fuksowata Posted June 26, 2009 Share Posted June 26, 2009 I my dzis dolaczylismy do grona kastratow :) Narazie mlody jeszcze nie kontaktuje za bardzo , w kolniezu chodzic nie umie :/ a jak kolniez zdjety, dobiera sie do rany , Jednak w drodze do domu obsikiwal kazdy krzaczek, ba! nawet kota probowal pogonic, wiec chyba nie jest z nim tak najgorzej :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
taks Posted June 26, 2009 Share Posted June 26, 2009 [quote name='xxxx52'].wazne jest ,zeby juz od godziny 22 dnia poprzedniego przed kastracja,nie podawac psu jedzenia ,ani wody.[/quote] Święte słowa;) ale ja wniosę drobną poprawkę - jedzonko warto odstawić nawet 24godz. przed zabiegiem pozostawiając do wieczora tylko wode ( zakładam że zabieg będzie rano). U dorosłego psa taka "głodówka" nie ma znaczenia a korzysci są podwójne: 1/ ograniczenie do min. groźby zachłyśnięcia się wymiocinami podczas narkozy 2/opróżnienia jelit które po narkozie będą przez pewien czas bardziej "leniwe" a i defekacja ze względu na odruchowe napinanie mięśni brzuszka może być trochę bolesna dla suni w pierwszych godzinach po zabiegu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cockermaniaczka Posted June 26, 2009 Share Posted June 26, 2009 Mi wet kazal od 19 robic glodowke psu a zabieg mielismy kolo 9 rano nastepnego dnia;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Divi Posted June 26, 2009 Share Posted June 26, 2009 Dziękuje bardzo za informacje. Didi jest malutką suczka waży 4 kg no możne 5 :) Babeczka wet. mówiła mi żebym jej jeść dała wieczorem, a potem już nie zabieg mamy na 18 po południu. Chyba zadzwonię i zapytam się o ubranko jak to wygląda u niej. Czy jak będę wychodziła rano do pracy to mam jej wody nie zostawiać ?. No i jeszcze czy będzie mogła zostać sama w domu 2 dni po zabiegu. Będę wdzięczna jeszcze za te informację. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
xxxx52 Posted June 26, 2009 Share Posted June 26, 2009 ostatnie pozywienie o 22 godzinie ,gdy piesek ma zabieg popoludniu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
taks Posted June 26, 2009 Share Posted June 26, 2009 [quote name='Divi'] Czy jak będę wychodziła rano do pracy to mam jej wody nie zostawiać ?. No i jeszcze czy będzie mogła zostać sama w domu 2 dni po zabiegu. Będę wdzięczna jeszcze za te informację.[/quote] Ja bym się dziewczynce dała napić rano i jednak zabrała wodę - trochę może pocierpi ale za to w istotny sposób zmniejszysz ryzyko bardzo groźnego niestety powikłania okołooperacyjnego jakim jest dostanie się wymiocin do płuc. Wiem po sobie jakim wyzwaniem jest ta przedoperacyjna głodówka:evil_lol: - człowiek cały w nerwach, z poczuciem winy że "naraża" sukę na niebezpieczeństwo ( bo przy całym dobrodziejstwie skutków sterylizacji to jednak zabieg i wyobraźnia pracuje:shake:) , chciałby nieba suce przychylić a tu jeszcze trzeba jej głodówkę zafundować - koszmar:placz: Divi - jak się sunia będzie zachowywać na 2 dni po zabiegu baardzo trudno przewidziec niestety. Ja miałam przeróżne doswiadczenia i zgoła skrajne. Wiele zależy od sprawności chirurga , zastosowanej techiki i wielkosci cięcia, temperamentu suki , jej kondycji przed zabiegiem itd. Generalnie po tym czasie śladu po narkozie nie powinno byc ( w sensie splątania, osłabienia mięsni, nietrzymania zwieraczy...) ale i nie bedą juz działac środki b/bólowe podane przy zabiegu. Być może wet powie Ci co i w jakiej dawce możesz podać gdyby suka źle znosiła ból. Ale pamietajmy żeby nie przesadzać z "profilaktycznym" blokowaniem bólu -i nie krzyczcie na mnie;) ale 1/ pies ma nieco wyższy próg bólu niż człowiek ( co oczywiście nie oznacza, że go w ogóle nie czuje!!! bo tak nie jest) i taka rana po sterylce to nie jest problem wymagający z [U]założenia [/U]znieczulania jeszcze przez kilka dni. Wyjatkiem są rozległe i powikłane rany ( aborcja, ropomacicze czy inne zmiany chorobowe "wikłające" sterylkę). Bywa też, że psiak jest wyjątkowo na wszelki dyskomfort wrażliwy i źle na niego psychcznie reaguje - wtedy warto podać leki ( choc p/bólowe w wypadku psów mają wiele niemiłych skutków ubocznych więc trzeba bardzo rozważnie , tyle ile jest absolutnie konieczne i najlepiej pod kontrolą weta ) 2/ lekki ból występujący podczas gwałtownych ruchów ( a najczęsciej tak własnie jest) to najlepszy sposób zabezpieczenia suki w pierwszych dniach po zabiegu aby nie uszkodziła sobie szwów ( w tym wewnętrznych - co w skutkach może byc groźne). Wiem ,że to brzmi brutalnie ale nie jesteśmy w stanie inaczej "spacyfikować" suki 24godz na dobę i tylko nadzorem wykluczyc wszelkie "szaleństwa" typu skoki . Całkowite zniesienie odczuwania bólu wyłącza u suki również samokontrolę - lekki ból natomiast "przypomina " jej co juz mozna a czego jeszcze nie wolno. Pamietajmy, że ból to naturalny sprzymierzeniec i obrońca organizmu a nie tylko cos całkowicie złego co trzeba natychmiast głuszyć. Cała sprawa to tylko skala odczuwania, natężenie i czas trwania... Kolejny problem po sterylizacji to zainteresowanie suki ranką i próby "poprawienia" po wecie:evil_lol: Ta skala zainteresowania jest bardzo indywidualna. Miałam suki których zupełnie rana nie obchodziła - powąchały i tyle. Większe zainteresowanie wykazywały juz na etapie zarastania blizny - przypuszczam, że wtedy nie tyle bolało co swędziało i trzeba było polizać;) Miałam tez sunie(małą histeryczkę zresztą) która baardzo chciała porozpruwać piękne szycie weta:diabloti:- ona jak zawsze miała swoje zdanie i koncepcję. Skończyło się na kubraczku i obrabianiu tasiemek. Na wszelki wypadek radzę zaopatrzyc się w kubraczek BĘDZIE DOBRZE - trzymam kciuki:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Divi Posted June 26, 2009 Share Posted June 26, 2009 Dziękuje bardzo za te informację dostosuje się do wszystkich rad.Mam nadzieje, że będzie wszystko dobrze. Musi być dobrze, ale przeraża mnie ta sterylizacja :roll:r . Wet. powiedziała, że to będzie mała ranka i że szybko się zagoi wiec mam wielka nadzieje, że tak będzie. Taks jeszcze raz wielkie dzięki :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Habibi Posted June 26, 2009 Share Posted June 26, 2009 trzymamy kciuki za twoja sunie! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Divi Posted June 26, 2009 Share Posted June 26, 2009 Dziękuje po zabiegu dam znać jak poszło i jak Didi się czuje. Jestem pewna że wszystko będzie porządku :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dwbem Posted June 26, 2009 Share Posted June 26, 2009 A ja nigdy nie kastrowałam psów ni suk. Zresztą zawsze miałam rasowe, hodowlane z doskonałymi rodowodami. Tylko dwie suki w ciągu przeszło 40 lat miały ropomacicze i to te, które rodzziły. W tej chwili mam dwie suki, które choć hodowlane nie rodziły i nie będą ale są zdrowe i nie mam zamiaru ich okaleczać. Jestem odpowiedzialna i nie rozmnażam bez potrzeby. A z agresją nawet u samców nigdy nie miałam problemów choć am rasę podobno agresywną (rottweilery). Po prostu wychowuję i szkolę. I choć mieszkam w osiedlu, w bloku wśród wielu ludzi, dzieci i różnych psów nie mam kłopotów. A sterylki się boję bo rottki często nie trzymają moczu ,bez dożywotniego podawania leków się nie obchodzi. A większość umiera mi na raka, nie organów rodnych, więc nie z powodu braku kastracji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
taks Posted June 27, 2009 Share Posted June 27, 2009 [quote name='dwbem']A ja nigdy nie kastrowałam psów ni suk. Tylko dwie suki w ciągu przeszło 40 lat miały ropomacicze i to te, które rodzziły. W tej chwili mam dwie suki, które choć hodowlane nie rodziły i nie będą ale są zdrowe i nie mam zamiaru ich okaleczać. Jestem odpowiedzialna i nie rozmnażam bez potrzeby. [/quote] Oczywiscie to Twoje psy i Twoja decyzja i nic nam do tego ale zwróć uwagę, że skoro dwie z Twoich suk miały ropomacicze to i tak dużo. Jeśli dobrze rozumiem mówisz o [U]swoich[/U] sukach czyli dwa przypadki na kilkanascie/kilkadziesiąt ( bo przecież wiecej nawet jako chodowca nie miałaś - prawda?) to już procenty a nie promile. Nie wiem