Jump to content
Dogomania

Pies pogryzł dziecko.


ewajanka

Recommended Posts

Ad. pkt 1 w poście Zofii:

Jak to możliwe, że właściciele mając świadomość takich problemów z suką, zdecydowali się na jej rozmnożenie? Czy to brak wyobraźni, czy już galopująca głupota?:shake:

Przeraża mnie, że znaleźli się 'amatorzy' szczeniaków po takiej matce...
Czyżby kolejny zakup dokonany pt.: jest szczeniak?biorę! bez obejrzenia suki chociażby... albo: suka 'ostra'? suuuper! dzieciak będzie taki sam! a JA już sobie z nim poradzę:shake:.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 360
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[QUOTE]choć szkoda byłoby pozbyć się całkiem kundli, urozmaicają pejzaż ogromnie. Rasa jest przewidywalna w wyglądzie, a (niektóre) mieszańce to jedyne w swoim rodzaju cuda świata :smile:.[/QUOTE]
Podejrzewam, że mieszańce nigdy nie "wyginą", ale takie działania doprowadzą do zmniejszenia ich liczby, a w schroniskach przyszli właściciele będą dokładnie sprawdzeni. Psy zresztą też... i nikt nie wyda agresywnego psa do nowego domu.
Skończyłoby się przekonanie, że każdy może mieć psa jakiego tylko zapragnie.

Nero jako szczeniak wykazywał już agresję, wzięliśmy go w wieku 3,5 miesiąca. Cały czas się zastanawiam, czy to jest wrodzone, czy to jest skutek poważnych błędów u poprzedniego "właściciela", a później huśtawki i skrajnych wymagań ode mnie i od rodziców.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Rzeczywiście to co piszemy, to pobożne życzenia, ale podobno kropla drąży skałę. Ja tego nie doczekam.
Juliusz(ka) - ta rasa byla wtedy szalenie modna, szczeniaki schodzily jak swieze buleczki, a wlascicielke suki ktos z hodowcow tejze rasy przekonal, że jej zachowanie to sprawa nabyta i wszystko bedzie super.
To byl czas, gdy na potęge reklamowalo sie agresje jako zalete tejze rasy - pamietam ogloszenia na zwiazkowej tablicy "pies taki a taki, niespotykanie agresywny reproduktor".
Po tragicznym wypadku TOZ i weci przecigali sie w usprawiedliwieniach zwierzecia, poniewaz zabrany z domu na konieczną obserwacje, w zelaznej klatce zakladu wet. nie przejawil absolutnie zadnych emocji, tak jakby nie zarejestrowal żadnej zmiany w swojej sytuacji, kamienna obojętnosc, jadl ze smakiem, spal, pozwalal sie dotykac bez reakcji.
Uznano to za norme.
Dla mnie normalniejsze bylo zachowanie tosy, ktory nagle zabrany z domu i umieszczony w psim hotelu szalał z niepokoju.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='an1a']Podejrzewam, że mieszańce nigdy nie "wyginą", ale takie działania doprowadzą do zmniejszenia ich liczby[/quote]

