Nutusia Posted October 25, 2010 Author Posted October 25, 2010 [COLOR=Purple]Halo, Ciocia Ra_dunia, mam fotki 2 par bucików! Podaj adres mailowy, co?... Już mi nic nie mów o bazarkach, bo wczoraj jak się wszystkie panny pospały siedziałam przy kompie aż mi to i owo zdrętwiało. Ale jak to mówią - dla wyższych celów warto się poświęcać! :) Ewuś, sunie zabrała Gosia, która ma hotel w Tłuszczu zdaje się, a duża psica (bo mała przyjechała nieoczekiwanie "w pakiecie") będzie "na stanie" Renaty Tymiankowej. Pojechały wczoraj wieczorem i choć były u mnie jeden dzień... łezka i tak się zakręciła (pewnikiem wszystko przez to łóżko! :))[/COLOR] [COLOR=Purple]A swoją drogą to niesamowite, że psy, które cale swoje dotąd parszywe życie spędziły na łańcuchu i nigdy ich łapa w domu nie postała od razu wiedziały gdzie najlepiej, najcieplej i... najbliżej człowieka. No nie wiem, może i ja wariat jestem (nie zaprzeczam i nie potwierdzam), ale się po prostu... wzruszyłam.[/COLOR] [COLOR=Purple]Mam fotki tych kościotrupów...[/COLOR] [COLOR=Purple]Łośka przy dogowatej to spaślak, a to drugie maleństwo waży tyle, co pół Kreśki. :([/COLOR] Quote
Nutusia Posted October 26, 2010 Author Posted October 26, 2010 [COLOR=Purple]No to zaglądamy same do siebie, a ja się poskarżę, że Łoś nie chciał dziś jeść śniadania :( Niby wszystko w porządku, do miski podeszła, polizała i... odeszła. Miskę zabrałam, bo już się Krecha na nią zasadzała, wypuściłam Tosinę na dwór. Wróciła, znów postawiłam miskę, trochę poglamała, no nie mogę powiedzieć, że nic nie zjadła, ale... Ja wiem, że ona już nie bierze Encortonu, który sprawiał, że wciągała michy nosem, ale jednak jadła normalnie (tyle, że wolniej). A wczoraj zrobiłam zastrzyk z tej trutki biomectinu. No nie wiem, może ja już mam jakąś paranoję!?!? W każdym razie jedziemy dziś do Doktora na pierwszy zastrzyk z kuracji stawowej, to się bliżej Pannie Niejadce przyjrzymy...[/COLOR] [COLOR=Purple] Z dobrych wieści: sytuacja sprzed podawania biomectinu dopyszcznie na tyle wróciła do normy, że Toscanka już się kładzie gdzie jej się zachce (np. na dywanie przy kanapie), bo dotąd krążyła w kółko, próbowała się ułożyć gdzie indziej, ale jednak na grubym, nieco wyższym posłanku było najbezpieczniej. Łapiny jakby troszkę silniejsze - zabrałam do prania jeden na maksa opluty chodniczek, na którym stoi micha z wodą i udaje jej się napić bez wywrotki! :)[/COLOR] Quote
mysza 1 Posted October 26, 2010 Posted October 26, 2010 Wieści coraz lepsze, Tosia ma masę zyć jeszcze przed soba ;) Idę zobaczyć jak się sprzedają cegiełki. Quote
Nutusia Posted October 26, 2010 Author Posted October 26, 2010 [quote name='Ewa Marta']A ja mam dla Toscanki kochanej 100 złotych od mojej koleżanki z psich spacerów:-) Chodzimy tak sobie z naszymi czworonogami codziennie i gadamy dużo o psach. Kiedy opowiedziałam jej o Toscance, dostałam stówę, a w zasadzie dostanę ją jutro, ale już dzisiaj wysyłam je na konto Nutusi, bo Ricie mogę wierzyć bardziej niż sobie. Skoro mówi, że da, to da:-) Tak więc Nutusiu, jeśli dostaniesz z mojego konta 100 zł w poniedziałek, to są to pieniądze od Rity i Kulfona:-)[/QUOTE] [COLOR=Purple]Ewuś, pieniążek dotarł - jeszcze raz, z całego serca podziękuj Pani Ricie w imieniu moim i łaskawego Łosia :) Aktualizuję post rozliczeniowy![/COLOR] Quote
