Nesiowata Posted September 27, 2018 Share Posted September 27, 2018 Przywitam wszystkich, spokojnego dnia życzę. U nas znów trochę wieje, ale jest znacznie cieplej niż wczoraj. Koty wyszły na spacer, a psy bez żadnych zahamowań dziarsko wyskoczyły na dwór. Musze powoli zabrać się za leżącą spokojnie dynię. Wprawdzie jeść nie woła, ale cały czas mam ją na oczach. A przecież na raz jej nie zrobię. Kawałek oddam koleżance, niech też trochę popracuje. I trzeba będzie samej zabierać się za krojenie. Chyba wolałabym kilka mniejszych. No, ale jest jak jest. Nie dość, że dostałam to jeszcze zaczynam wybrzydzać. A już dawno wiedziałam, że jesienią takową dostanę na tan, widziałam jak rośnie. Właścicielka w ubiegłym tygodniu podobną przerobiła na raz, ale przy pomocy chrześnicy. Ja tam na żadną pomoc liczyć nie mogę, ale do tego już dawno jestem przyzwyczajona. Tyler, że z wiekiem człowiek jest coraz wolniejszy i coraz bardziej leniwy. Największym problemem jest zabrać się do jakiejkolwiek pracy, później już z górki. To już sobie ponarzekałam, trochę jeszcze rozprostuję kości w łóżku i poczekam aż się rozwidni. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted September 27, 2018 Author Share Posted September 27, 2018 7 godzin temu, b-b napisał: A u nas przed 6.00 było tylko 1.5 stopnia :( Orzechów też obrodziło u nas ale małych. Niestety większość spada w zaschniętej brązowej łupinie. Te zostawiamy do sikorek i innych ptaszków na zimę. Do tego dokupujemy wór słonecznika i zboża i co roku robimy ptasią stołówkę My kupujemy wór pszenicy i mąż dosypuje do karmnika, gdy przyjeżdża uzupełnić kotkom karmę. Co zostanie, to zabieramy do Krakowa i zjadają gołębie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted September 27, 2018 Author Share Posted September 27, 2018 1 godzinę temu, Nesiowata napisał: Przywitam wszystkich, spokojnego dnia życzę. U nas znów trochę wieje, ale jest znacznie cieplej niż wczoraj. Koty wyszły na spacer, a psy bez żadnych zahamowań dziarsko wyskoczyły na dwór. Musze powoli zabrać się za leżącą spokojnie dynię. Wprawdzie jeść nie woła, ale cały czas mam ją na oczach. A przecież na raz jej nie zrobię. Kawałek oddam koleżance, niech też trochę popracuje. I trzeba będzie samej zabierać się za krojenie. Chyba wolałabym kilka mniejszych. No, ale jest jak jest. Nie dość, że dostałam to jeszcze zaczynam wybrzydzać. A już dawno wiedziałam, że jesienią takową dostanę na tan, widziałam jak rośnie. Właścicielka w ubiegłym tygodniu podobną przerobiła na raz, ale przy pomocy chrześnicy. Ja tam na żadną pomoc liczyć nie mogę, ale do tego już dawno jestem przyzwyczajona. Tyler, że z wiekiem człowiek jest coraz wolniejszy i coraz bardziej leniwy. Największym problemem jest zabrać się do jakiejkolwiek pracy, później już z górki. To już sobie ponarzekałam, trochę jeszcze rozprostuję kości w łóżku i poczekam aż się rozwidni. Ja też tak mam :) To co kiedyś robiłam kilka, kilkanaście minut, teraz zabiera mi kilkadziesiąt minut, a ile się wcześniej poprzymierzam, pozastanawiam, to moje :) Dobrze choć, że teraz jest na to czas, bo do pracy nie trzeba iść :) U nas wczoraj było całkiem przyjemnie - nie wiało i słoneczko przyświecało, choć już takie niezbyt gorące. Ale dobrze, że nie padało :) Ja już do łóżeczka nie mogę, kotki czekają na śniadanie, a potem pieski na spacer i śniadanie dla nas. Dzisiaj czwartek, to jest targ różności :) Zawsze jedziemy, bo nawet jeśli nic nie potrzebujemy, to jest się na co pogapić. Mąż zawsze coś dla siebie wypatrzy, jakieś szpejostwo. Ma już tego tyle, że nawet jak coś potrzebuje, to tego nie znajduje :) Na mnie pora, czas kotkom śniadanie szykować. