Jump to content
Dogomania

Ciąża urojona


kite

Recommended Posts

saraga,

przeczytaj uważnie ten topik.

Dzisiaj nie uznaje się ciąży urojonej za chorobę, nie leczy się jej, tylko ewentualnie wysusza się mleko (podobno najlepszym lekiem weterynaryjnym jest galastop, po którym suki nie wymiotują tak jak po "ludzkich" tabletkach). Niektórzy nie podają żadnych leków, tylko "suszą" sukę naturalnie, co jest opisane kilka postów wcześniej.

I co to znaczy "jakieś" zastrzyki?! Lepiej się dowiedz co wet podaje Twojemu psu... :roll:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • Replies 137
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Przechodziłam przez ciążę urojoną ze sznaucerką olbrzymią - przy każdej cieczce (suka hodowlana).
Stosowanie leków jest wybitnie nie wskazane, zwłaszcza u dużych ras.

Sunia przez okres ciąży urojonej była "nie kochana", miała dużo ruchu i pracy, ograniczyłam też jej karmę, a sutki jodynowałam.

Kilka dni i zawsze było po sprawie.

Link to comment
Share on other sites

Akurat miałam dziś na wykładzie z patofizjologii o ciąży urojonej.
Podobno kiedyś uważano to zjawisko za patologie i leczono, ale obecnie uważa sie taką rzekomą ciążę za inny rodzaj przechodzenia cyklu fizjologicznego. Jest to ponoć atawizm po wilkach - żeby mamki miały mleko do karmienia szczeniąt suki alfa. Obecnie odchodzi sie od leczenia farmakologicznego, chyba że objawy są naprawdę bardzo uciążliwe.
Sterylka rozwiązuje sprawę, ale... :wink:

Moja suka jest dopiero po 3 cieczkach. Po drugiej cieczce miała mleko, ale żadnych urojonych szczeniąt nie było -Samo mleko... :roll:

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

ja mam pytanie, nie doszłam do konca topiku, bo mnie nurtuje jedna rzecz i musze zapytać...

no wiec tak...nasza Gaja ma urojoną, byliśmy u weta i nie podając mi nawet nazwy zadnych preparatów, mówi ze ma krople bądz tabletki do wyboru ( gajce juz przechodzi urojona, ma gdzies w jeszcze zastój mleka i to ma niby jej pomoc), tabletki mi od razu koleś odradził,bo psina moze po nich wymiotowac i miec biegunki, co z tego, że są tanie, jak się pies tylko jeszcze osłabi przez wymioty itd. wiec mowie do mnie ze najlepsze beda krople, tylko są drogie bo kosztują ok. 100 zł za buteleczke i jak na jej wage (32kg) flakonik wystaczy na maks. 5 dni...jeśli nie przejdzie, to następna butelka...

nie ukrywajmy, nie stać mnie na taki wydatek, tym bardziej, ze jeszcze tego samego dnia kupiłam gajce preparaty do uszków ( to briardzica) za 60 zł i czeka nas sterylka...

czy macie moze jakies tańsze preparaty a bezpieczne na urojoną?czy gaja musi je zazywac, jesli to juz koncówka?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='madzia18sosnowiec']czy macie moze jakies tańsze preparaty a bezpieczne na urojoną?czy gaja musi je zazywac, jesli to juz koncówka?[/quote]Absolutnie nie musi. Ciąże urojone weterynaria uważa teraz za stan normalny, nie chorobowy i "leczy" się tylko te najbardziej uciążliwe (dla suki) przypadki. W końcu każda ciąża urojona przejdzie sama - jeśli chcesz ten proces przyspieszyć, to możesz stosować odpowiednią dietę. Mój wet przepisuje dietę z drastycznie obniżoną zawartością białka i węglowodanów gdy ciąża urojona się przedłuża. Tak więc Misia dostawała przez tydzień nic poza nisko-kalorycznymi warzywami... kalafiorem, pomidorami, ogórkami, cukinią (ale już nie marchewki - za dużo kalorii). Po tygodniu takiej diety cycochy całkowicie się wchłonęły.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='madzia18sosnowiec']Flaire a jak to jest z wypełniaczami i rodzajem mieska?Bo Gajka tylko gotowane...[/quote]madzia, nie rozumiem pytania... Chodzi o to, żeby przez tydzień do 10 dni nie jadła NIC poza niskokalorycznymi i bezbiałkowymi warzywami. Żadnych wypełniaczy, żadnego mięska. Ale tylko przez ten tydzień do 10 dni i tylko jeśli ta ciąża naprawdę długo się ciągnie. Jeśli jest już i tak na wykończeniu, to ja nie robiłabym nic, ewentualnie na ten tydzień zmniejszyłabym mięsko i wypełniacze o połowę i uzupełniła niskokalorycznymi warzywami (kalafior, cukinia, pomidory).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']madzia, nie rozumiem pytania... Chodzi o to, żeby przez tydzień do 10 dni nie jadła NIC poza niskokalorycznymi i bezbiałkowymi warzywami. Żadnych wypełniaczy, żadnego mięska. Ale tylko przez ten tydzień do 10 dni i tylko jeśli ta ciąża naprawdę długo się ciągnie. Jeśli jest już i tak na wykończeniu, to ja nie robiłabym nic, ewentualnie na ten tydzień zmniejszyłabym mięsko i wypełniacze o połowę i uzupełniła niskokalorycznymi warzywami (kalafior, cukinia, pomidory).[/quote]


aa już kumam :PROXY5: dziekuje:lol:

