Jump to content
Dogomania

Pixie - Pit bull - Sweet bull - nasz SKARB ma DOM!!!


Recommended Posts

Posted

[quote name='GoniaP']Isadorko! Tęsknię za Tobą!!! I mam dla Ciebie jamniora :shake:[/quote]

Jaki jamnior? Gdzie?

[SIZE=1][COLOR=Silver]Przez ten dwudniowy pad dogo mam w plecy czasowo, siedzę teraz ściagam dane i opracowuję allegra które miałam zrobić w weekend. A jeszcze robię dwie strony "o mnie"[/COLOR][/SIZE].

  • Replies 4.3k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Posted

Tekst pani Zofii to wielka mądrość. Zawsze powtarzam moim dzieciom by mi nic nie ofiarowały na ''Dzień Matki'', bo wystarcza mi jakie są każdego dnia i aby zostało tak na zawsze :eviltong:. Szacunek i miłość raz w roku to jakieś nie porozumienie. Pozdrawiam
Zapomniałam, buziaki dla Pixie i Rufika, to cudowny towarzysz.

Posted

Pod tekstem Pani Zofii Mrzewińskiej podpisuję się rękami i nogami.
Słabo mi się robi kiedy dorośli ludzie, którzy cyt.: 'Lubią pieski' i będa je mieć predzej czy później, komentując sterylkę mojej suczki wygłaszaja znaną prawdę, że suka raz w życiu powinna mieć młode... :crazyeye::placz: Na moje pytanie a dlaczego? Pada jakaś mętna odpowiedź, że to dobrze dla jej zdrowia :placz:
Moja siostra obecna przy tej rozmowie była brutalna i zapytała a co z małymi? Do uśpienia? Czy moze zatrzymasz je sobie?
Oczywiście zapadła cisza podszyta urazą :shake:

Posted

[CENTER][B]Droga ku szczęściu ofiary człowieka? Pit bull Pixie.[/B][/CENTER]

