Balbina. Posted May 24, 2011 Posted May 24, 2011 [quote name='filodendron'], to psy naszych rodziców i dziadków nie miałby szans - dostawały kaszę z mięchem i kto tam myślał o suplementowaniu wapnia.[/QUOTE] Dokładnie ;)A jeśli chodzi o weta i sposób żywienia-mi się trafił rozsądny.Wczoraj byłam z psiurem(wirusowe zapalenie jelit:shake:)i się przy okazji spytałam o jedzonko.Czy lepie karma czy gotowane? co psu pasuje.Jaka karma?Ta co ma przyzwoitą ilość mięsa i psu smakuje.Jedzenie gotowane ok?Jak najbardziej.Jakie mięso?Każde.A BARF?Jak psu służy to ok.Cud że go jeszcze nie wywalili-bo oczywiście w poczekalni stoją wielkie wory hillsa za szłem...:cool1: Quote
nykea Posted May 24, 2011 Posted May 24, 2011 [quote name='panbazyl']a czy to (odpukać z niehelbowane) nie guz odbytu? niektóre objawy by na to wskazywały (miałam psa z tym problemem....)[/QUOTE] To mnie przerazilas :( Narazie od wczoraj jest na zoladkach, pobedzie na tym tydzien, pozniej zaczne dodawac troche miesa. Tylko teraz sie zastanawiam czy jest sens isc do tego samego weta :/ w czwartek powinnismy isc na kontrole :( Quote
arcana81 Posted May 24, 2011 Posted May 24, 2011 A ja normalnie dziś się poczułam podbudowana jak nie wiem :) Poszłam z suką do mojego weta w związku z tym, że w niedzielę inny wet zdiagnozował "coś" w jelicie mojej Sagi na USG. Na co nasz wet stwierdził, że to dziwny pomysł diagnozowanie ciała obcego w jelicie za pomocą USG, raczej RTG jak już. Stwierdził, że to mogły być zwykłe masy kałowe i że on na pewno nie będzie powtarzał USG, bo to jest bezcelowe. A jak wspomniałam, że zostałam zbesztana za karmienie BARF-em, to mój wet stwierdził, że już dawno go do tej diety przekonałam, a już na pewno to jak wyglądają i ile mają energii moje psy :) Normalnie przyznam, że jestem w lekkim szoku, bo do tej pory sądziłam, że on nie krytykuje mojego sposobu żywienia tylko ze względu na grzeczność. Quote
panbazyl Posted May 24, 2011 Posted May 24, 2011 [quote name='nykea']To mnie przerazilas :( Narazie od wczoraj jest na zoladkach, pobedzie na tym tydzien, pozniej zaczne dodawac troche miesa. Tylko teraz sie zastanawiam czy jest sens isc do tego samego weta :/ w czwartek powinnismy isc na kontrole :([/QUOTE] nie chcialam Cie przestarszyc, choć tak mogło to zabrzmieć, wybacz. Tamten moj pies miał 6 lat, więc niedużo (mieszanka onka z ???) i podobne objawy... tez nikt nie wiedzial co mu jest, kasy wyciagali (też dużo, ale w złotych polskich). W koncu jedna taka stwierdziła, ze kastracja... no cóż - nie neguję tego ale akurat w tym przypadku to i tak nie mialo już sensu.... Pies odszedł za jakiś miesiąc.... Oczywiście nikt nic nie wiedział dlaczego z lekarzy "klinicznych" dopiero oświecił mnie wiejski wet, ale juz było i tak nie tak.... Zmien weta, tak dla własnego doświadczenia. To nie zaszkodzi. I życze aby to byla jakaś błahostka Quote
motyleqq Posted May 25, 2011 Posted May 25, 2011 czy wątróbki indycze mogę podać psu? i jak to podać, zmiksować z owocami/warzywkami i razem jako papkę, czy jakoś oddzielnie podawać? zdobycie żołądków wołowych to trudna sztuka tak w ogóle, ale w piątek ponoć jest targ mięsny koło mnie i mają wszystko, zobaczymy. podałam dziś Etnie kość wieprzową, niezbyt duży kawałek, właśnie kończy po jakiejś godzinie:lol: Quote
filodendron Posted May 25, 2011 Posted May 25, 2011 [quote name='motyleqq']czy wątróbki indycze mogę podać psu? i jak to podać, zmiksować z owocami/warzywkami i razem jako papkę, czy jakoś oddzielnie podawać?[/QUOTE] My właśnie dziś po takim śniadanku - wątróbki indycze z brokułem, marchewką i burakiem :) Quote