Ra_dunia Posted October 26, 2010 Posted October 26, 2010 A ja wreszcie wczoraj zrobiłam fotki, więc jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, dzisiaj wystawię bazarek. Quote
Nutusia Posted October 26, 2010 Author Posted October 26, 2010 [COLOR=Purple]Będziemy czekać z drżeniem serca! ;) Ciocia Ra_dunia, poreklamujesz nasze allegro po swoich kontaktach? Prosimy...[/COLOR] [COLOR=Purple]Ja wiem, że Tośka z corgi niewiele ma wspólnego:evil_lol:, ale może ktoś się skusi na cegiełkę [/COLOR]:cool3: Quote
bros Posted October 26, 2010 Posted October 26, 2010 Toskowe allegro u mnie w podpisie gg oraz na NK :) Quote
Ewa Marta Posted October 26, 2010 Posted October 26, 2010 [quote name='Nutusia'][COLOR=Purple]Ewuś, pieniążek dotarł - jeszcze raz, z całego serca podziękuj Pani Ricie w imieniu moim i łaskawego Łosia :) Aktualizuję post rozliczeniowy![/COLOR][/QUOTE] Super! Bardzo się cieszę:-) Quote
Ellig Posted October 26, 2010 Posted October 26, 2010 [quote name='bros']Toskowe allegro u mnie w podpisie gg oraz na NK :)[/QUOTE] Oraz na FB:) Quote
Ra_dunia Posted October 26, 2010 Posted October 26, 2010 bucikowy bazarek zaprasza: [url]http://www.dogomania.pl/threads/195309[/url] Allegro u mnie w podpisie na gmailu ;) Quote
figa33 Posted October 27, 2010 Posted October 27, 2010 mam nadzieję Tosinko ,że troszkę lepiej z Tobą Quote
Nutusia Posted October 27, 2010 Author Posted October 27, 2010 N[COLOR=Purple]o i koniec dobrych wieści i cieszenia się :shake: Wczoraj po powrocie do domu zastałam istny sajgon - wszędzie ślady krwawej biegunki (przeklęte dywany antypoślizgowe, ściany, meble, posłanie...) oraz zwrócone śniadanie, całe we krwi, a wśród niestrawionych "groszków" ogromne skrzepy (jakby zwróciła drobiowe wątróbki w całości).:crazyeye: Alarm, Doktor, moroflogia... wynik masakryczny - gigantyczna anemia:placz: Gdyby nie poziom płytek, mielibyśmy obraz jak w babeszji! Diagnoza: krwotoczne zapalenie żołądka, czyli parwowiroza (tyle, że nie wirusowa, a spowodowana podrażnieniem lekami). Na 90% jest to spowodowane podaniem dużej dawki Metacamu bez osłony dla żołądka! No jasna cholera!!!!!! A pytałam czy nie trzeba osłony, ale usłyszałam, że nie, bo to przecież iniekcje, a nie tabletki i to uśpiło moją czujność:roll: Pozostałe 10% zostawialiśmy dla wrzodu lub nowotworu, ale wtedy Tosia nie miałaby apetytu, a ona chętnie je. No to tak: wlew Ranigastu przez kroplówkę, a potem druga butla, wzmacniająca, z witaminami. Na rano dostałyśmy kolejną kroplówkę z Ranigastu, ale nie poszła, jasna cholera! Wenflon był drożny, bo bez trudu wpuściłam ten różowy płyn co się podaje przed podłączeniem kroplówki, a kapać nie chciało i już:placz: Dałam jej więc Ranigast w tabletce... Dziś znów jedziemy, to pewnie pójdzie dodatkowy Ranigast w kroplówce. Doktor jest pełen podziwu, że Toscanka ma tak wytrzymały żołądek, że zareagował dopiero teraz! No i całe szczęście, że zwróciła z tą krwią, bo inaczej jeszcze chwila, a wykrwawiłaby się do środka na śmierć!!!!! Wróciliśmy do domu grubo po 21-ej i na jedzenie Tosina