[CENTER][B]Szczęście[/B], [B]Przeznaczenie [/B]i [B]Los[/B] zasiadły przy stole. Każde
w wyśmienitym nastroju. Czerwone "wino rozbawienia" robiło swoje. Czekali na [B]"czwartego od gry"[/B], by jak każdego wieczoru [B]zakręcić ruletką życia[/B]. Z dawien dawna, w ten właśnie sposób, układali [B]mozaikę [/B][B]z wszelkich istnień na Ziemi[/B]. Czas mijał. Kolejny raz przesypał się piasek w klepsydrze. [B]Z nudów, ci szczególni przyjaciele, uruchomili koło. [/B]Mała, drżąca kuleczka z czyjmś imieniem i nazwiskiem wpadła do rowka "fortuny". "Brawo!", zakrzyknęli. [B]Ruletka znów zawirowała, nieco szybciej, mocniej, jakby bez wyczucia puszczona w ruch.[/B] Drzwi otworzyły się niespodziewanie. Stanęło w nich [B]Szyderstwo[/B]. Niemal w tym samym momencie[B], kolejna kuleczka[/B], tym razem [B]z napisem Pixie, wykonała kilka skoków, by osiąść na polu "cierpienie". [/B]"A jednak się udało!", syknął przybysz. Reszta zamarła z przerażenia...
[B]Pixie[/B] przestało sprzyjać [B]Szczęście[/B]. Bało się wychylić. [B]Nie wiedzieć, za jaką to przyczyną, młoda pit bullka trafiła do poznańskiego schroniska.[/B] [B]Los[/B] postanowił wziąć sprawy w swoje ręce, przywiódł wybawienie od [B]Przeznaczenia[/B]. Pojawił się człowiek, który dał tej istocie dom, wyrwał z piekła samotności. Pixie nie zabawiła długo w jego ramionach. [B]Jedno zdarzenie - przekazanie suni z rąk do rąk, potem do kolejnych, stało się języczkiem spustowym katastrofy.[/B] [B]Wspomniane, ostatnie ręce dopomogły znaleźć się biedactwu z drugiej strony balkonu.[/B] [B]Lot, kilka zaledwie pięter, nie trwał długo, jego skutki jednak, okazały [/B][B]się owocne. Połamane, poranione, przerażone zwierzę, żegnające się praktycznie z marnością swej wegetacji po tej stronie rzeczywistości, wróciło do schroniska.[/B] W drodze do...zaliczyło
prowizorkę udzielonej pomocy. Może miała zagłuszyć czyjeś sumienie?
[B]Te żyjące, trzymane skórą kości, wspomagane szybko krążącą krwią, transportującą przerażenie i poczucie beznadziei, spędziły niemal 3 tygodnie w schroniskowym odosobnieniu, nazywanym szpitalikiem!!! [/B]Nie łudźmy się, nawiązanie do medycyny to "coś" miało tylko w nazwie. [B]Pixie wyraźnie czuła oddech Szyderstwa na karku,[/B] ono nie próżnowało.Można byłoby uznać, że sytuacja suni została przesądzona, a kolejne dni wiodły ją ku nieuniknionej śmierci, w niewyobrażalnym bólu.
Do działania, co na ogół się nie zdarzało, wkroczyła [B]Litość[/B], [B]zwykle nie wtrącająca się w czyjeś "przyklepane życie"[/B].
[B]Postawiła na drodze tego tak skrzywdzonego stworzenia właściwego, czułego i pełnego empatii człowieka. Rzadkość? [/B]
[B]A jednak!!! Ten przywiódł kolejnych, ci następnych. [/B]
Sunia opuściła schronisko. [B]Zbiorowy wysiłek, wielkie zaangażowanie, pomoc materialna [/B][B]i niematerialna zupełnie obcych sobie ludzi, za to pełnych wrażliwości na krzywdę, niesprawiedliwość i kierujących się sercem, miał sens. [/B]Pixie przeszła katorgę operacji, które drobnymi krokami odwracały dzieło zniszczenia. [B]Śmiało można powiedzieć, że batalia została wygrana!!! [/B][B]Dreszcze strachu, nieprzespane noce, morze wylanych łez, chwile zwątpienia...złożyły się w jedno, SUKCES, [/B]
[B]a Litość wciąż czuwała...[/B][B]Prosimy, by została z Pixie nadal, chroniła ją i pomogła wymodlić dom, który już nie zawiedzie![/B]
[B]W sercu Pixie, tuż obok głębokiej [/B][B]rany przeszłości, jest jeszcze miejsce dla człowieka! [/B][B]Sunia, w trakcie walki o jej "być albo nie być" okazała się wspaniałym czterołapkiem, zadającym kłam mitom o agresywności [/B][B]i nieprzejednaniu tej rasy. [/B]
[B]Inteligentna, delikatna, posłuszna ma w sobie wielkie pokłady wybaczenia.[/B] Ludźmi wręcz oddycha, całą sobą daje tego masę dowodów. Pixie zachowuje czystość, sygnalizuje potrzeby, nie absorbuje bez potrzeby uwagi opiekuna. Pies ideał, wierny, wrażliwy
i oddany. [B]Nie sposób pojąć, dlaczego tyle zła stało się jej udziałem... [/B]Za jego to sprawą sunia nigdy nie będzie w 100% sprawna fizycznie. [B]Należy zdawać sobie sprawę, że stoi i przed nią i przed ludźmi, którzy zdecydują się dać jej szansę, mur wyrzeczeń, potrzeba cierpliwości i czasu. [/B]Ten ostatni, co zrozumiałe, konieczny jest, by Pixie doszła do formy.
[B]Czy i gdzie znajdzie się to jedno jedyne ludzkie serce, które zechce wczuć się w bicie serduszka suni, nie nam osądzać...[/B]
[B]Błagamy tylko o jedno! Pomóżcie nam je odnaleźć![/B][/CENTER]

[B]Z historią Pixie, inną odsłoną jej oblicza, można zapoznać się na stronach, do których zamieszczamy linki poniżej:[/B]
[URL]http://www.dziennik.pl/multimedia/ar...tunek_psu.html[/URL]
[URL]http://www.skyalbum.com/showAlbum/208539[/URL]
....................................................................

[B]Pixie znajduje się pod opieką poznańskiego oddziału Fundacja dla Ratowania Zwierząt Bezdomnych "EMIR".[/B]
[B]Osoby zainteresowane adopcją suni proszone są o kontakt z Panią Małgorzata Prokopowicz. Dane kontaktowe 0 - 661 955 880 [/B][EMAIL="[email protected]"][B][email protected][/B][/EMAIL]

Posted

[COLOR=DarkSlateGray]dobra robota :diabloti: z pomysłem, są i emocje i wyraźne wymagania do wzięcia pod rozwagę[/COLOR]

Posted

bardzo fajne... ale oczyściłabym ciut ciut z paru porównań, zwłaszcza na początku, szybciej przeszłabym do konkretów choc o tym czerwonym winie bym zostawiła :diabloti:. byloby bardziej przejrzyste...

