Jump to content
Dogomania

Benia już ma DS. Benia - kolejna ofiara człowieka, której musimy pomóc :(


elik

Recommended Posts

Dzisiaj rano na spacerze z psiurkami poszłam do ogródka zobaczyć na własne oczy te cudeńka, które zakwitły w środku zimy. Myślałam, że jest ich kilka. Nie mogłam uwierzyć, że tak dużo ich pojawiło się pomiędzy igliwiem.  Stojąca kilka metrów dalej wierzba pokryła się maleńkimi baziami. 

20200227_084715.jpg.e5a01e821a5aa68e404068b55dfe5611.jpg         20200227_084710.jpg.7bcd429b2cfb40a4b79477992142c8d9.jpg   

20200227_084908.jpg.484eb1339f9ad2561b7ca071c5d7ffd6.jpg

Teraz pada śnieg i jest go już tyle, że ziemia pokryła się bielą.  Kwiatuszki na pewno umarzną  :(  Bazie może przetrwają o ile nie będzie większego mrozu, ale jest dopiero końcówka lutego.  Marzec i kwiecień mogą nieźle przymrozić.   

Link to comment
Share on other sites

U mnie krokusy jeszcze nie kwitną, choć już dawno wylazły z ziemi. Ale rozmawiałam w ubiegłym tygodniu z kuzynem, który mieszka pod  Katowicami i powiedział mi, że u niego już przekwitają!

Ja dziś 3 razy oglądałam śnieg. Tyle, że śladu po nim nie ma. Choć na noc zapowiadają przymrozek. Coraz bardziej boję się o hortensje. One naprawdę  rozpoczęły wegetację. Silny mróz załatwi je na dobre.

A tak swoja drogą- mam pod oknem krzak róży, na którym od jesieni przez cały czas są dwa dość dobrze rozwinięte pąki. Tylko dwa zostały, bo jechałam do koleżanki i zabrałam jej resztę. To chyba  był początek grudnia - była bardzo zdziwiona, że przywiozłam jej świeże róże z ogródka. Podobno stały dość długo, wszystkie się rozwinęły. A te na krzaku dalej są pąkami. Dopiero teraz opadają liście, a pączki są stale jednakowe.

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Nesiowata napisał:

Ale rozmawiałam w ubiegłym tygodniu z kuzynem, który mieszka pod  Katowicami i powiedział mi, że u niego już przekwitają!

No właśnie. Bardziej na południe jest szybsza wegetacja. 

U na też już nie ma śladu po śniegu. Szkoda. Było tak ładnie, czysto.  Do ogródka wolę nie zaglądać. Nie chcę widzieć przemarzniętych kwiatuszków :(   A może przetrwały?  Jutro wyślę męża, żeby zobaczył :)
Od jakiegoś czasu gorzej widzę i nawet powiększanie liter niezbyt pomaga, a termin do okulisty mam dopiero na sierpień.  Czy ja doczekam sierpnia jeszcze coś widząc??  Chyba będę musiała wybrać się do okulisty prywatnie. Nie mogę się dodzwonić do pozostałych lekarzy, do których mam skierowania :(  To jakiś koszmar.

Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, elik napisał:

No właśnie. Bardziej na południe jest szybsza wegetacja. 

U na też już nie ma śladu po śniegu. Szkoda. Było tak ładnie, czysto.  Do ogródka wolę nie zaglądać. Nie chcę widzieć przemarzniętych kwiatuszków :(   A może przetrwały?  Jutro wyślę męża, żeby zobaczył :)
Od jakiegoś czasu gorzej widzę i nawet powiększanie liter niezbyt pomaga, a termin do okulisty mam dopiero na sierpień.  Czy ja doczekam sierpnia jeszcze coś widząc??  Chyba będę musiała wybrać się do okulisty prywatnie. Nie mogę się dodzwonić do pozostałych lekarzy, do których mam skierowania :(  To jakiś koszmar.

Elu,spróbuj sama sobie pomóc i wspomóc wzrok.Kup sobie Vizyk max albo Zomax.Chodzi o to aby lek miał jak największą zawartość luteiny.Vizik ma 32mg a Zomax 25mg.Jest 30 tabletek starcza na miesiąc.Luteina bardzo poprawia ostrość widzenia.Ja i Bogusik łykamy około pół roku i zauważyłyśmy różnicę w widzeniu.Kiedyś okulistka właśnie zaleciła łykać luteinę,że to nie jest samowolka.

