Jump to content
Dogomania

Dzieci i petardy...


Martens

Recommended Posts

Od kilkunastu dni trafia mnie szlag. Na placu zabaw między drzewami koło mojego bloku, i na pobliskim boisku LO, przez cały dzień dzieci rzucają petardy. Dziś jeden pomysłowy chłopczyk wtykał je w metalowe rurki od bramki... Ot, wakacje, rodzice mają urlop od opieki nad dziećmi..?

Jest duszno i nie da się wysiedzieć bez otwartego okna - niestety co 5-10 minut podskakuję, bo huk jest naprawdę niezły. A pies... Pies siedzi pod szafką, dyszy z przerażenia i skacze na drzwi, chwilami aż się trzęsie - i to jest dla mnie największy problem.

Wczoraj wyszłam do jednej mamusi i zwróciłam jej uwagę - stwierdziła, że jej synek petard nie rzucał, bo siedziała tam przez cały czas. Zabawne, bo 5 minut wcześniej wróciła chyba ze sklepu na plac zabaw i nagle rzucanie petard się skończyło. Dziś nie wytrzymałam i zadzwoniłam na policję. Małego pirotechnika przekurzyli, zero tłumaczenia czy pytania o nazwisko - po prostu pan policjant wyturlał się z samochodu i przez ogrodzenie boiska krzyknął do chłopca, żeby sobie stamtąd poszedł. Chłopiec zwiał aż się kurzyło - ale tych dzieci jest mnóstwo, ja ich nawet nie odróżniam, ani tym bardziej nie znam matek... Policja przyjedzie raz i przegoni, ale co z tego skoro przyjdą kolejne?

Co z tym można zrobić, gdzie pisać, gdzie iść? Wydaje mi się, że sama policja nie wystarczy, może burmistrz? Może warto by zwrócić uwagę na to, kto tym dzieciom w ogóle petardy sprzedaje, bo nie sądze żeby rodzice im kupowali... A potem krzyk, że dzieciakowi urwało rękę albo spaliło twarz...

Wszelkie pomysły, sugestie mile widziane :)

Link to comment
Share on other sites

Na forum o kopiowaniu sa osoby ktore twierdza,ze halas nie przeszkadza psom.Malo tego niektorzy nawet uwazaja,ze psy to lubia..Dziwi mnie najbardziej,ze "profesjonalny"trener psow tam rezydujacy nie widzi w tym nic nadzwyczajnego,ze pies bierze udzial w hucznych imprezach miejskich z udzialem fajerwerkow i wystrzalow..Chetnie poslucham roznych opini na ten temat..

Link to comment
Share on other sites

Są psy, którym wystrzały przeszkadzają, i takie które się ich boją. Lęk przed strzałem zazwyczaj jest wrodzony i wyklucza takie psy z pewnych rodzajów pracy/szkolenia. Wydaje mi się, że jeśli psu w żaden sposób nie przeszkadzają wystrzały, to nie ma problemu.

Z moją suką to trochę mniej jasny problem - w młodym wieku nie bała się petard w ogóle, zaczęło się to stopniowo (a więc raczej nie w wypadku urazu), w wieku ok. 5-6 lat i z wiekiem się to nasila..
[url]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=112972[/url]

Ja rozumiem sylwestra czy imprezy miejskie, nic na to nie poradzę - to mój problem, że pies się wtedy boi. Ale plac zabaw, osiedle i teren szkoły to nie miejsce na takie "zabawy" - nie zamierzam codziennie faszerować psa prochami na uspokojenie, ani narażać go na stres, kiedy dosłownie przez cały dzień co chwila wpada w panikę. Mi zresztą też te strzały przeszkadzają, zwłaszcza gdy pracuję albo chcę się zdrzemnąć. I na pewno tego tak nie zostawię.