Posted

Dzięki za ciepłe słowa. :lol: Rozmawiałam z Gonią (może sama zechce pocudować z tekstem), dopiero wieczorem zerknie. Liczę też na rzut oka Isadory (poprosiłam, żeby pomyślała o tym, co powstawiać w wykropkowanie/ linki). Oczywiście "wino" musi zostać, bezapelacyjnie. ;)
Tak mi zaświtało, że może komuś przyjdzie do głowy zrobienie alternatywnego tekstu (w nieco innym tonie)? Czemu by nie? :roll:
Od przybytku itd...Każdy człowiek to inny kaliber odbiorcy.
Nie sposób trafić do wszystkich.

Posted

Słowo krytyki mnie nie rusza ;) - b.dobrze, że się odnosicie do tekstu(znaczenie emocjonalne, intelektualne)... Bądź spokojna Inez :loveu:.
To ważne! Taki mam nastrój, tak i pisałam. Gonia, inni, mają pole do popisu w modyfikacji tekstu lub stworzeniu swojego.
Żaden problem z moje strony.

Posted

[quote name='Inez de Villaro']Majga...jesli moge cos od siebie to piekne i poetyckie ale nie dla prostych ludzi zbyt metaforyczne...sorki że sie wtracam:)[/quote]

Ja bym na to spojrzała w ten sposób, ze człowiek który metaforycznie odczyta i zadzwoni... to będzie TEN. Chyba wolałabym aby Pixie nie szła do "prostych ludzi". Nie ujmując tu nic naprawdę prostym ludziom, ale tacy nie wezmą takiego psiaka. Właśnie przez tzw "proste myślenie" czyli "pies morderca". Ja tu poję się tych innych "prostych" w sensie prostackich.

[quote name='Inez de Villaro']Jestem spokojna :) a krytykowanie to mój zawód :);)[/quote]


O kurcze to ja juz sie nie odezwe, jako typowy zodiakalny lew, z dekady najbardziej lwiej [SIZE=1](tego dnia, prawie tego roku co Mata Hari)[/SIZE] jestem chorobliwie nieśmiała i nie radzę sobie z krytyką:megagrin::megagrin::megagrin:

Posted

[quote name='Isadora7']Ja bym na to spojrzała w ten sposób, ze człowiek który metaforycznie odczyta i zadzwoni... to będzie TEN. Chyba wolałabym aby Pixie nie szła do "prostych ludzi". Nie ujmując tu nic naprawdę prostym ludziom, ale tacy nie wezmą takiego psiaka. Właśnie przez tzw "proste myślenie" czyli "pies morderca". Ja tu poję się tych innych "prostych" w sensie prostackich.
[/quote] Wyjęłaś mi to Isadorko z ust. TEN człowiek musi być mądry i niezwykły, zupełnie taki jak Pixie...
Tekst piękny, Majga, masz niesamowity talent... Dziękuję Ci :calus:

Posted

[quote name='Isadora7']Ja bym na to spojrzała w ten sposób, ze człowiek który metaforycznie odczyta i zadzwoni... to będzie TEN. Chyba wolałabym aby Pixie nie szła do "prostych ludzi". Nie ujmując tu nic naprawdę prostym ludziom, ale tacy nie wezmą takiego psiaka. Właśnie przez tzw "proste myślenie" czyli "pies morderca". Ja tu poję się tych innych "prostych" w sensie prostackich.




[/quote]


oooo to to to!!!:p


ps. wiecie jaki mam podpis na forum bullowatych?

"BULLOWATE Są JAK MEDIA MARKT....

NIE DLA IDIOTóW!!!!!

Posted

[quote name='andzia69']

"BULLOWATE Są JAK MEDIA MARKT....

