cedra Posted October 4, 2004 Share Posted October 4, 2004 O taak, jak zapne Cedre z jakims innym psem to tez ma radoche, niestety przy rowerze musi biegac w pojedynke i uwierz mi basiu ze nie wyglada na najszczszczesliwsza... Jak byla mlodsza (ok roku) to zapinalismy jej opone do uprzezy, ale ona bala sie tego szumu za soba i byla na prawde niezadowolona...:( Co innego jak ciagnie sanki w zimie, wtedy jest happy:) Ale na snieg musimy jeszcze troche poczekac a tmczasem znajdujemy inne rozrywki! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Daniel Posted October 4, 2004 Share Posted October 4, 2004 Moja sunia też uwielbia biegać luzem i jest zadowolona. Natomiast jak się ją weźmie na rower to jest gotowa nawet w obroży ciągnąć. Jak może ciągnąć to ogarnia ją nieopisana radość. Więc dla najlepszego samopoczucia haszczaka: szelki i przed siebie :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nat Posted October 4, 2004 Share Posted October 4, 2004 O taak, jak zapne Cedre z jakims innym psem to tez ma radoche, niestety przy rowerze musi biegac w pojedynke i uwierz mi basiu ze nie wyglada na najszczszczesliwsza... Jak byla mlodsza (ok roku) to zapinalismy jej opone do uprzezy, ale ona bala sie tego szumu za soba i byla na prawde niezadowolona... Bo husky nie lubia ciagnac "same" - np. ja jak jade z moja na rowerze to staram sie "mowic" do niej, poganiac ja jak zwalnia, caly czas krzycze "go, go, go" albo "dobry piesek!" - ciagle mam z nia kontakt. Zapinanie psa do opony to chyba najglupszy pomysl o jakim slyszalam - musze przyznac, ze tez z ciekawosci wyprobowalam, ale nie wyszlo z tego nic dobrego, Aqua bala sie opony za soba. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SH Posted October 4, 2004 Share Posted October 4, 2004 Dla moich dziewczynek opona to rodzaj stake-outu :wink: Jak im ją przypnę to mam niemal 100% gwarancji, że sie nie ruszą :lol: Husky kochają pracę w zaprzęgu, ale tylko w zespole robią to z prawdziwą radością :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nat Posted October 4, 2004 Share Posted October 4, 2004 Dla moich dziewczynek opona to rodzaj stake-outu :wink: Jak im ją przypnę to mam niemal 100% gwarancji, że sie nie ruszą :lol: hehe, dokladnie to samo mam! ;) kiedys chcialam zobaczyc co sie stanie, jak zostawie Aque sama z ta opona (moze w koncu pociagnie), ale jak tylko sie schowalam to ona zaczela wyc ;) Husky kochają pracę w zaprzęgu, ale tylko w zespole robią to z prawdziwą radością :) i otoz to, dlatego nawet na rowerze trzeba miec kontakt z psem Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Fair_Play Posted October 4, 2004 Share Posted October 4, 2004 Bo husky nie lubia ciagnac "same" Husky kochają pracę w zaprzęgu, ale tylko w zespole robią to z prawdziwą radością :) :o Jakieś dziwne husie macie, moje ciągną z równie wielką radością i zapałem w zaprzęgu jak i w pojedynkę przy rowerze, bez żadnych dodatkowych dopalaczy w postaci innego psa czy "zająca". :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cedra Posted October 4, 2004 Share Posted October 4, 2004 Moja ciagnie jak ma mobilizacje, a moze nia byc inny pies, czlowiek, rowerzysta, obojetne, nawet kilka metrow przed nami, , byle by sie poruszalo do przodu:) Jak biegnie tylko ze mna przy rowerze to biegnie doslownie PRZY a nie z przodu... wczoraj wystarczylo ze mama mnie wyprzedzila na rowerku i juz nie musialam pedalowac:) Ciesze sie ze wlasnie tak jest bo niektore sytuacje wymagaja zeby pies biegl grzecznie obok, np jadac droga...a jak trzeba to ma ciagnac! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basia Posted October 4, 2004 Share Posted October 4, 2004 Bo husky nie lubia ciagnac "same" O taak, jak zapne Cedre z jakims innym psem to tez ma radoche, niestety przy rowerze musi biegac w pojedynke i uwierz mi basiu ze nie wyglada na najszczszczesliwsza... :o Cóż.. Zapraszam w takim razie na zawody :lol: Zawody mają w sobie jakąś niezrozumiałą siłę. Ceik kiedyś też nie ciągnął roweru z wielkim zapałem, ale jak pojechał na zawody bardzo się zmienił. Kiedy zaczyna się ta cała "ceremonia" z ubieraniem szelek, przygotowaniem roweru, a jak już zaczynam mu do ucha odliczać "5..4..3..2..1.." to dostaje szaleństwa i nie mogę go utrzymać :D Ciągnie i biegnie z ogromnym zacięciem i radością - nawet sam! Katię w ogóle nie trzeba specjalnie zachęcać do pracy. Ona skuli