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

odswieze topic

chodzi o 2,5 letnia bokserke, sterylizowana połtora roku temu-po pierwszej cieczce.
suka ma ciaze urojoną :crazyeye:
Mleka nie ma (jeszcze?)
wszystkie piszczalki (zaba, stonoga itp)pozanoszone w kat, lize je, "nianczy", nie je, jest osowiała itp
Niemniej jednak vet stwierdzil urojona.
Dlaczego tak sie dzieje? Slyszalam kiedys o jakims trzecim jajniku.
Co wiecie na ten temat.
Bardzo dziwna i nieprzyjemna sprawa bo czlowiek chcial tego unikną a tu lipa i sunia się męczy :(

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

" Chodzi o to, żeby przez tydzień do 10 dni nie jadła NIC poza niskokalorycznymi i bezbiałkowymi warzywami. Żadnych wypełniaczy, żadnego mięska."
Flaire, a czy po tym nie bedzie...biegunki? moja Nela ma wlasnie ciaze urojona objawiajaca sie jedynie olbrzymim biustem z mlekiem... juz od 11 dni dostaje tabletki od weta takie rozowe i minimalnie sie zmniejszyly oczywiscie dostaje mniej jedzenia, bylismy na wakacjach w gospodarswie agroturystycznym, wciaz byla na dworze z 5 innymi psami... pozniej bylysmy u babci... i wcaiz nie schodza, a za 5 dni wystawa i niewiem cyz jechac bo jak biegnie to te cyce tak na boki jej lataja i za fajnie to nie wyglada :/ robilam jej okaldy z altacetu i kory debu... dzisiaj przylozylam jej zwalkowana kapuste i zalozylam gacie zeby sie trzymalo... mam nadzieje ze troche pomoze... jutro idziemy do weta na kontrole...

Link to comment
Share on other sites

Moja suka dostawala pulsatille CH30 (granulki homeopatyczne) przy urojonej ciazy, ktora wlasnie skonczyla. Zadnych sensacji. Jak juz wszystko wracalo do normy, to ja wyjechalam na kilka dni. Wrocilam i urojona ciaza powrocila. Podobno tak moze byc z tesknoty. Znow zaczelam podawac pulsatille i po 2 tyg. juz bylo bdb.

Link to comment
Share on other sites

Jak tak wymiotuje to zmniejsz jej zalecana dawkę. My mielismy dawać po 12 kropel dziennie i przy tym suczka strasznie wymiotowała.
POtem (po wymiotach) zaczelismy od 6 kropel i co dzień zwiekszaliśmy o jedną i było ok. Dla pewności pisze o Galastopie.

Link to comment
Share on other sites

witam
jesli ma dostawac 1 cm do jedzenia i wymiotuje to mozna to podzielic np 0,5 cm na jeden posilek i 0,5 cm na drugi, albo nawet na 3 dawki. ja tak mialam z Bromokryptyna jak podalam zalecana dawke na raz... to byly wymioty straszne. i wet zalecil dzielic dawke i juz bylo ok
ja jeszcze smaruje gliceryna a na to jodyna i pomaga no i oczywiscie ograniczam zarcie i duzo ruchu
pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Juz cycuchow prawie nie ma :) powinny zejsc w tym tyg :) tera mam kilka pytan... moja sunia ma rok... i rozwazamy teraz sterylke i dopuszczenie jej w przyszlym roku, oczywiscie sunia rasowa i wystawiana :) co byloby lepsze? i czy to wykluczy urojenia? slyszalam tez ze jesli w domu jest wiecej psow to nie am ciaz urojonych... czy to prawda? bo rowniez rozwazalam zostawienie sobie jednego szczeniaka jesli bym ja dopuszczala :)
pozdrawiam :)

Link to comment
Share on other sites

Dopuszczenie suczki sprawy nie rozwiąże. Moja pierwszy raz dzieci wirtualne miała po urodzeniu prawdziwych. A w domu był jej syn i często bywała córka. Tak,że jeśli ciąża ma byc tylko dla rozwiązania problemu, to lepiej od razu odpuścić i wysterylizować

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aburkowa']Dopuszczenie suczki sprawy nie rozwiąże. Moja pierwszy raz dzieci wirtualne miała po urodzeniu prawdziwych. A w domu był jej syn i często bywała córka. Tak,że jeśli ciąża ma byc tylko dla rozwiązania problemu, to lepiej od razu odpuścić i wysterylizować[/quote]
tzn. ciaza nie tylko dla rozwiazania problemu ;) tzn. to nie jest tak ze ja MUSZE miec te szczenieta... jesli sterylka jest duzo lepszym rozwiazaniem to pewnie ja wysterylizuje...a jesli suke wysterylizuje to i tak moze miec ciaze urojone? o i keidy najlepiej sterylizowac? bo jej wypada druga cieczka w zimie a teraz bedzie juz zimno i nie chcialabym za bardzo zeby na zime byla sterylizowana tylko na wiosne... ale to jzu bedzie po drugiej... no i wtedy by sie tez zobaczylo czy bedzie maila nastepne ciaze urojone...

