Jump to content
Dogomania

JEDNO SERCE NIE DA RADY ! Serce Pipi i podopieczni w potrzebie!!! (Posty inf. 1-6)


Recommended Posts

Posted

Jeszcze nie wiem na pewno, ale mozliwe, ze bede w Warszawie po niedzieli.
Jeśli nie, to gdybys mogla przetrzymac te rzeczy byloby wspaniale. Zawsze ktos jezdzi i jak tylko bede wiedziala, dam znać.

Baaaardzo dziekuje.


Dzwonila do mnie Pani od Luki i powiedziala, ze wszystko jest dobrze. Na razie nie palają wielka miloscia z Misią, ale sie toleruja i nie ma zgrzytów, a to juz dobrze.
Luka piszczala tylko w pierwszej chwili jak wyszlam, ale zostala zagadana dobrym jedzonkiem i przestala.
Brakuje Luki w domu, jakos tak dziwnie i cicho bez niej. U nas byla kierowniczka i pierwsza dawala sygnal jak cos nie tak. Teraz jamnisia przejeła jej stanowisko.
Ciesze sie, ze ona sie cieszy.

Posted

[quote name='Pipi']Jeszcze nie wiem na pewno, ale mozliwe, ze bede w Warszawie po niedzieli.
Jeśli nie, to gdybys mogla przetrzymac te rzeczy byloby wspaniale. Zawsze ktos jezdzi i jak tylko bede wiedziala, dam znać.
[/QUOTE]
Ależ oczywiście, z przetrzymaniem nie ma problemu.

Posted

a ja przypominam o bazarku, z którego połowa ewentualnego dochodu przeznaczona jest na psiaki Pipi :) - [URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/233576-Ksi%C4%85%C5%BCki-Reader-s-Digest-dla-psiak%C3%B3w-Pipi-i-sylwiji-Do-20-10-do-godz-22-giej"]http://www.dogomania.pl/forum/threads/233576-Ksi%C4%85%C5%BCki-Reader-s-Digest-dla-psiak%C3%B3w-Pipi-i-sylwiji-Do-20-10-do-godz-22-giej[/URL] - warto zajrzeć, a dzisiaj o 22ej koniec

Posted (edited)

Oj, to wspaniale :multi::multi::multi::multi:.
pisze pw ;)


Wczoraj zgarnelam suke z trzema maluchami. Na prawde z ulicy. I moze bym tego nie zrobila tylko odjechala w swoja strone, ale jeden z maluszkow ma cos z ukladem nerwowym. Przewraca sie i nie moze utrzymac rownowagi. Mama suka tak bardzo chuda, ze chyba nic nie waży. Cała zakleszczona, a maluchy we wszach, ktore gołym okiem widać.
Gotowalo mnie okropnie, zryczalam sie i wydzieralam na zmiane. Krzyvzałam do kobiety, ktora ma dwa psy na wlasnym podworku ale wziac nie moze, bo jej maz nie pozwala i w nocy krzyczal, ze wlasne psy wypusci na te suke, bo sdpac nie dają. Suka dostala od kobiety jesc i juz nie odeszla od bramy. Trzy dni siedziala z tymi dziecmi.
Lepiej sie nie pochwale od kogo sie dowiedzialam o nich, bo doslownie smiechu warte tak samo jak oburzenia.
W sumie nie moglam odjechac i zostawic ich tam pod tym plotem. Najpierw wykrzyczalam na cale osiedle co mysle o naszym kraju, systemie i ogolnie o ludziach i zaladowalam biedakow do auta. A zeby bylo smieszniej pojechalam z nimi odebrac meza, ktorego 4 m-ce nie bylo w domu. Siedzialy tak cichutko, ze nawet łądujac swoje torby nie zauwazyl ich na podłodze miedzy siedzeniami.
Suka byla w Bielsku Podlaskim. I tak pacze, ze rejon mi sie powieksza. W domu lekkie piekiełko, ale psy najedzone, odwszone i odrobaczone. Co dalej????
A no standard. O ogloszenia Was prosze, bardzo prosze. Mam nadzieje, ze sie uda. . . .musi sie udac znalezc im domki.
Pieniadze na razie są, wiec mysle, ze troche pozyjemy. Dalej myslami nie wybiegam, bo bym chyba sie zalamała.
I mimo wszystko jestem szczesliwa, ciesze sie, ze moge pomagac. Mam dla kogo żyć.

[IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy4/628612/1595926/57141039_p7270232.jpg[/IMG]

Edited by Pipi
Posted

[quote name='beka']Irenko, kobieto nikt chyba nie ma wiekszego serca niż Ty..[/QUOTE]
To fakt...pewnie przechodzilo wiele ludzi...jak mozna przejść obojętnie widząc na ulicy sunię z małymi,ale już chyba nic mnie zdziwi..

Posted

Matko! Co za świat!
Suka prześliczna, nie wygląda na dużą i jeszcze ma dłuższe futerko. Takie teraz ludzie lubią. Powinna znaleźć szybko domek.
Czy ona ma takie czerwone sutki czy tylko zdjęcie tak wyszło?
Maluszki też śliczne, takie dropiate wstawki mają cudaczki :)

Posted (edited)

Tak, widać na zdjęciu jak sunia broni swoich szczeniąt....Pipi, masz poczucie humoru;)...Twój TZ nie zauważył białej suni i trzech szczeniaków w samochodzie....Aha.....:cool3::p. Pipi, oczyść skrzynkę, bo nic nie wchodzi!!!

Edited by zachary
Posted

Kochana [B]pucka69[/B] zgarnęła wczoraj w metrze ode mnie karmę dla Pipi (karmę podarowała GrubbaRybba) i jeszcze jakieś drobiazgi. I objuczona niczym wielbłąd pojechała dalej w świat. Dzięki Gosiu :-)

Posted

Wszystkie Wasze dary przekazałam dziś Evelin. Materacyk, łóżeczko, budki dla kotów, smaczki, zabawki, puszki, torba szamponów, miski na stojaku i bez, karma i jeszcze jakieś inne rzeczy wszystko pojechało w stronę Pipi, pewnie za parę dni do niej dotrze.

Posted

Dary,które przekazała mi Pucka mam w bagazniku...Jest ich baaaaaaardzoooo duuuużo...Jeden dar- legowisko dla psa jest zasierszczone....A to dlatego,ze niejaki Ryszard spał na nim i odmówił sprzatania sierści po sobie...Taki był sympatyczny,że wybaczyłam....mam tylko nadzieję,ze zachowa umiejętność wskakiwania na kanapę..nauczyłam Rysia tego...,Pucka patrzyła tylko..ale co miała robić,jak była w gosciach

Pipi, ta czarna sunia co pojechała do Ani,Milvy i Ulvera ma dom!!!!!
Pepko u Murki też ma widoki na dom,tylko trzeba kciuki trzymać!!!!

Posted

Kochane jestescie, dzieki.
Najbardziej sie ciesze, ze czarnulka ma domek i ze Pepko bedzie miał dom. Bardzo mocno kciuki zaciskam. Musze przyznac, ze zapomnialam o nim na śmierć.
Cos marnie idzie z adopcjami niektorych pieskow. Co to jest i dlaczego tak jest????

Pucka69, szkoda, na prawde, ze nie dalyscie rady zawitac w nasze skromne progi. Wybaczam jednak i rozumiem. Moze innym razem sie uda nam poznac osobiscie. Bardzo dziekuje kochana "wielbłądzico".
Nevada, dziekuje i GrubbaRybba, dziekuje pięknie i ciepło pozdrawiam.
Wszystkim kochanym Ciociom z całego serca dziekuje.

U nas od dzisiaj zima. Zasypało baaardzo obficie i az sie boje, czy to stopnieje. Moja pierwsza zima na wsi zaczela sie w pazdzierniku i skonczyla w kwietniu.

