Jump to content
Dogomania

MA DOM STAŁY Niewidomy duży starszy pies Misio Bibi


AgaG

Recommended Posts

ja o tym tez marzę. hmm. Koleżanka wie, że ja go ZAWSZE wyprowadzę w razie czego albo mój mąż :)

w ogóle gdy się budzę, to zaraz myslę o .... Misiu :)

Link to comment
Share on other sites

Ps. tak w ogóle to sądząc z smsów dzisiejszych, to koleżanka bardzo się nim przejmuje.

odliczyła mi 5 godzin od jego siku porannego, żebym wiedziała kiedy mam z nim iść na południowy spacer. :)

Misiu ma spacerki co 5 godzin. Fajnie ma :) 

 

  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

Przed chwilą, AgaG napisał:

No sześć psów w domu to jeszcze nie miałam, plus jeden u koleżanki. 

Najgorzej, że mi bardzo chorują. Dbanie o Jeżyka, Wiktorka i Homerka to największy problem. Homer potrafi mnie obudzić trzy razy w nocy, bo czegoś chce, no i bez masażu w ogóle by się sam nie załatwiał. Nie ma juz czucia w tylnym odcinku kręgosłupa. :(

Jeżyk i Wiktor mają po kilka chorób naraz, które im nigdy nie miną :(

Teraz np. Wiki ma pogorszenie i od dwoch dni nie je :(

Jeżyk ma pogorszenie co polega na kaszlu opornym na leki. :( dobrze, że je.

 

 

Omatkoicorko:((((

Ja to bym psychicznie siadla przy tylu chorych psach:(

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, AgaG napisał:

Ps. tak w ogóle to sądząc z smsów dzisiejszych, to koleżanka bardzo się nim przejmuje.

odliczyła mi 5 godzin od jego siku porannego, żebym wiedziała kiedy mam z nim iść na południowy spacer. :)

Misiu ma spacerki co 5 godzin. Fajnie ma :) 

 

Dobry domek Micho ma.:)Szkoda,ze tymczasowy:(

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, UlaFeta napisał:

Omatkoicorko:((((

Ja to bym psychicznie siadla przy tylu chorych psach:(

 

 

 

wymieniłam Ci tylko te chore na kilka chorób naraz i majace objawy cały czas :(

Sarenka tez zdrowa nie jest, bo ma  zespół końskiego ogona i chora wątrobą. Tyle że na szczęście dyskomfortu nie odczuwa jeszcze dużego ze strony kręgosłupa, jakoś nauczyła się z tym żyć. No a objawy ze strny wątroby sa tylko od czasu do czasu.

Bardzo stare psy są zawsze chore :(niestety. Dlatego je adoptowałam, by tę końcówkę życia miały miłą, bo w wcześniej życie ich nie rozpieszczało. Trzeba być silnym dla takich psów, bo nie ma wyjścia. Ale są momenty bardzo trudne, np. gdy nie wiadomo czy kolejny kryzys zdrowotny nie oznacza początku końca psa:(. 

Warto walczyć póki one chcą walczyć i żyć. Ale co do Wiktorka obawiam się, jak to będzie dalej :( Nerki to wyrok, a z nimi jest gorzej :(

 

Link to comment
Share on other sites

Dnia Tuesday, May 02, 2017 o 19:56, UlaFeta napisał:

Omatkoicorko:((((

Ja to bym psychicznie siadla przy tylu chorych psach:(

 

 

 

A AgaG ma ich pięć.  Walczy o max. komfort życia całej piątki i jeszcze ma czas dla innych psiaków którym ratuje zdrowie i życie bezpośrednio i w walce na gruncie prawnym.  To z kolei przysparza jej wrogów wśród jednostek zawistnych i chciwych, które z bezdomności zwierząt zrobily sobie źródło dochodu.

  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

22 godziny temu, Topi napisał:

A AgaG ma ich pięć.  Walczy o max. komfort życia całej piątki i jeszcze ma czas dla innych psiaków którym ratuje zdrowie i życie bezpośrednio i w walce na gruncie prawnym.  To z kolei przysparza jej wrogów wśród jednostek zawistnych i chciwych, które z bezdomności zwierząt zrobily sobie źródło dochodu.

Kocia fundacja i bardzo chory kot wymagający kosztownej operacji.W ciągu kilku dni zebrano mnóstwo pieniędzy, wystarczyłoby ich na trzy zabiegi.Znajoma, osoba doświadczona i zamożna zaoferowała wzięcie kota do siebie i leczenie na własny koszt do końca jego życia.Zero odzewu, kot był i jest przynętą, wciąż są zbierane pieniądze na jego leczenie.Czy tu o zwierzę chodzi?

Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, ewkar napisał:

Kocia fundacja i bardzo chory kot wymagający kosztownej operacji.W ciągu kilku dni zebrano mnóstwo pieniędzy, wystarczyłoby ich na trzy zabiegi.Znajoma, osoba doświadczona i zamożna zaoferowała wzięcie kota do siebie i leczenie na własny koszt do końca jego życia.Zero odzewu, kot był i jest przynętą, wciąż są zbierane pieniądze na jego leczenie.Czy tu o zwierzę chodzi?

Niepojęte :-/ 

Link to comment
Share on other sites

Chwilę rozmawiałam z koleżanką i mówi, że na pewno nie dojdzie do sytuacji zwrócenia mi Misia, gdy on nie znajdzie domu w najbliższym czasie. :)

przypomniałam sobie, że raz miałam taką sytuację, wiele lat temu, z 10 przynajmniej , gdy problemem był mąż pani. Ale wtedy chodziło o adopcję. Wyciagnęłam ze schronu psa burego, kulejącego, niemłodego. nieadopcyjnego, jak to zwykłam czynić. :) Telefon był tylko jeden. Pani przyjechała do hotelu, a pies z którym akurat byłam wtedy juz na spacerze od razu wiedział, że to po niego ta pani przyjechała. I na tych obolałych łapach do niej biegł :). Jechałam z panią do jej mieszkania w Krakowie. Gdy weszłyśmy  po minie męża wiedziałam już, że nic mu nie powiedziała, że zdecydowała za niego. Miałam wątpliwości, co robić ale ...pani mnie uspokajała, że :" ona sobie z mężem poradzi". Pewnie gdyby mąż wyglądał na buraka a dom na dom buraków, to bym nie zostawiła psa. A zwłaszcza wtedy bym nie zostawiła, gdybym nie widziała, jak Pani zależy na psie. A ona go pokochała bezwarunkowo.

przez jakiś czas nie dzwoniłam. Potem miałam jechać na poadopcyjną. Nie musiałam, spotkałam państwa w sklepie zoologicznym, Pan trzymał kundelka na raczkach i był cały rozanielony. Nawet nie podeszłam do nich. Bo i po co, wszystko było widać.Pani faktycznie poradziła sobie z meżem :) a przypuszczam, że to pies z czasem owinął pana dookoła łapy.

Oby historia Misia tez miała taki happy end.     

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

11 minut temu, jola&tina napisał:

Z bazarku dla Misia będzie ok. 180 zł.

Jeżeli są jakieś wydatki - możemy zaszaleć :)

Nie szalejcie za bardzo, nigdy nie wiadomo co się wydarzy. Lepiej mieć trochę kasy. Śledzę niektóre wątki  i widzę, że ludzie nawet wpadają w poważne klopoty finansowe albo brakuje kasy na zapłacenie faktur, czy nawet na karmę, np. staram się jakoś pomóc Zwierzkom Zwierzaka, ale już nie wiem jak, a mają poważny brak środków :(.

Link to comment
Share on other sites

9 minut temu, Janka@ napisał:

Nie szalejcie za bardzo, nigdy nie wiadomo co się wydarzy. Lepiej mieć trochę kasy. Śledzę niektóre wątki  i widzę, że ludzie nawet wpadają w poważne klopoty finansowe albo brakuje kasy na zapłacenie faktur, czy nawet na karmę, np. staram się jakoś pomóc Zwierzkom Zwierzaka, ale już nie wiem jak, a mają poważny brak środków :(.

Oczywiście, że z tym szaleństwem:) to był żart. Taka radość po zakończonym bazarku.

Misiu jest starszym psiakiem, nigdy nie wiadomo, co wyskoczy :( To, że jest teraz w dobrej formie jak na swój wiek, nie oznacza, że tak będzie.

Zawsze przypominam sobie Ergo i jego nagłą chorobę, chociaż Ergo jest młodszy od Misia i nic choroby nie zapowiadało.

 

Link to comment
Share on other sites

Będę się z nim widzieć we wtorek, bo koleżanka jedzie jako opiekunka z klasą syna, więc będę wyproawdzać Misia w tym dniu.

 

Jakiś rachunek od weta mam odebrać i za karmę też. Może uda mi się dziś podejść. 

Misiak się dobrze czuje, nic mu nie dolega na szczęście. Szkoda, że telefonów o niego nie ma żadnych :(

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, terra napisał:

Dobrze, że zdrowie Misiaczkowi dopisuje.

A zadzwonić mógłby jeden, ale właśnie TEN domek.

Cały czas zaciskam za to kciuki.

Cały czas zaciskamy. W końcu zadzwoni :)

Na Misiowym koncie jest wpłata deklaracji od Dulska. Dziękuję bardzo.

I deklaracja ode mnie też jest.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...