Jump to content
Dogomania

Nie ma już Smutasa.


brazowa1

Recommended Posts

Zula bo nie mogę tych smętów czytać :shake: Jak ktoś szuka psa i wejdzie na ten wątek to popatrzy i powie: no tak, pies nie do adopcji, szukają byłego właściciela, ja takiego psa nie miałem idę szukać dalej...
Imię też dostał niezaszczęśliwe ale już nie będę ingerować bo mnie Brązowa znielubi całkiem :eviltong:
Trza psa ogłaszać a nie się użalać, ot co!
Nie jeden stary pies znalazł dom!
Aż mam ochotę powstawiać Wam linki do wątków starych psów które skończyły się happy endem...
Tekst mi potrzebny, namiary na Brązową (nie wiem czy są w pierwszym poście skoro Smutas się do niczego nie nadaje...) i info czy ma jakieś ogłoszenia. Bardzo bym poprosiła. Tekst ew mogę sama napisać ale czekam na Brązową co by się do moich pomysłów ustosunkowała (oczywiście też jej do ,,autoryzacji'' dam :evil_lol:).
Dziewczyny nie pękać! I na Smutaska przyjdzie czas i znajdzie dom!

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 849
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

No, Tuśka się wkurzyła! Będzie się działo!

Ale żeby mnie zarzucać pesymizm! Nieźle się z Zulą gimnastykowałyśmy, żeby za smutno tu nie było. Też pisałam o imieniu, tytule, pierwszej stronie, ale czy ktoś posłucha starej ciotki? Brązowa ostatnio w dołku, nie tylko na tym wątku. Może powinna wyjechać na dwa tygodnie do ciepłych krajów? Słońce działa antydepresyjnie! Zrobimy zrzutę?

Brązowa, wiosna idzie! Wróć do nas!

Link to comment
Share on other sites

Oficjalnie to on się może nazywać jak chce. Ale jeśli kiedyś ma przestać być smutny to potrzebne jest nam inne imię dla psiaka. A mnie też Kleks się podoba. Więc jeśli Brązowa pozwoli to tak będę go tytułować w ogłoszeniach.
Brązowa ja bym chciała dowiedzieć się czegoś więcej o Smutasie/ Kleksie.
Czy coś na jego temat wiemy? Od jak dawna jest w schronisku? Ile wiemy o jego zdrowiu, co mu dolega (wiem, wiem że go tam ciężko zdiagnozować ale czy wiemy cokolwiek?).
Teraz jeśli chodzi o temperament. Piszesz że to strzępek psa. Czy on nawiązał jakąś relację z kimś ze schronu? Czy się cieszy na czyiś widok? Czy w ogóle macha ogonkiem? Chcę wiedzieć na ile on jest kontaktowy czy to tak stary psiak że raczej nie... Żebym też kitu w tych ogłoszeniach nie wstawiała.
Czy jest po kastracji? Jakieś szczepienia, odrobaczenia? Jak to wygląda...?
Chodzi na spacerki czyli rozumiem że na smyczy umie chodzić. Proszę Brązowa jeszcze o jakieś info.


A jeśli chodzi o pierwszy post... Widzę że Brązowa ma to w nosie i zmian nie ma zamiaru wprowadzić...:eviltong: Trudno. I tak na dogo raczej domu nie znajdzie tylko przez ogłoszenia. I czy był gdzieś ogłaszany????

Link to comment
Share on other sites

Wszystko o psie jest na watku-odpowiedz na każde pytanie,ale rozumiem,ze ciezko czytac,wiec po spacerze z psem,napisze kompendium wiedzy o Smutasie wg zadanych pytań.

Każdy z psow,ktoremu zakladam watki na Dogo,jest oglaszany.Trojmiasto,allegro.Akucha robi na pełen etat...

Skad pierwszy post-w razie adopcji,ja nie moge wziac finansowej i jakiejkolwiek odpowiedzialności za psa (gdybym mogla,po prostu zaadoptowałabym go).Nie stac mnie na to także psychicznie,aby potem monitorowac stan psa,biegac do weterynarzy.
I szkoda mi ludzi,ktorzy obarczyliby sie takim klopotem,skoro jest tyle nieklopotliwych psow.

