Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Witajcie .

Byłam właścicielką ślicznej suni BF Izmy . Niestety Izmunia przed ukończeniem 3miesiąca życia zmarła pękł jej tętniak w serduszku.:(

Czy ktos z was miał podobną straszną sytuację  i domagał sie jakiś roszczeń od hodowcy z tytułu wady wrodzonej ?

Nie ukrywam że Izma mimo tego że była ze mną tak krótko była moim wymarzonym i najbardziej upragnionym psiakiem w dodatku bez pamięci skradła moje serce .  Ale z drugiej strony to też fakt że nie dostałam jej za darmo tylko za moje ciężko odkładane pieniądze.  Czy ze strony moralnej -prawnej moge sięstarać o jakieś zadość uczynienie ?

Posted

a czy ona była z hodowli jakiejkolwiek? miała rodowód? masz umowę kupna sprzedaży? a jeśli nie to czy masz jakiekolwiek dowody na to, że sunia została Ci sprzedana jako zdrowe zwierzątko?

Posted

Tak hodowca był odrazu poinformowany. Ale bardzo wydziwia i nic mu nie pasuje . Sunie oddałam na sekcję do wojewudzkiego inspektoratu weterynaryjnego i  stamtąd  mam papier dziś wysyłam go do hodowcy . 

Posted

Jak wrócę z pracy to wrzucę tą umowe. Ale w skrócie było ze szczenię jest zdrowe a hodowca Nie ponosi odpowiedzialności za  choroby nabyte poza hodowla .

Posted
3 godziny temu, emileczka napisał:

Jak wrócę z pracy to wrzucę tą umowe. Ale w skrócie było ze szczenię jest zdrowe a hodowca Nie ponosi odpowiedzialności za  choroby nabyte poza hodowla .

Niestety jakiś problem plików nie mogę wstawić pliku.

Ale mogę napisać jakie są punkty umowy .:

HODOWCA

- w dniu sprzedaży szczenie jest pełnowartościowym egzemplarzem ,bez wad anatomicznych.

-pies stanowi jego własność i pochodzi z jego hodowli, jest wolny od wad prawnych oraz praw osób trzecich ,że nie toczy się żadne postępowanie którego przedmiotem jest ten pies i że nie jest również przedmiotem zabezpieczenia.

KUPUJĄCY

-otrzymałam szczenie w dobrej kondycji, bez widocznych wad, nie wykazujący objawów chorobowych .

ogólne:

hodowca nie ponosi odpowiedzialności za wady i choroby psa nabyte po sprzedaży .

to najważniejsze w tej sprawie podpunkty

Posted

Opinia znajomego pasjonata prawa zobowiązań:

 

"Zgodnie z wykładnią artykułu 568 kodeksu cywilnego Sprzedawca ponosi odpowiedzialność z tytułu RĘKOJMI (nie mylić z gwarancją) przed kupującym za rzecz wydaną (ruchomą) od dnia wydania tej rzeczy przez okres lat dwóch.

Art. 556.1. § 1. Wada fizyczna polega na niezgodności rzeczy sprzedanej z umową. W szczególności rzecz sprzedana jest niezgodna z umową,

Pies będący przedmiotem świadczenia hodowcy w tej sytuacji, będzie przedmiotem umowy kupna - sprzedaży. Z treści umowy wynika iż:

1. Hodowca zadeklarował przekazanie prawa własności zdrowego szczenięcia, bez wad anatomicznych a Kupujący nie został poinformowany o wadach fizycznych zwierzęcia.

2. Jeżeli wada, która była BEZPOŚREDNIM skutkiem zgonu zwierzęcia jest wadą wrodzoną, która jedynie objawiła się po czasie to sprzedawca odpowiada z tytułu rękojmi.

Kwestią sporną pozostaje czy przedmiotem świadczenia hodowcy było:

a. określone szczenie

b. szczenie z danego miotu

c. szczenie z danej hodowli

Zależnie od sytuacji postępowanie Kupującego powinno być następujące:

a. Rzecz zakupiona z wadą fizyczną, która uniemożliwia korzystanie z danej rzeczy została oznaczona indywidualnie ( np. imieniem zwierzęcia), zatem jej wymiana na inny "model" jest niemożliwa a sprzedającemu przysługuje prawo do oświadczenia o odstąpieniu od umowy kupna- sprzedaży wraz z zobowiązaniem Hodowcy do zwrotu pełnej kwoty określonej w umowie oraz zwrotu kosztów takich jak: kosztu zawarcia umowy, kosztów odebrania, przewozu, przechowania i ubezpieczenia rzeczy oraz zwrotu dokonanych nakładów w takim zakresie, w jakim nie odniósł korzyści z tych nakładów. (art . 566 KC)

b. oraz c. Hodowca zobowiązany jest dostarczyć nowe szczenie wolne od wad anatomicznych

