Jump to content
Dogomania

KAROLCIA zauroczyła wspaniałych ludzi i już jest szczęśliwa w DS


Gabi79

Recommended Posts

Izo, każdy sposób, by pomóc zwierzakowi jest dobry :) Ustawa definiuje, co to jest uwięź i w żaden sposób kojec pod to nie podpada :( Zresztą z rozmów z wieloma przedstawicielami organizacji prozwierzęcych wiem, że interpretacja KTOZu jest błędna, niestety. Mimo tego trzymam kciuki! :)

Oczywiście, że zarówno PIW, jak i Policja są zobligowane zareagować na Twoje zgłoszenie, należy jednak tak je sformułować, by było jasne, że chodzi o naruszenie ustawy (najlepiej podać konkretny paragraf). Ja dwukrotnie zgłaszałam Policji wykroczenia w tej kwestii i za każdym razem moje zgłoszenie było przyjmowane. Podobnie PIW - tylko do nich trzeba napisać, bo bez papierowej podkładki nigdzie nie jadą. 

Zgadzam się zaś, że w pierwszej kolejności należy naciskać na organizacje - one jednak z największym przekonaniem podchodzą do sprawy.

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Nette napisał:

Izo, każdy sposób, by pomóc zwierzakowi jest dobry :) Ustawa definiuje, co to jest uwięź i w żaden sposób kojec pod to nie podpada :( Zresztą z rozmów z wieloma przedstawicielami organizacji prozwierzęcych wiem, że interpretacja KTOZu jest błędna, niestety. Mimo tego trzymam kciuki! :)

Oczywiście, że zarówno PIW, jak i Policja są zobligowane zareagować na Twoje zgłoszenie, należy jednak tak je sformułować, by było jasne, że chodzi o naruszenie ustawy (najlepiej podać konkretny paragraf). Ja dwukrotnie zgłaszałam Policji wykroczenia w tej kwestii i za każdym razem moje zgłoszenie było przyjmowane. Podobnie PIW - tylko do nich trzeba napisać, bo bez papierowej podkładki nigdzie nie jadą. 

Zgadzam się zaś, że w pierwszej kolejności należy naciskać na organizacje - one jednak z największym przekonaniem podchodzą do sprawy.

Anetko, ja pracuje w WIWie (jako mikrobiolog tylko;)) a obok mnie mam budynek PIWu. Niestety wiem jak oni pracują...pod ich nosem był kiedyś przypadek....ta Fundacja dopiero przyjechała i psa odebrała!! ...To długa historia, nie chce wnikać...

Nie mam zaufania:( Poza tym, to mała mieścina, jeden człowiek zna drugiego, ja jestem tu od 1,5 roku, nie znam układów. Wiesz, ludzie bogaci już z samej zasady są objęci jakimś dziwnym przyzwoleniem.

Szkoda, że jednak i Ty potwierdzasz, że interpretacja KTOZu jest mylna:( znam dobrze ustawe, ale miałam jakąś nadzieję, że może jednak...

Bardzo Ci dziękuje za podzielenie się ze mną swoimi doświadczeniami w tym temacie. Nie zostawie tego.

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, Nadziejka napisał:

Sciskam kciuki ogromnie za tego bidunia

  ciociu przesylam teraz z zakonczonego kramiku

na cztery serduszka

48 zl 30 gr dla Karolinci

 z pozdrawieniem

jak doleca potwierdz prosze na bazarku

 

 

Dziękuje ci kochana Nadziejko, pewnie dziś wpłyną to zaraz potwierdze.

Lada moment ruszę też z moim bazarkiem, więc będzie szansa, by się trochę odwdzięczyć;)

 

Dziś zaczynają się u nas upały. Więc w sprawie bernardyna nie mam już wyjścia. Czekam aż zacznie się słońce w tej jego zagrodzie. nagrywam film, z ukrycia by mieć jakiś dowód potem ide do Pana, a jak rozmowa nic nie da dzwonie na policje (dobrze nette, że doradziłaś mi by powołać sie na konkretne paragrafy ustawy, będe ją miała ze sobą). Trzymajcie za mnie kciuki! bo na pewno miło nie będzie:( :(

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Pilnie hotelik dla bernardyna blagam!!!!!!!!!! Bylam pies to skora i dredy !!!! Masakra czegos takiego nie widzialam nigdy!!! zaluje ze nie poszlam z policja jak zona wroci da mi znac czy mi go odda! Obiecalamze wtedy obejdzie sie bez policji

Siedze patrze i wyje nie spuszcze teraz z oka tego kojca i nie wiem co ja z nim zrobie!