NIE DLA IDIOTóW!!!!![/quote] Dziękuję Andziu za komplement :evil_lol::eviltong::multi:

A tak poważnie... Pixie to kanapowa dziewczynka ;) Dziś wreszcie dopięła swego i spała obok mnie na kanapce, z nochalem wtulonym pod moje ramię i dodatkowo przykryta kocykiem :lol: Chrapała i puszczała bąki, a ja dzielnie to znosiłam :evil_lol: Czego się nie zrobi dla Bullmisia Sweetbulla Pixika :p

Posted

[quote name='majqa'][CENTER][B]Droga ku szczęściu ofiary człowieka? Pit bull ka Pixie.[/B][/CENTER]

[CENTER][COLOR=Red][B]Szczęście[/B], [B]Przeznaczenie [/B][COLOR=Black]i[/COLOR] [B]Los[/B][/COLOR] zasiadły przy stole. Każde
w wyśmienitym nastroju. Czerwone "wino rozbawienia" robiło swoje. Czekali na [B]"czwartego od gry"[/B], by jak każdego wieczoru [B]zakręcić ruletką życia[/B]. Z dawien dawna, w ten właśnie sposób, układali [B]mozaikę [/B][B]z wszelkich istnień na Ziemi[/B]. Czas mijał. Kolejny raz przesypał się piasek w klepsydrze. [B]Z nudów, ci szczególni przyjaciele, uruchomili koło. [/B]Mała, drżąca kuleczka z czyimś imieniem i nazwiskiem wpadła do rowka "fortuny". "Brawo!", zakrzyknęli. [B]Ruletka znów zawirowała, nieco szybciej, mocniej, jakby bez wyczucia puszczona w ruch.[/B] Drzwi otworzyły się niespodziewanie. Stanęło w nich [COLOR=Red][B]Szyderstwo[/B][/COLOR]. Niemal w tym samym momencie[B], kolejna kuleczka[/B], tym razem [B]z napisem Pixie, wykonała kilka skoków, by osiąść na polu "cierpienie". [/B]"A jednak się udało!", syknął przybysz. Reszta zamarła z przerażenia...
[B]Pixie[/B] przestało sprzyjać [COLOR=Red][B]Szczęście[/B][/COLOR]. Bało się wychylić. [B]Nie wiedzieć, za jaką to przyczyną, młoda pit bullka trafiła do poznańskiego schroniska.[/B] [B]Los[/B] postanowił wziąć sprawy w swoje ręce, przywiódł wybawienie od [COLOR=Red][B]Przeznaczenia[/B][/COLOR]. Pojawił się człowiek, który dał tej istocie dom, wyrwał z piekła samotności. Pixie nie zabawiła długo w jego ramionach. [B]Jedno zdarzenie - przekazanie suni z rąk do rąk, potem do kolejnych, stało się języczkiem spustowym katastrofy.[/B] [B]Wspomniane, ostatnie ręce dopomogły znaleźć się biedactwu z drugiej strony balkonu.[/B] [B]Lot z 4 piętra nie trwał długo, jego skutki jednak, okazały [/B][B]się owocne. Połamane, poranione, przerażone zwierzę, żegnające się praktycznie z marnością swej wegetacji po tej stronie rzeczywistości, wróciło do schroniska.[/B] W drodze do...zaliczyło
[B]prowizorkę udzielonej pomocy[/B]. Może miała zagłuszyć czyjeś sumienie?
[B]Te żyjące, trzymane skórą kości, wspomagane szybko krążącą krwią, transportującą przerażenie i poczucie beznadziei, spędziły niemal 3 tygodnie BEZ POMOCY w schroniskowym odosobnieniu, nazywanym szpitalikiem!!! [/B]Nie łudźmy się, nawiązanie do medycyny to "coś" miało tylko w nazwie. [B]Pixie wyraźnie czuła oddech [COLOR=Red]Szyderstwa[/COLOR] na karku,[/B] ono nie próżnowało. Można byłoby uznać, że sytuacja suni została przesądzona, a kolejne dni wiodły ją ku nieuniknionej śmierci, w niewyobrażalnym bólu.
Do działania, co na ogół się nie zdarzało, wkroczyła [COLOR=Red][B]Litość[/B][/COLOR], [B]zwykle nie wtrącająca się w czyjeś "przyklepane życie"[/B].
[B]Postawiła na drodze tego tak skrzywdzonego stworzenia właściwego, czułego i pełnego empatii człowieka. Rzadkość? [/B]
[B]A jednak!!! Ten przywiódł kolejnych, ci następnych. [/B]
Sunia opuściła schronisko. [B]Zbiorowy wysiłek, wielkie zaangażowanie, pomoc materialna [/B][B]i niematerialna zupełnie obcych sobie ludzi, za to pełnych wrażliwości na krzywdę, niesprawiedliwość i kierujących się sercem, miał sens. [/B]Pixie przeszła katorgę 2 operacji, które drobnymi krokami odwracały dzieło zniszczenia. [B]Śmiało można powiedzieć, że batalia została wygrana!!! [/B][B]Dreszcze strachu, nieprzespane noce, morze wylanych łez, chwile zwątpienia...złożyły się w jedno, SUKCES, [/B]
[B]a [COLOR=Red]Litość [/COLOR]wciąż czuwała...[/B][B]Prosimy, by została z Pixie nadal, chroniła ją i pomogła wymodlić dom, który już nie zawiedzie![/B]
[B]W sercu Pixie, tuż obok głębokiej [/B][B]rany przeszłości, jest jeszcze miejsce dla człowieka! [/B][B]Sunia, w trakcie walki o jej "być albo nie być" okazała się wspaniałym czterołapkiem, zadającym kłam mitom o agresywności [/B][B]i nieprzejednaniu tej rasy. [/B]
[B]Inteligentna, delikatna, posłuszna ma w sobie wielkie pokłady wybaczenia.[/B] Ludźmi wręcz oddycha, całą sobą daje tego masę dowodów. Pixie zachowuje czystość, sygnalizuje potrzeby, nie absorbuje bez potrzeby uwagi opiekuna. Pies ideał, wierny, wrażliwy
i oddany. [B]Nie sposób pojąć, dlaczego tyle zła stało się jej udziałem... [/B]Za jego to sprawą sunia nigdy nie będzie w 100% sprawna fizycznie. [B]Należy zdawać sobie sprawę, że stoi i przed nią i przed ludźmi, którzy zdecydują się dać jej szansę, mur wyrzeczeń, potrzeba cierpliwości i czasu. [/B]Ten ostatni, co zrozumiałe, konieczny jest, by Pixie doszła do formy.
[B]Czy i gdzie znajdzie się to jedno jedyne ludzkie serce, które zechce wczuć się w bicie serduszka suni, nie nam osądzać...[/B]
[B]Błagamy tylko o jedno! Pomóżcie nam je odnaleźć![/B][/CENTER]

