Jump to content
Dogomania

Kot Wampirek prosi o pomoc


joanka40

Recommended Posts

No i poniosłam klęskę kuwetową.

AlfaLS. wyraźnie mi napisała:

"To jak sika na gazety to już coś. Teraz możesz spróbować powolutku go przyzwyczajać do zakopywania. Ja to robiłam tak że kładłam gazetę taką całą i na nią takie podarte kawałki gazet. W cała wsiąkało a te podarte kawałki kociak mógł sobie zakopywać. Po pewnym czasie do gazet dodawałam po trochu żwirku i tak powolutku, powolutku dochodziłam do samego żwirku :-). "

A co ja zrobiłam ?

No nasypałam mnóstwo żwirku, na to dałam trochę gazet i liczyłam, że się uda.

Ale nie udało się

Wampuś nie skorzystał z brytfanki, poszedł załatwić się na podłogę do pomieszczenia gospodarczego.

A mogło być tak pięknie, gdybym nie była w gorącej wodzie kąpana.

To tak jak z tą czekoladą, nigdy nie umiałam poprzestać na jednym rządku, czy nawet na dwóch, tylko

ładowałam w siebie całą. No taka prawda, żadnego umiaru. Ale czekoladowe obżarstwo musiałam zarzucić,

bo chyba nabawiłam się alergii na czekoladę.

A najgorsze jest to, że teraz nie wiem, czy Wampuś nie nabawił się urazu psychicznego od żwirku i czy dalej będę mogła

na niego liczyć w kwestii brytfanki.

No to narobiłam dziadostwa.

Bardzo bym chciała, żeby jeszcze trochę przytył, bo dalej jest taki malutki.

Ta duża głowa jakoś już się wkomponowała w resztę kociego ciała, ale łapulki on ma takie malutkie.

 

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Nie powinien się zniechęcić. Tylko zrób tak jak pisałam. Ja też jestem niecierpliwa więc Cię bardzo dobrze rozumiem :-). Jednak z kotami to nie przejdzie. Tylko drobne kroczki do przodu. Teraz zrób same gazety, tak jak Ci podpowiedziałam, za dzień, a najlepiej dwa jak zobaczysz, ze te gazety załapał dodaj dosłownie garstkę piasku, nie więcej. Później, jak zobaczysz, ze bez stresu załatwia się do tego gazetowo-piaskowego wynalazku, dodawaj dwie garstki piasku. Powoli ale do przodu :-). 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

21 godzin temu, AlfaLS napisał:

Nie powinien się zniechęcić. Tylko zrób tak jak pisałam. Ja też jestem niecierpliwa więc Cię bardzo dobrze rozumiem :-). Jednak z kotami to nie przejdzie. Tylko drobne kroczki do przodu. Teraz zrób same gazety, tak jak Ci podpowiedziałam, za dzień, a najlepiej dwa jak zobaczysz, ze te gazety załapał dodaj dosłownie garstkę piasku, nie więcej. Później, jak zobaczysz, ze bez stresu załatwia się do tego gazetowo-piaskowego wynalazku, dodawaj dwie garstki piasku. Powoli ale do przodu :-). 

Tak, masz rację, nie zniechęcił się :)

Jak usunęłam żwirek i dałam same gazety, to bez problemy zacząć znowu włazić do brytfanki :)

A teraz powolutku, tak jak piszesz będę dodawać żwirek, po garsteczce :)

Powoli, do przodu :)

 

 

Link to comment
Share on other sites

14 minut temu, joanka40 napisał:

Tak, masz rację, nie zniechęcił się :)

Jak usunęłam żwirek i dałam same gazety, to bez problemy zacząć znowu włazić do brytfanki :)

A teraz powolutku, tak jak piszesz będę dodawać żwirek, po garsteczce :)

Powoli, do przodu :)

 

 

Mądry kociak  oklaski.gif.

I teraz malutkimi kroczkami, musisz wytrzymać a będzie dobrze!

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Znaczy Wampirkowi potrzeba więcej czasu na każdą zmianę.

Ale skoro wszystko idzie w dobrym kierunku to nie pozostaje nic innego jak uzbroić się w cierpliwość i powolnymi ruchami dodawać to i owo kotkowi do brytfanki.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, terra napisał:

Znaczy Wampirkowi potrzeba więcej czasu na każdą zmianę.

Ale skoro wszystko idzie w dobrym kierunku to nie pozostaje nic innego jak uzbroić się w cierpliwość i powolnymi ruchami dodawać to i owo kotkowi do brytfanki.