Link to comment
Share on other sites

Witam w pogodny, mroźny piątkowy poranek. Siedzę sobie i czekam na przyjazd pojazdu asenizacyjnego. Dziś mam akurat dzień oczekiwania na dostawy. Karma dla psiaków już przyjechała, teraz kolej na szambo Oby jak najszybciej bo jednak musiałabym ruszyć się z domu.

A z przychodniami NFZ to chyba wszędzie jest jednakowo - dodzwonienie się do nich graniczy z cudem. Polska rzeczywistość. Tylko w mediach wszystko jest cacy, ludzie czepiają się nie wiadomo czego. Ciekawe, że w prywatnych placówkach nie ma takich problemów.

Elik - to chyba za długo czekać z oczami aż do sierpnia. Nie ma żartów z oczami.Tu każdy tydzień jest ważny. 

Ja byłam w ubiegłym tygodniu. Co prawda to prywatna placówka, ale ma kontakt z NFZ (ciekawe jak długo jeszcze?) i rozbawiło mnie to niesamowicie. Od kilki lat wiem, że mam początki zaćmy. Tym razem tez to usłyszałam. A przy okazji stwierdzenie, ze zgodnie a procedurami NFZ nie kwalifikuję się na operację - jeszcze za małe są zmiany i za dobrze widzę. W naszych realiach trzeba być      ślepym  aby uzyskać pomoc z funduszów NFZ.  Porażka.

Spokojnego dnia życzę wszystkim.

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Anula napisał:

Elu,spróbuj sama sobie pomóc i wspomóc wzrok.Kup sobie Vizyk max albo Zomax.Chodzi o to aby lek miał jak największą zawartość luteiny.Vizik ma 32mg a Zomax 25mg.Jest 30 tabletek starcza na miesiąc.Luteina bardzo poprawia ostrość widzenia.Ja i Bogusik łykamy około pół roku i zauważyłyśmy różnicę w widzeniu.Kiedyś okulistka właśnie zaleciła łykać luteinę,że to nie jest samowolka.

Dzięki Aniu  :) Z moim wzrokiem jest już bardzo źle, a długie wpatrywanie się w ekran monitora jeszcze go pogarsza, ale bez tego nie da się być na dogo i pomagać zwierzakom  :(  Zapisałam sobie i na pewno wykupię. To kolejna  Twoja cenna porada, z której skorzystam :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

23 minuty temu, elik napisał:

Dzięki Aniu  :) Z moim wzrokiem jest już bardzo źle, a długie wpatrywanie się w ekran monitora jeszcze go pogarsza, ale bez tego nie da się być na dogo i pomagać zwierzakom  :(  Zapisałam sobie i na pewno wykupię. To kolejna  Twoja cenna porada, z której skorzystam :)

Elu to bądź konsekwentna w łykaniu Viziku raz dziennie i nie tylko przez miesiąc bo nie ma sensu kupować jeżeli na krótki okres np.jedno opakowanie.Koszt Vizyku 16zł. z groszami.Po pewnym czasie zobaczysz poprawę nie od razu.

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Nesiowata napisał:

Witam w pogodny, mroźny piątkowy poranek. Siedzę sobie i czekam na przyjazd pojazdu asenizacyjnego. Dziś mam akurat dzień oczekiwania na dostawy. Karma dla psiaków już przyjechała, teraz kolej na szambo Oby jak najszybciej bo jednak musiałabym ruszyć się z domu.

A z przychodniami NFZ to chyba wszędzie jest jednakowo - dodzwonienie się do nich graniczy z cudem. Polska rzeczywistość. Tylko w mediach wszystko jest cacy, ludzie czepiają się nie wiadomo czego. Ciekawe, że w prywatnych placówkach nie ma takich problemów.

Elik - to chyba za długo czekać z oczami aż do sierpnia. Nie ma żartów z oczami.Tu każdy tydzień jest ważny. 

Ja byłam w ubiegłym tygodniu. Co prawda to prywatna placówka, ale ma kontakt z NFZ (ciekawe jak długo jeszcze?) i rozbawiło mnie to niesamowicie. Od kilki lat wiem, że mam początki zaćmy. Tym razem tez to usłyszałam. A przy okazji stwierdzenie, ze zgodnie a procedurami NFZ nie kwalifikuję się na operację - jeszcze za małe są zmiany i za dobrze widzę. W naszych realiach trzeba być      ślepym  aby uzyskać pomoc z funduszów NFZ.  Porażka.

Spokojnego dnia życzę wszystkim.