To jest fizyczną niemożliwością bez zmiany podejscia ZKwP do kwestii rodowodów. Na stronie FCI można znaleźć dane statystyczne odnośnie liczby psów w poszczególnych krajach. Według tych danych w 2006 roku w ZKwP było zarejestrowanych trochę ponad 32 tys. psów. To naprawdę "porażająca" liczba przy ogólnej liczbie psów w kraju szacowanej na jakieś 7-8 milionów.
Statystycznie rzecz biorąc psy rodowodowe stanowią nieistotny margines psiej populacji w Polsce. I prawdę mówiąc aż dziw, że nie doszło jeszcze do zupełnej degeneracji tych osobników.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marmasza']Statystycznie rzecz biorąc psy rodowodowe stanowią nieistotny margines psiej populacji w Polsce. I prawdę mówiąc aż dziw, że nie doszło jeszcze do zupełnej degeneracji tych osobników.[/quote]
Szkoda tylko, że w hodowlach też niezłe cyrki się dzieją, to czego spodziewać się po "szarych" posiadaczach kundelków. Usłyszą od weta, że suka powinna mieć przynajmniej raz szczeniaki, jak nie usłyszą, to stwierdzą, że dzieci powinny być świadkami "cudu narodzin".
Mój pies był pewnie wzięty dla dziecka - sikał pod siebie i reagował histerycznie na widok kilkuletnich dzieci.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sleepingbyday']z tym cudem narodzin to jaja niesamowite.
jaki w tym cud, pytam sie? :diabloti:[/quote]
Przecież dzieci wtedy uczą się "życia", patrzą jak suka rodzi szczeniaki, jak się rozwijają, jak trzeba się nimi opiekować.... ODPOWIEDZIALNOŚCI uczą.... :roll:
Na innym forum był ostatnio temat o suce, która urodziła martwego szczeniaka, cała rodzina się cieszyła, a martwy się urodził... Nie mogli się doczekać kiedy urodzą się wreszcie żywe szczeniaki. Poszli do weta, dał zastrzyk i kazał czekać. Oni naprawdę czekali, aż suka urodzi :roll: Nie przeżyła kolejnego dnia.
Uświadamianie społeczeństwa powinno zacząć się chyba w szkołach, od ludzi posiadających wiedzę. U nas króluje przekazywanie stereotypów, nacisk na agresję (bo jak łagodny to ciapa a nie pies) i dla wielu świat się kręci dookoła ich psa, a nie patrzą na przyszłość danej rasy.

Link to comment
Share on other sites

mnie irytuje nieco używanie kategorii cudu - cud narodzin - to jest tak, ze język kształtuje świadomość, a to wyrażenie jest jakieś egzaltowane i nazywa rzecz tak, jakby to były same kwiatki i radość oraz niebo na ziemi, zero problemów... sama byłam jako dziecko 4x świadkiem narodzin szczeniaków moje suki i było to fascynujące dla mnie. ale niezbyt się uczyłam opieki i miłości rodzicielskiej na tym, bo dina nie lubiła za bardzo być matką, robiła to ewidentnie z obowiązku, a jak się dało znaleźć niańkę, to nawiewała na fotel :-). ale ja to rozumiem, nie mozna być matką 24/24

Link to comment
Share on other sites

[quote name='an1a']Na innym forum był ostatnio temat o suce, która urodziła martwego szczeniaka, cała rodzina się cieszyła, a martwy się urodził... Nie mogli się doczekać kiedy urodzą się wreszcie żywe szczeniaki. Poszli do weta, dał zastrzyk i kazał czekać. Oni naprawdę czekali, aż suka urodzi :roll: Nie przeżyła kolejnego dnia.[/quote]
nie rozumiem skróconej wersji historii, chcieli miec szczeniaki to po co poszli do weta? a jak juz byli to co, nie dogadali się? możesz zalinkować, plis?

Link to comment
Share on other sites

Moja ukochana przyjaciółka, osoba dorosła, wykształcona(tak, że aż zazdrość bierze:evil_lol:), 'dusza człowiek' - ma w domu rodzinnym psa w typie ON. Naciągane to 'w typie' bardzo ;), ale coś tam misiek z ONka ma:lol:. Obiektywnie - uroczy kundel!
Pies ów jako szczeniak przywędrował pod ich drzwi i został;).
Kocha go cała rodzina.
Nadmienić wypada, że rodzice mojej przyjaciółki również są ludźmi wykształconymi.
Bajer polega na tym, że pies ucieka i kryje cieczkujące suki...
Ponoć jego 'dokonania' liczyć można w dziesiątkach...