Tak pewnie właśnie jest, że Wampuś potrzebuje czasu.

Ale bardzo fajny jest, daje się nosić na rękach, robi "nosek w nosek".

No i chciałabym żeby jadł gotowane i surowe mięso, a w sumie całkiem zaprzestał.

Jak mu dam mięsko, to potem i tak wyrzucam.

Zjada tylko te tanie saszetki i chrupki.

Na początku ładnie jadł mięsko, ale chyba wtedy był tak przegłodzony, że zjadał wszystko co mu dałam.

A teraz już wybrzydza i chce jeść tylko te tanie rzeczy.

A to w sumie taki fast food dla kotów jest i czasami ponoć taka karma potrafi załatwić wątrobę i nerki.

Spróbuję ograniczyć te fast foody i samo mięsko dawać, może się w końcu przyzwyczai.

Moje zwierzaki jedzą głównie gotowane mięso z makaronem, ryżem i jarzynami. Do tego co kilka dni daję surowe mięso,

najczęściej piersi z kurczaka, a jako przegryzkę dostają suchą karmę i może raz w tygodniu saszetki.

A ten chce tylko saszetki, i to nie takie porządne tylko Kitty z Biedrony.

Ostatnio nawet Whiskasa i Felixa wyrzucałam.

B. daje mu przykładowo jakąś szyneczkę, pasztecik, to też nie chce tego jeść.

Bardzo bym chciała, żeby nabrał jeszcze trochę ciałka, bo dla mnie nadal jest za chudy.

 

Link to comment
Share on other sites

Wampirze, kociku, jak dobrze, że robisz postępy :)  Jeszcze tylko tak do końca tę brytwankę opanuj i rodzina Asi będzie mogła wreszcie swobodnie oddychać :)

Asiu, bazarek się skończył, jestem w trakcie rozliczania, ale wyszło dla Wampirka około 85zł.

Sonka pyta, czy może ruszać na fb - ruszamy ?

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

16 godzin temu, Maruda666 napisał:

Wampirze, kociku, jak dobrze, że robisz postępy :)  Jeszcze tylko tak do końca tę brytwankę opanuj i rodzina Asi będzie mogła wreszcie swobodnie oddychać :)

Asiu, bazarek się skończył, jestem w trakcie rozliczania, ale wyszło dla Wampirka około 85zł.

Sonka pyta, czy może ruszać na fb - ruszamy ?

Danusiu, ogromnie dziękuję Tobie i Soni za to, że zawsze mi pomagacie przy zwierzakach.

Jestem Wam ogromnie wdzięczna.

Danusiu, to z kolejnym bazarkiem zrobimy tak, jak umówiłyśkmy wczoraj.

Ja wyciągnę fanty z pudła i dołożę na bazarku na FB.

Te 85 zł to bardzo dużo i razem z wpłatami, z dogomanii, te pieniążki pokryją całkowity koszt dotychczasowego leczenia Wampirka.

Jeszcze raz ogromnie dziękuję :)

Link to comment
Share on other sites

21 godzin temu, AlfaLS napisał:

A jak brytfankowanie kociaka?

Oj, różnie to bywa.

Pisałam, że po moim nachalnym żwirkowaniu, zaczął ładnie chodzić do brytfanki.

Niestety pochodził sobie półtorej dnia i przestał załatwiać się do pojemnika, a znowu zaczął

chodzić do pomieszczenia gospodarczego i załatwiać się na podłogę plus obsikiwać wszystko co popadnie.

Potem, znowu zaczął chodzić do brytfanki, a od wczoraj to nie wiem gdzie leje, bo jeszcze żeśmy nie namierzyli.

Pewnie jutro znowu będzie siedział w brytfance. Daję na razie same gazety, przestałam dosypywać żwirek.

Parę dni temu podejrzewaliśmy, że załapał jakąś depresję, bo znowu stał się taki nieruchawy.

Jednak po zaprzestaniu dawania Unidoxu, dwa dni później poczuł się wyraźnie lepiej.

Ponadto ta maść na świerzba chyba go uczuliła, bo zaczął lewe ucho, na zewnątrz rozdrapywać sobie

do krwi.

On jest mały, tych leków wziął naprawdę  dużo i może organizm mu się zbuntował i mogę tylko podejrzewać, że po

Unidoxie bolał go brzuch, a maść wywołała świąd.