Link to comment
Share on other sites

Brązowa, no co ty! Mam ci przypomnieć Dina? Biednego, wystraszonego, wycofanego, wtulonego w kąt klatki, nie reagującego na nic? Psa w głębokiej depresji? Nie pamiętasz już o jego cudownym przebudzeniu? Mam ci opowiedzieć o moim Mixerze (opowiadałam, ale pewnie zapomniałaś)? Ja wiem, ty na codzień masz do czynienia z psimi bidami, tragediami i masz prawo do chwil zwątpienia. Ale na dogo ci nie wolno! Trzeba wierzyć, wierzyć i jeszcze raz wierzyć! Albo przynajmniej udawać! Nie takie bidy jak [B]KLEKS [/B]znajdywały domy. Przecież ty o tym wszystkim wiesz! Co się z tobą dzieje, do jasnej cholery!

Link to comment
Share on other sites

A ja rozumiem Brazowa, kiedy czytam, ze wlasnie nowe psy laduja w schronisku i ci ludzi niczego sie nie ucza, nie rozumieja, podrzucaja psy i koty w taki czas, kiedy zimno. Mozna zwatpic, chociaz masz racje - trzeba wierzyc, ze kazdy z nich znajdzie dom. Boze, jak ja czasem nienawidze tych wszystkich beznadziejnych osobnikow ludzkich, ktorzy gotuja tym zwierzetom taki los! Mam nadzieje, ze kiedys ktos ich tez w ten sposob porzuci - TEGO IM ZYCZE!

Link to comment
Share on other sites

Brązowa ja podejrzewam że wszelkie info są na wątku ale jeśli mogłabyś mi ułatwić pracę i to złożyć do ,,kupy'' :p to będę wdzięczna.
Mnie nie jest żal ludzi którzy sprawę przemyślą i z pełną odpowiedzialnością dadzą mu dom. A liczę na to że się znajdą.
A skoro ktoś go zaadoptuje to również weźmie całą odpowiedzialność za niego (tak finansową jak i w zawożeniu do weta, to będzie ich pies i to oni będą się martwić, głaskać, karmić i w razie potrzeby zawozić do weta a przede wszystkim kochać).
Może masz rację, może Smutas vel Deprecha umrze w schronisku ale ja chcę wierzyć że ktoś go jeszcze pokocha...
I zrobić jeszcze parę ogłoszeń bo może akurat kogoś zachwyci ten piękny pyszczek....
Miłej nocy Wam życzę a Tobie, Brązowa, z góry dziękuję......

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tuśka']Oficjalnie to on się może nazywać jak chce. Ale jeśli kiedyś ma przestać być smutny to potrzebne jest nam inne imię dla psiaka. A mnie też Kleks się podoba. Więc jeśli Brązowa pozwoli to tak będę go tytułować w ogłoszeniach.
Brązowa ja bym chciała dowiedzieć się czegoś więcej o Smutasie/ Kleksie.
Czy coś na jego temat wiemy? Od jak dawna jest w schronisku?
[B][COLOR=navy]W schronisku od wrzesnia.Zostal znaleziony,wyczerpany (odsypial kilka dni,bardzo chudy) ,kolo obwodnicy,szedl poboczem.Babka zatrzymala sie samochodem,pies wsiadl,przywiozla do schroniska.Miala go chyba dwa dni u siebie (byla przejezdna),kombinowala dom,nie udalo sie.[/COLOR][/B]

Ile wiemy o jego zdrowiu, co mu dolega (wiem, wiem że go tam ciężko zdiagnozować ale czy wiemy cokolwiek?).
[B][COLOR=navy]Pies mial dwa duze guzy w okolicy słabizny plus brodawki na ciele (najwieksza na głowie).Przed operacja zostal bardzo krotko ostrzyzony-do tej pory odrosł moze na 4 cm i to jest powod do niepokoju-psu bardzo slabo odrasta sierść.Dwa miesiace temu dodatkowo wyłysial na udach.Badania na hormony tarczycy,ogolny profil krwi,USG-bez zarzutu.Pies teoretycznie zdrowy.Dostawal tran z łososia,nie wiadomo,czy to tran pomogl,,ale porosl w wylysialych miejscach na nowo.Pamietam jego sierśc przed strzyzeniem-byla lekko szorstka ,kozia.To,czym porasta,jest miałkie,słabe.[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#000080]Kupy ma pokazowe.Zdarza mu sie,ze gdy zbyt łapczywie je-wymiotuje.Dlatego lepsze rzeczy (puszki) musi dostawac w malych ilościach.Nie zauwazylam,aby wypijal duzo wody.[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#000080]Na samym poczatku obsikiwal legowisko,balam sie,ze popuszcza mocz,ale na szczescie to bylo przejciowe i celowe sikanie-od bardzo dlugiego czasu legowisko jest suche.[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#000080]Uszy czyste.[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#000080]Na szczeście przytyl.[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#000080]Ma tendencje do przerostu pazurow.Przyszedl z kilkucentymetrowymi (fotki z pierwszego postu),nie ma mozliwosci ich scierac,bo rosna do gory,nie dotykaja podłoza.[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#000080]Wg mnie pies jest całkowicie gluchy.[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#000080]Wzrok kiepski,ale cos tam widzi,nie bedzie ma problemu z poruszaniem sie.Podejrzewam,ze dolne partie pola widzenia ma OK.Potrafi wpaśc na cos co ma przed soba,ale umiejetnie omija płaskie przeszkody na ziemi.[/COLOR][/B]