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, AgusiaP napisał:

O kurcze.

Dobrze, że biorą chociaż pod uwagę, że go oddadzą.

Pewnie będzie dużo telefonów o niego, tylko co z nim teraz zrobić...

 

wszystko poszło nie tak:( zabrałam smycz i obroże i poszłam po psa w tym czasie wróciła żona, która zamknęła przede mną bramę i powiedziała, że jest miłośniczką psów, ma je od lat i pies ma u niej raj.

Nerwy mi puściły....kłociłam się z nią po czym wezwałam policję, Przyjechał młody chłopak bez weterynarza. Zapytałam dlaczego jest sam, powiedział, że musi ocenić...Wpuścili go, wyszedł i powiedział, że Ci Państwo mówią całkiem co innego niż ja. Pies miał świeżą wodę, posprzątane. Zapytałam czy ma mnie za idiotkę? Przecież proste że mieli czas by to zrobić. Spytałam czy nie widzi jaki pies jest zaniedbany i wychudzony- powiedział, że nie jest weterynarzem i że teraz skieruje sprawe chyba do burmistrza. Nie wiem co mu nagadali (pewnie że pies jest chudy bo choruje), bo powiedział mi tylko, że musi jeszcze podjechać do weterynarza którzy rzekomo zajmuje się psem, by coś ustalić.... A na moje pytania czy to, że pies jest na upale bez zadaszenia i możliwości schronienia powiedział, że ma bude. Oczywiście wie, że buda też jest na słońcu, ale takie jest prawo....

Jestem wściekła!!! Gdyby przyjechała Fundacja ze mną na pewno by go zabrali. Pies jest w bardzo złym stanie. Nawet jak nie raz widziałam zdjęcia odebranych benków w Fundacji to nie wyglądały tak źle. Ale teraz weterynarz- kolega potwierdzi tą śmieszną historię a ja wyjde na wariatkę...

I będzie sobie biedak wegetował, aż się nie ugotuje albo nie zdechnie z głodu:( W dodatku mąz mnie zabije!!! Gdy wyszłam od nich od razu dzwoniłam do Fundacji, wiedziałam, że policja nic nie zrobi, ale mieli wyłączony telefon cały dzień:( Bałam się, że psa gdzieś wywiozą- nie mogłam już czekać:(

I takie mamy prawo w Polsce. I taką mamy zasraną władze. Spisali moje dane i teraz pewnie ja się będe musiała tłumaczyć, albo gorzej....

20160622_125230.jpg

Link to comment
Share on other sites

o matuniu matuniu ziemio nasza

 ze tez takich potworusow ziemia nosi .... Izun Izun jakby cos nawet w nocy dzwon

 ja dop teraz wrocilam padnieta i czytam o matko jedyno  ... czyli  biedulinka sie na da ratowac ... boc wszystko przeciw sie obraca 

 no poprostu swiat sie konczy

 Izo  w razie by sie udalo

  to pomoge w hoteliczkowaniu znaczy w oplaceniu zawsze jakos

 i wiele wiele  cioteczek pomoze   tylko co robic teraz ech ...

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

dziewczynki, sytuacja wygląda tak, że mój mąż jak się dowiedział o całej akcji omal mnie nie zabił!

Jednak pochodził, pomyślał i jak to chłop wymyślił.

Powiedział, że jeśli wycofam zgłoszenie załatwi sprawe- nie miałam w sumie wyboru, bo policja i tak nic nie zrobi, więc się zgodziłam:(

Mąż kupił flaszke i udał sie pod adres bernardyna, Pani chętnie wpuściła go do domu i długo rozmawiali. Ponoć są na etapie budowy bardzo dużego kojca dla psiny i ten obecny stan jest przejściowy. Obiecali postawić mu tymczasowo daszek. Pies jest chudy ponieważ choruje. Brał nawet jakiś czas temu kroplówki. Zaraz po wyjeździe policji wezwali swojego weta, który psa zaszczepił, odrobaczył, podał witaminy i zapewnił, że w razie 'w' wypisze im papiery, że pies ma bardzo dobre warunki.

Mąż powiedział Pani, że bardzo się z tego cieszy, że też martwiła go sytuacji psa, ale że skoro wszystko idzie w tak dobrym kierunku to wycofamy zgłoszenie i pozostaniemy w dobrych stosunkach. I tak miło sie rozeszli.

 

 

Ile z tego to bajki...hmmm..tez wiecie prawda? ale cóż, jest jakiś krok. Może ten dzień nie pójdzie na marne.