Teraz tylko smaruję mu ucho z zewnątrz Tribiotikiem.

Poza tym ma lepszy apetyt i więcej zjada.

Bogdanowi zniszczył oparcie od obrotowego krzesła - poszarpał pazurami, aż do gąbki i dalej się pastwi.

Demoluje tylko to oparcie, resztę rzeczy w przedsionku zostawił w spokoju. No i kombinuje jak tu wyjść na dwór. Trzeba bardzo uważać, żeby nie nawiał.

We wtorek chcę z nim podejść do weterynarza, ustalić termin zabiegu.

Jest bardzo fajny z charakteru, przybiega na zawołanie jak grzeczny pies.

Problemem jest to załatwianie się.

Powinien mieć też chyba porządny drapak, bo inaczej znajdzie sobie jakąś rzecz do drapania i będzie ją niszczył.

Po kastracji powinno się trochę poprawić, zobaczymy.

No i po nocach i nad ranem trochę śpiewa :)

 

 

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, joanka40 napisał:

No i po nocach i nad ranem trochę śpiewa :)

 

Zaglądam wieczorową pora do Wampirka  k,NDE1NzYzMzcsNTU2NDg5,f,zaglada.gifMaurycy tez tak śpiewał na początku, a może bardziej po kociemu "szczekał". Nie dało się spać. Ale odkąd wlazł mi na kolanka a potem do łóżka, to skończyły się nocne jęki. Może Wampirek po prostu czuje się trochę samotny?  

A tak Maurycy sobie śpi obok mnie  k,ODQwNjkzOTQsNTExOTQwOTQ=,f,23_bc_orig.

DSC00108.JPG

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Bogusik napisał:

Nie zły rozrabiaka jest z Wampirka....

joanko a oprócz kastracji,jakie jeszcze Wampirek będzie miał zabiegi i jaki będzie ich koszt?

Bogusiu, Wampirek lubi pobrykać. Myślę też, że się bardzo nudzi w tych dwóch pomieszczeniach, w których przebywa.

Do domu go nie wpuszczam, bo jeszcze ma trochę tego kataru, no i nie wiem jak długo zaraża się tym świerzbem.

Bogusiu, Wampirowski będzie kastrowany i dodatkowo, na brzuchu ma coś w rodzaju małej śliwki - taki guz.

Pani Doktor powiedziała, że natną najpierw tego guza i zobaczą co to jest.

Może to być też przepuklina, nie wiadomo.

Na początku ten guzek wydawał się bardzo duży, bo kot ważył pewnie nieco ponad dwa kilo.

Jak przytył około 60 dkg, to ten guz trochę się "wtopił" w ciało, ale nadal jest wyczuwalny.

O koszt zabiegu dowiem się we wtorek. 

Tak sobie kalkuluję, że w poniedziałek przez lecznicę przetoczy się tłum po weekendzie, no więc we wtorek

może już będzie mnie osób :)

 

Link to comment
Share on other sites

35 minut temu, Alaskan malamutte napisał:

Zaglądam wieczorową pora do Wampirka  k,NDE1NzYzMzcsNTU2NDg5,f,zaglada.gifMaurycy tez tak śpiewał na początku, a może bardziej po kociemu "szczekał". Nie dało się spać. Ale odkąd wlazł mi na kolanka a potem do łóżka, to skończyły się nocne jęki. Może Wampirek po prostu czuje się trochę samotny?  

A tak Maurycy sobie śpi obok mnie  k,ODQwNjkzOTQsNTExOTQwOTQ=,f,23_bc_orig.

Oj tak, on na pewno czuje się bardzo samotny.

Ponadto przez szybę w drzwiach widzi co porabiają inne zwierzęta i bardzo chciałby wejść do domu.

Bogdan bardzo dużo czasu spędza w tym pomieszczeniu gospodarczym, czasami siedzi tam wiele godzin.

Na kolana do B. włazi, ale powiedziałbym, że dosłownie na moment i złazi.

Kilka miesięcy wstecz mieliśmy na BDT w tymże przedsionku wspaniałą kociunię Misiunię.

Misiunia mieszkała z nami przez miesiąc.

Ona była całkiem zdrowa, tyle, że po sterylce i Misiunia, jak Bogdan siadał przy biurku, to potrafiła siedzieć Mu na kolanach i 8 godzin :)

To tylko słyszałam:

- " Zrób z nią coś, bo mi nogi cierpną".

