Jump to content
Dogomania

Mieszkamy w szklanej pułapce w zoo:(


Moniek193

Recommended Posts

Guest Mrzewinska

No komentarze na onecie bywaja takie, przywyklam, ludzie odreagowuja chyba anonimowo wszelkie stresy w taki sposob. Ale smutny fakt, ze wiedza o zwierzetach u nas jest niewielka.
I wątpie czy cos da sie zmienic.
Nie doczekam raczej. Nic to, jeszcze powalczymy z wiatrakami - "Woda Życia nie istnieje, ale zawsze warto po nią iść" - kto pamieta, z czego to cytat?

Zofia

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 414
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Guest Mrzewinska

Jasne. "Głupi Jasio".

No to tlumaczmy znajomym i prośmy ich, aby przekazywali dalej - przeciw sprzedazy szczeniakow w sklepach glosujemy portfelami. Nic nie kupujemy w takich sklepach - i mowimy o tym wychodzac ze sklepu!!! Głosno mowimy!!!!

Zofia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']Bardzo proszę o wiecej informacji!!! Czy byla tam sprzedaż szczeniakow i na skutek bojkotu przez klientow zostala zaniechana???

Zofia[/quote]

[URL]http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34862,1351634.html[/URL]

[URL]http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34862,1387583.html[/URL]

[url]http://***************/viewthread.php?tid=1749[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']Bardzo proszę o wiecej informacji!!! Czy byla tam sprzedaż szczeniakow i na skutek bojkotu przez klientow zostala zaniechana???

Zofia[/quote]

Odpisałam na PW, widzę też, że Kwasek podała linki do artykułów.
To niekoniecznie był bojkot klientów - publika na ogół piszczy z uciechy na widok małych psów... Bardziej pomogła akcja medialna, głośno i do znudzenia mówienie o nieprawidłowościach, o cierpieniu i zaniedbaniu tych zwierząt... Sklep się sam wycofał.

Link to comment
Share on other sites

Ja powiem coś ze strony sprzedawcy w sklepie w którym są szczeniaki;)
Jak widzicie jestem tutaj dogomaniakiem, mam psy sterylizowane, jednego z rodowodem. Pracuję w znanej sieci zoologicznej i od niedawna mamy szczeniaki, wybieg mają spory gdyż ok 2.5 m na 3. Maksymalnie 3 szczeniaki mamy. Mówicie,że psy mają źle itp... Ja powiem od siebie,że wizyty weterynarza są baardzo częste (co mnie cieszy bo za zwierzaki jestem odpowiedzialna akurat), karmimy psy Royalem i Hillsem i to nie żadnym przeterminowanym jak większość myśli;). Psy mają zabawki i dość często je zmieniamy by zawsze miały sterylne i po prostu coś nowego. Wiele osób mówi,że kompletnie się z nimi nie zajmujemy a zajmujemy i to dużo. Przychodzimy przed otwarciem sklepu jedna osoba wypuszcza psiaki i się z nimi bawi, a druga szoruje ich wybieg. Codziennie są myte miski posiłki 4-5razy dziennie, smakołyki im dajemy bo producenci art.zoologicznych dają nam w prezentach. Wystarczy,że piesek robi kupę siusiu ja od razu lecę z ręcznikiem i mopem. I spędzam z nimi duużo czasu, czesze je, czyszczę uszy, oczka oraz kąpię. Staramy się jak najwięcej z nimi czasu przebywać, gdy mało klientów chodzi po sklepie to myk i na wybieg siadamy na podłoge i zaczynamy zabawę, pieszczochy itp.
Mnie jako dogomaniaka bolą psy w sklepie, ale za to staram się i ekipa z którą pracuję żeby miały jak najlepiej, bo to nie jest tak,że my je mamy w czterech literach nam też przykro dlatego chcemy nadrabiać.
I co jeszcze chciałam napisać iż dużo mam ataków na moją osobę ze strony klientów, nawet nie dadzą dojść do słowa...
Powiem tak cieszę się z tego że mają godne warunki, niż miały być sprzedawane na jakimś targu w kartonie w upale albo w deszczu...

