MissBordo Posted May 12, 2016 Posted May 12, 2016 Witam, Jestem nowa na forum, nie wiem czy post jest w dobrym dziale, w razie potrzeby proszę o przeniesienie w odpowiednie miejsce. Zarejestrowałam się żeby zapytać o radę bo sama jestem już bezsilna, rozmowy i tłumaczenia nie działają. Wiem, że ta sytuacja to moja wina ale z drugiej strony nie wiem jak temu zaradzić bo nie wiem co sąsiedzi tak naprawdę myślą. Mieszkam z siostrą na ostatnim piętrze budynku, mamy małego yorka. Ja pracuje po 12h dziennie, mam nienormowany tryb pracy więc czasem jest to 7dni w tyg a czasem trzy. W każdym razie zdarza się że w domu tylko śpię. Moja siostra z kolei jeszcze się uczy więc również do godziny 16-17 nie ma jej w domu. W weekendy zabiera psa że sobą poza miasto więc problemu nie ma. Natomiast w tygodniu wiem, że po przyjściu że szkoły zdarza się jej na chwilę wypuścić psa na balkon, gdzie niestety pies sika (wszystko od razu jest wymyte aby siki nie zdarzyły kapać z balkonu), a dopiero gdy coś zje wychodzi z psem na spacer. Sąsiadka mieszkająca bezpośrednio pod nami ma założony daszek na balkonie odkąd pamiętam także nigdy nie mówiła mi nic o tym żeby te siki kapały z balkonu do niej itp. Natomiast ostatnimi czasy sąsiedzi z parteru (2 piętra nizej) skarżą się na rzekome sikanie psa. Z tego co wiem od sąsiadki z naprzeciwka, wczoraj w bloku ktoś przeprowadzał wywiad na ten temat jednak tylko z sąsiadami z parteru i sąsiadka mieszkająca pod nami. W zasadzie jestem skłonna przyznać rację, ok, nie powinien pies załatwiać się na balkonie, ale naprawdę siostra dba o to aby nic nie leciało na dół. Z drugiej strony na Boga, to jest York. To nie tak, że ktoś wylewa wiadro brudów przez balkon.. Poza tym ten daszek, który ewentualnie zapobiega żeby to leciało na ich barierki czy wgl balkony.. Rozumiem wiatr itp no ale to napewno nie jest 2l sikow.... Zastanawiam się w zasadzie czy oni mogli wezwać np TOZ? Albo kto to mógł być? Jeśli tak to czy oni wgl będą chcieli wysłuchać co ja mam do powiedzenia czy od razu np zabiorą mi psa? :/ Tak jak napisałam, mnie praktycznie w mieszkaniu nie ma, a nie wiem czy moja 16letnia siostra jako że jest niepełnoletnia może jakoś odpowiadać przed nimi? Jeśli np chcieliby mi wystawić mandat itd to oczywiście przyjmę i zapłacę, jednak moim zdaniem ta sytuacja jest przesadzona. Może i nie jestem naocznym świadkiem bo w domu mnie nie ma ale z drugiej strony znam swoją siostrę i wiem, że jeśli powie że coś robi to tak jest... Wyszła ściana tekstu i pewnie jest to napisane chaotycznie ale naprawdę nie wiem czy mam się czego bać? Mogą odebrać mi psiaka tak o? Otworzę im drzwi i koniec? :( Martwię się niesamowicie, nie wiem co mogę zrobić, proszę o rady, odpowiem na wszelkie pytania jeśli coś jest nie jasne. Pozdrawiam. Quote
doris66 Posted May 12, 2016 Posted May 12, 2016 Współczuje temu pieskowi, ze najpierw musi trzymać sikanie bardzo długo a później musi sikać na balkonie. Ja po powrocie z pracy do domu nawet nie myśle o jedzeniu, tylko pedem zabieram psy na spacer, jemy dopiero póżniej. Dlatego nie rozumiem takiego zachowania, to zwyczajne lenistwo Twojej siostry.......... Biedny mały piesek musi sikac na balkonie bo nie wytrzymuje kolejnych minut ( oby nie godzin ) czekania aż zostanie wyprowadzony. Po co pies dla kogos kto nie ma dla niego czasu, bo wszystko inne jest ważne .....a psie potrzeby na końcu. A to przecież tylko kilka minut wystarczy , piesek siku zrobi i wtedy jedz sobie dziewczyno ile chcesz........ Quote