Na moje delikatne (uwielbiam tych ludzi, więc w kłótnie się wdawać nie będę:diabloti:) próby uświadamiania - może by tak miśka wykastrować? schroniska pękają w szwach... właściciele suk chyba zadowoleni nie są? - odpowiedzią było autentyczne zdziwienie:shake:.

Nikt pretensji nie miał.
Śliczne szczeniaki są po miśku.
Kastrować? aaaauuuaaaa...

Cóż robić...? :-(

Jeśli tacy ludzie nie rozumieją problemu, to nie wiem, kto miałby zrozumieć...

Tak na marginesie - jestem przekonana, że gdyby był obowiązek sterylizacji kundli, na pewno by się do niego zastosowali.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AngelsDream']Bo szczeniaczki są przecież takie śliczne - wszystkie. Ale jak się spojrzy na biedę psów i nieszczęście, to nagle już nie jest tak fajnie...[/quote]

I znowu propagandowa i "medialna" przesada. Schroniska są fatalnie przygotowane, źle prowadzone - to fakt. Generalnie przetrzymują zbyt dużą liczbę psów, z których duża część nie nadaje się do adopcji.
Pomijam już fakt, że liczba psów trafiających np. w Szczecinie do schroniska nie jest aż tak duża jak to wygląda z relacji na tym forum.
Fakt mamy w Polsce zbyt wiele psów, rozmnażane są psy, które nigdy nie powinny być dopuszczone do rozrodu. Nie ma uregulowań prawnych dotyczących rejestracji psów i obrotu psami. Ale twierdzenia, że psy poza rodowodowymi powinny być sterylizowane nie ma racji bytu. To nie ta bajka - nie powinno się dopuszczać (i tu kłaniają się braki w prawie) do rozmnażania psow z wadami fizjologicznymi (np. dysplazja) i problemami psychicznymi (lękliwe, agresywne), ale tylko tyle.

Link to comment
Share on other sites

Moim zdaniem jednak ma. Gdyby więcej osób podchodziło do posiadania psa odpowiedzialnie nie wyglądałoby to tak, jak wygląda teraz, prawda? Przykład - suka rodzi, któryś już miot. Pytasz osoby czemu ją rozmnaża i słyszysz, że sucz przecież rozmnaża się sama...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AngelsDream']Moim zdaniem jednak ma. Gdyby więcej osób podchodziło do posiadania psa odpowiedzialnie nie wyglądałoby to tak, jak wygląda teraz, prawda? Przykład - suka rodzi, któryś już miot. Pytasz osoby czemu ją rozmnaża i słyszysz, że sucz przecież rozmnaża się sama...[/quote]

No bez przesady - oczywiście, że rozmnożenie suki ma wpływ na nią samą i na jej potomstwo - ale nie ma wpływu na los innych psów i to mi chodzi.
Z drugiej strony są ludzie, którzy mają wspaniałe (pod względem charakteru) suki mieszańce (mniej lub bardziej rasopodobne) o ci ludzie mają znajomych, którzy chętnie wezmą szczeniaka po ich suce (ale właśnie po tej). I co "odpowiedzialny" właściciel suki odeśle ich do schroniska?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marmasza']No bez przesady - oczywiście, że rozmnożenie suki ma wpływ na nią samą i na jej potomstwo - ale nie ma wpływu na los innych psów i to mi chodzi.
Z drugiej strony są ludzie, którzy mają wspaniałe (pod względem charakteru) suki mieszańce (mniej lub bardziej rasopodobne) o ci ludzie mają znajomych, którzy chętnie wezmą szczeniaka po ich suce (ale właśnie po tej). I co "odpowiedzialny" właściciel suki odeśle ich do schroniska?[/quote]

Hmmm... poznałam już ludzi, którzy chcieli szczeniaki tylko i wyłącznie po mojej Bi, bo ona taka cudowna [taaa...:diabloti:]. wszystkich po kolei odesłałam do schroniska, bo właśnie tam moje cudo na mnie czekało :cool3:. Za to wszystkim tym właścicielom psów "jak sie spojrzy na lewy profil to prawie zupełnie jak rasowych" mówię jakie potrafi mieć życie pies w pseudohodowli... i jeśli kiedykolwiek jakikolwiek potomek ich psa trafi do pseudohodowli lud schroniska to będzie to dla mnie ich wina :shake:.

