Jump to content
Dogomania

Zmasarkowany przez sadystę Szkielet. PIANO MA DOM. Oszedł za TM:(


Recommended Posts

Posted

[quote name='Edi100']Dziekuję, chyba sie udało:):multi:[/QUOTE]

Udało sie ale nie do końca,bo banerki chyba muszą być obok siebie,a nie pod.Ktoś miał kiedys w podobny sposób i mu usunęli jako nieregulaminowy podpis.Ale może juz się zmienił regulamin?:roll:
A co do psiny,to baaardzo mocno trzymam za niego kciuki

  • Replies 1.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Posted

[quote name='GoniaP']Ty też jesteś Aniołkiem :loveu: A teraz dobranoc, pójdę choć udawać, że śpię.
A zdjęcia wysłałam Ci mailem.[/quote]
Dziękuję, dostałam:)
Jutro wydrukuję i dam Pani F:loveu:
Ja też poudaję że śpię:)

Posted

[quote name='majqa']Wysłałam Ci Edi PW, jak rozprawić się z banerkiem. ;) Wielkie wyrazy szacunku dla Ciebie Edi i Pani Fiedziuk...:loveu: a teraz marsz do łóżeczka, złapać odrobinkę snu.[/quote]
Dziekuję, chyba sie udało:):multi:

Posted

[quote name='Renata5']Udało sie ale nie do końca,bo banerki chyba muszą być obok siebie,a nie pod.Ktoś miał kiedys w podobny sposób i mu usunęli jako nieregulaminowy podpis.Ale może juz się zmienił regulamin?:roll:
A co do psiny,to baaardzo mocno trzymam za niego kciuki[/quote]
Poprawiłam:multi:
Niestety usunełam, ten o Psiaku którego już nie ma:(

Posted

Brak mi slow:placz::placz:Co za potwory zyja wsrod nas...
Mam nadzieje,ze Piano wyjdzie z tego...,bede trzymac mocno kciuki.
Oczywiscie do leczenia tez sie dorzuce.

GoniaP,Pani F, Edi100 - :calus::Rose::Rose::Rose::Rose:

Posted

Rozmawiałam właśnie z panią doktor.
Wyniki krwi są zadowalające. Tzn biochemia prawie w normie (lekko podwyższony mocznik) a morfologia średnia, niektóre parametry zaniżone w wyniku zagłodzenia.
Najważniejsze jednak, że Piano je, dostaje kroplówki, oddał mocz i kał.
Oby tak dalej, oby się wzmocnił...

Posted

Wszystko wiem, Gonia P do mnie dzwoniła z wieściami:loveu:Tak się cieszę, że Piano ma szansę na życie bez bólu. Wiem też, że powinien zostać w klinice przynajmniej do poniedziałku, ale koszt leczenia może przekroczyć 1000zł:(
Dlatego w imieniu tego cierpiącego Biedaka, bardzo proszę o wpłaty. Ja dopiero w piątek bedę miała jakieś grosze to oczywiscie też wpłacę.

Posted

[quote name='Asior']pewnie w photoshopie, ale niewiem czy da rade bo są bardzo nie ostre... Czyli rozumiem, że nie macie możliwości wykonania nowych zdjęć???[/quote] Asior, dziękuję serdecznie za chęc pomocy, ale faktycznie Isadora już Allegro robi. Co do zdjęc, to niestety na razie nowych nie będzie, bo psiak jest w szpitalu, gdzie nie ma wstępu... Gdy stanie się mocniejszy, będę go mogła zabierać na spacerki, ale on nawet nie ma siły wstać w tej chwili...

Posted

[quote name='majqa']Goniu, istotne rzeczy zmodyfikuje się na bieżąco, pod dyktando tego, co wyjdzie w praniu w lecznicy.

[CENTER][B]Owoc pracy sadysty - umierający Piano.[/B][/CENTER]

