Jump to content
Dogomania

Wszystkie pieski i inne zwierzątka które odeszły w 2009r


wtatara

Recommended Posts

  • Replies 634
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Dziś odeszła Pelasia, Zimowa Jamniczka :-(
Była u nas 3 lata i 4 miesiace.
Bardzo schorowana, ostatni miesiac to było umieranie.
Śpij spokojnie, Pelasiu, nie na podusi i nie pod kołderką, jak lubiłaś, ale w sadzie, obok wykopanych przez siebie dołków.
[*]

[URL=http://img199.imageshack.us/my.php?image=sdc10082j.jpg][IMG]http://img199.imageshack.us/img199/123/sdc10082j.jpg[/IMG][/URL]


[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f78/zimowa-jamniczka-pelasia-odeszla-za-tm-20516/[/URL]

Link to comment
Share on other sites

*Ami (od "Amigo", czyli "Przyjaciel") - pierwszy poschroniskowiec i jego historia:
Trzeciego grudnia ( umowna data jego urodzin) 2004 roku zabrałem go ze schroniska. Pamiętam jak leżał w małej, przenośnej klatce, na podłodze i spoglądał na mnie smutno. Wtulił się mocno, kiedy go podniosłem. Trochę kaszlał i był znacznie wychudzony (tylko 2 kilo wagi). Później okazało się, że jest bardzo chory (przewlekłe zapalenie oskrzeli z podejrzeniem nosówki). Walka z chorobą trwała miesiąc i była ciężka. Bardzo chciałem żeby żył, bo już pierwszego dnia przywiązaliśmy się do siebie-nie odstępował mnie na krok :) . Pani doktor, Marta Gawin (dziś Klisińska) - wyjątkowo uzdolniona lekarka, robiła dosłownie wszystko, żeby go wyleczyć. Jednak przez długi okres nie było poprawy. W końcu zaaplikowała mu kombinację kilku bardzo silnych antybiotyków. Wtedy nastąpił przełom. Ami zdrowiał, przybrał na wadze do czterech kilogramów i stał się tak silny, że trudno go było utrzymać podczas zastrzyku (raz nawet ugryzł weterynarza !). Wreszcie wyzdrowiał!!! Od tamtej pory towarzyszy mi niemal cały czas. Nie uznaje nikogo innego oprócz mnie jako swego Pana. Jak mnie nie ma , to jest smutny. Cieszę się, że go zabrałem. Warto było walczyć o jego zdrowie, bo nigdy nie miałem tak wiernego psa.



+++14.IV,2009 mój pierwszy najukochańszy przyjaciej odszedł. Ami nie przeżył wewnętrznych obrazeń po pogryzieniu, do którego doszło przed słynną katowicką kliniką, przez owczarka Haski, prowadzonego przez 10 letniego gówniarza, bez kagańca. Przywaliłem natychmiast temu psu z całej pary i odsedł. Ale jedno ugruzienie wystarczyło,by złamać pięć żeber i przebić płuco. Był natychmiast operowany. Operacja cudem udała się, ale po 4 dniach męki, cierpienia i bólu, na któy nawet narkotyki p/bólowe nie pomagały - jego serce zatrzymało się , gdy zasnął spokojnie zasnął, podczas badania USG. Pomimo profesionalnej - jak na oiom'ie - reanimacjii nie udało sie niestety przywrócić funkcji życiowych.
Nigdy nie było mi tak przykro. Byliśmy razem przez pięć lat. Żyliśmy jak naprwdę najlepsi z najlepszych przyjaciół.

Spij piesku, śpij pod moim oknem obok niedawno zasadzonego drzewa. Te pięć lat będzie zawsze we mnie.
I nic się w moim sercu do Ciebie nie zmieniło.

