Jump to content
Dogomania

Bob- piękny collie zabrany z łańcucha już w swoim domku!!


Recommended Posts

Będzie dobrze jeszcze troszeczkę.Co chcieć od psa,który całe życie był uwiązany na łańcuchu,człowieka chyba widział jak dawał mu jeść i to wszystko.Żył w swoim dla niego tylko wiadomym świecie a u Ciebie dopiero poznaje inne życie,inny świat.Jest śliczny.Collaki są cudowne,dostojne,fajne psy.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Anula napisał:

Będzie dobrze jeszcze troszeczkę.Co chcieć od psa,który całe życie był uwiązany na łańcuchu,człowieka chyba widział jak dawał mu jeść i to wszystko.Żył w swoim dla niego tylko wiadomym świecie a u Ciebie dopiero poznaje inne życie,inny świat.Jest śliczny.Collaki są cudowne,dostojne,fajne psy.

Do niego ludzie u których mieszkał bali się podejść, więc nawet i przy karmieniu pewnie żadnego bliższego kontaktu nie było. 

28 minut temu, Poker napisał:

Cudny pies i jakie ma piękne spojrzenie. W ogóle nie wygląda na zestresowanego.

Witaj Poker! Psisko się rozkręca i coraz bardziej mu zależy żeby być blisko człowieka. Chyba już zaczął nam ufać, bo początkowo obawiam się, że niczego dobrego się po nas nie spodziewał, a przynajmniej tak wyglądały jego spojrzenia. 

Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, Poker napisał:

A dlaczego się bali  podejść? Po co w takim razie go mieli?

Cóż, obawiam się że Bob pochodzi z okolic, gdzie pies "służy" do tego żeby całym sobą grozić. I Bob świetnie się tu sprawdzał z tego co mi mówił Tz po zobaczeniu go. Po odpięciu łańcucha do tej pory nie szczeknął jeszcze nawet razu. 

Poprzednim właścicielem psa był sąsiad tych ludzi, który zresztą miał takie samo podejście. Sąsiad wylądował w szpitalu i nie ma szans na jego powrót, psa przejął pan zza płota. Uczciwie przyznał że chętnie by go uśpił, ale 40zł nie miał. Więc Bob stał i szczekał... Chłop był szczęśliwy że ma psa z głowy, podpisał zrzeczenie i domagał się zwrotu kosztów za chleb którym Boba karmił.

Link to comment
Share on other sites

Cudnys cuuudnys psiaku  i cud cud

jak tam przezyles .. u tych .....

 szkoda slow nawet

 Agnesiulko radujemy radujemy

 iskiereczki zycia w oczkach Bobunia

 to jest cud

bezcenne

 raduje i dziekuje ogromnie

 serce rosnie i odzywa

 u naszej Danuni Dunajkowej ktora ma tez wiele serduszek

po przejsciach ...  mial byc chwilke temu ds ... dls maluczkiej Emilci

 ale jako Danunia dowiedziala ze przyszly ds 

 ma zamiar najpierwej wachac ,, malunka czy zapach bedzie odpowiedni ...

 to  ow ds i owa madame ....sss... wunchajunca

 juz malenkiej nie dostanie

 i to baba swiatowa

 swiatowa

 i takie okropnosci w glowie ...owej baby ,,swiatowey,,

ech ....

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Anula napisał:

Agnieszko przelałam dziś 50,00zł jednorazowo dla Boba tak jak wcześniej obiecałam. Wymiziaj Boba.

Anula, jesteś naszym Aniołem! Dziękuję!

2 godziny temu, Jo37 napisał:

Śliczny pies. Kiedyś owczarkom collie pomagała fundacja Dr Lucy.

Witaj u Boba! Pisałam do Dr Lucy i SOSzCollie niestety do dziś brak odpowiedzi... Do Dr Lucy nie można wysłać wiadomości przez formularz na stronie. 

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Agniesiulka K. napisał:

Uadło się!!! Fundacja Dr Lucy wesprze finansowo opiekę nad Bobem!!! 

To cudowna wiadomość,będzie zawsze lżej utrzymać śliczności.Dość dawno temu miałam przyjemność poznać collaka nie czystej rasy,który jednym transportem jechał ze Szczytna z moją tymczasią sunią.Ja odbierałam swoją sunię a Fundacja Dr Lucy odbierała psiaka.Był on bardzo podobny do Boba.Musieliśmy trochę poczekać na odbiór jego przez P. Kasię,w związku z tym aby nie zostawiać kierowcy samego z nim, czekaliśmy.Poszłam z nim na skwer a on tak wiernie na mnie patrzył,przytulał się,nigdy tego momentu nie zapomnę i jego oczów,spokoju,rezygnacji,był bardzo zmęczony transportem a do tego niesamowicie nieprzyjemnie pachniał bo wymiotował przez drogę.Powycierałam mu pysio ręcznikiem z wodą i był mój do przytulania.Jak Kasia prowadziła go do samochodu,kilka razy oglądał się,szukał mnie wzrokiem.To spotkanie głęboko zapadło mi w serce.

Link to comment
Share on other sites

Agniesiulka, i ja jestem.