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted September 27, 2018 Share Posted September 27, 2018 2 minuty temu, elik napisał: Ja też tak mam :) To co kiedyś robiłam kilka, kilkanaście minut, teraz zabiera mi kilkadziesiąt minut, a ile się wcześniej poprzymierzam, pozastanawiam, to moje :) Dobrze choć, że teraz jest na to czas, bo do pracy nie trzeba iść :) U nas wczoraj było całkiem przyjemnie - nie wiało i słoneczko przyświecało, choć już takie niezbyt gorące. Ale dobrze, że nie padało :) Ja już do łóżeczka nie mogę, kotki czekają na śniadanie, a potem pieski na spacer i śniadanie dla nas. Dzisiaj czwartek, to jest targ różności :) Zawsze jedziemy, bo nawet jeśli nic nie potrzebujemy, to jest się na co pogapić. Mąż zawsze coś dla siebie wypatrzy, jakieś szpejostwo. Ma już tego tyle, że nawet jak coś potrzebuje, to tego nie znajduje :) Cóż - moje leżenie trwało pewnie z 15 minut. Dziś śniadanie dla czterołapego towarzystwa trochę później, bo zabrałam się za dynię. Pokroiłam garnek i niech się gotuje. A psy położyły się spokojnie i nie zwracają na mnie uwagi. Chyba w pierwszej kolejności wypuszczę kury bo robi się widno. Powoli uspokaja się wiatr. No i już go przechwaliłam - zaczyna wiać na nowo. Dobrze, że nie pada. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted September 27, 2018 Share Posted September 27, 2018 1 godzinę temu, elik napisał: My kupujemy wór pszenicy i mąż dosypuje do karmnika, gdy przyjeżdża uzupełnić kotkom karmę. Co zostanie, to zabieramy do Krakowa i zjadają gołębie. Ja tam nie mam takich problemów - jedynie słonina dla sikorek. A właściwie - to głownie dla srok i wron, wyspecjalizowały się w tym. Reszta ptaków bezceremonialnie paskuje się do pojemników z jedzeniem dla kur. I to przez cały rok. Zwłaszcza dzikie gołębie , chyba z połowy gminy tu się zlatują. Na polach jeszcze tyle jedzenia, ale po co się wysilać? Czekają tylko kiedy coś nowego pokaże się w pojemnikach. Staram się teraz od czasu do czasu pogonić je, ale mają to w nosie. Kukurydza w ich dziobach znika błyskawicznie, z pszenicą jest podobnie. A przecież nie będę stała cały czas i pilnowała. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted September 27, 2018 Author Share Posted September 27, 2018 A ja nie mam kurek :( Poważnie żałuję. Chciałabym, takie malutkie, takie śliczne :) Ale co ja bym z nimi zrobiła, jak wrócę do Krakowa? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted September 28, 2018 Share Posted September 28, 2018 21 godzin temu, elik napisał: A ja nie mam kurek :( Poważnie żałuję. Chciałabym, takie malutkie, takie śliczne :) Ale co ja bym z nimi zrobiła, jak wrócę do Krakowa? Fakt - jest masa różnych maleńkich śliczności. Ale, niestety, w domu nie da się ich trzymać - fizyczna niemożliwość. Witam wszystkich później niż zazwyczaj. Zostawiłam na noc uchylone okno i spałam, spałam. Ciężko było rano wstać. Ale nie ma innej rady. Wczoraj przerobiłam część dyni, ale jeszcze sporo czeka. Jest w niej bardzo mało pestek i włókien, więc krojenia sporo. Już gotuje się kolejny garnek. Mam nadzieję, że uporam się z pozostałością. Kawałek podrzuciłam koleżance. Żałuję, że sąsiedzi nic nie robią z dyni, byłoby mniej dla mnie. Mam nadzieję, że jakimś cudem zniknie dziś ta reszta. Ale mam jeszcze wyjazd i zajmie mi to kilka godzin. Może być krucho z czasem. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