Link to comment
Share on other sites

głowy nie dam ale wydaje mi się że przepis który określa gdzie i kiedy wolno używać petard i fajerwerków ma zasięg ogólnokrajowy. Nie mogę sobie w tej chwili przypomnieć gdzie na to weszłam ( byc może była to tylko niestety uchwała rady m. Krakowa). Jak wół było tam zapisane że dopuszcza się ich używania tylko w okresie sylwestra i ale to za zgodą na imprezach publicznych. Nie ma jednak najmniejszej wątpliwości, że bawienie sie nimi [U]przez dzieciaki [/U]jest łamaniem nie tylko prawa ale i elementarnych zasad bezpieczeństwa.
Problem tylko jak nakłonić policję do działania - proponuję [B]pisemne [/B]zgłoszenie
z prosbą o potwierdzenie odbioru ( ew. pare podpisów sąsiadów na dokładkę). Bedą mieli trochę kłopotu z "przeoczeniem" zgłoszenia a kilkakrotna wizyta mundurowych może zniechęci małolaty. Swoją drogą to współczuję - jedna z moich suczek ( jamnik po polujacych rodzicach zresztą:diabloti:) też bardzo żle znosi petardy więc wiem i rozumiem co czujesz.:shake:

Link to comment
Share on other sites

Też wydaje mi się, że jest taki przepis, tylko że ma zasięg lokalny i gmina ustala konkrety. Niemniej jednak rzucanie petard przez dzieci bez opieki rodziców na pewno jest niedozwolone.

Z tego co wiem, sprzedaż materiałów wybuchowych też jest dozwolona tylko osobom od 18 lat, a nieraz widziałam jak 7-8 latki kupują petardy na straganach czy w budkach z pierdułkami.

Chyba polubię 997, bo po dzisiejszym telefonie cały dzień rozkoszuję się błogą ciszą (jeszcze tylko te skrzypiące huśtawki hehe :lol: ;)).

Jeśli zgłoszenia na policję nie pomogą, złożę na komendzie ładne pisemko, postaram się nawet pozbierać podpisy, plus napiszę do burmistrza w sprawie sprzedaży petard dzieciaczkom :diabloti: Myślę, że nie powinno być problemu, bo w sumie chodzi nie tylko o hałasy, ale i bezpieczeństwo dzieci...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Też wydaje mi się, że jest taki przepis, tylko że ma zasięg lokalny i gmina ustala konkrety. Niemniej jednak rzucanie petard przez dzieci bez opieki rodziców na pewno jest niedozwolone.

Z tego co wiem, sprzedaż materiałów wybuchowych też jest dozwolona tylko osobom od 18 lat, a nieraz widziałam jak 7-8 latki kupują petardy na straganach czy w budkach z pierdułkami.

Chyba polubię 997, bo po dzisiejszym telefonie cały dzień rozkoszuję się błogą ciszą (jeszcze tylko te skrzypiące huśtawki hehe :lol: ;)).

Jeśli zgłoszenia na policję nie pomogą, złożę na komendzie ładne pisemko, postaram się nawet pozbierać podpisy, plus napiszę do burmistrza w sprawie sprzedaży petard dzieciaczkom :diabloti: Myślę, że nie powinno być problemu, bo w sumie chodzi nie tylko o hałasy, ale i bezpieczeństwo dzieci...[/quote]


Witam,

Ja przez takie wystrzały straciłam psa, drugi popadł najprowodopodobniej w fobię (bo to już nie był zwykły lęk ,czy panika).

Jest przepis ogólokrajowy, że można używać fajerwerków i petard tylko w sylwestra i nowy rok, za użwyanie kiedy indziej jest kara: max 2 lata w zawiesz. (tak mówili przy okazji ostatniego sylwestra w Teleexpresie, więc nie przytoczę dokładnego art.)

U mnie też od rana słychać wybuchy, zresztą wczoraj także, a ostatnio będąc nad lokalną niewielką rzeczką, spacerując w godzinach 21-22 - (żeby się psy pochlapały nie przeszkadzając nikomu) i beztrosko obserwując śliczne świetliki wybuchać nagle zaczęły przed nami słupy i fontanny różnokolorowych światełek fajerwerków. Psy się zlękły (choć na codzień jeden ignoruje wybuchy a drugi na nie szczeka) i wcale się nie dziwie, bo wśród zadrzewionego brzegu ten łoskot kojarzył mi się z jakąś wojenną kanonadą. Niestety nie wzieliśmy ze sobą tel. kom, żeby powiadomić policję (choć sama na pewno to slyszała), ale nawet gdybym to zrobiła wątpię, że byłby odzew z ich strony. Kiedyś mnie napadnięto i policja jechała przez puste ulic e (ok.3-4 km) ok.1,5 h:shake:

Ale wracając do sedna prawo jest, tylko wszyscy mają w d... przestrzeganie i egzekfowanie :sad:.

