Jump to content
Dogomania

Fair_Play

Members
  • Posts

    421
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Fair_Play

  1. [quote name='Cyraneczka']A czy ktoś zna przypadki rodzenia się białych szczeniąt po przynajmniej jednym białym rodzicu? A moze gdzieś były kojarzone 2 białe jusky?[/quote] [URL]http://thetrackwithwolve.free.fr/tuak.htm[/URL]
  2. Rzadko się tu odzywam, ale skoro już ewaka mnie wywołała ;) Wszystko co Ewa napisała jest prawdą, można by jeszcze dodać, że pies Z linii Zero drugiemu psu z Zera nie równy. Można by rozróżnić, aż 4 "podlinie" tych psów, jednak różnice są czesto mało zauważalne, największe są pomiędzy typem amerykańskim i skandynawskim. Amerykański to np. Zero-> Fortsalongs, a Skandynawski Zero poprzez np. Vargteam, Speedo, Finnemarka. Róznica polega na tym, że psy typu amerykańskiego często nie nadają się na midy, a jedynie na sprint. Z kolei skandynawskie psy dosokale radzą sobie na dłuższych dystansach no i oczywiście na sprintach, bardzo często mają obfitsze futro od tego pierwszego typu. Jeżeli chodzi o psy holenderskie..bo linią bym tego raczej nie nazwała, to w latach 80-90 popularne były dwie hodowle: Kolyma(z której całkiem dużo importowali Skandynawowie), która oparta była przede wszystkim na psach z Alaskan's/of Anadyr i jak Ewa powiedziała: Sotokaya of Nowaja Sibir, która oparta jest w głównej mierze na psach z Lokiboden(Kanada) czyli linii Igloo Pak, do tego dołożono trochę Sepp-Alty np. poprzez importowanego psa: Sno- Sepp's Ely Of Sepp- Alta. Jakbyś jeszcze czegoś chciał się dowiedzieć, to pisz.
  3. No nie no wiadomo, że jak nie dostanie cieczki jakoś niedługo, a my jednak będziemy zdecydowani na szczeniaki to trzeba będzie tak zrobić :wink:
  4. Co rozumiesz przez metodę naturalną... ja mam 6 suk w wieku od 6 do 2,5 lat, a mimo wszystko cieczki wypadają im zupełnie nieregularnie- tylko czasami 2 lub 3 miewają w tym samym czasie. Także jakoś "naturalnie" się nie mogą dogadać :wink:
  5. Wydaje mi się, że w wiadomym- żeby odchować miot w odpowiadającym mi czasie, a konkretniej chodzi o to, że jak suczka dostanie cieczkę np. w lipcu czy sierpniu to będzie przynajmniej na początku sezonu kompletnie wykluczona z treningów- co mi się za bardzo nie uśmiecha. :)
  6. Ucieszyłabym się nawet z odpowiedzi, że takiego czegoś w ogóle nie ma...wtedy przestałabym się już zastanawiać :roll:
  7. Przejrzałam mniej więcej tematy o cieczkach na forum i tego co mnie interesuje nie znalazłam, więc zakładam nowy topic. Chciałabym się dowiedzieć czy istnieje jakiś środek farmakologiczny albo homeopatyczny, który przyspieszyłby cieczkę? Jeżeli tak, jaki ma on wpływ na zdrowie suki? Wiem, że istnieją środki regulujące czy opóźniejące cieczkę, ale czy można ją jakoś przyspieszyć?
  8. Filmiki dawno obejrzane, ale co w tym dziwnego- na każdych zawodach tak jest :wink:
  9. Oj, to chyba czegoś nie doczytałam, ale wielce w temat się nie wgłębiałam wydawało mi się, że chodzi o zawracanie stojącego zaprzęgu.