[CENTER]Jak bardzo trzeba nienawidzić fakt, że zwierzę oddycha, czuje, myśli, słowem żyje? [B]Skąd czerpie się "siłę", by zachować zimną krew, pozostać wyrachowanym, obojętnym na skowyt bólu i widok oczu, które zachodzą mgłą utraty przytomności z bólu i...powolnego, pełnego męczarni przechodzenia na drugą stronę rzeczywistości?[/B]
Człowiek o elementarnym choć poziomie współodczuwania z innymi
istotami, o minimalnym poziomie wrażliwości, nie znajdzie w swoim wnętrzu odpowiedzi na te pytania. Nie są zbyt trudne ale pozostają jakby poza zasięgiem zrozumienia/ pojmowania i człowieczeństwa, jakim hołdujemy lub...jakimi, dla poprawności obyczajowej, zasłaniamy się.
[B]Ku zgrozie tej części populacji ludzkiej, tej, której serce bije wspólnym rytmem poszanowania cudzego życia, istnieją jednostki,[/B]
[B]jakim wszystko to jest obce. Niestety... Piano, cudowny, delikatny [/B]
[B]i bezbronny swoją ufnością wobec człowieka, pies padł ofiarą takiego indywiduum.[/B] Trudno uwierzyć, by całą gamę cierpienia mógł mu zafundować przypadkowy człowiek. Pies z właściwą mu ufnością zawierzy
i odda całego siebie wyłącznie dłoniom, które kocha, nie koniecznie "za",
a częstokroć "wbrew" i "pomimo". [B]Nie dochodźmy, dla zachowania zdrowia zmysłów, jak wyglądać musiały ostatnie godziny, minuty, sekundy życia Piano.[/B] Postronnej osobie o sercu anioła, którą przypadkowo los postawił na drodze biedaka, pozostał jedynie "efekt" tego czasokresu. [B]Było nim ciało, które przestało dygotać odruchem fizjologicznego bólu, rzucone na stertę śmieci obok...cmentarza, ostatniego przystanku ku wieczności. Dopiero w warunkach lecznicy, gdy Piano odzyskał świadomość pomimo ewidentnej anemii, wydobył się z psiaka stłumiony działaniem leków, skowyt, trudny do opisania płacz, płacz umęczenia. [/B]W spojrzeniu półprzytomnego Piana czaiły się rozpacz, niezrozumienie, oskarżenie i potrzeba ulgi w cierpieniu. Tę ostatnią starają się zapewnić mu lekarze. [B]Reszta pozostaje pod znakiem zapytania, trwa bowiem walka o tę skrzywdzoną istotę. [/B][B]Ciało psiaka zdradza wszelkie symptomy okalecznia, bicia, notorycznego, świadomego krzywdzenia.[/B] [B]Tym, co przesądzić miało[/B]
[B]o jego "być albo nie być" była ordynarna, amputacja ogona, której ślady po wsze czasy zostaną zapisane dokumentami RTG.[/B] Niczym skaza na ludzkim sumieniu, dowód zwyrodnienia, ludzkiego zbydlęcenia, obraz ten zostanie zapamiętany...ku przestrodze. Nic go nie unicestwi. Wrył się trwale w pamięci Piana i ludzi, którzy udzielali i udzielają mu pomocy. Tej efekt wciąż jest pod znakiem zapytania. [B]Błagamy o pomoc, a pod jej pojęciem rozumiane jest zarówno wsparcie finansowe dla psiaka (diagnostyka i leczenie) jak i oferta domu. [/B]Zwłaszcza na tę ostatnią liczymy! [B]Niczego ten biedak tak bardzo nie potrzebuje jak rąk, które go przytulą, ust, jakie wyszepczą: "Już będzie dobrze, nie bój się...." i połączenia woli z sercem, nakazujących przygarnąć psie nieszczęście i zapewnić mu godną przyszłość. [/B]Piano przebywa obecnie w szpitaliku, gdzie toczy się gra o jego życie. Pozostaje on jednocześnie pod opieką Fundacji Emir. Ta za punkt honoru bowiem przyjęła podjęcie walki o psiaka i wierzy, że dzięki Państwa pomocy nie stanie się ona bezowocna.
[/CENTER]
[COLOR=royalblue]Kochana, pozwolę sobie użyć tego tekstu do napisania atrykułu do gazety. Jeśli pozwolisz:p[/COLOR]

Posted

[quote name='GoniaP']Asior, dziękuję serdecznie za chęc pomocy, ale faktycznie Isadora już Allegro robi. Co do zdjęc, to niestety na razie nowych nie będzie, bo psiak jest w szpitalu, gdzie nie ma wstępu... Gdy stanie się mocniejszy, będę go mogła zabierać na spacerki, ale on nawet nie ma siły wstać w tej chwili...[/QUOTE]

acha w takim razie OK
W razie coś oferuje na przyszłość swoją pomoc ;)

Posted

[quote name='KropkaKropka']Moja wychowawczyni pisze do Gazety Żmigrodzkiej, i także kocha pieski, więc artykuł w gazecie biore na siebie. W poniedziałek to załatwie[/quote]
Super Kamilko! Wydrukuję to co jest na wątku oraz zdjęcia.

Posted

Niewiarygodne :crazyeye:

Pamietacie jamnika, którego znalazł p. Grzegorz z Pasłęka i którego ratowała Basia0607? Przywiazany drutem w lesie ponad tydzień...Dzieki artykułowi w gazecie ludzie podpowiedzieli, kto to zrobił, rozpoznali psa i facet ma sprawę za znecanie. Sprawe opisała nawet policja na swojej elblaskiej stronie.
Oj, dobrze by znaleźć tego zwyrodnialca, dobrze :angryy:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...