Od kilku dni mam u siebie nowa mieszkanke. Ona jedna ocalala z dziewieciu rodzenstwa. Zostali wyrzuceni zimą w kartonie zaklejonym tasmą. Ludzie karton rozcieli, ale szczeniaczki uciekly w pole i tak po jednym znikaly. Nikt nie wie co sie z nimi stało. Ona jedna przychodzila do wsi i jakos udalo jej sie przezyc. Jest malym, mlodym jeszcze szkielecikiem. Nie mialam serca zostawic jej na drodze, na ktorej pojawila sie kiedy przejezdzalam przez wies, oczywiscie Popławy. Pojechalam tam, bo jakis czas temu dzwonil jakis czlowiek i prosil o sterylizacje suki, ktora sie przyblakała do niego. Suka byla w ciazy. Nie zdazylam jednak i urodzila, ponoc jednego szczeniaczka. A poniewaz bylo mi po drodze, wiec zajechalam zobaczyc co sie z nia dzieje. No i jak to zwykle bywa żyje na skreconym łancuchu w chlewiku i chuda biedna z tym dzieckiem. Nie zastałam nikogo, wiec sprawa do wyjasnienia. Bede musiala zawiezc ja na zabieg, bo lepiej zeby nie miala juz dzieci. A jej opiekun, to ponoc mezczyzna zagladajacy do kielicha.\Sunie, ktora zabralam z drogi nazwałam Pucka. Jest kochana, madra, taka spryciula mała. Wazy moze z 4 kg. Jest bardzo nieufna, ale jak juz wezme na kolana, to szczesliwa i zejsc nie chce.

Kolejne nieszczescie zgarnełam dzisiaj z rowu przy drodze polnej, bocznej, mało uczeszczalnej. Wspanialomyslnie, oczywiscie z dobrego serca powiadomil mnie o nim czlowiek z mojej wsi. Przyszedl pod dom i bardzo przejety owiadczył, ze w rowie lezy od rana pies. Jechal do krów rano, pies leżał i jechał do krów wieczorem, pies w tym samym miejscu leżał, tylko juz caly zasypany śniegiem. Pojechalam, co mialam robic. Pies lizal tylną łapkę. Po przyjrzeniu sie dokładnym widać, ze łapa albo pogryziona, albo potrącona. Pomalutku wzielam biedaka na rece. W aucie lezy nakryty kocami. Jutro jak uda mi sie wyjechac z podworka, to pojedziemy na przeswietlenie do Białegostoku. On lezy na tym samym boku i na przednie łapki tylko sie unosi. Mysle, ze albo jest bardzo pogryziony, albo potracony porzadnie, albo zbity i chyba nie ma czucia na tyle. Podkladalam pod niego koc i recznik i przewracam co 2 godziny i on w ogole nie piszczy, nie reaguje na moje "tortury". No i tył ma cały zlepiony. Podałam mu antybiotyk i p/bolowe. Troszke zjadł. Mam nadzieje, ze nie rozgryzie mi samochodu tak jak Demi/ Demolka. Juz zrobiony i siedzenia wymienione i szkoda by było. Nie mam gdzie go zabrac niestety, bo wszedzie psy, psy, psy. . . .
Tak zastanawiam sie juz teraz kazdego ranka jak sie obudze, co mi dzisiaj dzien przyniesie. . . .
Dobranoc kochani.

Posted

Pies jest najprawdopodobniej pogryziony. Rano jak otworzyłam samochod, dał straszliwy smród. Z niego dosłownie sie leje krew i ropa. Postawiłam go na ziemi zeby siusiu zrobil, bo w samochodzie bylo czysto. Mocz bardzo żółty i duuuzo bardzo zrobił. Nie daje jednak rady stac na nogach.
Porosilam dr Burzynskiego z Bielska Podlaskiego(naszego weta) i za godzinke przyjedzie do Lecznicy. Zobaczymy co da sie zrobic temu biedakowi. Jest bardzo cierpliwy. Przenosze go, zmieniam poslanie, a on nic. Rozumie pewnie, ze tak trzeba. Umarłby biedny w tym rowie. Jadacy autem osobowym nie zauważyłby go tam. Pan Jurek zauwazył z ciągnika.
Pies miał na szyi obrożę, ale jest bardzo chudy. Poszarpany cały, albo ktos strzelał, bo jak sito ma tył i tylne łapy. Na karku jedna wielka skorupa.

[IMG][IMG]http://s1.pokazywarka.pl/i/1298146/1558730/p8040260.jpg[/IMG][/IMG]

[IMG][IMG]http://s1.pokazywarka.pl/i/1298146/1558731/p8040259.jpg[/IMG][/IMG]

[img]http://s1.pokazywarka.pl/i/1298146/1558732/p8040258.jpg[/img]

Posted

Pipi, cudna Kobieto! ......Ten biedak może być cały w śrucie albo pogryziony....Wychudzony, zaropiałe oczy, poraniony....W te zimne dni by zamarzł pod tym śniegiem....Co z nim zrobisz jak nie masz miejsca? Wygląda troszkę na pozostawionego w lesie przez myśliwego....

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...