[CENTER][URL]http://www.youtube.com/watch?v=t3o8I0zJ7zw[/URL][/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

Turnia

[IMG]http://images41.fotosik.pl/108/8274b7ec0ef05544med.jpg[/IMG]

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f1129/poturbowana-polamana-podhalanka-turnia-odebrana-bacy-nie-udalo-sie-za-tm-136580/[/URL]


Filon

[IMG]http://img22.imageshack.us/img22/7570/dsc0112v.jpg[/IMG]

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f28/umarla-nam-pani-trzy-jamniczkowate-juz-tylko-dwa-filon-pilnie-137340/[/URL]


Zami

[IMG]http://images28.fotosik.pl/319/ec4b3c18c2292e56.jpg[/IMG]

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f28/zami-wiecznie-chory-staruszek-juz-nie-cierpi-za-tm-129450/[/URL]


Kenzie-Mela

[IMG]http://img10.imageshack.us/img10/113/ss850060.jpg[/IMG]

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f85/kenzie-mela-juz-we-wlasnym-domu-malenka-niestety-odeszla-137515/[/URL]

Link to comment
Share on other sites

W maju za TM odeszły dwie moje suczki:

9.05 - Bianca

[IMG]http://img241.imageshack.us/img241/1272/ost.jpg[/IMG]

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f78/bianca-moje-terrierowate-szczescie-9-05-09-a-139021/#post12384372[/URL]

29.05, adoptowana na miejsce Biany MacKenzie ( wspomniana przez Maupa4 kilka postów wcześniej) ....

:-(

Link to comment
Share on other sites

Mobik- Mobi - Mop
któremu _bubu_, dziewczyny z Bielska, GOSIA i wszyscy darczycy podarowali ostatni rok w spokoju i miłosci

[IMG]http://img230.imageshack.us/img230/952/10tt0.jpg[/IMG]

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f1129/dzielny-mobik-odszedl-z-tm-przezyl-szczesliwy-rok-w-swoim-domu-110563/[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Lorduś, perełko moja, to już trzy miesiące jak Ciebie nie ma. 25 lutego 2009 r.odeszłeś po Tęczowym Moście a ja wciąż płaczę za Tobą.
Byłeś ze mną 10,5 roku. Jak każdy bokser, byłeś wulkanem energii i szalonych pomysłów. Czasami byłeś draniem,ale zawsze słodkim draniem.Uwielbiałes pieszczoszki i przytulki,tylko czyhałeś na okazję, żeby władować się na kolana. Razem sypialiśmy,razem oglądaliśmy telewizję.
Kiedy wracałam do domu, szalałeś ze szczęścia,nawet jeżeli to był powrót z pobliskiego sklepu. Szczekałeś na mniejak nie dość szybko twoim zdaniem zbierałam się na spacr z Tobą ( zupełnie jakbyś chciał powiedzieć "no rusz sie predzej). Jak nikt inny wyczuwałeś moje nastroje.To Ty pomogłeś mi przetrwać te straszne chwile po śmierci Babci i Mamy. Przytulałeś się do mnie, lizałeś mnie, a kiedy to nie pomagało przynosiłeś swoją zabawkę i zaczynałeś wariować. Twoje wygłupy zawsze mnie w końcu rozśmieszyły...
Zabiła Cię choroba serca i błyskawicznie postępująca niewydolność krążenia. Nie było już dla Ciebie ratunku chociaż robiłam wszystko co w mojej mocy, żeby Cię ratowac. Twoja śmierć była dla mnie strasznym ciosem. Zostałam sama w pustym domu. Wieczory są straszne...Ciągle mam wrażenie, że słysze Twoje człapanie w przedpokoju, że zaraz wejdziesz i władujesz mi sie na kolana. W nocy się budzę bo czuję , że włazisz na tapczan,żeby się przytulić do moich nóg. Kiedy w kuchni gotuję coś co Ty lubiłeś, łzy same mi się cisną do oczu. W dalszym ciągu, odruchowo, wieszam wysoko kuchenną ścierkę,żebyś jej nie ukradł,jak to miałeś w zwyczaju. Brakuje mi Twojej wiecznie oślinionej mordy i Twoich pięknych oczu. Koty latają po ogrodzie, a Ty ich nie gonisz...Lorduś, tak lubiłeś ciepełko a teraz leżysz w zimnym grobie. Zasadziłam Ci drzewko, zapalam Ci świeczkę realną i wirtualną w ogrodzie ( tym naszym, po którym tak lubiłeś biegać i w wirtualnym ogrodzie psiej szczęśliwości).
Lorduś, a kiedy i ja opuszczę ten padół, może dobry Bóg da, że wyjdziesz mi na spotkanie i raz jeszcze usłyszę Twoje radosne szczekanie.

Link to comment
Share on other sites

Felek ...