Pomyśl, że osoba chcąca psa nie weźmie nienarodzonego słodkiego szczeniaka od sąsiadki, tylko pojedzie do schroska... jednak kiedy słodki szczeniaczek się już urodzi to zabierze miejsce wyimaginowanemu schroskowcowi, który nie jest taki puchaty, a do tego pewnie po przejściach :roll:.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marmasza']No bez przesady - oczywiście, że rozmnożenie suki ma wpływ na nią samą i na jej potomstwo - ale nie ma wpływu na los innych psów i to mi chodzi.
Z drugiej strony są ludzie, którzy mają wspaniałe (pod względem charakteru) suki mieszańce (mniej lub bardziej rasopodobne) o ci ludzie mają znajomych, którzy chętnie wezmą szczeniaka po ich suce (ale właśnie po tej). I co "odpowiedzialny" właściciel suki odeśle ich do schroniska?[/quote]

moim zdaniem dokładnie tak- powinnien odesłac ich do schroniska.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bonsai_88']

Pomyśl, że osoba chcąca psa nie weźmie nienarodzonego słodkiego szczeniaka od sąsiadki, tylko pojedzie do schroska... jednak kiedy słodki szczeniaczek się już urodzi to zabierze miejsce wyimaginowanemu schroskowcowi, który nie jest taki puchaty, a do tego pewnie po przejściach :roll:.[/quote]

Należę do osób, które nigdy nie weźmie psa ze schroniska (tak samo jak nie kupię z pseudohowli). I znam wiele osób, które mają identyczne poglądy. Więc twierdzenie, że jakiś szczeniak zabiera miejsce schroniskowemu psu jest Twoim i Tobie podobnych osób wyimaginowanym poglądem. Jeśli ktoś chce psa ze schronu, to go tam będzie szukał - natomiast inny chętnie weźmie szczeniaka od znajomych, bo widzi po jakiej suce jest i w jakich warunkach się wychowuje, ale nigdy nie wybierze się do schroniska - takie są realia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marmasza']Należę do osób, które nigdy nie weźmie psa ze schroniska (tak samo jak nie kupię z pseudohowli). I znam wiele osób, które mają identyczne poglądy. Więc twierdzenie, że jakiś szczeniak zabiera miejsce schroniskowemu psu jest Twoim i Tobie podobnych osób wyimaginowanym poglądem. Jeśli ktoś chce psa ze schronu, to go tam będzie szukał - natomiast inny chętnie weźmie szczeniaka od znajomych, bo widzi po jakiej suce jest i w jakich warunkach się wychowuje, ale nigdy nie wybierze się do schroniska - takie są realia.[/quote]

Mam nadzieję, ze należysz także do tych osób, które nigdy psa do schroniska nie oddadzą oraz jesli kiedykolwiek rozmnozysz swojego psa (bo sąsiadom się bardzo podoba) przyjmiesz do siebie psy z powrotem w razie gdyby właścicielom cosik się nie spodobało- coby nie zdechły w schronie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Charly']Mam nadzieję, ze należysz także do tych osób, które nigdy psa do schroniska nie oddadzą oraz jesli kiedykolwiek rozmnozysz swojego psa (bo sąsiadom się bardzo podoba) przyjmiesz do siebie psy z powrotem w razie gdyby właścicielom cosik się nie spodobało[/quote]

W ten sam sposób można apelować do hodowców związkowych, aby nie rozmnażali psów o ile nie mają kompletu zamówień (przed kryciem!).
Bo przecież suka rodowodowa może być sprzedana do pseudohodowli, gdy nabywcom się odwidzi!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...