Celebrinfea Posted May 25, 2011 Posted May 25, 2011 Motyleqq jeśli uda Ci się ta sztuka znalezienia żołądków to podziel się lokalizacją :) Quote
arcana81 Posted May 25, 2011 Posted May 25, 2011 Nie wiem jak jest na targach, bo u nas nie ma takich, gdzie odważyłabym się kupować mięso ;) Ale o żołądki nieczyszczone to najlepiej pytać prosto w ubojni, jeśli ma się gdzieś w miarę blisko. Ja tak zakupiłam cały żwacz wołowy w cenie 2 zł/kg Jeśli ktoś z mojej okolicy byłby zainteresowany, to chętnie wezmę na spółę, bo dla mnie to za dużo (cały żwacz ważył chyba z 15 kg). Do tego były jeszcze podroby wołowe i przełyki, wszystko po 2 zł (to było w zeszłym roku, więc nie jestem pewna obecnych cen, ale na pewno są dużo niższe niż w sklepach). Quote
betty_labrador Posted May 25, 2011 Posted May 25, 2011 [quote name='arcana81']Nie wiem jak jest na targach, bo u nas nie ma takich, gdzie odważyłabym się kupować mięso ;) Ale o żołądki nieczyszczone to najlepiej pytać prosto w ubojni, jeśli ma się gdzieś w miarę blisko. Ja tak zakupiłam cały żwacz wołowy w cenie 2 zł/kg Jeśli ktoś z mojej okolicy byłby zainteresowany, to chętnie wezmę na spółę, bo dla mnie to za dużo (cały żwacz ważył chyba z 15 kg). Do tego były jeszcze podroby wołowe i przełyki, wszystko po 2 zł (to było w zeszłym roku, więc nie jestem pewna obecnych cen, ale na pewno są dużo niższe niż w sklepach).[/QUOTE] wow jakie ceny :-o Quote
arcana81 Posted May 25, 2011 Posted May 25, 2011 [quote name='betty_labrador']wow jakie ceny :-o[/QUOTE] Myślę, że jak się dobrze człowiek rozejrzy po okolicy to jest w stanie znaleźć i miejsce z dobrymi cenami. Dla przykładu podam, że w Leclercu obok mnie podroby drobiowe sięgają już ceny 9,99 zł/kg, natomiast w mniejszych sklepach mięsnych to samo świeżutkie jest góra po 7 zł/kg. Podroby wołowe w tym samym Leclercu są po 4,99/kg (nerki i wątroba) i po 7,99 serce, natomiast w zaprzyjaźnionym sklepiku mięsnym brałam wołowe podroby na zamówienie w cenach: 1,5 zł/kg wątroba i ok. 5 zł/kg serce... W tym samym sklepiku, też na zamówienie dostawałam kości cielęce za 1,5zł/kg, 3zł za ogony cielęce. Normalnie najtańsze kości cielęce gdzie indziej kupuję w Makro po 4,80zł/kg. Dostęp do ubojni to raj dla barfujących, pod warunkiem, że mają duże zamrażarki... Ja się niestety jeszcze nie dorobiłam takowej. Quote
betty_labrador Posted May 25, 2011 Posted May 25, 2011 [quote name='arcana81']Myślę, że jak się dobrze człowiek rozejrzy po okolicy to jest w stanie znaleźć i miejsce z dobrymi cenami. Dla przykładu podam, że w Leclercu obok mnie podroby drobiowe sięgają już ceny 9,99 zł/kg, natomiast w mniejszych sklepach mięsnych to samo świeżutkie jest góra po 7 zł/kg. Podroby wołowe w tym samym Leclercu są po 4,99/kg (nerki i wątroba) i po 7,99 serce, natomiast w zaprzyjaźnionym sklepiku mięsnym brałam wołowe podroby na zamówienie w cenach: 1,5 zł/kg wątroba i ok. 5 zł/kg serce... W tym samym sklepiku, też na zamówienie dostawałam kości cielęce za 1,5zł/kg, 3zł za ogony cielęce. Normalnie najtańsze kości cielęce gdzie indziej kupuję w Makro po 4,80zł/kg. Dostęp do ubojni to raj dla barfujących, pod warunkiem, że mają duże zamrażarki... Ja się niestety jeszcze nie dorobiłam takowej.