[URL="http://www.fotosik.pl/"][IMG]http://images27.fotosik.pl/201/49a9d92fad065c9a.jpg[/IMG][/URL]

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f85/felek-zaswiecilo-mu-sloneczko-do-zobaczenia-felus-z-ciezkim-sercem-zegnamy-za-tm-78705/[/URL]


Brutus ...

[IMG]http://images47.fotosik.pl/127/0869e2808f235746.jpg[/IMG]

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f85/tyle-przeszedl-znalezc-dom-w-ktorym-mogl-godnie-umrzec-brutus-za-tm-134723/[/URL]


Dziadzio Max ...

[IMG]http://images32.fotosik.pl/445/fbd1564a749ca7bamed.jpg[/IMG]

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f28/starutki-owczarkowaty-dziadzio-juz-szczesliwy-za-tm-130336/[/URL]

Link to comment
Share on other sites

30 maja o 16.30 pożegnałam moje najdroższe psie istnienie -Kreona. Nowotwór wielkości pięści przy wątrobie,z przerzutami , a 'dokończyły' dwa ataki padaczki:placz:....Spędziliśmy razem fantastyczne 3 lata... Takiego psa ma się raz w życiu...
[IMG]http://eria.republika.pl/29.JPG[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Yoggi ...

[IMG]http://img518.imageshack.us/img518/1230/yoggi2.jpg[/IMG]

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f28/podhalanowy-yoggi-o-wielkim-sercu-133098/[/URL]


Gucio ...

[URL="http://www.fotosik.pl/"][IMG]http://images43.fotosik.pl/135/3b9320c81ff26dbbmed.jpg[/IMG][/URL]

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f28/gucio-5-miesieczny-psi-dzieciak-odszedl-za-tm-138917/[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj nad ranem umarł nasz Czotek. Miał ok.8 lat. Kocisko przekochane. Nie miał dwóch łapek ale komu to przeszkadzało.....
Razem byliśmy tylko 46 miesięcy

[URL=http://img199.imageshack.us/my.php?image=toaleta.jpg][IMG]http://img199.imageshack.us/img199/8313/toaleta.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Dziadunio
[*]

[IMG]http://images37.fotosik.pl/136/a2e8ac1d2b8063f5med.jpg[/IMG]

[IMG]http://republika.pl/blog_gk_3989072/6114602/sz/swieczka.gif[/IMG]

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f28/porzucony-dziadunio-juz-nie-cierpi-nie-dalismy-rady-odszedl-139073/[/URL]