b-b Posted September 28, 2018 Share Posted September 28, 2018 Witajcie FK :) Ja Cie Nesiowata naprawdę PODZIWIAM! Jesteś mistrzynią przetworów. Ciągle coś robisz :) Dobrze,że orzechów nie trzeba zaprawiać bo byś jeszcze roboty więcej miała ;) Miłego dzionka i weekendu bo przecież nareszcie nadciąga :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anica Posted September 28, 2018 Share Posted September 28, 2018 Cytat My wszystkie w jednym FanKlubie, naprawdę! oczywista, oczywistośśśś... w sensie... mocno zapracowane kobitki! tego czasu ciągle brakuje! wszystko w biegu więc się powtórzę... Zajrzałam z serdecznościami i żeby nadrobić zaległości a tu....taki wpis?? czy dogo znowu płata figle? ale jak najbardziej zgadzam się z w/wym cytatem ! bo to, oczywista, oczywistośśśśś ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted September 28, 2018 Share Posted September 28, 2018 4 godziny temu, b-b napisał: Dobrze,że orzechów nie trzeba zaprawiać bo byś jeszcze roboty więcej miała ;) Cóż - kłopot komu te dać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted September 28, 2018 Author Share Posted September 28, 2018 A ja dzisiaj znowu zapracowana :( Rano śniadanie kotkom, spacer z psami, śniadanie dla nas, dla psiaków. o 10:30 wyjazd na zakupy, powrót o 13-tej, spacer z psami, obiad na dzisiaj, gotowanie kapuśniaczku na jutro :) ach co to będzie za żarełko :) no i zrobił się wieczór :( I tak prawie codziennie. Teraz spacer z piesami. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
b-b Posted September 28, 2018 Share Posted September 28, 2018 3 godziny temu, elik napisał: A ja dzisiaj znowu zapracowana :( Rano śniadanie kotkom, spacer z psami, śniadanie dla nas, dla psiaków. o 10:30 wyjazd na zakupy, powrót o 13-tej, spacer z psami, obiad na dzisiaj, gotowanie kapuśniaczku na jutro :) ach co to będzie za żarełko :) no i zrobił się wieczór :( I tak prawie codziennie. Teraz spacer z piesami. Pocieszę Cię Eluś podobnie mam. Wstaje po ogarnięciu się lecę z psiakiem na spacer jak zdążę to jem śniadanie jak nie to kanapka w torebkę i wyjeżdżamy do pracy. Koło 17,00- 17,30 (o ile idę na rano) powrót. Po drodze małe zakupy. Wychodzę z psiakiem . Wracam coś jem. Ogarniając dom robię obiad na kolejny dzień i znowu już 21.00 się robi. I tak dzień w dzień. Tylko z utęsknieniem patrzę kiedy będę miała wolny weekend żeby zaległości w domu nadrobić i trochę odsapnąć. A jak chodzę na popołudnie to już całkiem nic z tego dnia nie mam. Niestety. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted September 29, 2018 Author Share Posted September 29, 2018 6 godzin temu, b-b napisał: Pocieszę Cię Eluś podobnie mam. Wstaje po ogarnięciu się lecę z psiakiem na spacer jak zdążę to jem śniadanie jak nie to kanapka w torebkę i wyjeżdżamy do pracy. Koło 17,00- 17,30 (o ile idę na rano) powrót. Po drodze małe zakupy. Wychodzę z psiakiem . Wracam coś jem. Ogarniając dom robię obiad na kolejny dzień i znowu już 21.00 się robi. I tak dzień w dzień. Tylko z utęsknieniem patrzę kiedy będę miała wolny weekend żeby zaległości w domu nadrobić i trochę odsapnąć. A jak chodzę na popołudnie to już całkiem nic z tego dnia nie mam. Niestety. No tak, ale ja cieszyłam się na emeryturę, że będę miała czas dla siebie, a tu nic z tego. To paranoja, ale mam mniej wolnego czasu niż wtedy, gdy pracowałam zawodowo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted September 29, 2018 Share Posted September 29, 2018 19 minut temu, elik napisał: No tak, ale ja cieszyłam się na emeryturę, że będę miała czas dla siebie, a tu nic z tego. To paranoja, ale mam mniej wolnego czasu niż wtedy, gdy pracowałam zawodowo. To wszystko prawda. Tyle, że na emeryturze człowiek z czasem powolnieje. Ja tam zaczęłam wyznawać zasad,ę, że jutro też jest dzień , więc po co się spieszyć? Kiedyś to było nie do pomyślenia. I w efekcie tego ciągle mam jakieś zaległości. Tyle, że nie przeszkadza mi to.A to już jest dobrze - takie sprawy stały mi się obojętne. Spokojnej soboty wszystkim. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted September 29, 2018 Author Share Posted September 29, 2018 2 minuty temu, Nesiowata napisał: To wszystko prawda. Tyle, że na emeryturze człowiek z czasem powolnieje. Ja tam zaczęłam wyznawać zasad,ę, że jutro też jest dzień , więc po co się spieszyć? Kiedyś to było nie do pomyślenia. I w efekcie tego ciągle mam jakieś zaległości. Tyle, że nie przeszkadza mi to.A to już jest dobrze - takie sprawy stały mi się obojętne. Spokojnej soboty wszystkim. Nesiowata, chciałabym posiąść Twój spokój i mądrość, dzięki której to osiągnęłaś. Ja chyba jestem zbyt duży raptuś. Chciałabym to i to i jeszcze tamto już, teraz zrobić, ale ciągle czegoś nie zdążam i jestem z tego niezadowolona :( Najwyższy czas zmienić podejście do tego tematu, tylko jak się do tego zabrać? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted September 29, 2018 Share Posted September 29, 2018 5 minut temu, elik napisał: Nesiowata, chciałabym posiąść Twój spokój i mądrość, dzięki której to osiągnęłaś. Ja chyba jestem zbyt duży raptuś. Chciałabym to i to i jeszcze tamto już, teraz zrobić, ale ciągle czegoś nie zdążam i jestem z tego niezadowolona :( Najwyższy czas zmienić podejście do tego tematu, tylko jak się do tego zabrać? Muszę przyznać, że ja też nie należę do spokojnych ludzi. Ala tak z czasem jakoś samo się porobiło i dobrze mi z tym. Powoli zaczyna jaśnieć niebo, trzeba nakarmić całe towarzystwo i zmykać na targ. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted September 29, 2018 Author Share Posted September 29, 2018 20 minut temu, Nesiowata napisał: Muszę przyznać, że ja też nie należę do spokojnych ludzi. Ala tak z czasem jakoś samo się porobiło i dobrze mi z tym. Powoli zaczyna jaśnieć niebo, trzeba nakarmić całe towarzystwo i zmykać na targ. Też tak chcę :) Spadam do codziennych obowiązków :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted September 30, 2018 Author Share Posted September 30, 2018 Dzięki córeczce Pani Agnieszki mamy nowe zdjęcie Beni :) Benia ma gościa i trzeba powiedzieć, że jest bardzo gościnna :) Kochana perełeczka odstąpiła gościowi prawie całe posłanie. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted September 30, 2018 Author Share Posted September 30, 2018 Dzisiaj ostatni dzień wrześni. Jak ten czas leci :( Powoli musimy się przenosić do kraka, a przecież nie tak dawno instalowaliśmy się na działce :( Już prawie godzina 6-ta, a jeszcze całkiem ciemno i w dodatku zimno :( Jutro jedziemy na kilka dni do kraka i zabieramy część rzeczy, które na działce już się nie przydadzą. Smutno mi. Znowu będę czekać i odliczać czas, jaki dzieli nas od powrotu na działkę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted September 30, 2018 Author Share Posted September 30, 2018 Pozdrawiam kochane Faneczki łącznie z Elisabetką, która gdzieś się nam zapodziała. Miłej niedzieli życzę :) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted September 30, 2018 Share Posted September 30, 2018 Dzień dobry w niedzielę, spokojnego dnia wszystkim. Może odpoczynku