Misiunia pomieszkiwała sobie w sypialni, ale musiała być tam zamknięta, bo bardzo bała się psa.

Wampir marzy o wejściu do domu i pewnie też z lubością spałby z B.  w łóżeczku :) no takie są fakty. Ponadto on nie boi się psa.

Nie wiem natomiast, jak potraktowałyby go moje koty i na odwrót.

Nie wiem, czy wobec kotów jest zawadiaką, czy też ciapą.

Na razie Pani Doktor mówiła, żeby do domu nie wchodził, no bo jeszcze trochę kicha.

Ale jestem pewna, że gdyby mógł spać sobie w łóżeczku, to byłby bardzo szczęśliwy :)

 

Link to comment
Share on other sites

35 minut temu, joanka40 napisał:

Bogusiu, Wampirek lubi pobrykać. Myślę też, że się bardzo nudzi w tych dwóch pomieszczeniach, w których przebywa.

Do domu go nie wpuszczam, bo jeszcze ma trochę tego kataru, no i nie wiem jak długo zaraża się tym świerzbem.

Bogusiu, Wampirowski będzie kastrowany i dodatkowo, na brzuchu ma coś w rodzaju małej śliwki - taki guz.

Pani Doktor powiedziała, że natną najpierw tego guza i zobaczą co to jest.

Może to być też przepuklina, nie wiadomo.

Na początku ten guzek wydawał się bardzo duży, bo kot ważył pewnie nieco ponad dwa kilo.

Jak przytył około 60 dkg, to ten guz trochę się "wtopił" w ciało, ale nadal jest wyczuwalny.

O koszt zabiegu dowiem się we wtorek. 

Tak sobie kalkuluję, że w poniedziałek przez lecznicę przetoczy się tłum po weekendzie, no więc we wtorek

może już będzie mnie osób :)

 

Dzięki za info i na wtorek już zarezerwowałam kciuki do trzymania :) Zapewne jego zachowanie wynika z izolacji i mimo odwiedzin B. to brak mu innego towarzystwa.Miejmy nadzieję,że już będzie wyleczony z kataru i świerzbowca i pozwolicie mu na "co nie co" więcej :)

Na to wynika,że pieniążki będą potrzebne,więc Wampirek będzie miał swój udział w moim kolejnym bazarku.Fanty już w drodze do Anuli,a ja na dniach postaram się z nim ruszyć :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

A masz może w domu jakiś stary albo nieużywany chodnik? Albo dywan? Jeśli tak to zwiń go zwiąż żeby się nie rozwijał i postaw albo połóż  Wampirkowi. On najprawdopodobniej zrobi sobie z niego drapak :-). Na zachętę możesz go skropić kilkoma kroplami waleriany. Możesz też przywiązać gdzieś pod sufitem jakieś zabawki na gumce żeby mógł sobie skakać i próbować je złapać. On musi mieć zajęcie bo mu się nudzi...  

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

O 23.07.2016 o 00:39, Bogusik napisał:

Dzięki za info i na wtorek już zarezerwowałam kciuki do trzymania :) Zapewne jego zachowanie wynika z izolacji i mimo odwiedzin B. to brak mu innego towarzystwa.Miejmy nadzieję,że już będzie wyleczony z kataru i świerzbowca i pozwolicie mu na "co nie co" więcej :)

Na to wynika,że pieniążki będą potrzebne,więc Wampirek będzie miał swój udział w moim kolejnym bazarku.Fanty już w drodze do Anuli,a ja na dniach postaram się z nim ruszyć :)

Bogusiu, jeśli Wampirek mógł przebywać na dworze, a obecnie siedzi tylko w domu, to i tak ładnie się dostosował.

Ale bardzo go ciągnie do innych kotów i pewnie czuje się osamotniony i odizolowany.

Teraz podejmuje próby wychodzenia z domu i wchodzenia do domu, widać, że go bardzo ciągnie, ale, że jest dość

flegmatyczny, to łatwo jest go przypilnować.

We wtorek dowiem się o sugerowany koszt zabiegu i napiszę od razu na wątku.

Bogusiu, aż mi głupio, że mi tak pomagacie z Wampirowskim.

Danusia - Maruda z Sonią zrobiły teraz kolejny bazarek na Wampirka na FB, on będzie na FB do 2 sierpnia.

Ja tam chcę dziś spróbować przesłać zdjęcia książek, żeby Dziewczyny dołączyły moje fanty do facebookowego bazarku.