Link to comment
Share on other sites

[B][I]No ale to są psy bez rodowodów tak ? [/I][/B]
[B][I]Nie możesz wpłynąć na szefa aby nie sprzedawać tak tych psiaków? Właśnie przez to potem takie psy się mnoży...i nieważne czy one mają dogodne warunki czy nie....urodziły się niepotrzebnie...:-([/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rinuś'][B][I]No ale to są psy bez rodowodów tak ? [/I][/B]
[B][I]Nie możesz wpłynąć na szefa aby nie sprzedawać tak tych psiaków? Właśnie przez to potem takie psy się mnoży...i nieważne czy one mają dogodne warunki czy nie....urodziły się niepotrzebnie...:-([/I][/B][/quote]
Wiesz wolę mieć prace niż jej nie mieć;).
No oczywiście,że bez rodowodu bo żaden hodowca nie byłby na tyle głupi żeby sprzedać rodowodowe psy do sklepu. Rinuś zobacz mnóstwo ludzi nie może nic zmienić, artykuły,komentarze itp... i myślisz,że mi się uda? no nie.. jedynie co pocieszam się faktem,że nie mają źle.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

To nie sa godne warunki, to jest bezustanny stres dla szczeniat, z reguly zbyt wczesnie odbieranych od matek. To jest wspieranie pseudohodowli, ulatwianie zycia takim, ktorzy rozmnazaja dla zysku w skandalicznych warunkach - jakby ktos zobaczyl te "hodowle", to by nie kupil, a w sklepie to niby w troche lepszym opakowaniu sprzedaje sie neiszczesny zywy towar niz na bazarze. Ale producent dokladnie taki sam, ten sam.
Czlonkom ZKwP nie wolno sprzedawac szczeniakow poprzez sklepy.

Glosujcie portfelami, nie kupujcie nic w sklepach, w ktorych sprzedawane sa szczeniaki!!!!

Mowcie wlascicielowi sklepu, dlaczego u niego nic nie kupicie!!!

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Kara, sorry za szczerość ale ja bym na Twoim miejscu zrezygnowała w pracy w tej sieci. :roll::angryy: I mówiła potencjalnym klientom, żeby nie kupowali tych psów bo to dla nich męczarnia a dla właściciela sklepu czysty zysk kosztem szczeniąt.

Nie ważne co Wy tam jako personel próbujecie zdziałać (czy te szczeniaki w ogóle wychodzą na zewnątrz?? ten wybieg to co?czy znają tylko sklep??) , te warunki, jak pisze Mrzewińska nie są dobre dla szczeniaków, przecież one nie mają tam ani trochę spokoju! :shake: Ciągle ostre światła, zwykle też głośna muzyka, ciągły tłum, mnóstwo ludzi, brak 'azylu'... :shake:

Dla mnie sprzedawanie psów w takich miejscach nie różni się niczym od sprzedawania psów w kartonach na bazarach i pod wystawami! :shake:
Ostatnio koleżanka mojej mamy sobie 'ONka' z bazaru kupiła. Pies wymiotuje i ma biegunkę już 2 tydzień i marnieje w oczach i nie wiadomo co mu jest. To taka mała dygresja.

Na szczęście osobiście w Warszawie nie widziałam jeszcze szczeniaków w sklepie ale wiem, że się zdarzają. Ja się cieszę, że nie trafiłam nigdy bo chyba by mi nerwy puściły :angryy:

Link to comment
Share on other sites

Ja osobiście wolałabym nie mieć tych szczeniąt tam gdzie pracuję lecz są no i trudno, trzeba pracować dalej z większym zakresem zajęć bo szczeniaki na prawdę dużo czasu pochłaniają. U nas szczeniaki nawet są brane do biura by odpoczęły od tłumów, pobawiły się z nami itp. Nie wiem jak to w innych sklepach wygląda, bo nigdy nie byłam psy w sklepie poznałam u siebie bo mieliśmy nakaz z góry. JA też rozumiem,że warunki sklepowe nie są dobre dla szczeniaków tak jak dla papug bo się stresują, ciągle ktoś im wali po klatkach łapami itp. ale tych zwierząt już mało kto doszczega,że szczury,myszy papugi itp. Ja ogólnie zawsze byłam przeciw zwierzakom w sklepach, i również będę.
Lecz robie to co lubię, w dziedzinie w której mam rozeznanie, zarabiam tak,że stać mnie na utrzymanie mojego nie małego zwierzyńca, a tak nie wiem czy bym coś znalazła, a jakbym się zwolniła wiem,że ktoś obcy mógłby wejść na to miejsce i mógłby pogorszyć warunki zwierząt tam gdzie ja chce chociaż polepszać. Przynoszę ptakom gałęzie dla schowania się i zajęcia, zbieram mleczyk na podwórku dla gryzoni, przynoszę owoce z sadu by zwierzaki miały urozmaicenie.
Dla większości z Was my pracownicy jesteśmy złymi i podłymi ludźmi....ale my tylko jesteśmy pracownikami, nie szefostwem nasze decyzje nic nie mają do decyzji góry.