  10. Ja też przeczytałam większość wypowiedzi i na początku muszę powiedzieć, że wierzę że te psy mogły tyle przebiec(mówię o całym zaprzęgu Roberta, a nie tylko o psach Agi), a wierzę bo wiem w jakim tempie te psy się w zaprzęgu poruszają- i zdaję się jest to średnia poniżej 15 km/h Bardzo dziwi mnie zaskoczenie Huskyteama w sprawie zawracania psów na komendę. Podam teraz parę przykładów- najpierw o samym Robercie, jak ktoś już wyżej wspominał Robert był z 16 psami w Jakuszycach (mnie akurat nie było, bo miałam ważne sprawy w domu i musiałam wyjechać na parę dni) byli tam natomiast moi rodzice i oni trenowali tam nasze psiaki. Kiedy tata zauważył, że Robert chce wjechać na trasę pod prąd powiedział mu, że źle jedzie i wskazał właściwą trasę, żeby a nią wjechać Robert musiał zawrócić cały 16-psi zaprzęg- i zrobił to za pomocą jednego słowa (ojciec był nieźle zdziwiony, bo 16 psów poszło za sobą jak wagoniki-mam to sfotografowane, ale zdjęcia nie oddają tego). Następny przykład, 3 lata temu na obozie treningowym w Karpaczu miałam okazję jechać jako pasażer z jednym z Niemców z 8 psów, wjechaliśmy w złą drogę, on zatrzymał się powiedział: gee zuruck i pieski zawróciły po prawej stronie. Ja kiedy na pozycji lidera mam dwie najstarsze liderki też mogę zawrócić zaprzęg (6 psów) i nie było to wcale tak trudne do osiągnięcia, dziwi mnie dlatego podejście Huskyteama i bezwzględne upieranie się przy swoim zdaniu. Pozdrowienia
  11. Nie pozostaje mi nic innego jak zaprosić was do obejrzenia fotek z zawodów na mojej stronie-[url]http://www.husky.kom.pl[/url] :D
  12. Roku nie podali, ale bylo napisane ze akita- DJP to material archiwalny A ja znam DJP, ktory biega w zaprzegu :D
  13. Rakieta, ale ja tego slowa "krytykuje" to uzylam tak :wink: , takze to nie jest tak ze odbieram jakos zle to co powiedzialas, moze tak zabrzmialo, sory :wink: A no i nie ma co sie smucic, jutro jest tez dzien i sobie posmigacie razem, a ja pojade tylko na trening :)
  14. To moze ja wam zdradze co bedzie w nastepnym odcinku :wink: w piatek nagrywalismy z naszym stadkiem husky'ch, znajomymi z malamutami i grenlandem i oczywiscie panem Adamem Kochanowskim odcinek poswiecony psom ras polnocnych :D Najpierw u nas na wybiegu, a nastepnie w lesie na treningu, takze serdecznie zapraszam do ogladania "Podaj lape" w sobote 18.12 :)
  15. Rakieta, nie krytykuj teraz, bo na nastepnych zawodach ty mozesz pomylic trase :wink: z drugiej strony czy w porzadku byloby zdyskwalifikowanie tych dwoch zawodnikow? Chyba nie chcemy sobie nawzajem robic na zlosc, a ulatwiac sobie zycie. A Twoim pieskom tez nic to nie zaszkodzi, co przebiegly to ich :wink: A tak naprawde to nie jest to rzadki przypadek, ze anuluja ktorys dzien zawodow, nawet na ME w Jakuszycach pierwszy dzien w klasie B1 nie byl liczony, a na takich zawodach faktycznie wszystkie dni maja ogromne znaczenie
  16. Sniezna-Rakieta, z tego co wiem to tylko pierwszy dzien zostal anulowany, tzn ze bedzie liczyl sie tylko dzien jutrzejszy, czasami sie tak zdarza jezeli sa jakies nieprzewidziane wypadki czy niezgodnosci czasowe.
  17. No na razie fotek dokladnych nie mam, ale moze chociaz ta strona cie zadowoli.... http://www.danler-hundeschlitten.at/
  18. debiutowales na saniach(tzn czy nigdy wczesniej przed Kubalonka nie jezdziles), czy na zawodach na saniach?
  19. no wlasnie, w Bydgoszczy to i tak chyba na treningowych slizgach startowalismy, nie? bo ja juz nie pamietam, ale zamarzniete jeziorko i trzciny byly super :D
  20. Dopoki ja nie sprobowalam jazdy na Danlerach, moje drewniaki byly the best i nie wyobrazalam sobie, ze moze byc cos lepszego... co do tych 5 cm sniegu...to jak kto woli, ja wole poczekac na dobra trase np. w Jakuszycach czy na Kubalonce, a nie wyjezdzac na kazde 5 cm sniegu, ktore spadnie gdzies w okolicach Poznania i marnowac slizgi, ktore wcale tanie nie sa. Jak na pierwsza jazde to bym nie radzila, no chyba ze z 2 psami....ale powyzej moze byc juz niebezpiecznie dla kogos kto pierwszy raz widzi sanie na oczy.