Teraz jeśli chodzi o temperament. Piszesz że to strzępek psa. Czy on nawiązał jakąś relację z kimś ze schronu?
[B][COLOR=navy]Pies od samego poczatku sprawial wrazenie autystyka.Trzeba go znac od poczatku,aby dostrzec jak pokazuje przywiązanie.To sa bardzo delikatne odruchy.Np:fakt,ze wstanie z legowiska i podejdzie do kraty,gdy pojawia sie osoba,z ktora wychodzi.Czeka na wyjscie.Ale nie prosi dreptaniem,skakaniem,skamleniem,tylko stoi.Raz zdarzylo mi sie,ze zaszczekał,aby mnie pospieszyc.[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#000080]To nie jest pies,ktory zauroczy ludzi,ktorzy go zobacza.Reki unika,nie lubi dotyku (boi sie,ale nie jak pies bity,nie przypada do ziemi,nie gryzie,boi sie tak,jak pies,ktorego to zaskoczylo i nie jest w stanie tego przewidziec-mysle,ze chodzi tu o uposledzenie sluchu i wzroku)[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#000080]Na spacerach porusza sie bardzo,bardzo zwawo.Niestety,zwykle po okregu :roll:,co jest dosyć uciązliwe.Odchodzi na cala dlugość smyczy flexi i kreci sie,jak kon na lonzy.Wypuszczony na wybieg,nieustannie biega wzdluz kraty.Wyglada to jak jakis przymus,jest zdezorientowany,szuka nie wie sam czego.Gdyby go puscic luzem zupełnie wolno,pobieglby przed siebie,nie kontrolując,co chce zrobic i po co biegnie.[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#000080]Zdarza sie,ze zalatwi sie na dworze,ale zwykle robi kupe w swoim boksie.Akurat to-sądze,ze w warunkach domowych,przeszloby mu-babka,ktora go miala te dwa dni,mowila,ze zalatwial sie na dworzu.[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#000080]Z boksu na spacer gna,ale bardzo,bardzo wyraznie nienawidzi wracac do schroniska.Zwykle psy gnaja do boksu,bo wiedza,ze tam bedzie nagrodka,Smutas robi wszytko,aby nie wracac- zawraca,zapiera sie.Rozpoznaje koniec spaceru i traci cały power.[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#000080][/COLOR][/B]
Czy się cieszy na czyiś widok?
[B][COLOR=navy]Pewnie po swojemu,w glebi duszy,jakos sie cieszy,gdy wychodzi.Ale wg tego,co uznajemy za objawy radosci u psa,to Smutas nie pokazuje niczego,do nikogo.Ani złości,ani radosci.[/COLOR][/B]

Czy w ogóle macha ogonkiem?
[B][COLOR=navy]Nigdy[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#000080][/COLOR][/B]
Chcę wiedzieć na ile on jest kontaktowy czy to tak stary psiak że raczej nie...
[B][COLOR=navy]Zupełnie szczerze-z nim jest kontakt zerowy.Pies ma tak głeboka depresje,poglebiona przez brak słuchu i marny wzrok,ze zyje,aby zyc.Wierze,ze on w domu,pokazywalby po swojemu (moze z czasem i po psiemu) radość i otworzyl sie na ludzi,ale to nie bedzie z dnia na dzien,tylko długa droga.[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#000080]Plusem jest to,ze nie jest histeryczny i nie gryzie.[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#000080]Podejrzewamy z druga wolontariuszka,ze jego stan sierści,moze byc spowodowany stanem psychicznym.[/COLOR][/B]