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Był już wątek dotyczący petard:
[url]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=112617[/url]
Opisywana sytuacja była inna ale zasadnicza kwestia dopuszczalności używania materiałów pirotechnicznych jest taka sama.

Link to comment
Share on other sites

Wiecie, jaki jest najlepszy sposób na "petardników"? Wziąć petardę, wetknąć w zadek i podpalić lont :angryy: Kiedyś złapałam w parku takiego gostka i udałam, że naprawdę chcę to zrobić (oczywiście nie miałam takiego zamiaru). Trzymam go za kołnierz z petardą w ręku i "ściągaj spodnie!". Gdybyście widziały jak wiaaaaał...
A serio mówiąc, trzeba za każdym razem konsekwentnie wzywać policję lub SM. Jak ich kilka razy przegonią, jest szansa, że się wyniosą - u nas to podziałało.
Pozdrawiamy Zofia i Sasza (petardofob)

Link to comment
Share on other sites

Jak najbardziej przepis jest ogólnopolski, a nazywa się Art. 51 kodeksu wykroczeń:

"[B]Art. 51. [/B]§ 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym,podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
§ 2. Jeżeli czyn określony w § 1 ma charakter chuligański lub sprawca dopuszcza się go, będąc pod wpływem alkoholu,
podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
§ 3. Podżeganie i pomocnictwo są karalne."

Ponieważ grzywna nie jest w tym przepisie określona kwotowo, to znaczy, że może ona wynieść od 20 do 5000 zł.

Ja mieszkam nad Wisłą i u mnie strzelaniny są ciągle, przede wszystkim w nocy, w weekendy to jest wręcz poligon. Jeden z moich psów panicznie boi się strzałów, tydzień temu omal mnie i siebie nie zabił - na dźwięk strzału wyrwał w przeciwną stronę, czyli na ulicę, którą akurat jechał dość szybko samochód, na szczęście dzięki masie własnej plus masie drugiego psa (który strzałów się nie boi i na mój wrzask "stój" stanął jak wmurowany) udało mi się go utrzymać. Gdy dotarłam do domu, zadzwoniłam na policję (nie pierwszy raz zresztą), ale mam świadomość, że jak policja przyjedzie, to po dowcipnisiach nie będzie już śladu). :angryy:

Link to comment
Share on other sites

Od mojego wczorajszego telefonu na policję jest cisza i spokój. Niemniej jednak zamierzam dzwonić za każdym razem, kiedy jakieś dzieciaki zaczną strzelać. Raz widziałam nawet jak gromadka szczyli wrzucała petardy na parapety mieszkań na parterze... Niestety macie rację, nikt się tym nie przejmuje, dopóki jakieś pomysłowe dziecko nie skończy bez palca, albo nie rzuci petardy pod nogi staruszki...

Karmi, tamten wątek czytałam, i sytuacja w nim zamieszczona to już szczyt szczytów - rozrywkowy sąsiad już miałby wezwanie do sądu :angryy:

W najgorszym razie pójdę za przykładem swojego sąsiada i kupię wiatrówkę - trochę śrutu w zadek i się fajerwerków odechce :eviltong: (żart oczywiście).

Swoja drogą - mój sąsiad od wiatrówki kupił ją, bo... przeszkadzały mu wrony na drzewach przed blokiem. Więc strzelał sobie z niej i straszył ptaki, co z tego, że plac zabaw, co z tego że naprzeciwko drugi blok i dom jednorodzinny... I tak sobie poczynał, dopóki swoją wiatróweczką nie zbił szyby we wspomnianym domu. Jego gospodarz jest powszechnie znany z krewkiego charakteru, więc przybiegł do pana strzelca, sprał na kwaśne jabłko i wyrzucił wiatróweczkę... :roll: Też macie w okolicy takich oszołomów...?