Bogusiu, dam znać we wtorek odnośnie kosztu zabiegu i wtedy będzie wiadomo ile trzeba nazbierać pieniążków.

 

 

Link to comment
Share on other sites

O 23.07.2016 o 02:07, AlfaLS napisał:

A masz może w domu jakiś stary albo nieużywany chodnik? Albo dywan? Jeśli tak to zwiń go zwiąż żeby się nie rozwijał i postaw albo połóż  Wampirkowi. On najprawdopodobniej zrobi sobie z niego drapak :-). Na zachętę możesz go skropić kilkoma kroplami waleriany. Możesz też przywiązać gdzieś pod sufitem jakieś zabawki na gumce żeby mógł sobie skakać i próbować je złapać. On musi mieć zajęcie bo mu się nudzi...  

 

W przedsionku jest takie małe graciarstwo.

Od ponad roku stoją tam też dwa zrolowane dywany, jeden się złamał w pół.

Owszem Wampuś korzysta z nich, ale nie niszczy.

Niszczy tylko to oparcie i bardzo drapie klatkę od Myszy :)

Te dywany wywożę co miesiąc do czyszczenia i jakoś tak się składa, że mija kolejny miesiąc, a one dalej się tam kurzą, a 

stacjonujące tam koty testują wytrzymałość tych dywanów.

W przedsionku są jeszcze dwie pufy, krzesełeczko, a w pomieszczeniu gosp.: biurko, krzesło obrotowe, półki, zlew i mnóstwo

dziadostwa. 

Do B. coraz częściej włazi na kolana, ale w ogólnym rozrachunku, woli leżeć na klatce i gapić się przez szybę, co się dzieje w domu, i się zadręczać.

Z tym wpuszczaniem do domu, to jest jeszcze jeden problem, w postaci tłustego kota Kreta.

Kret atakuje nowe koty i jest w tym tak zawzięty, że potrafi naprawdę takiego nowicjusza uszkodzić.

Kiedyś tak napadł na jednego malucha, że skończyło się operacją usuwania ropnia, na brzuchu.

Trzeba było wycinać sporo tkanki, a ja ropnia wymacałam chyba dwa, trzy dni po napadzie, jak był już dość duży, a kot przestał jeść i tylko leżał.

Kret potrafi być naprawdę agresywny, więc już prędzej sprawdzę Wampirka, wpuszczając do przedsionka Skrzata - to ten z avatara.

Jak tylko Wamuś wyzdrowieje po kastracji i tym usunięciu guza, to będę chciała szybciutko znaleźć mu fajny dom.

U mnie niestety jego potrzeby zaspokajane są połowicznie. A kot kocha, jak może łazić po całym mieszkaniu, a nie przebywać jedynie

w wydzielonych pomieszczeniach.

Martwię się też tym, że Wampirek znowu olewa brytfankę i sika na podłogę. Kupa była wczoraj koło brytfanki, na podłodze.

Pocieszam się jednak, że może w końcu zaskoczy, no i okazuje się, że są ludzie, którzy chcą adoptować nawet problematycznego kota.

Jak przykładowo Alaskan wzięła Maurycego i potem dopracowywali sposób załatwiania się.

Albo jak Anula wzięła schorowanego Zębulka.

Jednak zdaję sobie też sprawę, że takie domki i tacy ludzie są na wagę złota i czasami trzeba długo szukać takich

ZŁOTYCH LUDZI.

 

 

Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, terra napisał:

Oj, oj, ale Wampirek rozrabia. Mam nadzieję, że jego zachowanie się zmieni.

Przez ten przedsionek przewinęło się kilka kotów, ale tylko Wampirek dał radę oparciu od krzesła.

I w sumie tylko to krzesło i ta klatka go interesują, reszty nie niszczy.

On chyba rzeczywiście jest dość młodym kotem, tak jak mówią w lecznicy i musi się wyszaleć.

Tylko żeby tę kuwetę opanował, to byłoby super, a on raz tam idzie, a dwa razy nie idzie, tylko kombinuje z tą podłogą.

To siuranie na ściany powinno się wyciszyć po kastracji, przynajmniej mam taką nadzieję.

B. bardzo biadolił nad tym oparciem, ale, że krzesło jest dość stare, więc człowiekowi nie jest aż tak bardzo żal.

Wampuś, rozdarł tkaninę na oparciu i wyciągnął z niego wypełnienie. Jakoś to naprawimy.