musiała czekać do północy, bo musiałam rozgotować ryż z marchewką na kurczaku (i ostudzić to draństwo!). Dodałam też trochę siemienia lnianego (tego gluta). Doktor mnie uprzedził, że jeśli zwróci, mamy w ogóle przestać jej dawać jeść, bo to może znaczyć, że jest perforacja żołądka. Obrazowo mówiąc, Tosinka ma teraz w żołądku jeden wielki palący ogień i zdaniem Doktora nad wyraz dobrze to znosi (ale ile się przy tym nacierpi!!!!!). Na szczęście tej wczorajszej późnej kolacji nie zwróciła (zjadła nawet z apetytem i prawie wszystko). Ale rano znów musiałam prać dywan - kolor "cieczy" nadal czarny:shake:. Śniadanie zjadła - zobaczymy co zastaniemy po powrocie do domu... Oczywiście cała planowana kuracja "stawowa" poszła się paść, bo teraz nie można absolutnie niczym obciążać żołądka (iniekcje też go obciążają, wbrew pozorom...). Nawet Euthyroxu znowu nie podajemy (wczoraj wzięta też została krew na hormon - zobaczymy). Jedyne, co może przyjmować to essentiale forte na wątrobę. Biomectin też zabroniony, więc z nużeńcem będziemy walczyć tylko przez skórę, spryskując ją tac-tikiem. Dziewczyny, z całym szacunkiem, nigdy więcej nie odważę się pójść z Tosią do innego lekarza. Jej "historia choroby" jest zbyt długa i skomplikowana, by ją streścić podczas jednej wizyty u lekarza, który podejmuje leczenie w zastanym stanie. Oczywiście absolutnie nie kwestionuję kompetencji dr Dembele, bo jego kuracja okazała się skuteczna, tylko akurat w tośkowym przypadku jakim kosztem?...:shake: Za wczorajszą "akcję" zapłaciłam 180 zł (razem z badaniem krwi na tarczycę) i szlag mnie trafia dodatkowo, bo można było tego uniknąć. Że o cierpieniu psa, a przy okazji moim nie wspomnę. Aha, Doktor mnie jeszcze uprzedził, że najprawdopodobniej, z powodu anemii Tosia znów wyłysieje:-( Jednym słowem: tylko się pociąć szarym mydłem[/COLOR] :placz: Quote
AMIGA Posted October 27, 2010 Posted October 27, 2010 Oj ŁOsico, Łosico. A przestaniesz Ty nam wyczyniać takie hece???? Quote
figa33 Posted October 27, 2010 Posted October 27, 2010 no rzesz... :mad: działania uboczne na żołądek są takie same niezależnie czy tabletki , czopki , iniekcje Quote
Nutusia Posted October 27, 2010 Author Posted October 27, 2010 [quote name='figa33']no rzesz... :mad: działania uboczne na żołądek są takie same niezależnie czy tabletki , czopki , iniekcje[/QUOTE] [COLOR=Purple]No pytałam - przysięgam, że pytałam!!!!!! Kreślka brała przez chwilę Movalis i też w osłonie z Ranigastu było! Sąsiadki pies - to samo. Ale one brały w tabletkach. Dlatego uwierzyłam, że skoro iniekcja, to może być bez... Mam taką paranoję, że nawet jak mi samej lekarz ostatnio przepisał Movalis to zapytałam czy mam brać z Ranigastem!!!!!! Nie daruję sobie, no po prostu nie daruję!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Żeby mi choć przez myśl przeszło, żeby naszego Doktora spytać... No ale mi nie przyszło :( [/COLOR] Quote
figa33 Posted October 27, 2010 Posted October 27, 2010 Nutusiu , nie martw się , myślę ,że Tosia wyjdzie z tego , ma apetyt , nie zwraca , a to dobry objaw żołądek na szczęście potrafi się szybko regenerować... Quote