Link to comment
Share on other sites

U nas to w lato już całkiem bomba... dosłownie... :mad: i na osiedlu, i na placach wszystkich i u sąsiadów... a pech dał, że mieszkam koło młodych chłopców... jeden z mojej klasy to już chyba z tego wyrósł bo ostatnio nie słyszałam żadnych petard ani niczego podobnego (:multi:) ale drugi jakiś młodszy i daje ile wlezie... a z zakupem materiałów takich jak petardy, fajerwerki itd. przez dzieci w wieku nawet 8 lat nie ma problemu... niby policja jeździ po sklepach i sprawdza, ale co to naprawdę da? Można u nas kupić wszelkie alkohole, papierosy i inne rzeczy przeznaczone dla osób starszych bez żadnego problemu...
A psy okropnie reagują na wszelkie rodzaje hałasów jak petardy czy inne tam pierdółki... Boks jeszcze wytrzymuje, ale z Dżekim gorzej... Jak go przygarnęliśmy to był właśnie w stanie nasilania wrażliwości na wszystkie hałasy, ale ostatnio zaczyna już przywiązywać do tego coraz słabszą wagę... A to, dlatego że głuchnie (już nawet prawie nie ma zębów):-( niestety... ale to wina jego wieku... Czasem nie rozumie tego co mu mówię. Ostatnio go wołałam, a on nie usłyszał, więc wołałam i wołałam (nie nasilając tonu) a on nagle się obrócił i podkulił ogon jakby myślał, że go karce (a tego nigdy nie robiłam)... Przykro mi że tak się dzieje, ale mam nadzieję, że jak najlepiej spędzi u nas swój ostatni czas przez przekroczeniem Tęczowego Mostu...:placz: A ci durnie dalej straszą psy, koty, króliki, świnki morskie, szczurki, myszki, chomiki i inne biedne stworzonka które nie wiedzą co się dzieje i trzęsą się ze strachu :-( nie wiem jak tam inne ale np. na chomiki bardzo niekorzystnie wpływają hałasy... i przy ich i tak krótkim życiu (max 3 lata) te hałasy tak niewyobrażalnie je stresują, że życie może im się skrócić bardzo... tak mi źle gdy o tym niby błahym problemie myślę...

Link to comment
Share on other sites

Izka, ja na Twoim miejscu dzwoniłabym na policję skoro wiesz kto rzuca w pobliżu te petardy. Albo poproś rodziców. Tylko od razu mówię, że mało kogo ruszy argument, że pies trzęsie się cały dzień pod szafką - lepiej argumentować, że hałasy przeszkadzają spać/pracować, a dziecko może sobie zrobić krzywdę...

Link to comment
Share on other sites

A więc tak: przyjadę do domu to jak usłyszę pierwsze oznaki tej głupiej zabawy to poproszę rodziców, żeby dzwonili na policję (sami rodzice już wiele razy ingerowali). A nasi Zagórowscy policjanci już mnie znają bo raz do nich dzwoniłam, jak jakaś namolna babka się do nas włamała, rozwaliła furtkę zamkniętą na zasuwkę i klucz, zaczęła walić w okna, drzwi itd, a byłam wtedy sama w domu:mad:

Link to comment
Share on other sites

  • 11 months later...

:pMoim zdaniem to co tu piszecie to brednie jak nie wiem co...
Osobiście mam 28 lat i jestem bardzo związany z pirotechniką - zacząłem w tym grzebać w wieku 10 lat i do teraz mi to pozostało ;]
Miałem też taki przypadek że dzieciaki odpalały achtungi koło mojego bloku... podszedłem do nich i zacząłem z nimi strzelać.
Teraz jest tak że umawiamy się raz na tydzień (tak wiem... dzieciaki - ale ile już na ten temat wiedzą :cool1:) kiedy mogą postrzelać i jak nadejdzie ten dzień walą bez wytchnienia... same kobry i achtungi lecą ... aż miło :diabloti: po prostu ogień :angryy::p
Dajcie się rozwijać młodym pirotechnikom bo naprawdę warto... jeszcze przyjdą i wam kiedyś podziękują...;)