[B]Z historią Pixie, inną odsłoną jej oblicza, można zapoznać się na stronach, do których zamieszczamy linki poniżej:[/B]
...........................................................................

[B]Pixie znajduje się pod opieką poznańskiego Oddziału Fundacji dla Ratowania Zwierząt Bezdomnych "EMIR".[/B]
[B]Osoby zainteresowane adopcją suni proszone są o kontakt z Panią Małgorzatą Prokopowicz. Dane kontaktowe +48 661 955 880 [/B][EMAIL="[email protected]"][B][email protected][/B][/EMAIL][/quote]

Troszenieczkę zmieniłam, ale malusio.

Posted

[quote name='Isadora7'][CENTER][IMG]http://images6.fotosik.pl/295/4e0a2f40c5f17a70.jpg[/IMG]
[/CENTER]
[/quote] Kofffffam Cię Isadorko miłością głęboką i dozgonną :loveu::loveu::loveu:
Jesteś z dwóch jedynych... Ty i Majga :eviltong::loveu::multi::evil_lol:

Posted

[quote name='GoniaP']Kofffffam Cię Isadorko miłością głęboką i dozgonną :loveu::loveu::loveu:
Jesteś z dwóch jedynych... Ty i Majga :eviltong::loveu::multi::evil_lol:[/quote]
[B]
Czy twój TZ to czyta?[/B]

Posted

[quote name='Isadora7'][B]
Czy twój TZ to czyta?[/B][/quote]
Pewnie przeczyta i.... się zdziwi :diabloti:Ale co tam, biseksualizm jest w modzie :eviltong:
Nota bene, wczoraj siedząc z Pixie oglądałyśmy program Drzyzgi o obojnaku :crazyeye: Urodziła się facetem, wzięła hormony w wieku 11 lat, urosły jej piersi... Teraz ma 20 kilka lat, wygląda jak bogini, ale ma fajurkę :-o I sobie ją chowa, żeby nie było widać. Drzyzga oblała się rumieńcem na to wyznanie, a Pixie się obudziła :evil_lol: Chyba na wieść, że ona też wylaeciała z 5 piętra... bo ją napadli...

Posted

[quote name='majqa']Goniu, zmieniaj do woli...byle sunia na tym zyskała.[/quote] Nie ma co poprawiać MISTRZA ;) Tekst jest rewelacyjny i taki widzę w aukcji allegro. Z Isadory grafiką będzie 8smym cudem świata.

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...