Jump to content
Dogomania

Ponad dwa lata na ulicy. Mała Fasolka uczy się życia na nowo - już we własnym domu :)


Marysia R.

Recommended Posts

4 godziny temu, Mattilu napisał:

Jak będziesz miała chwilę, to napisz proszę, dla kogo Fasolka się nadaje, a dla kogo nie, bo straszniem ciekawa...

Mattilu, Fasolka raczej nie nadaje się do rodziny szukającej "normalnego", bezproblemowego psa. Potrzebuje kogoś, kto da jej czas, nie zrazi się tym, że początkowo nie będzie się dawała dotknąć. Kto na początku będzie z nią wychodził na smyczy nawet do ogrodu bo inaczej jej nie złapie. Nie przerazi go to, że mała panikuje kiedy chce się ją przyciągnąć do siebie na smyczy, a sama, kiedy jest na smyczy, raczej nie podejdzie. To trochę podobna sytuacja jak z Coco (z tym że Coco potrafiła kłapnąć zębami a Fasolka jest zupełnie łagodna) - kiedy już zaufa jest świetnym psem, ale nie tak łatwo zdobyć jej zaufanie. Ale Coco dom znalazła więc myślę, że i Fasolce się uda :) Tylko nie wiem czy tak od razu :)

Napisałam tekst ale nie jestem pewna czy nie przesadziłam z opisywaniem tych "nie całkiem pozytywnych" ;) aspektów.  I nie wiem czy nie jest za długi. Jak uważacie?

Fasolka - malutka psina z niezwykłą historią
Historia Fasolki to jedna z tych opowieści, w które trudno uwierzyć, choć wydarzyła się naprawdę. Ta malutka sunia ponad dwa lata żyła na wolności, na rozległych polach uprawnych w pobliżu lasu, codziennie co najmniej raz przekraczając ruchliwą ulicę. To, że udało jej się uniknąć śmierci pod kołami samochodów, z rąk ludzi czy dzikich zwierząt to zasługa jej niezwykłej ostrożności, mądrości i niebywałego szczęścia. Choć dokarmiana przez wiele osób, była tak nieufna, że pomimo wielu prób bardzo długo nie udawało się jej złapać.

Kiedy w końcu udało się Fasolkę odłowić i trafiła do domu tymczasowego, szybko okazało się, że wcale nie jest dzikim psem - musiała znać ludzi i mieć w przeszłości z nimi kontakt, ponieważ bardzo szybko odnalazła się w warunkach domowych. Stała się grzeczną, radosną sunią wpatrzoną w swoją tymczasową opiekunkę. Bardzo lubi być głaskana i potrafi aktywnie domagać się uwagi. Grzecznie zostaje sama w domu, coraz lepiej radzi sobie na smyczy i choć się tego obawia bardzo spokojnie jeździ samochodem. Nie ma w niej zupełnie agresji, nawet w lecznicy weterynaryjnej daje sobie spokojnie przeprowadzić wszystkie konieczne zabiegi. Dogaduje się z większością psów, choć jest typem zazdrośnicy. Jest łagodna w stosunku do kotów.

Ale tak długa bezdomność nie mogła przejść, nie pozostawiając żadnych śladów. Fasolka jest nieufna i potrzebuje więcej czasu, żeby zaufać nowej osobie. Boi się silnego napinania i przyciągania jej do siebie na smyczy. Trudno ją złapać na otwartej przestrzeni, boi się gwałtownych ruchów, krzyków itp. I właśnie dlatego Fasolka szuka domu, który zaakceptuje ją taką jaka jest, da jej potrzebny czas i poczeka aż się otworzy i zaufa. Osoba, która się na to zdecyduje, pomimo początkowych trudności zyska w tej małej suni oddaną i wierną przyjaciółkę.

Suczka ma ok. 3-4 lata, jest zdrowa, wysterylizowana i zaszczepiona. Waży ok. 8kg. Przebywa w domu tymczasowym pod Warszawą.
Warunkiem adopcji jest zgoda na wizytę przedadopcyjną oraz podpisanie umowy adopcyjnej.