Link to comment
Share on other sites

Nie ma jak to sie zalogowac i odpowiedziec na watek sprzed roku...
Dalej, o ile sie nie myle, sa wyznaczone dni w roku, kiedy mozna postrzelac, w pozostale jest prawny zakaz.
No i pomysl zabawy dla dzieciakow - to rece opadaja, czyzby nastepny pretendent do nagrody Darwina.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PANCERHusars']:pMoim zdaniem to co tu piszecie to brednie jak nie wiem co...
Osobiście mam 28 lat i jestem bardzo związany z pirotechniką - zacząłem w tym grzebać w wieku 10 lat i do teraz mi to pozostało ;]
Miałem też taki przypadek że dzieciaki odpalały achtungi koło mojego bloku... podszedłem do nich i zacząłem z nimi strzelać.
Teraz jest tak że umawiamy się raz na tydzień (tak wiem... dzieciaki - ale ile już na ten temat wiedzą :cool1:) kiedy mogą postrzelać i jak nadejdzie ten dzień walą bez wytchnienia...[B] same kobry i achtungi lecą ... aż miło :diabloti: po prostu ogień :angryy::p[/B]
Dajcie się rozwijać młodym pirotechnikom bo naprawdę warto... jeszcze przyjdą i wam kiedyś podziękują...;)[/quote]
To można i ... trzeba leczyć. :p
U mnie epidemia wygasła.Terapia ,,przez kieszeń" jest bardzo skuteczna.:lol:
Karniak w górnej granicy 5-ciu tysiów ostudzi niejeden ogień... wewnętrzny. :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PANCERHusars']:pMoim zdaniem to co tu piszecie to brednie jak nie wiem co...
(...)
Dajcie się rozwijać młodym pirotechnikom bo naprawdę warto... jeszcze przyjdą i wam kiedyś podziękują...;)[/QUOTE]

Brednie, bo?
Bo nie każdy kocha słuchanie huków przez cały dzień? W dodatku huków, które są niezgodne z prawem? Z takim podejściem pirotechnicy (piromaniacy?) będą mieli na pewno coraz więcej zwolenników :cool1:
Sorry, ale na wszystko jest miejsce i czas. Ja nikogo nie zmuszam do słuchania jazgotu moich psów, do tego żeby miał z nimi kontakt, i tak samo nie chciałabym być zmuszana przez innych hobbystów do znoszenia uciążliwości związanych z uprawianą przez nich pasją :eviltong:

P.S. A rzucacie ludziom petardy pod nogi? Rzucacie nimi w zwierzęta?Wrzucacie je ludziom na parapety okien? Bo u mnie na osiedlu takie zachowania to normalka.

Link to comment
Share on other sites

  • 5 months later...

O ile wiem dzieci nie mają prawa bawić się petardami.Mogą to robić tylko i wyłącznie pod opieką osoby dorosłej, w miejscu niezagrażającym bezpieczeństwu innych osób. Wiem, że sprzedawcy na placach i w niektórych sklepach nie wybrzydzają na klientów i niebezpieczne materiały sprzedają nieletnim a to jest przestępstwo.Petarda to nie jest kapiszon. Nawet nie ma co się patyczkować tylko od razu dzwonić na policje zanim gówniarzom pourywa ręce.

Link to comment
Share on other sites

noooo, u nas w parku sa bachory wstretne wyjatkowo. chowaja sie po krzakach i rzucaja psom wieczorem pod lapy cos co stzrela. nie wiem co to jest, nie znam sie na tym. nie petarda, starczy rzucic o ziemie i buch. ostatnio akurat spotkalam znajomego z psem ktory jest panikarzem wybuchowym, byl na smyczy. ale po takim kawale wyszedl z obrozy i pobiegl do domu. dobrze ze miedzy parkiem a naszym blokiem nie ma zadnej ulicy ani samochodow. znajomy jak zlapal gnoja to myslalam ze mu nogi z du....powyrywa. ale nie wydaje mi sie zeby to jakies wrazenie szczegolne na tym dzieciaku zrobilo. nastepnym razem bedzie sie lepiej chowac. az trafi na psa ktory mu naprawde nogi od tylka odgryzie, bo zdarzaja sie i takie ktore ruszaja z piana na pysku

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...