Wiem Nesiu, że tak odległy termin badania u okulisty, czy u każdego innego specjalisty, to paranoja.  Gdyby chodziło tylko o zmianę okularów, to poszłabym prywatnie, ale tu chodzi o operację zaćmy. Może pamiętasz, że i ja przeżyłam szok, gdy w przychodni współpracującej z NFZ stwierdzono, że mam zaćmę i przydałaby się operacja, ale kryteria ustalone przez NFZ nie kwalifikowały mnie jeszcze do operacji na koszt NFZ, choć okulistka u której byłam prywatnie, jeszcze z OCM, dała mi skierowanie na operację. Co prawda powiedziała, że oczekiwanie w kolejce będzie tak długie, że gdy przyjdzie moja kolej, to już będę się kwalifikowała. To było około rok temu.  Nie wiem czy wg kryteriów NFZ już kwalifikuję się, czy może jestem jeszcze za mało ślepa. Na operację prywatnie mnie nie stać.  Już 50 laty płacę składki na służbę zdrowia, a prawie wcale z tej służby nie korzystam. Kiedyś, gdy była ogólnie dostępna, to ja byłam zdrowa jak ryba, teraz, gdy z wiekiem zdrowie zaczyna szwankować, pomoc ze strony służby zdrowia jest dla mnie niedostępna  :(  Hasło PRL-u stało się bardzo realne i na czasie - Emeryci  popierajcie  partię czynem, umierajcie przed terminem!.

Link to comment
Share on other sites

Przed chwilą, Anula napisał:

Elu to bądź konsekwentna w łykaniu Viziku raz dziennie i nie tylko przez miesiąc bo nie ma sensu kupować jeżeli na krótki okres np.jedno opakowanie.Koszt Vizyku 16zł. z groszami.Po pewnym czasie zobaczysz poprawę nie od razu.

Dzięki Aniu, na pewno wykupię i będę dawkować zgodnie ze wskazaniami ulotki. Penie jest napisane ile dziennie i przez jaki okres :)

Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, Anula napisał:

To oby pomogło Wam.Ja i Bogusik widzimy różnicę w ostrości widzenia,zresztą możesz porozmawiać z Bogusik.

Myślę, że jeśli Wam pomógł, to i nam pomoże  :)  Jeszcze raz dzięki za poradę   1918335356_buziaczki2.jpg.e5f9f9c9d242380f117dfe3553042d19.jpg

Link to comment
Share on other sites

Witajcie w sobotnie popołudnie. Nawet słoneczko dziś było, choć teraz gdzieś sobie poszło. Ciepły wiatr do kompletu.  Tyle, że mnie chyba zaczyna na dobre rozkładać przeziębienie. Po powrocie z targu położyłam się, nawet pospałam. Teraz niby łażę ale o tak nic mi się nie chce. Choć i tak jest lepiej niż rano. Ale psy były zadowolone - mogły spokojnie spać mając mnie pod kontrolą.

Życzę wszystkim zdrowia!

Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, Nesiowata napisał:

Witajcie w sobotnie popołudnie. Nawet słoneczko dziś było, choć teraz gdzieś sobie poszło. Ciepły wiatr do kompletu.  Tyle, że mnie chyba zaczyna na dobre rozkładać przeziębienie. Po powrocie z targu położyłam się, nawet pospałam. Teraz niby łażę ale o tak nic mi się nie chce. Choć i tak jest lepiej niż rano. Ale psy były zadowolone - mogły spokojnie spać mając mnie pod kontrolą.

Życzę wszystkim zdrowia!

U nas dzisiaj pogoda też bardzo ok. Nie daj się choróbsku. Zażyj coś na przeziębienie, albo na grypę.  Przedwiośnie to bardzo niedobry okres do chorowania. Kto zacznie chorować teraz, to choruje do lata. Więc chroń się Nesiu. Ja w tym roku ani raz nie zachorowałam. Nawet poważnego kataru nie miałam. Aż się dziwię. Odpukać, bo jeszcze może mi się zdarzyć.

Miłej niedzieli wszystkim życzę!

Link to comment
Share on other sites

Udanego niedzielnego popołudnia i wieczoru! Powoli dzień zbliża się do końca choć i tak znacznie dłużej jest widno. O dziwo, jeszcze dziś u mnie nie padało. I mam nadzieję, że na wieczornym spacerze nie będę moknąć.

Leniwy ten dzień dla mnie, zaczynam brać przykład z psiaków - trzeba poleżeć, pospać i niczym się nie przejmować. Może to jest właściwe podejście do życia?

Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, Nesiowata napisał:

Udanego niedzielnego popołudnia i wieczoru! Powoli dzień zbliża się do końca choć i tak znacznie dłużej jest widno. O dziwo, jeszcze dziś u mnie nie padało. I mam nadzieję, że na wieczornym spacerze nie będę moknąć.