Link to comment
Share on other sites

ten cytat jest z innego wątku dogomanii,chciałam go zadedykować wszystkim zwierzętom które odeszły za Tęczowy Most
[CENTER] [B]TĘCZOWY MOST I URATOWANE ZWIERZĘTA [/B][/CENTER]
[B] ,,Tego dnia, inaczej niż zazwyczaj przy Tęczowym Moście, ranek budził się chłodny i pochmurny, wilgotny jak moczar i ponury jak smutek. Nikt z niedawno przybyłych nie wiedział, co o tym sądzić, bo nigdy przedtem nie widzieli tutaj takiego dnia. Ale zwierzęta, które czekały tu na swojego człowieka wystarczająco długo, dobrze wiedziały, co się dzieje i zaczęły zbierać się na ścieżce prowadzącej do Tęczowego Mostu, żeby dobrze widzieć. Za chwilę oczom ich ukazał się pies-staruszek ze spuszczoną nisko głową i zwisającym bezwładnie ogonem.
Zwierzęta, które przebywały tutaj już jakiś czas, od razu wiedziały, jaki los spotkał biedaczka, gdyż nazbyt często dane im było widywać podobnych nieszczęśników. Staruszek podszedł wolno, a w jego oczach malował się ból, chociaż na jego ciele nie widać było żadnych ran ani choroby. Inaczej niż pozostałym zwierzętom czekającym przy Tęczowym Moście, jemu nie została przywrócona młodość ani zdrowie. Kiedy tak szedł w stronę Mostu, patrzył na przyglądające mu się inne zwierzęta. Wiedział, że nie pasuje do nich i że im prędzej przejdzie na drugą stronę, tym szybciej będzie szczęśliwy. Ale niestety, kiedy dotarł do Mostu, drogę zastąpił mu Anioł, który przepraszając oznajmił mu, że nie będzie mógł przejść.
Przez Tęczowy Most mogą przejść tylko te zwierzęta, które przyjdą tam ze swoim własnym człowiekiem. Nie mając się gdzie podziać, staruszek zawrócił i powlókł się w kierunku pól nieopodal Mostu. Ujrzał tam grupkę zwierząt takich jak on sam – starych i zniedołężniałych. Nie bawiły się ze sobą, lecz leżały tylko w milczeniu na trawie, ze smutkiem wpatrując się w ścieżkę wiodącą do Mostu. Dołączył więc do nich, patrząc na ścieżkę i czekając.
Jedno z niedawno przybyłych tu zwierząt, nie rozumiejąc, co się stało, poprosiło inne, które przebywało tutaj już jakiś czas, o wyjaśnienie zagadkowej sytuacji. „Widzisz, ten biedaczek to uratowany zwierzak. Zabrali go do przytuliska w takim stanie, jak go widzisz teraz i tam umarł posiwiały, z zamglonym wzrokiem. Nigdy nie opuścił przytuliska i odszedł z tamtego świata kochany tylko przez swojego wybawcę. Ponieważ nie miał żadnej rodziny, którą mógł obdarzyć miłością, nie ma nikogo, kto przeprowadziłby go przez Most.”
Niedawny przybysz pomyślał chwilę, a potem zapytał: „To co z nim teraz będzie?”. I kiedy już miał usłyszeć odpowiedź, chmury nagle rozproszyły się, a mrok ustąpił. Do Tęczowego Mostu zbliżał się samotny człowiek, a wśród starszych zwierząt zapanowało poruszenie. Nagle całą ich grupkę otoczył złoty blask i znów były młode i zdrowe, jak za swoich najlepszych lat. „Patrz teraz”, powiedziało drugie zwierzę. Niektóre z przyglądających się dotąd zwierząt podeszły do ścieżki, kłaniając się nisko zbliżającemu się człowiekowi. A człowiek zatrzymywał się przy każdym pochylonym przed nim zwierzęciu, głaszcząc go po głowie i drapiąc za uszami. Zwierzęta, które dopiero co odzyskały młody wygląd, ustawiły się rzędem i podążały za nim w stronę Mostu. A potem wszyscy razem przeszli przez Tęczowy Most. „Co się stało?”, zapytał nowoprzybyły. “To był wybawca. Zwierzęta, które z szacunkiem chyliły przed nim głowy, to te, które dzięki niemu znalazły nowe domy. One przejdą przed Most, gdy dołączą do nich ich rodziny. Te, które widziałeś, jak odzyskują młodość, to zwierzęta, które nigdy nie znalazły domów. Kiedy przybywa wybawca, wolno mu ostatni raz dokonać aktu wybawienia i przeprowadzić przez Tęczowy Most zwierzęta, dla których nie udało mu się znaleźć domu na ziemi”.
„Podobają mi się ci wybawcy”, powiedziało pierwsze zwierzę.
„Bogu też się podobają”, usłyszał w odpowiedzi. ''
NIEKTÓRZY MAJĄ SWOJE ŻYCIE, INNI MAJĄ SWOJE ZWIERZĘTA.
[SIZE=2] (autor nieznany)
(tłumaczenie z jęz. angielskiego: Dorota Wiland)[/SIZE][/B]

Link to comment
Share on other sites

Złotko ...

[IMG]http://1.1.1.5/bmi/img177.imageshack.us/img177/8206/dsc0360.jpg[/IMG]


[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f28/zlotko-malenstwo-szczesliwe-za-tm-138371/[/URL]


Malwinka ...

[URL="http://img201.imageshack.us/my.php?image=mallwinka6.jpg"][IMG]http://1.1.1.5/bmi/img201.imageshack.us/img201/2397/mallwinka6.jpg[/IMG][/URL]


[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f85/malwinka-za-tm-szczesliwie-spedziwszy-ostatnie-miesiace-u-josi-pozegnala-nas-134430/[/URL]


Kromka ...

[IMG]http://1.1.1.3/bmi/img233.imageshack.us/img233/8361/dscn0932js8.jpg[/IMG]


[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f85/kromeczka-za-tm-odeszla-w-domu-pelnym-milosci-86451/[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...