  21. Najpierw o saniach: przede wszystkim odpowiednia pokrywa sniegowa, szczerze odradzam "próbowania" san na byle jakim podlozu, kiedy spadlo 5 cm sniegu, chociaz jest to na pewno kuszace :wink: Po takim wypadzie slizgi masz do wymiany, kazdy kamyczek, galazka jest dla slizgow prawdziwym zagrozeniem. Trudno mowic o technice jazdy przez internet.... tak naprawde jezdzenia na saniach czlowiek uczy sie na wlasnych bledach, trzeba ten pierwszy raz wsiasc na sanie i je "poczuc" :wink: Oczywiscie, na zakretach odpowiedni balans cialem, przenoszenie ciezaru ciala na zakretach wyglada zupelnie jak na nartach, zawsze na wewnetrznej plozie, zewnetrzna probujemy "wypychac". O naciaganie laczen w sanich sie nie martw, na pewno nie rozwala sie na zakrecie, najwyzej jak wlecisz w jakes drzewo czy skalke. Jeszcze co do typu san, ja raczej nie polecam calkowicie drewnianych san, moje pierwsze sanie sa drewniane, ale zderzak i palak zrobione sa z jakiegos sztucznego materialu (cos ala teflon), przez to sanie sa "mieksze", latwiej sie na nich skreca (payook moze cos powiedziec o tym bo na nich jechal i na swoich starych drewniakach), sa tez wytrzymalsze, nie zlicze ile razy wlecialam z nimi prosto w drzewo (Bieszczady 2002 :wink: ) i sanie nadal zyja i maja sie dobrze. Teraz mam sanie aluminiowe i co tu duzo mowic, zupelnie inna bajka, inna technika jazdy, ale niewatpliwie swietnej jazdy. ta sa te drewniaki: http://www.snela.com.pl/husky/fotogalerie/trening_jakuszyce_2003_04_2/pages/trening_jakuszyce0304%20(14).html http://www.snela.com.pl/husky/fotogalerie/trening_jakuszyce_2003_04_2/pages/trening_jakuszyce0304%20(11).html a tu alu: http://www.snela.com.pl/husky/fotogalerie/trening_jakuszyce_2003_04_2/pages/trening_jakuszyce%200304cd%20(134).html
  22. Wierz mi, husky_regan, że przyroda nie jest mi obojętna, ale ja mimo wszystko nie mogę zrozumieć dlaczego rowerzysta z psem bez smyczy może jeździć po wspomnianych przez mnie drogach a ja nie :roll: na dodatek nie jest to żaden park chroniony czy coś takiego, po prostu zwykły las, ale akurat na znakomitej, upatrzonej przez nas drodze powrotnej jest podobno ostoja ptactwa, no nie wiem ja tam same dziki, sarny i z ptactwa kosy spotykałam:roll: Byliśmy, bo chcieliśmy się dowiedzieć gdzie możemy jeździć, okazało się, że możemy poruszać się tylko szlakami dla pieszych/rowerzystów i normalnymi drogami, którymi jeżdżą samochody...nie wiem jak się takie drogi w lesie nazywają...gruntowe, nie wiem...? Ale na pocieszenie to powiem Wam, że na razie robimy 7 km na treningach także jeździmy po trasie dozwolonej :wink:
  23. No właśnie, my jak już to trasy wyznaczamy latem, bez psów, ewentualnie jak jest trochę chłodniej to bierzemy jakiegoś psa do roweru i objeżdżamy lasy, nawet nie zaznaczamy nic, tylko żeby popatrzeć jak i gdzie dróżki idą, no i ile km mniejwięcej jest z jakiegoś punktu do innego. Co chcesz od mojej choinki :lol: W sumie bez przecinania trasy to da się u nas 9 km zrobić, ale to już się wjeżdża w tereny teoretycznie zakazane przez leśniczego, także jak się tam jeździ to trzeba tak szybciutko mykać, żeby nas nie zauważył :wink:
×
×
  • Create New...