 

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję Krysiu za pozytywną opinię :) A co reszta fanów Fasoli na to? ;)

Dzisiaj byłyśmy ściągnąć szwy, od razy Siolka została zaszczepiona na wirusówki i zaczipowana (zapłaciłam 80zł, paragon w poście rozliczeniowym) więc teraz jest już w pełni gotowa do wyruszenia w świat. Po raz pierwszy pozwoliłam jej też stanąć na własnych łapkach w lecznicy a potem poszłyśmy się jeszcze przespacerować po parkingu i łące za lecznicą. Fasolka dobrze sobie radziła, coraz mniej boi się przyciągania na smyczy i zaczyna sama do mnie podchodzić kiedy kucnę i ją zawołam :) Boi się przechodzących ludzi, rowerzystów itp. ale nie panicznie. Oto fotorelacja:

zdje%25CC%25A8cie%2B1-32.JPG

zdje%25CC%25A8cie%2B1-33.JPG

zdje%25CC%25A8cie%2B4-19.JPG

zdje%25CC%25A8cie%2B5-13.JPG

Link to comment
Share on other sites

Z Fasolki też jednego zdjęłam, jeszcze w czasie spaceru :/ Potem przejrzałam i więcej nie znalazłam. Chociaż na tym czarnym tle to ciężko je wypatrzeć, ale w razie gdyby się jednak jakiś zawieruszył to na szczęście jest zabezpieczona.

Link to comment
Share on other sites

22 minut temu, Marysia O. napisał:

Z Fasolki też jednego zdjęłam, jeszcze w czasie spaceru :/ Potem przejrzałam i więcej nie znalazłam. Chociaż na tym czarnym tle to ciężko je wypatrzeć, ale w razie gdyby się jednak jakiś zawieruszył to na szczęście jest zabezpieczona.

Co stosujesz?

Link to comment
Share on other sites

Moze dlugi, ale bardzo dobry ten tekst ogloszen. I portret Fasolki, jaki sie z niego wylania jest bardzo dobry i, rzeklabym, zachecajacy. Piekne zdjecia, jak zwykle u Marysi :) To teraz mocno trzymamy kciuki, zeby piekny i madry tekst przeczytal piekny i madry czlowiek. I dal Fasolce to, co jej sie nalezy :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Kochani, mam dość podbramkową sytuację, zgarnęłam dzisiaj z ulicy psa, który nie może u mnie zostać. To uroczy, średnio/duży dzieciak, szukam dla niego miejsca w jakimś hoteliku lub dt. Na razie mam informację, że u Papryki jest jedno wolne miejsce ale było wstępnie zarezerwowane, mam jak jak najszybciej się uda dostać informację czy rezerwacja będzie aktualna. Gdyby ktoś miał jakiś pomysł, gdzie szukać miejsca dla młodzieńca to dajcie znać, wszelkie rady na wagę złota. Oto delikwent (mina mocno niepewna bo boi się moich psów ale do ludzi jest przemiły):

https://lh3.googleusercontent.com/-5VHmxBxOp6U/VwfHNkXAD5I/AAAAAAAADeg/C1Xp4ix8XuQm6ukBo37larNQs6O1br8BwCCo/s512-Ic42/zdje%25CC%25A8cie%2B1-9.JPG  zdje%25CC%25A8cie%2B5-13.JPG

Link to comment
Share on other sites

Bardzo Ci dziękuję, to nieoceniona pomoc :)

Na razie czekam na informację z papryczkowa, dzwoniłam jeszcze do Mokrego Noska ale nie ma miejsc. Jeśli się okaże, że miejsce u Papryki nie wypali to będę intensywnie szukać dalej. Rozwiesiłam też w okolicy znalezienia kilka plakatów, Pani w sklepie wskazała mi gospodarstwo z którego jej zdaniem mógłby pochodzić pies. Podjechałam tam ale nie było nikogo w zasięgu wzroku, brama zamknięta a dzwonka brak więc się nie dobijałam (powstrzymała mnie też wątpliwość co do chudości psiak - jeśliby miał dom i mieszkał tak blisko miejsca gdzie się błąkał (a błąka się tam już od jakiegoś czasu) to jego chudość nie świadczy dobrze o właścicielach...). Plakat wisi dosłownie na przeciwko bramy tego gospodarstwa na tablicy informacyjnej, drugi w sklepie więc jeśli ludziom zależy to się zgłoszą.

Psiak siedzi w kotłowni (bo w ogrodzie kombinował przy płocie a poza tym pada) i jest bardzo grzeczny, nie próbuje się wydostać, leży sobie po cichu.

Link to comment
Share on other sites

Jakby co, to ja się też dorzucę do ew. kosztów hoteliku/karmy/leczenia - mam pokrzywowy dług :)

Mogę wrzucić info na krakowskie grupy FB, że maluch szuka dt/ds, ale nie wiem, co z transportem - ja chwilowo odpadam (najwcześniej za miesiąc). 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...