[/QUOTE] oj prawda ze w marketach robia niezle ceny za przykladowo podroby . Ostatnio odwiedzilam nieznany mi dotychczas bazarek na Wołoskiej przy skrzyżowaniu z Odyńca (Mokotów). Tylko z drobiu widzialam jakies czesci do zakupienia. Weszlam tez do jednego stoiska gdzie miala byc cielecina, wolowina, wieprzowina... dowiedzialam sie ze nie bylo jeszcze dostawy-bo to byla 9 rano. To mysle ze przyjde pozniej tylko spytam co i jak. I pytam co dla psa ewentualnie moglaby pani miec po dostawie. a ona jakas obrazona mowi- mieso mielone . ja mowie a cos innego z koscia, podroby? a ona jeszcze bardziej oburzona - "no to nie". Ja tez powiedzialam "no to nie" i wyszlam czym prędzej. No bardzo mile sprzedające osoby mozna czasem spotkać..az chce sie przychodzić :roll: Quote
Celebrinfea Posted May 25, 2011 Posted May 25, 2011 To pod Halą Mirowską są mili państwo... Przynajmniej ja na takich trafiam ;) Motyleqq jak zakupy poszły? Quote
betty_labrador Posted May 25, 2011 Posted May 25, 2011 [quote name='Celebrinfea']To pod Halą Mirowską są mili państwo... Przynajmniej ja na takich trafiam ;) Motyleqq jak zakupy poszły?[/QUOTE] tak, ja tez lubie hale mirowska. Tylko myślałam, że tu czasem bede miec blizej- bo do tego bazarku mam 5 min piechota . Quote
motyleqq Posted May 25, 2011 Posted May 25, 2011 jakoś nie mogę się na tą Mirowską wybrać... narazie kupiłam w zwykłym mięsnym trochę żarełka Quote
betty_labrador Posted May 25, 2011 Posted May 25, 2011 [quote name='motyleqq']jakoś nie mogę się na tą Mirowską wybrać... narazie kupiłam w zwykłym mięsnym trochę żarełka[/QUOTE] ale tez na Hale trzeba z rana samego sie wybrac najlepiej- wtedy dosc duzy wybór ;) Quote
Celebrinfea Posted May 25, 2011 Posted May 25, 2011 Gdyby ktoś się wybierał w sobotę raniutko to dajcie znać może powymieniamy się sprzedającymi ;) Quote
betty_labrador Posted May 25, 2011 Posted May 25, 2011 [quote name='Celebrinfea']Gdyby ktoś się wybierał w sobotę raniutko to dajcie znać może powymieniamy się sprzedającymi ;)[/QUOTE] ja zamierzam ale w piatek rano. a w sobote to o ktorej masz na mysli? w sumie tez moglabym ewentulanie podskoczyc-ale jeszcze nie obiecje na 100% :) Quote
Celebrinfea Posted May 25, 2011 Posted May 25, 2011 Ja bym chciała być na miejscu około 7 ewentualnie do 8. Byłoby fajnie, daj znać w razie co :) Quote
betty_labrador Posted May 25, 2011 Posted May 25, 2011 [quote name='Celebrinfea']Ja bym chciała być na miejscu około 7 ewentualnie do 8. Byłoby fajnie, daj znać w razie co :)[/QUOTE] oki, pewnie do piatku wieczorem bede wiedziala :) Quote
arcana81 Posted May 25, 2011 Posted May 25, 2011 Ja podaję co trzeci dzień porcję (pół dziennej dawki, bo karmię 2 razy dziennie). Quote
Balbina. Posted May 25, 2011 Posted May 25, 2011 u Franka niestety wieksza ilosć różnorodnych warzyw=biegunka:oops:Toleruje tylko marchew,kalarepę i jabłko:mad:Po buraczkach-wymioty,bananem pluje po ścianach,po pomidorach,brokułach,szpinaku-osr*ane ściany,po pietruszce sika straszne,po selerze ma twardy brzuch...Jakiś obłęd.:diabloti:Mięsko musi być świeże i mocno ugotowane-po niedogotowanej wątróbce wylądował u weta na kroplówce:-oNajlepiej sprawdza się kurczak,indyk,wołowina ew. cielęcina.Wieprzowiny nie toleruje,to samo z wątróbką,inne podroby-przejdą w tłumie ale mocno rozgotowane...Ktoś ma takiego psa delikatnego?Jakie mięsko/warzywka byście dla niego polecali?Może jagnięcina?Weterynarz radził mu ugotować dorsza:roll: Quote
Aysel Posted May 25, 2011 Posted May 25, 2011 Żołądki wołowe przez tydzień-dwa i będzie jadł wszystko - i surowe i kości i wszystkie warzywa. Moja miała to samo. Druga sprawa - może to nie delikatność, a problemy z trzustką na przykład, albo z jelitami? Zrób może kał i krew pod tym kątem. Quote