Link to comment
Share on other sites

a może teraz?? pogoda idelana :cool3: im szybciej tym lepiej ... z ciazą urojona to nie jest tak ze po szczeniakach czy jak jest kilka psów jest lepiej czasem gorzej - moja suka nianczyć chciala kota :evil_lol:
wiecie my w tydzień sobie poradziłyśmy z siarą z wielkich cycków (bardzo stara metoda jodyna na cycki wysusza i odkarza - byłam sceptyczna ale działa :)) duzooo ruchu i p[I]ół karmy oraz brak białka ...[/I]

Link to comment
Share on other sites

Dinusia, jak już pisali przedmówcy, szczeniaki na ciąże urojone nie pomogą, a mogą wręcz zaszkodzić. Np. moja Misia nigdy nie miała ciąż urojonych (5 cieczek) dopóki nie miała szczeniąt. A po szczeniakach, po każdej cieczce, długie ciąże urojone z dużą ilością mleka i bardzo niemiłymi zmianami psychiki (robiła się powolna i osowiała, w ogóle nie do życia).

Natomiast jeśli rozważasz dopuszczenie suni, to warto się poważnie zastanowić, dlaczego to chcesz zrobić i czy Twoje powody sa na tyle ważne, żeby to zaryzykować. Bo, jak napisano w jednej z moich mądrych książek na temat hodowli psów, nikt nie powinien brać się za hodowlę dopóki nie przemyśli faktu, że na skutek prób rozmnażania (ciąży i porodu) może sukę stracić - to u psów o wiele bardziej niebezpieczne niż np. u ludzi. Po drugie, wydając na świat szczenięta, stajesz się za nie odpowiedzialna do końca ich życia... Czy jesteś przygotowana na sytuację, gdy nie uda Ci się wszystkich umieścić w odpowiednich domach? Albo gdy któryś z nowych właścicieli zdecyduje (czasem po kilku latach!), że jednak nie daje sobie z psem rady i musi się go pozbyć?

Nie staram się skłaniać Ciebie ani w jednym, ani w drugim kierunku - dla niektórych osób, te problemy stanowią pociągające wyzwanie - a tylko uwypuklić obowiązki odpowiedzialnego hodowcy. :-)

Link to comment
Share on other sites

Suczka moich znajomych ma skłonności do ciąży urojonej. Po dwóch poprzednich cieczkach miała zwiększony apetyt, mocno powiększone sutki i ciągłe domaganie się pieszczot.
Po 3 cieczce, gdy tylko suczka wykazała zwiększoną skłonność do jedzenia, ogranicznono jej radykalnie posiłki i zwiększono ilość spacerów.

Tym razem nie ma już żadnych objawów zewnętrznych, natomiast suczka ma depresję. Zwłaszcza uwidoczniło się to po wyjeżdzie dziecka (u znajomych przez tydzień gościła rodzina z niemowlakiem, którego suczka nie odstępowała na krok). Teraz nie chce wychodzić z domu, a jak nawet wyjdzie to po paru krokach kładzie się na ziemi i nie chce dalej iść.
Co robić w takim przypadku?

Link to comment
Share on other sites

Alu, nie zawsze jest tak jak piszą poprzednicy, że wystarczy zmniejszyć ilość białka i zwiększyć ruch. Ja tak robiłam z moimi suczkami i niestety nie dawało to rezultatów. Jedyne wyjście to zastrzyki lub tabletki homeopatyczne. Ale dobre i dość silne, do tego co bardzo ważne podane w odpowiednim momencie, nie za późno i nie za wcześnie, często też dość długo. Obie nasze suki mają silne ciąże urojone, naguska aż do przesady, piszczy, ma ogrom mleka, wysoką temperaturę, masakra co się z nią dzieje.
Sterylizacja może rozwiązać problem ale nie musi. Niestety.
Najlepiej stosować wszystko jednocześnie, farmakologia, dużo ruchu, inna dieta i okłady na cycuchy.
Zauważyłam też pewną zależność, która niestety nie jest potwierdzona naukowo.. częściej ciąże urojone mają suki rozpieszczane i trzymane w domach, mające ciepłe wyrko i dużo smakołyków, oraz kochających właścicieli. Być może dochodzi do tego czynnik psychologiczny i hierarchiczny, na temat którego nie znalazłam nigdzie naukowych materiałów. Ale przykłady mam w otoczeniu, suki znajomych, stróżujące, krótko trzymane, nie mają takich problemów a ciąża urojona jest minimalna.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marta Chmielewska']Sterylizacja może rozwiązać problem ale nie musi. Niestety.[/quote]
Jak to? :roll: Zawsze myślałam że dzięki sterylizacji raz na zawsze kończy się z ciążami urojonymi. To ja już nie wiem :shake:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...