przed kolejnym tygodniem? Muszę przyznać, że ta piekielna dynia mnie przerosła, jeszcze część czeka do przerobienia. Doszłam do wniosku, że dziś podrzucę koleżance następny kawałek, bez żadnych zapowiedzi. Ona kocha wszystko co jest w occie, to niech sobie robi. Mnie już wystarczy. Ponieważ jest niemal całkowicie pełna to wyszło naprawdę dużo. Za chwilę zmiksuję kolejny garnek i do słoików. Co prawda niedziela, ale nie może czekać do jutra. Przy normalnych dyniach kury mają wiele smakołyków ze środka. Przy tej nie pożywiły się zbytnio. I pestek też mało. Ale kolor przepiękny, rzadko spotyka się taki pomarańcz. No i podarowana, nie kupowana. Wreszcie przywiozłam resztę ziemniaków na zimę. Kolejny kłopot z głowy. Jeszcze przydałoby się zakisić trochę kapusty. Niewiele w tym roku, bo nie ma już ciotki więc tylko dla siebie. Chyba już więcej przetworów nie będzie. Grzybów w tym roku nie ma, a poza tym ja ich nie robię, jedynie dostaję. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elisabeta Posted September 30, 2018 Share Posted September 30, 2018 Przed chwilą, elik napisał: Pozdrawiam kochane Faneczki łącznie z Elisabetką, która gdzieś się nam zapodziała. Miłej niedzieli życzę :) Jestem, jestem, Eliczku. Jak miło... Zmienił mi się troszkę grafik życiowy i z rana często nawet nie zaglądam na Dogo... A później w ciągu dnia jest jeszcze trudniej... Dobrej niedzieli dla wszystkich kochanych Fanek Beniusi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted October 1, 2018 Share Posted October 1, 2018 Dzień dobry wszystkim - niech ten poniedziałek i cały tydzień będzie dla wszystkich spokojny i radosny. A przy okazji - "sprzedałam" wczoraj nadwyżkę dyni, został mi tylko mały kawałek (nie zmieścił się już w garnku0, którym będą się delektować kury. Ja już zmiksuję zawartość garnka, zagotuje i jestem wolna. I mam nadzieję, że więcej takich darów nie będzie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted October 1, 2018 Author Share Posted October 1, 2018 Ja dzisiaj tylko na moment :( Pozdrawiam kochane Faneczki i proszę o wyrozumiałość. Wczoraj skończył się bazarek, do północy robiłam rozliczenie, bo dzisiaj jadę na kilka dni do kraka. Już zabieramy część rzeczy, bo nie wszystko może zostać na zimę - elektronika nie wytrzymuje niskich temperatur. No i oczywiście takie tam ulubione - ulubiona łyżka, ulubiony nóż, ulubione garnki... Tych ulubionych zbierze się trochu :) Letnia odzież, która już chyba nie będzie potrzebna i ... Trzeba to wszystko wyselekcjonować i popakować. Roboty huk :( Chyba nie znajdę czasu na to, żeby coś pisać, ale czytać będę na pewno, bo nie wytrzymam bez wieści od Was :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted October 1, 2018 Share Posted October 1, 2018 3 minuty temu, elik napisał: Ja dzisiaj tylko na moment :( Pozdrawiam kochane Faneczki i proszę o wyrozumiałość. Wczoraj skończył się bazarek, do północy robiłam rozliczenie, bo dzisiaj jadę na kilka dni do kraka. Już zabieramy część rzeczy, bo nie wszystko może zostać na zimę - elektronika nie wytrzymuje niskich temperatur. No i oczywiście takie tam ulubione - ulubiona łyżka, ulubiony nóż, ulubione garnki... Tych ulubionych zbierze się trochu :) Letnia odzież, która już chyba nie będzie potrzebna i ... Trzeba to wszystko wyselekcjonować i popakować. Roboty huk :( Chyba nie znajdę czasu na to, żeby coś pisać, ale czytać będę na pewno, bo nie wytrzymam bez wieści od Was :) TO W TAKIM RAZIE - PRZYJEMNEJ PRACY! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.