Balbina. Posted May 25, 2011 Posted May 25, 2011 problemy z jelitami też ;)Właśnie jesteśmy po 4 dniach kroplówki po wirusowym zapaleniu jelit i wet stwierdził ,ze ma ewidentnie z nimi problemy tzn.jego układ gastralny pracuje nieprawidłowo...Kazał karmić chudym mięsem z dużą ilością ryżu(ponoć dobrze działa na jelitka)i małą ilością warzyw...Wszystko gotowane...Co do badań-wet porządnie go obmacałi i stwierdził ,ze ściana jelita (?)grubego jest powiększona i to jest przyczyną jego problemów.Ja już nie wiem co o tym myśleć.Proponował mi jakieś zastrzyki wzmacniające odporność układu pokarmowego.Muszę jeszcze o tym poczytać.Co do diety-kazał karmić tak jak wyzej więc się nie wychylam przed szereg ;) p.s-twoje chihuahua też BARF-ują?Ciekawa jest jak taki szkrab wygląda z surowym mięchem.Mniej,więcej wiem bo mój cudak też sobie barfował z miesiąc ale mu nie służyło.Na gotowanym jest ok. ;) Quote
Aysel Posted May 25, 2011 Posted May 25, 2011 U mnie na barfie są tylko chihuahua ;) Tylko, że my mamy Primex, bo jednak boje się dać całe skrzydełko to raz, a dwa, że nie mam dostępu do dobrego drobiu, a na antybiotykowane moja suka ma uczulenie po prostu. Na barfie jest też moja niehodowlana suczka chihuahua, która od zawsze miała problemy z jelitami (prawdopodobnie trzustka + jelito - na kreonie było spoko). Normalnie je nabiał, wcześniej natomiast po odrobinie serka zlizanego z ręki potrafiła tak rzygać, że lądowała na kroplówie. Podroby, zwlaszcza żołądki i ta trzustka dużo dają! Na Twoim miejscu poszłabym jeszcze do innego weta, bo jak na moje niewprawne oko on ma jakieś dziwne teorie. Ryż wcale nie jest dobry na problemy jelitowe, moja suka po nim srała dalej niż widziała. On dał taką dietkę lekkostrawną jak dla człowieka. Zastrzyki? Ale po co w ogóle psa zastrzykami męczyć jak tu wyraźnie widać problem z florą bakteryjną i enzymami oraz zaburzenie tej gospodarki hormonalnej. Co ten wet chce tam wstrzykiwać? Droższy kreon? Bakterie? Nie jestem wetem, ale to tak na zdrowy rozum - jeśli pies czegoś nie trawi, ma po czymś brzydko mówiąc - sraczkę, nie toleruje, wymiiotuje, ląduje na antybiotykach to znaczy, że brakuje czegoś w jego florze bakteryjnej, enzymach trawiennych itp a nie z powodu jakichś zgrubień. Zgrubienia to tu mają chyba najmniej do rzeczy. Bo skoro pies ma problemy z FUNKCJONOWANIEM układu to wina nie leży po stronie tego właśnie zgrubienia a po stronie niedoboru czegośtam w jelitach czy żołądku. Jak wynika z Twoich wypowiedzi piesek toleruje tylko niektóre warzywa i owoce - z czego można wnioskować że tylko pewne związki jest w stanie strawić to już nawet sugeruje niedobór jakichś elementów w układzie. Bo gdyby to była bezpośrednia wina zgrubienia to on po wszystkim by tak kupkał. Więc pójdź do drugiego pana weta. Tak w ramach sprawdzenia teorii tego do którego chodzisz ;) A, i jeśli psu gotujesz a nie suplementujesz dodatkowo to moze on mieć pewne rzeczywiste niedobory pewnych minerałów i witamin (gotowanie te minerały gubi) i to też moze wpływać na funkcjonowanie jego układu pokarmowego. Tak mi się przynajmniej wydaje. Jeśli gotujesz to suplementuj. Psy po suchym są często przez długi czas jeszcze bardzo wyjałowione (podobno słaba jest wtedy ta flora bakteryjna). U mnie suka po miesiącu barfa miala jeszcze lekką anemię po suchym. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.