Jump to content
Dogomania

Pixie - Pit bull - Sweet bull - nasz SKARB ma DOM!!!


GoniaP

Recommended Posts

[quote name='GoniaP']Suki nie ma w schroniskowym szpitalu - ponoć - a lekarz schroniskowy jest na urlopie.
Nie ma jej też w szpitalu na Grunwaldzkiej - ponoć - rezerwowej lecznicy współpracującej ze schroniskiem.[/quote]
Dziękuję Goniu choćby za takie wieści...Teraz to mam dopiero parcie stresowe. Są wobec tego dwie możliwości.
Albo...już jej nie ma...:-( albo coś zdecydowanie się w całości nie klei. Paulina założyła wątek po rozmowie z wolontariuszką schroniska. Mogło nastąpić jakieś niedomówienie, zła interpretacja "sprzedanej informacji",
względnie...sama nie wiem, jak to określić, okrutnego żartu tejże wolontariuszki, w co nie bardzo chce mi się wierzyć, bo w jakim niby celu?
Przedziwna sytuacja.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 4.3k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

[quote name='GoniaP']Suki nie ma w schroniskowym szpitalu - ponoć - a lekarz schroniskowy jest na urlopie.
Nie ma jej też w szpitalu na Grunwaldzkiej - ponoć - rezerwowej lecznicy współpracującej ze schroniskiem.[/quote]

amba:crazyeye: po prostu....albo jej wcale nie było...albo już jej nie ma:shake:

Link to comment
Share on other sites

Była suka w typie pitbulla red nousa w szpitaliku i ta wolontariuszka mówiła, że została wyrzucona z 4 piętra. Potem też słyszałam jak któryś pracownik mówił o suczce wyszuconej przez okno.

Nie wiem, może jakimś cudem nie doznała większych obrażen i trafiła spowrotem na boksy?

Link to comment
Share on other sites

Tragedia jakich malo. W naszym schronisku nikt by jej nie leczyl, zeszla by z tego swiata jako pies problemowy. Poza tym tak jest często, że pracownicy nie wolają weta ani kierowniczki do chorego psa, czekają aż ci przyjdą do pracy.

Czy Wam nikt nie udzieli informacji, nawet telefonicznej ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Paulina87'](...)Nie wiem, może jakimś cudem nie doznała większych obrażen i trafiła spowrotem na boksy?[/quote]
Wspominałaś Paulino, że będziesz za jakiś czas w schronie. Bardzo, bardzo Cię proszę dowiedz się o tę sunię. Nijak to się kupy nie trzyma, żeby, wybacz, za przeproszeniem, wyrżnąć z 4 piętra, i niczym kaskader wyjść z tego bez obrażeń, po czym ot tak, trafić na boksy. Tu trzeba by było rzeczywiście cudu.

Link to comment
Share on other sites

Wróciłam ze schroniska. Rozmawiałam z pracowniczką, która osobiście była na interwencji. Od tego zdarzenia minęło już około 2 tygodnie i suczka dochodzi do siebie. Miała złamane 2 łapy. Żadnych obrażeń wewnętrznych - badał ją lekarz.

To jej zdjęcie.
[IMG]http://img247.imageshack.us/img247/4190/11gr6.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Paulina87'](...) Od tego zdarzenia minęło już około 2 tygodnie i suczka dochodzi do siebie. Miała złamane 2 łapy. (...)[/quote]
A jednak...:angryy: Paulino, co udało Ci się dowiedzieć o tych łapkach? Jak napisałaś minęły 2 tyg. a, na fotkach przynajmniej, nie widzę żadnego opatrunku (gipsu lub innego zaopatrzenia ortopedycznego), który pozwoliłby na zachowanie prawidłowego zrostu. Wiesz może, czy te złamania były z przemieszczeniem, czy to złamania bez przemieszczenia (czyli tylko pęknięcia)? Składano je???

Link to comment
Share on other sites

Gdyby chcieć się o nią dowiadywać, o jaką sunię pytać - imię, numer schroniskowy? Czy wiesz może coś więcej, poza oczywistymi jej przeżyciami, jaka ona jest - charakter, zachowanie wobec innych psów, ludzi, wiek etc.

Link to comment
Share on other sites

Numeru nie miała, obecnie przebywa w szpitaliku. Ale chyba wystarczy pytać o suczkę red nousa bo innej w schronisku nie ma.
Co do charakteru to z tego co mówiła wolontariuszka i pracowniczka to jest łagona i wesoła. Jeśli chodzi o inne psy to nie wiem. Ona była kiedyś na stronie schroniska (przed tą adopcją), o ile dobrze kojarze miała rok może dwa.

Link to comment
Share on other sites

biedna sunia...aż dziw ze przezyła będąc takim szkieletorkiem :-(
a łapki moze tylko pęknięte? gdyby były złamane, to chyba by nie chodziła po dwoch tygodniach :hmmmm:

no cóż....czekamy na dogomaniakow z Poznania ktorzy mogliby pilotować stan suni...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rufusowa'](...)a łapki moze tylko pęknięte? gdyby były złamane, to chyba by nie chodziła po dwoch tygodniach :hmmmm:
(...)...[/quote]
Pęknięcie to też złamanie tyle, że bez przemieszczenia. Ze złamaną nogą i bez unieruchomienia da się chodzić, nie wierzyłam, póki nie zobaczyłam na człowieku. Mniejsza o to ale...nawet jeśli są tylko pęknięcia to martwi i zastanawia mnie brak opatrunku, który by ściągał/ zbliżał do siebie pęknięte krawędzie (chyba, że on jest, a na fotkach nie widzę). Brak - wydłuża czasowo gojenie i zrost. Zresztą, na dobrą sprawę nie wiemy, co wykazało RTG.

Link to comment
Share on other sites

Sprawa jasna...
Incydent miał miejsce 2 sierpnia - weekend.
Schronisko zostało wezwane na miejsce zdarzenia, i odwiozło ją do kliniki na Grunwaldzkiej. Istnieje raport z obdukcji. Suka ma złamanie odłamkowe jednej z łap, oraz skręcenie nadgarstka łapy drugiej. Obecnie przebywa w szpitalu schroniska bez nadzoru lekarza weterynarii (chorobowe) i tylko pod opieka techników. Łapy ma usztywnione i kwitnie tam sobie...

Co robimy?

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...