Collaki to cudne psy, niestety nawet te z hodowli, dobrze prowadzone bywają bardzo strachliwe :(. A co dopiero mówić o Bobie, którego spotkał tak przykry los. We wschodnim bloku widzę co rusz te same pseudole się uaktywniają, można dostać "collaka" za grosz. I biedny Bob trafił do takich ludzi... masakra... naprawdę powinny być zezwolenia na psa - ale dopiero po odbytym kursie na właściciela...
Cieszę się, że Bob  trafił do Was i już zrobił taki postęp - to dobrze wróży!

Link to comment
Share on other sites

15 godzin temu, Tyś napisał:

Agniesiulka, i ja jestem.

Collaki to cudne psy, niestety nawet te z hodowli, dobrze prowadzone bywają bardzo strachliwe :(. A co dopiero mówić o Bobie, którego spotkał tak przykry los. We wschodnim bloku widzę co rusz te same pseudole się uaktywniają, można dostać "collaka" za grosz. I biedny Bob trafił do takich ludzi... masakra... naprawdę powinny być zezwolenia na psa - ale dopiero po odbytym kursie na właściciela...
Cieszę się, że Bob  trafił do Was i już zrobił taki postęp - to dobrze wróży!

Witaj Tyś, trzymaj za nas kciuki! ;)

14 godzin temu, Jo37 napisał:

Fajnie, że psiak dostanie wsparcie od fundacji Dr Lucy. A może mają na swojej stronie miejsce

na reklamowanie psiaka szukającego domu?

Fundacja na pewno pomoże w szukaniu DS, niemniej jednak to za chwilę... Na ten moment trzeba Boba "ogarnąć" weterynaryjnie, wykąpać, wyczesać i ... poznać. Z każdym dniem dowiadujemy się o nim czegoś nowego, a pozananie jego charakteru i potrzeb, będzie wskazówką jakiego domu mu szukać. 

Wczoraj Bob pierwszy raz dał się pogłaskać mojemu synowi, a nawet trochę z nim pospacerował. Odkryłam też sekret jego marnego apetytu- on chyba woli być karmiony... Może miał rzucane jedzenie przez siatkę i stąd taki nawyk? W misce karma może stać i stać, a jak wskażę chociaż ręką to zje wszystko. Jadł też z łyżki... Tak czy siak tylko i wyłącznie w towarzystwie i pokazane palcem że ma jeść. 

 

 

Link to comment
Share on other sites

23 minut temu, Anula napisał:

Agnieszko jaki on jest śliczny.Jestem zdjęciami i nim zauroczona. A czy Bob bawi się zabawkami? Co on robi w ciągu dnia,czy przesypia całą noc i gdzie?

Dzięki za potwierdzenie pieniążków.

Właśnie nic go nie interesuje, wczoraj kupiłam jeszcze nowe gryzaki to chwilę się zajął, ale to tak dosłownie chwilkę. Noce przesypia całe, w dzień albo jest ze mną, albo też śpi. Za swoje miejsce obrał sobie kennel, nigdzie poza nim się nie kładzie. 

Z psami dogaduje się, ale bawić też jeszcze się nie umie. Trochę jak nasz Fafik. Jest wycofany, ciągle spięty i czujny. Bambiśki boi się z wzajemnością, myślę że jest dla niego za mała i za ruchliwa. Chciałabym żeby się zrelaksował, żeby kontakty z psami i Kubą były dla niego przyjemnością, bo jak narazie to tylko je godnie znosi, ale nic poza tym.

Nie pamiętam czy pisałam o tym, ale w niedzielę spotykamy się z behawiorystą. Nic niepokojącego w Boba zachowaniu nie ma moim zdaniem, ale postanowiliśmy że warto żeby popatrzył na niego specjalista. Dzięki temu na pewno dostaniemy cenne wskazówki jak z nim dalej pracować, które zachowania wzmacniać, a które korygować. Więc to spotkanie bardziej dla nas niż dla Boba, ale liczę, że wszyscy na tym skorzystamy. 

Edit:

Dzisiaj Bob pozwolił się trochę wyczesać i nawet zakropliliśmy uszy. Nie mam na tą chwilę pomysłu na sfilcowany zadek i ogon (tam jest właściwie jeden wielki kołtun), wszystkie rady mile widziane!

Link to comment
Share on other sites

Fryzjerzy mają płyn do rozczesywania (także można kupić na Allegro), ja kiedyś też miałam i pomagał z tym,że trzeba spryskać i chwilkę odczekać i najlepiej grzebieniem z dwoma rzędami zębów czesać.Trzeba mieć wiele czasu i cierpliwości do tego.Podchodzić do wyczesywania kilka razy w ciągu dnia i dni.Nie da się wyczesać na raz.Trzeba to robić dość delikatnie aby psu nie sprawiać bólu i nie za długo.Jeżeli pies zaczyna odchodzić uciekać,przestać i za jakiś czas znów ponowić rozczesywanie.W efekcie końcowym pies jest rozczesany nawet z najgorszych kołtunów. 

Jest w sklepach także taki grzebień tnący,końcówki ma zaokrąglone w rodzaju pazurków i też pomaga,tnie włos i wtedy powstają pasma łatwe do rozczesania.

Aby cokolwiek robić przy sierści należy psa przyzwyczaić do codziennego szczotkowania.

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...