Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='panbazyl']nie wmuszaj mu nic na siłę. On po prostu jest beztwarogowy i już. Z tym też można żyć :)[/QUOTE]
Jasne - moje dziecko całe lata miało poważne reakcje na nabiał i nic od krowy jeść nie mogło, a ostatecznie wyrosło na niełamliwe i ze zdrowymi zębami ;)
Ale z psem sprawa jest o tyle dziwna, że na samym początku naszego barfowania, jeszcze w 2009 r., on jadał sery i jogurty. Też nie wszystkie, bo np. ser z Krasnegostawu był ok a z Pątnicy już nie. A potem się urwało. Mógł się uczulić, mógł mu zaniknąć jakiś enzym, a może po prostu z wiekiem jest coraz bardziej wybredny. Podobnie z cielęciną - jako szczyl potrafił ogryźć cielęcą kość, choć była niewiele mniejsza od niego, a potem koniec - nie zje cielęciny choćby miał głodować. Dziwaczek.

Posted

[quote name='Martens']Książkowo to jest:
- surowe mięsne kości - 60% (nawet do 80% u młodych rosnących psów)
- warzywa - 15%
- owoce - 5%
- podroby - 10%
- surowe dodatki (jaja, algi, jogurt, olej rybi, twaróg itp.) - 10%

Z tym, że ja podawałam więcej nabiału.[/QUOTE]
U mnie mało kości teraz, po lewatywie przy okazji niedowładu. Było trochę przerwy, tylko korpusy rzadko i jest ok.
Bardziej mięso i przemycam warzywa, nabiał nieźle idzie, nawet surowe mleko tolerują takie od krowy.

Posted

Mleko akurat nie ma za bardzo wartości odżywczych przyswajalnych dla psa. Jeśli one jedzą mało kości, to ja bym jednak przeliczyła dokładnie skład jadłospisu jeśli chodzi o fosfor i wapń, i zrobiła badania krwi - biochemię na wapń i fosfor.

Posted

[quote name='Martens']Mleko akurat nie ma za bardzo wartości odżywczych przyswajalnych dla psa. Jeśli one jedzą mało kości, to ja bym jednak przeliczyła dokładnie skład jadłospisu jeśli chodzi o fosfor i wapń, i zrobiła badania krwi - biochemię na wapń i fosfor.[/QUOTE]
Do tej pory jadły dużo kości, ale musieliśmy ze względów zdrowotnych chwilowo umniejszyć.
Korpusy teraz tylko dostawały, inne kości odstawiliśmy, ale powoli będziemy wracać.

Posted

a ja dalej borykam się z problemem warzyw u Ciapka. Ja nie wiem jak to jest, ale mięso mielone mieszam z jajkiem, pomidorkiem i albo buraczkami, marchewką lub jabłkiem i na początku to jadł, ale już mu się odmieniło. I będzie chodził, szukał kości, zbierał resztki po Sonii ale z miski nie wyje. Sonia to jak pociągnie jęzorem to od razu wylizane i gdyby mogła to i miskę zjadłaby, a ten nie. Nawet myślałam, aby kupić mu w zoologu jakieś przysmaki warzywne. Kiedyś kupiłam mu i zjadł, więc chyba znowu będę tak kombinować. Tylko czy w tym są jakieś wartości? No bo ręce już mi opadają :(

Posted

[quote name='filodendron']Zaginiona sara, gdzieś w wątku z jadłospisami jest podana dawka mielonych skorupek jaj - można nimi uzupełniać wapń, gdy pies z jakichś powodów nie może jeść kości.[/QUOTE]
Zmniejszyłam dawkę kości, ale powoli będziemy dodawać, tylko musimy się pilnować z ilością. Szkoda bo mamy kości tanio pod nosem.