Miałam już kiedyś kociaki, które zniszczyły mi wszystkie firanki i zasłony /aktualnie nie mam żadnych firanek, kwiatków w doniczkach/.

Ja to olewam, ale szukając domu dla Wampirka trzeba będzie trafić na prawdziwego miłośnika kotów.

Całe szczęście, że takie domy też są.

 

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj założyłam Wampirkowi szeleczki i o 23 poszłam z nim na spacer.

Spacer trwał około 15 minut i muszę Wam powiedzieć, że nie było aż tak tragicznie jakbym się spodziewała.

To znaczy, nie leżał plackiem na ulicy, ani specjalnie się nie szarpał.

Kilka kawałków drogi przeszedł po linii prostej, co prawda na ugiętych łapach, taki był z niego

trochę przyczajony kot, ale w sumie było nawet przyjemnie na tym spacerze.

Dziś też go wyprowadzę, po 22. Wtedy jest już w miarę spokojnie i kot jest na pewno bardziej spokojny, niż gdybym go

wyprowadziła przykładowo o 16.

Link to comment
Share on other sites

Witam serdecznie :)

Tak jak się umawiałyśmy byłam dziś z Wampirkiem w lecznicy.

Bogdan nas zawiózł, ale Wampirek i tak ze strachu załatwił się, że tak powiem całkowicie :)

Pani Doktor obejrzała Wampirka i tak: uszy są wyleczone, a na kichanie dostałam takie leki na odporność

w kapsułkach - Veto Mune.

Dziś nie zapłaciłam nic, za poprzednią wizytę też nic, a kiedyś tam 10 zł  /bo były zastrzyki/.

Koszt tabletek będzie wliczony do zabiegu kastracji. Sama kastracja to około 100 zł i w tym już jest 

siedem tych tabletek na odporność.

Jeśli zaś chodzi o guza na brzuszku, to jak wróci do pracy Pani Doktor, która leczyła Wampirka

przez większość czasu, to Panie się skonsultują co z tym guzem, czy wycinać, czy też nie.

Rozumiem też, że chodzi o to, żeby zbytnio nie obciążać kota operacją po tej chorobie.

Ta Pani Doktor, która leczyła Wampirowskiego, mówiła, że podczas zabiegu delikatnie natną guzka, żeby

zobaczyć co to jest. W gabinecie też jest Usg.

Znieczulenie do kastracji ma być płytkie i krótkotrwałe, chyba dobrze zapamiętałam te określenia.

Termin kastracji mam umówiony na 2 sierpnia, na wtorek, na godzinę 10.

 

Link to comment
Share on other sites

Z kolejnych informacji, to mam takie, że kot zaczął wielbić leżenie na kolanach i B. mówi, że może już

tak leżeć godzinami, tzn. uwielbienie kolan nastąpiło ok. trzy dni temu.

Niestety w brytgance - kuwecie Wamp urządza sobie drzemki, a sika przykładowo na drzwi.

Wyszukuje sobie różne dziwne miejsca do sikania i kupkania i nie za bardzo umiemy nad tym zpanować.

Trochę się poddaliśmy i tylko sprzątamy.

Brytfankę chyba usunę, dam jakiś inny płytki pojemnik i zacznę wszystko od początku.

W pomieszczeniu gosp.,ma takie swoje ulubione miejsce do siurania i tam przykleiliśmy do podłogi dwa podkłady i daliśmy gazety.

Owszem łazi tak siurać, ale wystarczy, ze B. zostawi przez nieuwagę reklamówkę np. z zakupami, a Wamp leci tam sikać.

Może rzeczywiście kupię mu ten Feliway i spróbujemy z tym preparatem, jak Wy uważacie ?

Poza tym kot ma same zalety :)

Nie gryzie, przychodzi na wołanie jak pies, nie ucieka, nawet jak mu się podaje leki, czy

też jak zakrapiałam mu uszy, to do końca trzymał się blisko mnie.

Na spacerze też byliśmy wczoraj, ale wczoraj było bardziej nerwowo i W. chciał nawiewać do ogródków sąsiadów, albo'wracać

do domu.

 

Link to comment
Share on other sites

Joasiu cały czas mocno zaciskam kciuki, zeby Wampirek zaczął załatwiać sie do kuwety.

To takie kochane kocie.

Kiedys czytałam, ze bardzo łatwo nauczyc kota załatwiać sie do kuwety a tu jednak nie zawsze tak jest...

Moze on rzeczywiście ma jakies złe wspomnienia z przeszłości.

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...