Leniwy ten dzień dla mnie, zaczynam brać przykład z psiaków - trzeba poleżeć, pospać i niczym się nie przejmować. Może to jest właściwe podejście do życia?

Tak szybko mi ta niedziela minęła, ani nie zauważyłam, że już wieczór  :(  Poniedziałek za pasem.

Dobrej nocy, kolorowych snów   :)

Link to comment
Share on other sites

Znów mamy kolejny tydzień! Może chociaż pogodowo będzie łaskawszy?

Wczoraj udało mi się zmoknąć ale dziś mam na to poważne szanse. Na słońce chyba nie zapowiada się. Buro i tak jakoś niezbyt ciepło.

Trzymajcie się w zdrowiu i spokoju!

A czy przypadkiem nie ma jakiś wieści o bohaterce wątku?

Link to comment
Share on other sites

Wyjątkowo późno dzisiaj tu dotarłam. Nie wiem czy Tobie udało się dzisiaj nie zmoknąć, ale mi się nie udało. Wybrałam się na pocztę (jak ja to lubię) i na zakupy, bo wymyśliłam sobie na dzisiaj pyyyszny kapuśniaczek, a nie miałam w domu nic, poza kapustą. Deszcz wisiał na włosku  i włosek się zerwał, a ja miałam w planie odwiedzić kilka sklepów. No i mi dokapało, bo właściwie to kapało, a nie padało. Ale kapuśniak wyszedł znakomity  :) Mniam, mniam. Narobiłam go tyle, że będę go jeść przez 4 dni :) O trzy za dużo, ale czy opłaca się robić kapuśniak na 1 dzień?

Niestety o Beni nic nie wiem :(   Nie rozumiem toku myślenia takich ludzi. Co to za trud wrzucić raz na jakiś czas kilka fotek na wątek?

Dobrego wtorku  :)

Link to comment
Share on other sites

No, niestety, zmokłam. Co zresztą było do przewidzenia. I to nawet dość dobrze. I zaraz po powrocie do domu wyraźnie to poczułam.Kiedy ja wreszcie pozbędę się zaziębienia? Dziś jeszcze nie pada ale pewnie nic straconego? Na szczęście dziś nie muszę wybywać tak daleko więc może nie będzie tak źle. 

Patrzę sobie w okno i zaczynam przecierać oczy. Może jeszcze nie całḱiem obudziłam się? Widzę, że niebo niem jest już czarne, powoli zaczyna się rozjaśniać. Czas płynie szybko, wreszcie jest coraz dłużej widno! To już inne życie.

Trzymajcie się zdrowo i bez kłopotów.

Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, Nesiowata napisał:

No, niestety, zmokłam. Co zresztą było do przewidzenia. I to nawet dość dobrze. I zaraz po powrocie do domu wyraźnie to poczułam.Kiedy ja wreszcie pozbędę się zaziębienia? Dziś jeszcze nie pada ale pewnie nic straconego? Na szczęście dziś nie muszę wybywać tak daleko więc może nie będzie tak źle. 

Patrzę sobie w okno i zaczynam przecierać oczy. Może jeszcze nie całḱiem obudziłam się? Widzę, że niebo niem jest już czarne, powoli zaczyna się rozjaśniać. Czas płynie szybko, wreszcie jest coraz dłużej widno! To już inne życie.

Trzymajcie się zdrowo i bez kłopotów.

Za to ja dzisiaj wybieram się na zakupy do odległego sklepu, a pogoda i dzisiaj bardzo niepewna.  Dzisiaj zabiorę parasol.  Może odstraszę deszcz   :)  To już marzec więc za miesiąc i kapkę ruszymy na działkę. Cieszę się, ale i cierpnie  mi skóra,  jak sobie pomyślę ile to znowu, sprzątania, przewożenia, układania...  A ile pracy przy kwiatkach, rabatkach. Coraz trudniej to znoszę  :( Nie tak dawno jeszcze nie było to żadnym problemem. A teraz?  Ech....  Ale nie ma co narzekać. Nigdy nie jest tak źle, żeby gorzej być nie mogło  :) 

             2-3.jpg.17d50442dade8e2f2e100ce66a1f2011.jpg

Link to comment
Share on other sites

23 godziny temu, elik napisał:

Nigdy nie jest tak źle, żeby gorzej być nie mogło  :)               

Tego warto się trzymać w każdej sytuacji...

Za mną już całe środowe przedpołudnie, które przeleciało jak z bicza trzasł. A robota czeka - może po południu będzie lepiej. 

Życzę Wam udanego dnia.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...