uszy, przyjmie tą swoją aerodynamiczną postawę :wink: i rwie do przodu jakby robiła to od urodzenia. Przyznam, że nie spodziewałam się tego po niej, bo przecież pochodzi z TAKIEJ linii, że w ogóle nie powinno być jej w głowie bieganie i ciągnięcia :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agacia Posted October 4, 2004 Share Posted October 4, 2004 To Azja na spacerach ani na treningach tez nigdy nie ciagnie,a jak czuje,ze jej sie smycz napina to zwalnia :lol: A na zawodach chyba czuje o co chodzi,bo nie moge za nia nadazyc tak ciagnie.I chociaz nie mamy jakichs super wynikow(nie mam kondycji do biegania :wink: ) to czesto widze,ze jak mnie ktos wyprzedza to psiak biegnie ale linka jest luzna,a Azja ma cala trase mocno napieta linke.Jak na rowerze jade i obok jedzie kolezanka ze swoim psem to Azja nie daje mu sie wyprzedzac i tez ciagnie,a jak sama jest to biegnie obok roweru lub z przodu ale z luzna linka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cedra Posted October 4, 2004 Share Posted October 4, 2004 To moze wybierzemy sie kiedys na zawody, ale tak rekreacyjnie :)) bo zaczynac sport wyczynowy w tym wieku (Cederka ma juz 8 lat) to troche niewskazane... Ale za czasow mlodosci to i nawet zdazylo nam sie wygrac... klase bez sanek, Cień wilka w Zakopanem w 97 roku;))) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basia Posted October 4, 2004 Share Posted October 4, 2004 A ilu z nas uprawia ten sport wyczynowo?? :lol: Cedra, to muszą być prawdziwe zawody, tylko wtedy udzieli się twojemu psu ich atmosfera. Wiesz, to oczekiwanie, te kolejne startujące zaprzęgi czy pojedyncze psy. Ujadanie i wycie zniecierpliwionych i dalekie nawoływania maszerów. Tego nie da się osiągnąć na zwykłym treningu 8) Niedługo Sobótka. Napewno ktoś z dogomaniaków tam będzie więdz możecie się tam spotkać i poprostu przejedź się trasą (nawet bez liczenia czasu :wink: ). Niech Cedra startuje z aplauzem widzów, niech poczuje nieśmiertelnego ducha rywalizacji. Jestem pewna, że cię zaskoczy. Co prawda jedne zawody mogą nie wystarczyć, ale myślę, że już wiele dają. Tak czy siak, przemyśl to i życzę powodzenia :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sh_maniak Posted October 4, 2004 Share Posted October 4, 2004 Ja wystarczy, że psiakom pokazę szelki i juz mam atmosferę jak na zawodach :wink: Dopóki nie ruszymy ich wycie, piszczenie, szczekanie nie ustaje, a jakie są pobudzone... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sh_maniak Posted October 4, 2004 Share Posted October 4, 2004 Z rowerem, ale może sobie wózek zrobie, taki nieprofesjonalny bo i tak na zawody się nigdy nie wybiorę, więc jakis super mi nie będzie potrzebny. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cedra Posted October 4, 2004 Share Posted October 4, 2004 Nio Cedrunia tez jest po sterylce ale moze i tak sprobujemy:) My na razie kierunek Zabrze, klasa honorowa, rowniez rekreacyjnie:)) A gdzie jest ta Sobótka? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sh_maniak Posted October 4, 2004 Share Posted October 4, 2004 Dziwne, ze o to pytasz :roll: Sobótka jest pod Wrocławiem :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agacia Posted October 4, 2004 Share Posted October 4, 2004 Autobus 502 z pl.Dominikanskiego tam dojezdza :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ula Posted October 4, 2004 Share Posted October 4, 2004 Pffff,dziwne te husie macie :P Anuk ciagnie np. opone lub jakas galaz z wiekszym zapalem niz rowerek,ktory ciagnie wtedy kiedy mu sie podoba a nie kiedy ja chce...Ale jak zima biegal pare razy z drugim pieskiem to bylo super i bylam z niego dumna :) JA chce na woroneeeeeee........ :cry: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