Proszę się nie dać zwieść Hodowcy, iż punkt punkt o braku odpowiedzialności dotyczy tej sytuacji, gdyż :

Art. 558. § 1. Strony mogą odpowiedzialność z tytułu rękojmi rozszerzyć, ograniczyć lub wyłączyć. Jeżeli kupującym jest konsument, ograniczenie lub wyłączenie odpowiedzialności z tytułu rękojmi jest dopuszczalne tylko w przypadkach określonych w przepisach szczególnych.
§ 2. Wyłączenie lub ograniczenie odpowiedzialności z tytułu rękojmi jest bezskuteczne, jeżeli sprzedawca zataił podstępnie wadę przed kupującym."

Na zadośćuczynienie, nie ma co liczyć. Kupujący nie został w żaden z określonych w ustawie sposobów pokrzywdzony (poza stratą materialną, która nie może być podstawą do roszczenia o zadośćuczynienie)

Moja uwaga - musisz mieć zaświadczenie od lek, weta, że wada była wrodzona i była bezpośrednim skutkiem zgonu. Na wystapienie przeciw hodowcy masz rok licząc od daty wydania szczenięcia.

  • Upvote 2
Posted
27 minut temu, klaki91 napisał:

Jak najbardziej masz szanse w sądzie, ale warto się udać do dobrego prawnika, który ci ładnie sformułuje wezwanie do zapłaty, a potem pozew.

Można pokusić się też o jakąś formę ugody. Dopytaj o wszystko i powodzenia.

  • 2 weeks later...
Posted

no i niestety pani stwierdziła że tętniak powstał z mojej winy oskarżyła mnie o zaniedbania.. o fałszowanie dokumentów i niejasności w rozmowie z nią która miała miejsce kilka godzin po śmierci suczki( byłam tak rozczęsiona że ledwie stałam na nogach)

Posted

Szkoda, bo wydawało się, że jest jakaś nić porozumienia. Myślę, że powinnaś napisać do pani oficjalne pismo przedstawiające Twoje stanowisko i oczekiwania (ważny może być dokument potwierdzający wysłanie pisma i jego kopia). Trzeba dołączyć też kopię dokumentacji medycznej i inne kwity, które posiadasz (kopię umowy kupna psa, kopię wykonywanych przez Ciebie szczepień i badań itp.). Trzeba dodać wzmiankę, że w przypadku braku reakcji ze strony hodowcy kierujesz sprawę na drogę sądową.

Jeśli masz możliwość zasięgnąć pomocy prawnej to zrób to. Idź z dokumentami i dopytaj jak prawnik to widzi i jakie podjąłby kroki. Taka konsultacja to koszt ok. 50-100zł. Warto, bo będziesz miała ustalony plan działania, a może nawet wzór pisma wzywającego do reakcji ze strony hodowli (pismo na druku kancelarii zawsze robi większe wrażenie). No i oczywiście późniejsza korespondencja do wiadomości związku.

Warto nie odpuszczać i nie godzić się na oszustwa. Choroby się zdarzają i często nikt nie jest temu winien, ale trzeba umieć porozumieć sie w takich sytuacjach. Hodowca ma pewne obowiązki wynikające z umowy sprzedaży psa i miło, jak o tym pamięta.

Posted

emileczka, a Twój piesek był jedyny z miotu? bo może właściciele pozostałych szczeniąt też mają kłopoty i razem będzie łatwiej cokolwiek ugrać.

Posted
Godzinę temu, Zarka napisał:

Szkoda, bo wydawało się, że jest jakaś nić porozumienia. Myślę, że powinnaś napisać do pani oficjalne pismo przedstawiające Twoje stanowisko i oczekiwania (ważny może być dokument potwierdzający wysłanie pisma i jego kopia). Trzeba dołączyć też kopię dokumentacji medycznej i inne kwity, które posiadasz (kopię umowy kupna psa, kopię wykonywanych przez Ciebie szczepień i badań itp.). Trzeba dodać wzmiankę, że w przypadku braku reakcji ze strony hodowcy kierujesz sprawę na drogę sądową.