Nutusia Posted October 27, 2010 Author Posted October 27, 2010 [quote name='figa33']Nutusiu , nie martw się , myślę ,że Tosia wyjdzie z tego , ma apetyt , nie zwraca , a to dobry objaw żołądek na szczęście potrafi się szybko regenerować...[/QUOTE] [COLOR=Purple]Oby! Ale on cały czas jeszcze podkrwawia, skoro maź na dywanie była rano czarna... :shake: Oczywiście ja myślę optymistycznie, cieszę się z każdego "za" typu nie zwracanie, ale tak mi jej szkoda, że najchętniej bym sobie nastrzelała po gębie!!!!:mad: [/COLOR] Quote
Ewa Marta Posted October 27, 2010 Posted October 27, 2010 Nutusia, bo ja Cię w końcu kopnę, zobaczysz!!! Za co sobie masz nastrzelać po gębie? Skąd do cholery mogłaś wiedzieć, że lekarz zrobi taką głupotę, zwłaszcza, że jeszcze pytałaś go o osłonę? Strasznie szkoda mi Tosieńki kochanej, Ciebie i Sławka też mi szkoda, bo w zasadzie non stop siedzicie u weterynarza:-( Uważam, że powinnaś kierować się intuicją i jeśli wierzysz swojemu wetowi, to jego się trzymaj. Toscanka ma decyzją weta dostawać essentiale, który jeszcze ma w spadku po Idolku (prezent od Figi33). Ja zostawiłam ostatnie opakowanie na czarną godzinę u siebie i ono w tej chwili jest odłożone dla Toscanki. Kochani, mnóstwo dobrych myśli pędzi do Was, jesteśy wszyscy z Wami. Kasa to mniejszy problem, niż samopoczucie Tosi i Wasze. Oby zdrowiała malutka kochana!!!!!! Quote
Nutusia Posted October 27, 2010 Author Posted October 27, 2010 [quote name='Ewa Marta']Strasznie szkoda mi Tosieńki kochanej, Ciebie i Sławka też mi szkoda, bo w zasadzie non stop siedzicie u weterynarza:-( [/QUOTE] [COLOR=Purple]Dobrze, że nas lubi, a my jego :evil_lol: No nic, w niedzielę wędzimy, to się Doktorowi kiełbaskę podrzuci za pracę w nadgodzinach z naszego powodu i choć trochę stłumimy wyrzuty sumienia :razz: Dzięki za dobre myśli - bardzo się przydadzą. Może uda mi się choć trochę wcześniej dziś dać nogę z pracy, bo się martwię co tam w domu... Ewuś - możesz mnie kopnąć - należy mi się!:eviltong: [/COLOR] Quote
Ra_dunia Posted October 27, 2010 Posted October 27, 2010 Kiełbaskę... mniam... Wystawcie na bazarek ;) na pewno się sprzeda :D Quote
Nutusia Posted October 27, 2010 Author Posted October 27, 2010 [quote name='Ra_dunia']Kiełbaskę... mniam... Wystawcie na bazarek ;) na pewno się sprzeda :D[/QUOTE] [COLOR=Purple]Ryzykowne, bo pachnie tak, że nie wiem czy by się listonosz oparł pokusie...[/COLOR] :razz: [COLOR=Purple]W wędzarnicze dni nosy moich piesów się wydłużają jak u Pinokia![/COLOR]:evil_lol: Quote
Tora&Faro Posted October 27, 2010 Posted October 27, 2010 Kurcze biedna Tosia:( ile się psinka wycierpi:shake: mam nadzieję że wszystko będzie w porządku....dzisiaj postaram się wystawić choć jeden bazarek. Quote
shadow1 Posted October 27, 2010 Posted October 27, 2010 nie mam czasu czytać całości-ale moim futrom na problemy żołądkowe-także krwawienia-dobrze robi activia(ten reklamowany jogurt) -kilka łyżek dziennie i poprawa zawsze jest. Jeśłi nie jestem w temacie -to sorki Quote
Nutusia Posted October 27, 2010 Author Posted October 27, 2010 [COLOR=Purple]Dziękuję za radę - skonsultuję z Doktorem i jeśli się zgodzi - będziemy... activować naszą Łośkę :)[/COLOR] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.