Kejciu Posted October 26, 2016 Posted October 26, 2016 I teraz koteczki które dokarmiam i dla których kupujemy suche jedzonko i mokre - zdjęcia mało wyraźne bo przeważnie karmię je nocą i codziennie nie cykam fotek oczywiście :) Quote
Kejciu Posted October 26, 2016 Posted October 26, 2016 I kilka zdjęć z " łapania psów na ulicy " i je też karmiłam puszkami :P Quote
Kejciu Posted October 26, 2016 Posted October 26, 2016 I zdjęcia Koko z nowego domku :) Ten czarny kawaler to TOFIK :) Quote
Kejciu Posted October 27, 2016 Posted October 27, 2016 8 godzin temu, Mattilu napisał: Ja wiem! Ja wiem. To foka Wierka :) Brawo : ) a w Weekend natrzaskam fotek Pepsiniowi bo będę cały weekend u rodziców :-) Quote
Olena84 Posted October 27, 2016 Posted October 27, 2016 Zeby nikomu do głowy nie przyszło zrobienie krzywdy tym dzikim kotom;/ Quote
Kejciu Posted October 27, 2016 Posted October 27, 2016 15 minut temu, Olena84 napisał: Zeby nikomu do głowy nie przyszło zrobienie krzywdy tym dzikim kotom;/ może tak być ale na to nie mam niestety wpływu. I tak chodzę karmić po nocach albo przed 5 rano aby mnie nikt nie opierdzielił.... Quote
Kejciu Posted October 27, 2016 Posted October 27, 2016 Dzwoniła Pani od Koko - Tofik strasznie ją nadal atakuje - poprosiła o kontakt do behawiorysty - podałam... Quote
Anula Posted October 27, 2016 Posted October 27, 2016 6 godzin temu, Kejciu napisał: Dzwoniła Pani od Koko - Tofik strasznie ją nadal atakuje - poprosiła o kontakt do behawiorysty - podałam... Szkoda mi bardzo Koko,musi przechodzić niesamowity stres żyjąc w ciągłym zagrożeniu,bez możliwości ucieczki jak to żyją wolno żyjące koty. Quote
Kejciu Posted October 28, 2016 Posted October 28, 2016 11 godzin temu, Anula napisał: Szkoda mi bardzo Koko,musi przechodzić niesamowity stres żyjąc w ciągłym zagrożeniu,bez możliwości ucieczki jak to żyją wolno żyjące koty. Mi też jest jej szkoda ale jestem cały czas w kontakcie z Panią - jak zamkną Tofika to Koko normalnie się zachowuje, nie siedzi cały czas gdzieś skulona - co to to nie. Państwo " walczą " i próbują różnych źródeł pomocy a co z tego wyjdzie zobaczymy. Ma gdzie wrócić - odwołałam transport koteczki z Wrocławia którą miałam w sobotę wziaść na tymczas i musimy czekać czy się ułoży czy Koko do mnie wróci. Zobaczymy też co powie bahawiorysta. Koko ma swoje miejsca gdzie jak ucieknie to Tofik jej nie rusza - więc jakby wszystko wskazuje na to że wyznaczyli sobie pomimo wszystko jakieś granice. Wczoraj Pani napisała mi że leżą obok siebie i nie ma żadnego prychania. syczenia i nic. Ale nie wiem jak to w rzeczywistości wygląda - poprosiłam o nagranie kilku filmików - zobaczymy. To jest tak jak z psem- dla jednych kaszle a dla innych się krztusi... Więc można zupełnie inaczej interpretować konkretne zachowanie a mi na odległość nie wypada oceniać jak to wygląda skoro tych relacji nie widziałam. Państwo bardzo ją pokochali - w przeciwnym razie podejrzewam że by ją już dawno po prostu oddali a oni próbują więc im zależy. Quote
Anula Posted October 28, 2016 Posted October 28, 2016 Ja miałam podobny przypadek z tym,że to były dwa kocurki wykastrowane.Mama mieszkała u mnie i miała syjamka.Przez okno zaczął przychodzić czarny koteczek niesamowicie wyniszczony,wychudzony za jedzeniem.Mama go przygarnęła,został wykastrowany,trochę podtuczony.Syjamek na samym początku nie sprzeciwiał się,dopiero po 3-4 tygodniach zaczął atakować czarnulka.Dochodziło do walki,nawet potrafi go pogonić za naszą posesję,było bardzo źle tzn.relacja między kotami.Nie było rady,nie dało się tak żyć i czarnulek-Zębulek wylądował u nas na górze.Od razu relacja się między nimi poprawiła,nie było punktu spornego dom i miska.Zębulek z nami żył jeszcze 3 lata,był najwspanialszym kotem,w przeciągu dwóch tygodni choroba go pokonała,pomimo intensywnego leczenia. Uważam,że te dwa koty u mamy nigdy by się nie zaakceptowały tzn.głównie chodziło o syjamka,który był tam od początku rezydentem. Zębulek był bardzo uległym kotem. Quote
Kejciu Posted October 30, 2016 Posted October 30, 2016 One nie muszą ze sobą żyć - spać na sobie, przytulać się - nie każdy kot tak sobie pozwoli - ale ważne aby się akceptowały - zobaczymy co czas pokaże Quote
Anula Posted October 31, 2016 Posted October 31, 2016 7 minut temu, Kejciu napisał: Koko wraca z adopcji No i bardzo dobrze.Znajdzie inny dom i będzie tam szczęśliwa.Jest śliczna,trzeba poczekać na ten jedyny domek. Quote
konfirm31 Posted October 31, 2016 Posted October 31, 2016 A mnie jest szkoda, że kot rezydent nie zaakceptował Koko. Dom chyba był ok, a Kasia znowu ma zajęte miejsce dla tymczasa. W dodatku - powracającego :( Quote
Marysia R. Posted October 31, 2016 Posted October 31, 2016 Szkoda, że się nie udało, Pani z tego co pisałaś wydawała się zdeterminowana żeby Koko mogła zostać. Ale okazuje się, że dogadanie dwóch kotów to nie taka prosta sprawa :/ Nic nie poradzimy, trzeba szukać dalej. Quote
Kejciu Posted November 1, 2016 Posted November 1, 2016 17 godzin temu, Marysia O. napisał: Szkoda, że się nie udało, Pani z tego co pisałaś wydawała się zdeterminowana żeby Koko mogła zostać. Ale okazuje się, że dogadanie dwóch kotów to nie taka prosta sprawa :/ Nic nie poradzimy, trzeba szukać dalej. czuję się oszukana poprostu...nic dodać nic ująć Quote
konfirm31 Posted November 1, 2016 Posted November 1, 2016 1 minutę temu, Kejciu napisał: czuję się oszukana poprostu...nic dodać nic ująć Myślisz, że coś było nie tak z tym domkiem? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.