Link to comment
Share on other sites

Izo, bardzo współczuję przeżyć :( 

Nie byłabym jednak złej myśli: skoro wezwali weta (swoją drogą też niezłego ...), to znaczy, że wizytę Policji wzięli na serio. Nie chcą kłopotów, to może zrobią coś, żeby nie mieć kolejnych najść (sąsiedzi widzą, do kogo mundurowi chodzą). Pisz, co słychać u psiaka.

Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, Nette napisał:

Izo, bardzo współczuję przeżyć :( 

Nie byłabym jednak złej myśli: skoro wezwali weta (swoją drogą też niezłego ...), to znaczy, że wizytę Policji wzięli na serio. Nie chcą kłopotów, to może zrobią coś, żeby nie mieć kolejnych najść (sąsiedzi widzą, do kogo mundurowi chodzą). Pisz, co słychać u psiaka.

tak nette, Twoje przeczucie było dobre.

Dziś wstałam rano i od razu w telewizji zobaczyłam ostrzeżenie przed falą upałów jaka nadciąga nad Polske.

Poryczałam się i wyszłam na ogród, patrze w stronę bernardyna a Pan od rana buduje dach nad tą zagrodą. Pies puszczony.

Sądze, że jednak policjant coś im tam powiedział. Może nie mógł mi wszystkiego wyjaśnić. A może sumienie ich ruszyło.... Żeby jeszcze go karmili i chociaż raz na czas pozwolili pobiegać to mi wystarczy.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

O 21.06.2016 o 21:52, Nadziejka napisał:

Sciskam kciuki ogromnie za tego bidunia

  ciociu przesylam teraz z zakonczonego kramiku

na cztery serduszka

48 zl 30 gr dla Karolinci

 z pozdrawieniem

jak doleca potwierdz prosze na bazarku

 

 

potwierdzam kochana Nadziejko, że pieniążki są już na Karolciowym koncie.

Wpłynęło 48,30zł zaraz napisze w rozliczeniu.  bardzo Ci dziękuje:) :)

Link to comment
Share on other sites

13 godzin temu, kiyoshi napisał:

tak nette, Twoje przeczucie było dobre.

Dziś wstałam rano i od razu w telewizji zobaczyłam ostrzeżenie przed falą upałów jaka nadciąga nad Polske.

Poryczałam się i wyszłam na ogród, patrze w stronę bernardyna a Pan od rana buduje dach nad tą zagrodą. Pies puszczony.

Sądze, że jednak policjant coś im tam powiedział. Może nie mógł mi wszystkiego wyjaśnić. A może sumienie ich ruszyło.... Żeby jeszcze go karmili i chociaż raz na czas pozwolili pobiegać to mi wystarczy.

Oni już wiedzą, że widzisz i reagujesz, więc może będą się starać :)

Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, Nette napisał:

Oni już wiedzą, że widzisz i reagujesz, więc może będą się starać :)

mój mąż dzwonił do komisariatu by całą sprawę załagodzić, ale okazało się, że moje zgłoszenie zostało zaklasyfikowane jako przestępstwo i tego nie da się już cofnąć.

Tak więc sprawa toczy się i pewnie na dniach u benka będzie ktoś z PIWu. Wczoraj nawet nie zaglądałam co tam się dzieje, poza tym, że jak co dzień słyszałam jak pies piszczy:( :(

W gruncie rzeczy mają szczęście, że znają jakiegoś weterynarza, który zgodził się potwierdzić, że pies jest wychudzony ze względu na długa (leczoną) chorobą ( w co ja niestety nie wierze), bo za zanęcanie (a tak zostało zakwalifikowane zgłoszenie) grozi do 2 lat więzienia. Mąż złożył zeznania, że Państwo znacznie poprawili warunki zycia psa budując mu zadaszenie i że od razu wezwali weta, który się psem zaopiekował i może to trochę załagodzi dalsze postępowanie.

Niestety słyszałam wczoraj to i owo na swój temat (nic miłego, bo przecież nikt nic nie widział i nikt nie wierzy, że tam się coś złego działo). Dla mnie najlepiej byłoby gdyby pies został odebrany, bo nie wierze w jego długotrwałe poprawienie warunków. Ale z drugiej strony nie chce by ludzie mieli sprawę w sądzie czy wyrok skazujący...

Niestety każdy kij ma dwa końce:( Teraz myślę, że najlepszym rozwiązaniem tej sytuacji było wezwanie policji anonimowo. Sprawa by sie toczyła tak jak powinna a ja nie musiałabym się martwić o swój dalszy los tutaj:( :( Tak więc w przyszłości doradzam każdemu taką opcję.

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...