Posted

[quote name='agaga21']jak ja się cieszę, że te moje psiska są wszystkożerne i niewybredne![/QUOTE]
No, to jest powód do radości :) Pod wieloma względami na pewno jest łatwiej.
Ale każdy kij ma dwa końce ;) Ja mam za to spokój na spacerach, bo żadne suche chleby, suche kości, które ludzie wyrzucają "dla ptaszków" raczej go nie ruszają.
No i dzieci gości mogą sobie wyciągać łapki z herbatnikami, biszkoptami a nawet kanapką do woli - w najlepszym wypadku podejdzie i pokręci nosem - prawy niuch, lewy niuch, chwila namysłu, jeszcze raz prawy niuch, spojrzenie z gatunku "sam to sobie zjedz", i wycofanie :D
Mina psiarzy, którzy go usiłują na spacerach podkupić suchą karmą - też bezcenna.
Staram się widzieć dobre strony sytuacji ;)

Posted

filodendron bardzo dobrze powiedziane, niejadki mają też swoje plusy i to właśnie bardzo duże. Ja swoje nigdy nienażarte suczydła muszę mocno kontrolować na spacerach. Starsza jednak jest w tym teamie bardziej wybredna, za to młoda to wszystko dosłownie zje. Ostatnio dostały watróbkę, starsza przełknęła trochę, ale widać, że z przymusu, a młoda popatrzyła i zjadła swoją i starszej porcję. Dali trzeba zjeść, choć rarytasem to ona nie jest dla moich psic. Chyba własnie ta wątróbka najgorzej moim wchodzi, bo np. już śledzie są ok, zwłaszcza starsza się przekonała jak zobaczyła, że konkurencja jej doszła :P Kiedyś nimi pluła ;) A ostatnim hitem dla szczeniora jest kiwi :D

Posted

Powiecie mi co robic jak kotka wcina tylko surowego indyka, a serce jedno i żołądek zjadla na poczatku a teraz gardzi? :/ czy przeglodzic kota? mysle ze ona była na suchym, a ja nie chce ja tym karmic w ogole. Sera bialego, żółtego tez nie zna. Lipa.

Posted

Skoro już mowa o kotach, to ja też o coś zapytam. Mój Lumek jest na suchym (zalecenie weta, bo ma kamień na zębach). Surowe też dostaje kilka razy w tygodniu. No i chciałabym go też przezucić na barf, ale ne wiem jak to będzie z jego zębami? No bo pies pogryzie kości i kamień z zębów zniknie. A co z kotem? Na czym (w barfie) kot czyści zęby?

Posted

[quote name='magdabroy']Skoro już mowa o kotach, to ja też o coś zapytam. Mój Lumek jest na suchym (zalecenie weta, bo ma kamień na zębach). Surowe też dostaje kilka razy w tygodniu. No i chciałabym go też przezucić na barf, ale ne wiem jak to będzie z jego zębami? No bo pies pogryzie kości i kamień z zębów zniknie. A co z kotem? Na czym (w barfie) kot czyści zęby?[/QUOTE]



no prosze Cie... kto Ci wmówił że kot(zwierzak) czyści zęby na suchym? ;) Koty nie żują pokarmu, ich szczęki chodzą tylko w góre i w dół.. wiec nie żuje i tylko ten pokarm rozkrusza. Może poprostu nie odkłąda sie mu osad.
Na Barfie właśnie czysci sobie zęby rozgryzając duże kawały mięsa i drobnych kości. Dużo tych informacji w różnych miejsach

ja sobie musze poszperac jak karmic kota barfem dobrze. Jest forum z Barfem np chatul.pl

i znalazlam na stronie vatopedia.pl

"Idealne proporcje podawanego pokarmu w przypadku kota są następujące:

- surowe kości i mięso - 70-75%
- podroby (wątroby, nerki, serca, płuca, żołądki) – 20%
- surowe dodatki (jaja, algi, jogurt, olej rybi, twaróg itp.) - 10%
- warzywa i owoce - 0-5% "