Żebym też kitu w tych ogłoszeniach nie wstawiała.
Czy jest po kastracji?
[B][COLOR=navy]nie[/COLOR][/B]
Jakieś szczepienia, odrobaczenia? Jak to wygląda...?
[B][COLOR=navy]każdy pies na wejsciu jest szczepiony p/chorobom wirusowym,a po dwoch tygodniach na wścieklizne.Jest tez odrobaczany i odpchlany.Natomiast jezeli chodzi o robale,w przypadku jakiegokolwiek psa z duzego skupiska zwierzat,odrobaczenie koniecznie trzeba przeprowadzic w domu.[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#000080][/COLOR][/B]
[B][COLOR=#000080]Wet ocenił go na 9 lat.Troszke żesmy oponowały-ma wygiety kregosłup i jest wyniszczony,ale wet twierdzil,ze pies nie jest totalnym staruchem,ze nie znamy jego przeszlości,chorob,jakie przeszedl,a ktore mogły go podłamać. Stan zębow wskazuje na taki własnie wiek.[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#000080][/COLOR][/B]
Chodzi na spacerki czyli rozumiem że na smyczy umie chodzić. Proszę Brązowa jeszcze o jakieś info.
[B][COLOR=navy]Chodzi z innymi psami na rownolegle spacery.Zauwaza je,ale bez zadnej reakcji.[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#000080]Smycz zna.[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#000080][/COLOR][/B]
[B][COLOR=#000080]Co jeszcze-nie pilnuje jedzenia,nie ma klopotu,aby grzebac mu w misce.Czesania nie lubi,unika,ale da rade bez wiekszych perypetii.Mozna go brac na ręce.Nie warczy,nie szczeka.[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#000080][/COLOR][/B]
[B][COLOR=#000080]Psa z podobnie głeboka depresja widzialam raz-Dino,ale to byl ciagle dziarski owczarek,do tego ze swietnym słuchem i wzrokiem,w bardzo dobrej kondycji fizycznej.Smutas nigdy tego poziomu nie osiagnie.[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#000080][/COLOR][/B]
[B][COLOR=#000080]To tyle z suchych faktow.[/COLOR][/B]


A jeśli chodzi o pierwszy post... Widzę że Brązowa ma to w nosie i zmian nie ma zamiaru wprowadzić...:eviltong: Trudno. I tak na dogo raczej domu nie znajdzie tylko przez ogłoszenia. I czy był gdzieś ogłaszany????[/quote]

[B][COLOR=navy]Jezeli cokolwiek Wam przyjdzie do glowy-pytajcie.[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#000080][/COLOR][/B]
[B][COLOR=#000080]Osoba,ktora bylaby zainteresowana jego losem-MUSI zobaczyc go na wlasne oczy i wtedy zdecydowac.W gre nie wchodzi wysylanie psa "w ciemno".BYly po pierwszym rzucie ogloszen dwie panie,ktore go chciały.Potem chcenie zamienily na odwiedziny psa w schronie i zabieranie na codzienne spacerki.nastepnie przychodzily coraz rzdaziej,rzadziej,az dwa miesiace temu słuch po nich zaginał.[/COLOR][/B]

Link to comment
Share on other sites

Wypisz wymaluj schroniskowy Mixer! Mixer w dodatku panicznie bał się obroży i na spacery nie chciał wychodzić - umierał ze strachu przed otwartą przestrzenią. Dosłownie - kładł się i umierał. Mizianie? dotyk ręki? - zero reakcji. W ogóle nie miał takich potrzeb. Machanie ogonem? Nie było w nim cienia radości. Nie pamiętam dokładnie, ale minęło trochę czasu, zanim zwisający badylek drgnął po raz pierwszy. Jak jeszcze siedział za kratkami, nie wykazywał najmniejszego zainteresowania czymkolwiek - ani kumplami z boksu (no, chyba że któryś go dziabnął - jest cały w bliznach), ani podchodzącymi do krat ludźmi. Jak po niego przyszliśmy wszystkie psiaki rzuciły się do kraty, a on leżał w kącie, nie reagując na nic, a potem czmychnął do budy i siłą go trzeba było wyciągać. Eh, długo by opowiadać. Tyle, że fizycznie był w dużo lepszym stanie. Ale jestem pewna, że w domku wiele dolegliwości minie. Może nie będzie okazem zdrowia, ale może sobie jeszcze całkiem długo pożyć. Czego mu z całego serca życzę.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...