---------- Posted October 4, 2004 Share Posted October 4, 2004 A ja juz sie nie moge doczekac kiedy Reina bedzie mogla ciagnac rower :D Na razie tylko biegamy, ale pomimo tego, ze biegam od pol roku jakos nie moge nabrac kondycji :roll: Reina ciagnie chetnie jak biegniemy z domu, jak wracamy to juz nie chce tylko biegnie obok a nawet zostaje w tyle :roll: Za to jak biore czasami na spacer huskiego sasiada to az milo patrzec na te ogonki :wink: i nie ma marudzenia, niewazne czy biegniemy z domu czy wracamy :D Jak tylko sie zatrzymamy to powarkuja na siebie, ale jak biegniemy to na nic nie zwracaja uwagi :lol: I nie da sie tego porownac z bieganiem luzem. Nie wiem jak wasze psiule, ale moja chwile pobiega i zaraz jej sie to nudzi, przybiega do mnie i kladzie sie opierajac o moje nogi. Ona lubi jak cos sie dzieje, jak zmienia sie krajobraz, dlatego jak biegniemy i moze ciagnac to pysio ma usmiechniety od ucha do ucha :lol: I wlasnie dlatego mam haszczaka a nie goldena czy ONka :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basia Posted October 4, 2004 Share Posted October 4, 2004 ZH, powiem to co napisałam już wczesniej - to nieśmiertelny duch rywalizacji :lol: Ciągle tylko ja namawiam do zawodów i całej zabawy z tym związanej, a przecież byłam raptem na kilku zawodach :wink: . Gdzie są ci, co startują już od kilku lat i mają znacznie większe doświadczenie? Czemu nie podzielą się nim i nie powiedzą nam jak zachowują się ich psy :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Manu Posted October 4, 2004 Share Posted October 4, 2004 ZH, powiem to co napisałam już wczesniej - to nieśmiertelny duch rywalizacji :lol: Ciągle tylko ja namawiam do zawodów i całej zabawy z tym związanej, a przecież byłam raptem na kilku zawodach :wink: . Gdzie są ci, co startują już od kilku lat i mają znacznie większe doświadczenie? Czemu nie podzielą się nim i nie powiedzą nam jak zachowują się ich psy :roll: Ja wprawdzie nie od lat, ale z tego co widze na zawodach, co Waldek opowiada, co sama raz przezyłam - to jest niesamowite, jak psy daja z siebie wszystko ! Manu - 100% energii i sił zuzytkowuje na trasie na zawodach, nawet jesli na treningach lubi sobie "rozkładać" siły... Chinook - jesli tylko coś go nie przestraszy i nie sestresuje, to również pędzi lepeij i szybciej, niż na trenigach. To naprawdę to ! :D Duch rywalizacji i to, że psy widzą, że wcześniej w trasę pobiegły inne. One to dobrze pamietają... 8) Może nie gonią je dosłownie, ale daje im to napęd. Jak czekają w kolejce do startu i słyszą przed sobą odliczanie dla swojego poprzednika - wariuja i się rwią, bo już teraz one też chcą gnać ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agacia Posted October 4, 2004 Share Posted October 4, 2004 Wiekszosc z was zna Azje i wie co to za psisko i jak sie zachowuje widzac szelki czy na spacerach. A na zawodach(przynajmniej ze mna,bo z komarem roznie) ciagnie lepiej niz niejeden psiak,ktory normalnie ciagnie jak szalony i nie daje sie wyprzedzic. Jej bardzo udziela sie ten klimat i staje sie zupelnie inna Azja niz zwykle. Oczywiscie jak tylko dobiegnie do mety znow staje sie poczciwa Azja,ktora zwalnia gdy czuje napieta smycz :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nat Posted October 4, 2004 Share Posted October 4, 2004 :o Jakieś dziwne husie macie, moje ciągną z równie wielką radością i zapałem w zaprzęgu jak i w pojedynkę przy rowerze, bez żadnych dodatkowych dopalaczy w postaci innego psa czy "zająca". :roll: Ale FP, ja wcale nie mowie o dopalaczu typu "zajac" czy inny pies obok, ale mowie o kontakcie czlowieka z psem podczas jazdy. Aqua o wiele szybciej biegnie gdy ciagle krzycze: "go, go, dawaj!" niz gdybym milczala cala trase.. :roll: zawody to jest to 8) metros, cedra - nawet sie nie zastanawiajcie, tylko przyjezdzajcie do Sobotki :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Fair_Play Posted October 5, 2004 Share Posted October 5, 2004 Ale FP, ja wcale nie mowie o dopalaczu typu "zajac" czy inny pies obok Ale Nat, ja wcale nie mówię, że Ty to mówisz :wink: Tylko mówię, że moje ciągną same i tyle (bez pomocy innych psów czy "zajęcy") :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nat Posted October 5, 2004 Share Posted October 5, 2004 moja tez ciagnie sama bez dopalaczy ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Miga Posted October 5, 2004 Share Posted October 5, 2004 W przyszłości zastanawiam się nad wyborem może i haszczaka, ale przeraża mnie fakt, że musiałby chodzić ciągle na smyczy, czy lince. Jedynie wyszaleć się mógłbyz przy rowerze czy w zaprzęgu. Właśnie to jest jedynym minusem-chęć ucieczek. Jak piszecie każdy pies to inna osobowść, jedne się słuchają, drugie mają wybiorczy słuch, jeszcze inne jedynie mogę funkcjonować na smyczy, bo spuszczenie grozi ucieczką w siną dal. Na pewno przy wyborze rasy zastanawialiście się nad tym, co przeważyło na TAK? na posiadanie huskiego z jego specyficzną naturą? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.