MissBordo Posted May 12, 2016 Author Posted May 12, 2016 (edited) Napisałam, że zdarza się, a nie, że dzieje się to codziennie. I tak mam pewność, bo mam swój sposób kontroli nad tym. I przepraszam bardzo, ale kiedy ja wracam z pracy i przed wyjściem do niej pies idzie na godzinny spacer gdzie biega i bawię się z nim mimo że sama do pracy mam na 6 rano. Także głownie wiem że tak być nie powinno ale CZASEM się zdarzy. Jednak prosilam tutaj o radę, czy mam się czym martwić czy nie, a nie o pouczenie gdzie pies ma sikac. Takie coś zdarza się z 2 albo 3 razy w MIESIACU więc to naprawdę nie jest tak że dzieje się non stop. Edit. Nikt nie napisał, że trzyma bardzo długo. Uwierz mi, że sika nie w domu to problem na oddzielny post. Edited May 12, 2016 by MissBordo Dodanie dwóch zdań. Quote
IlonaS Posted May 15, 2016 Posted May 15, 2016 Biedny pies. Siostra powinna od razu wyprowadzać go na dwór, a nie przedłużać mu wyczekiwanie na spacer, to logiczne. Sikanie na balkonie, to jakieś nieporozumienie. Nie wiem czy z TOZ-u przyjdą, ale dzielnicowy może się zjawić. Quote
Beatrx Posted May 20, 2016 Posted May 20, 2016 psa Ci nie zabiorą, ale możesz mieć kontrolę z sanepidu i wizytę policji. w sumie jak ktoś się uprze to i do TOZu Cię zgłosi, ale czy podejmą interwencję to wątpię (chyba, ze ktoś nakreśli sytuację tak, ze Twój pies siedzi non stop na balkonie i nigdy nie wychodzi. a Twoja siostra jest chora, że zamiast zabrać psa nawet na 5 minut na siku i dopiero potem zjeść i wyjść z nim na normalny spacer, musi najpierw jeść? Quote
Harley Posted May 21, 2016 Posted May 21, 2016 Ja sobie nawet nie chcę wyobrażać jak sąsiedzi mieszkający niżej dowiedzieli się, że pies sika na balkonie... Quote
gojka Posted May 21, 2016 Posted May 21, 2016 Mam jedno pytanko: jak to się dzieje,że siostra dwa albo trzy razy w miesiącu musi zjeść jak przyjdzie do domu a przez cała resztę miesiąca nie musi? Czy możę chodzi o to,że pies wytrzymuje przez resztę dni w miesiącu? Ja jak wracam z pracy to też jestem cholernie głodna,ale szybko biorę jakieś jabłko,bułę i lecę na dwór.Daje radę,choć jestem diabetykiem. Quote
qmu Posted June 12, 2016 Posted June 12, 2016 co o tym myśle zachowam dla siebie ale... nie pomyslalas o tym ze york to maly piesek z malym pecherzem, z tego co tu czytam szacuje ze okolo 8-9 godz siedzi w domu sam, czemu np na balkonie nie polozysz mu maty do sikania? sa takie specjalne kuwety dla psow w tym momencie nawet jak nikogo nie ma psiak bez obaw mogl by zalatwiac swoje potrzeby, a co do akcji z sasiadami to spodziwaj sie najpierw wizyty gospodarza osiedla ew. dzielnicowego i powinno sie skonczyc upomnieniem, ale po kolejnym wezwaniu moze juz cie odwiedzic policja i wreczyc mandacik na 500zl, a jak Ci sie trafi nadgorliwy to i TOZ moze cie odwiedzic a wtedy duuuzo zalezy od sasiadow co beda gadac Quote
bou Posted June 12, 2016 Posted June 12, 2016 a ja mam kolejne pytanie.... 'nie wiem jak temu zaradzić bo nie wiem co sąsiedzi tak naprawdę myślą'. Zastanow się przede wszystkim,co pies czuje I o Was "myśli",a nie sąsiedzi... . skoro bywa,że pies nie jest wyprowadzany bo XXXXXXXX przyczyn,to dlaczego nie złatwia się w domu,tylko na balkonie?Czyzby tam był przetrzymywany? "wypuszcza psa na balkon"...acha...I on natychmiast wie,ze to taka duuuuuuza kuweta. Stąd logiczna wydaje sie reakcja sąsiadów... Sama zareagowałabym,nawet - gdyby ta kropelka siuskow nie zdążyłaby do mnie dolecieć. Ale - co daj borze szumiący - może jestem w błędzie. Quote
Zarka Posted June 12, 2016 Posted June 12, 2016 Myślę, że psa Ci nikt nie odbierze, ale...powiem szczerze, że jako Twoja sąsiadka zrobiłabym sporo, żeby pies mógł sikać na dworze. Czy którejś z Was zdarza się dwa, trzy razy w miesiącu być zmuszoną do załatwiania swoich potrzeb np. w kuchni na podłogę? A dlaczego nie? Przecież to nie zawsze i tylko trochę. Kurcze, zmuszanie psa do załatwiania się w domu/na balkonie jest po prostu niehumanitarne. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.