Jeśli masz możliwość zasięgnąć pomocy prawnej to zrób to. Idź z dokumentami i dopytaj jak prawnik to widzi i jakie podjąłby kroki. Taka konsultacja to koszt ok. 50-100zł. Warto, bo będziesz miała ustalony plan działania, a może nawet wzór pisma wzywającego do reakcji ze strony hodowli (pismo na druku kancelarii zawsze robi większe wrażenie). No i oczywiście późniejsza korespondencja do wiadomości związku.

Warto nie odpuszczać i nie godzić się na oszustwa. Choroby się zdarzają i często nikt nie jest temu winien, ale trzeba umieć porozumieć sie w takich sytuacjach. Hodowca ma pewne obowiązki wynikające z umowy sprzedaży psa i miło, jak o tym pamięta.

wysłałam jej wszystkie dokumenty jakie miałam w dodatku napisałam pismo ze proszę o jej stanowisko w tej sprawie i odp do 10dni. to wysłałam poleconym i mam kopie. ale to co mi odpisała masakra normalnie aż mnie żołądek rozbolał  (nie wiem czemu nie mogę wam go tu wstawić  jakiś błąd mi wychodzi) bo tego się od tak nie da opisać  . Pani traktuje mnie chyba gorzej niż  oszustkę ,płakać mi się chce jak można tak ludzi traktować straciłam moją ukochaną izmunie w dodatku dużo pieniędzy a ona sugeruje mi fałszowanie dokumentów i zaniedbanie psa :(

Posted

Nie Izma miała siostrę i 2 braci . Zdaje sobie sprawę że moja maleńka mogła być jednym psiakiem na 10000 który miał taką wadę i pozostałe szczeniaki są całkowicie zdrowe ale wrazie czego jeśli do kogoś rodziny należy bulwiaczek z ŻOR  Z METRYKAM KC radzę zrobić usg serducha :(

Posted

A ja odżałowałabym stówkę na popradę prawną.Tutaj to sobie mozemy......Sądzę,że nawet nie dla odzyskania całej sumy za pieska,ale dla utarcia kobiecie nosa,za to,że nazywa Cię oszustką itp. - należy jej się troche...hmmm...stresu.

Nie chodzi o to,ze z premedytacją sprzedala chorego szczeniaka,bo tak nie jest,ale w jakimś sensie powinna się poczuwać do zadośćuczynienia,prawdopodobnie wie o tym,bo traktuje Cię okropnie broniąc się atakiem.Nie daj się.

Posted

Dokładnie jest tak jak mówisz bou . Ja grzecznie do tej Pani  ze zrozumieniem że to nie jej wina  ,ale wiem też że to źródło zarobku dla niej nie małe więc chciałam ją też poinformować o ewentualnej wadzie suki bądź psa . . no ale gdy wyskoczyłą z krzykiem i pretensjami  no to nieee mimo że mi Izmuni nic nie zwróci to 2000 nie rosną na drzewie moja mama tyle czasu odkładała żeby spełnić moje marzenie a Pani tz Hodowczyni będzie mi z takimi textami wyjeżdzać  choć bym się miałą  zapożyczyć nie odpuszczę

  • Upvote 1
Posted

i słusznie stracisz duzo nerwow,bedzie to długo trwalo ale dowiedziesz ,że jaśnie Pani "hodofczyni" powinna poczuwać sie do odpowiedzialności za swoje produkty..Koleżanka ma sprawe z hodowca -szczeniak po zakupie zachorował na parwo.Trafiła na wspaniałego psiolubnego sędziego./sędzia negatywnie nastawiony do stowarzyszen/ .Jak narazie Sąd i biegły uznali winę hodowcy !!!!! jeszcze tylko opinia biegłego o utracie wartości psa /przeżył parwo ale ma klopoty jelitowe,opóźniona socjalizacji itp/.

Głowa do góry życia to nie wróci Twojej suni ale moze uchroni innych przed takimi przeżyciami. Przy takiej jak piszesz postawie sprzedawcy uważam ,że powinnaś jak najbardziej nagłośnić problem z podaniem nazwy hodowli .

 

Posted

Dużej części hodowców wydaje się po prostu, że skoro "produkują" żywy towar to przepisy kodeksu cywilnego ich nie obowiązują, bo zwierzę zawsze może zachorować, umrzeć itd. No ale jak się ktoś bawi w sprzedaż to powinien znać chociaż przepisy z k.c. Walcz o swoje, nawet nie chodzi o kasę, ale o dowalenie tej kobiecie, jeśli rzeczywiście jest taka bucowata jak opisujesz.

  • Upvote 1

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...