Posted

[quote name='betty_labrador']no prosze Cie... kto Ci wmówił że kot(zwierzak) czyści zęby na suchym? ;) Koty nie żują pokarmu, ich szczęki chodzą tylko w góre i w dół.. wiec nie żuje i tylko ten pokarm rozkrusza. Może poprostu nie odkłąda sie mu osad.
Na Barfie właśnie czysci sobie zęby rozgryzając duże kawały mięsa i drobnych kości.
[/QUOTE]

Nikt mi nie wmówił, że kot czyści zęby na suchym. Wcześniej Lumpek jadł same "miekkie" pokarmy, typu puszki mięsne. Nazbierało mu sie dużo kamienia i wet poleciła, żeby podawać mu więcej suchego niż mokrego, bo w momencie rozgryzania kulki, część tego kamienia może (ale nie musi) się zredukować.

Posted

[quote name='magdabroy']Nikt mi nie wmówił, że kot czyści zęby na suchym. Wcześniej Lumpek jadł same "miekkie" pokarmy, typu puszki mięsne. Nazbierało mu sie dużo kamienia i wet poleciła, żeby podawać mu więcej suchego niż mokrego, bo w momencie rozgryzania kulki, część tego kamienia może (ale nie musi) się zredukować.[/QUOTE]


bo miękkie z puszki to zupełnie co innego niż Surowe kawalki miesne i chrząstki, ktore kot musi rozgryzać :)

Zaczęłam czytać kocie barfowe forum. Pisza tam, że podaja mieso, chrzastki, skórę, podroby. Mielą w całość lub nie.

Posted

[quote name='betty_labrador']bo miękkie z puszki to zupełnie co innego niż Surowe kawalki miesne i chrząstki, ktore kot musi rozgryzać :)

Zaczęłam czytać kocie barfowe forum. Pisza tam, że podaja mieso, chrzastki, skórę, podroby. Mielą w całość lub nie.[/QUOTE]

moj tylko wątrobkę by jadł, ze schabu też czasem coś, moze jakiś drób, ale to nie zawsze. Za to pomidory surowe jak najbarzdiej. Potrafi pożreć nawet polówę pomiodora, ale pod warunkiem, ze podaję mu małymi kęskami z ręki....

Posted

moja koty same BARFują :D bo one są 100% wychodzące, cały dzień w domu albo podwórku się wylegują, a wieczorem na polowania chodzą, gorzej jak jedzenie do domu przynoszą :( Ale w domu też zawsze mają jedzenie gotowane.

Posted

[quote name='kalyna']moja koty same BARFują :D bo one są 100% wychodzące, cały dzień w domu albo podwórku się wylegują, a wieczorem na polowania chodzą, gorzej jak jedzenie do domu przynoszą :( Ale w domu też zawsze mają jedzenie gotowane.[/QUOTE]
no tak , takie koty to skarb:) ostatnio miałam dwie myszki w domu , niestety pies miał je gdzieś , raz tylko zaczęła szczekać bo były za głośne i ją to zaniepokoiło :)

Posted

[quote name='lilk_a']no tak , takie koty to skarb:) ostatnio miałam dwie myszki w domu , niestety pies miał je gdzieś , raz tylko zaczęła szczekać bo były za głośne i ją to zaniepokoiło :)[/QUOTE]
jak kotki były małe to ich przybrana mama przynosiła im do kotłowni myszki. Nie wspomnę, że sporo ich leżało na podwórku.
Jak Ciapek był malutki to jemu też przynosiła, a on nie wiedział co z tym zrobić i tylko bawił się....

Posted

no właśnie moja poprzednia kotka była łowna bardzo, wiec nie martwilam sie az tak o bilansowanie pokarmu. Zlapala myszke, ptaszka, jaszczurke, widzialam jak to wcina co chwile. A ta narazie siedzi w domu. Wczoraj głód ją przymorzył późnym wieczorem i zjadła te serca z żołądkami- i poszla spac ;) rano meiso z indyka. Ale jajka chyba nie zna :roll: powachala i odeszla ;)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...