Link to comment
Share on other sites

Ka RA nikt Cie nie potepia, bo wiadomo ze decyzja nie nalezy do Ciebie, jedno jest pewne jesli mozna z tym walczyc to trzeba, nie zaszkodzi jesli w dyskretny i dyplomatyczny sposob bedziesz zniechecac kupujacych od nabycie tego "zywego towaru" na ktorego nie ma gwarancji. :shake: Rozmowa na temat psow ladujacych w schronach w typie rasy, do czego wlasnie przyczyniaja sie kupujacy psy nabywajac je za posrednictwem sklepu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ada-jeje']Ka RA nikt Cie nie potepia, bo wiadomo ze decyzja nie nalezy do Ciebie, jedno jest pewne jesli mozna z tym walczyc to trzeba, nie zaszkodzi jesli w dyskretny i dyplomatyczny sposob bedziesz zniechecac kupujacych od nabycie tego "zywego towaru" na ktorego nie ma gwarancji. :shake: Rozmowa na temat psow ladujacych w schronach w typie rasy, do czego wlasnie przyczyniaja sie kupujacy psy nabywajac je za posrednictwem sklepu.[/quote]
A myslisz ze co my robimy?
Mamy w naszym sklepie problem z cyganami... tak z romami... mają pieniądze i chcą kupić wszystko...ale my wiemy jak ich zwierzęta kończą ostatnio wyrzucili żółwia na galerie bo nie chcieliśmy przyjąć, robili walki bojowników, a ostatnio znana nam mała romańska dziewczyna powiedziała,że jej pies sikał w domu więc wydali i kupią se nowego itp..Co chwile jakiś Cygan a niestety ten klan co tu przebywa jest bardzo niegrzeczny (grzecznie mówiąc) chce kupić psa... I myślicie,że im sprzedajemy? nie mówimy,że piesek zarezerwowany bo nie chcemy by źle skończył... Nie mam nic do kultury romańskiej, ale znając ten klan wiem,że im żywego zwierzaka nie sprzedam... To nie jest,że my każdemy chcemy wcisnąć psa...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']Z całym szacunkiem - nie chcę urażać niczyich uczuć, ale toczka w toczkę tłumaczył się Eichmann w Jerozolimie, na procesie.
:cool3:[/quote]

Za pozwoleniem, porównania do Eichmanna są co najmniej nie na miejscu. Holocaustu z niczym porównywać nie wolno, moim zdaniem! Byłam rok bez pracy (a mam zwierzęta). Rzucić pracę łatwo, tylko co potem. Nie zarzucajcie KaRa, że boi się narazić siebie i zwierzyniec na dłuższą głodówkę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Magdalenkl']Wiec tak
Byłam wzoraj w realu na zakupach nigdy nie chodzi do sklepow zoologicznych ale gdy zobaczylam ze obok jest tlum ludzi postanowilam zobaczyc co sie dzieje gdy juz przszylam zauwazylam zamkniete stoisko i jak juz chowali malego pieska (mix yorkka co takiego) do worka czarnego popytalam ludzi co sie stalo na to [B]jedna babcia powiedziala ze pies zdechl[/B] po jakis 4 minutach stoisko zostalo otwarte i uszlyszalam jak jeden chlopczyk pyta sie sprzedawczyni kiedy beda male pieska to ta odpowiedziala mu ze "zaraz beda" na zakupach bylam tylko 30 minut i nie widzialam zeby przywiezli jakies psy

aha i jeszcze jedno na szybie sklepu pisze "wszystkie zwierzeta sa pod stała opieka weterynaryjna"[/QUOTE]

Matko jedyna! Przeciez to horror! Czyli co? Nikt nie zabral chorego szczeniaka do weterynarza, tylko tak umieral na oczach tlumow???? :shake:

Dla mnie ten jeden przyklad mowi wszystko!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...