Jump to content
Dogomania

Labek Ponti - już nie cierpi - pomogliśmy mu odejść z godnością.


GoniaP

Recommended Posts

[quote name='majqa'][CENTER]Jesteśmy straszeni wizją piekła po śmierci.
Ja nie mam wątpliwości, że ono jest tutaj.
[/quote]

[LEFT]Jakże prawdziwe słowa Majguś...

Mam straszny dół, i bardzo przeżywam tę śmierć.
Podjęcie decyzji o czyimś [B]być albo nie być[/B] jest straszne, to zabawa w Boga.
Bardzo mi żal Pontiego, bo cokolwiek było przyczyną jego pobytu na drodze, musiało być wielką traumą i pewnie złamało mu serce. Pobyt w schronisku, leżenie na betonie we własnych odchodach, ciąganie za obrożę by posprzątać, jest dla mnie nie do wyobrażenia. To chyba dobrze, że nie znamy jego historii, że nie widzieliśmy go wyzutego z godności. Można by wtedy sobie palnąć w łeb ze wstydu za nasz gatunek.
Emir, gdy do Niej dzwoniłam po radę powiedziała mi, że mam nie płakać. Że dopóty jesteśmy ludźmi, dopóki przeżywamy każdą niewinną śmierć. Nie mamy też prawa eksperymentować i narażać zwierzęcia na ból i cierpienie, jeśli rokowania są złe.
Posłuchałam Jej, posłuchałam Was. Chcę wierzyć, że podjęłam słuszną decyzję. I dziękuję Vito i Dominice, że byli z Pontim dziś, że wywołali uśmiech na jego obliczu, że dali mu komfort w godzinę śmierci.
Bardzo chcę też wierzyć, że kiedy nadejdzie mój czas, spotkam Pontiego roześmianego, zdrowego i szczęśliwego, i że nie będzie miał mi za złe wyroku, który, dla jego dobra, musiałam dziś wydać.


[/LEFT]
[/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 108
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Boże ja przeżywam każdą śmierć psiaków - ale labki to częśc mojego życia -gorzej byłoby mi życ gdybym wiedziała ,że dziś nadal tam leży w swoich odchodach na betonie i marznie -a tak wiem ,że być może spędził ostatnią godzinę godnie i mam nadzieję ,że przez tą godzinę czuł się kochany ...a póżniej zasnął ....:-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Basia i Barni'].....gorzej byłoby mi życ gdybym wiedziała ,że dziś nadal tam leży w swoich odchodach na betonie i marznie -a tak wiem ,że być może spędził ostatnią godzinę godnie i mam nadzieję ,że przez tą godzinę czuł się kochany ...a póżniej zasnął ....:-([/quote]

Mial psiak szczescie, ze go zauwazylyscie. Odszedl kochany :-(

Link to comment
Share on other sites

bardzo mi smutno...
towarzyszyłam mojej przyjaciółce i jej schorowanemu jamnikowi, gdy z pomocą lekarzy przechodził za tm...w ogóle nie wiem jak o tym pisać...modlę się tylko, by moje psy zasnęły same i żebym już nigdy nie musiała w tym uczestniczyć, bo serce mi pęka...pamietam tą chwilę do dziś...

Link to comment
Share on other sites

Ponti, byłeś wspaniałym psiakiem, tak fajnie było Ci, kiedy drapałam Cię za uszkiem, wtulałeś wtedy swoją wielką mordkę we mnie i patrzyłeś tymi wielkimi, czarnymi ślepkami..
Ciężko wtedy było myśleć, że to Twoje ostatnie chwile po tej stronie, że niedługo wkroczy do lepszego, psiego świata..
Jednak wiem, że tak było dla Ciebie lepiej, zwykłe czynności jak schylenie do miski i napicie się wody sprawiały Ci wielki ból i cierpiałeś..próbowałeś wstać, ale nóżki odmawiały posłuszeństwa..Nie mogliśmy pozwolić Ci na to, byś cierpiał, bardzo, bardzo cierpiał...

Byliśmy z Donvitow'em, przy Tobie do ostatniej chwili..
Wybacz, ze nie potrafiliśmy Ci pomóc..

Żegnaj, "Maleńki"...
[*]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...