nic o tym aby rotki były szczególnie narażone na nietrzymanie moczu z powodu kastracji( jak juz to raczej jak myśle generalnie z powodu ciezkiej i masywnej budowy pojawia sie ta przypadłośc z wiekiem niezaleznie od wykonanego lub nie zabiegu - ale że nie mam w rotkach doswiadczenia więc nie bede sie upierać;)) Może to czepianie się słowa ale zawsze mój protest budzi okreslenie "okaleczanie" w odniesieniu do sterylizacji. Kalectwo to brak/niesprawnośc ograniczająca dobrostan - [U]suka bez mozliwosci rozrodu nie jest kaleka[/U]. To problem nas, włascicieli a nie naszych suk - to my wiemy że suka czegos nie może- jej to jest zupełnie obojętne i nie czuje sie z tego powodu gorsza czy mniej sprawna. A co do ryzyka operacji, powikłan - no cóz , nic za darmo a profilaktyka tez kosztuje. Ja osobiście wolę podjąc to ryzyko gdy suka jest młoda i silna i zabieg jest w miare bezpieczny niz czekac na moment gdy ropomacicze czy rak sutków postawi mnie wobec dramatycznych wyborów. I jeszcze jedna uwaga - mam "bzika" na punkcie nie tylko swoich zwierząt a że mieszkam w okolicy ogromnie zapsionej do decyzji o sterylizacji dołozyła sie i swiadomośc, że stado moich cieknacych suk to prawdziwy koszmar dla okolicznych psów i ich włascicieli. "Nie czyń drugiemu co tobie niemiłe";) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
xxxx52 Posted June 27, 2009 Share Posted June 27, 2009 taks-zgadzam sie w zupelnosci:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Divi Posted July 5, 2009 Share Posted July 5, 2009 Didi wysterylizowana :multi:była dzielna tylko w dzień sterylizacji dostała przeciwbólowy zastrzyk, a potem już nie było potrzeby. Nie wymiotowała po zabiegu, a jeść nie dostała 24 godziny przed zabiegiem. Ciesze się, że już po wszystkim :multi::multi:. Jedyny minus to to, że zrobiła się małym pazerniakiem muszę jej wydzielać jedzenie. Wcześniej tego nie robiłam miała cały czas jedzenie, a wczoraj zjadła wszystko co jej dałam.Przed zabiegiem taka samą porcję miała na 2 dni. Wzwiązku z tym mam pytanie czy jedzenie powinam jej dawać 2 czy 3 razy dziennie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jagoodkaxd Posted July 5, 2009 Share Posted July 5, 2009 A ja się umówiłam na kastracje Chestera na 20.07 - czyli poniedziałek. Chciałabym wcześniej , ale dzisiaj w nocy wyjeżdżam i wracam dopiero 19.07. A co najgorsze nie moge zabrać psa ze sobą :-(:-(. Z chęcią bym go wzięła, ale nie wytrzyma 28h w autobusie. Przed kastracją ma nie jeść 12h ,a wode może pić cały czas. Tak nam wet powiedział. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
taks Posted July 5, 2009 Share Posted July 5, 2009 [quote name='Jagoodkaxd'],a wode może pić cały czas. Tak nam wet powiedział.[/quote] to pan doktor ryzykant:shake: Piesek wprowadzany w narkozę prawie zawsze wymiotuje - to taka bardzo częsta reakcja na leki . Gdy żołądek jest pusty, mniej się wtedy męczy i mniejsze ryzyko, że się zachłyśnie ( a to jak pisałam wcześniej jest groźnym powikłaniem zwłaszcza u zwiotczonego psa - może dojść do tzw. zachłystowego zapalenia płuc a nawet uduszenia). Przyznam, że nie rozumiem powodu dla którego pan doktor lekceważy to wszystko - a przecież odstawienie wody na parę godzin przed zabiegiem to żaden problem i dla psa i dla właściciela. I niestety zastanawiam się co jeszcze zostanie przy zabiegu tak lekko potraktowane:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cockermaniaczka Posted July 5, 2009 Share Posted July 5, 2009 :cool1: u mnie tak samo wet powiedzial-woda moze byc jedzenie nie:roll: Na szczescie nic sie nie dzialo i tylko wymioty byly po zabiegu podczas wybudzania Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dada Posted July 5, 2009 Share Posted July 5, 2009 moja wysterylizowana suczka - juz w emerytalnym wieku, nigdy nie rodziła, powikłań po sterylizacji brak, a skończyły się np bardzo męczące ciąże urojone. Pamiętam jak długo się wahałam i jaka jestem zadowolona z rezultatów sterylizacji. Suczka nie tyje, ma mase energii, jest zadowolona. Mama krzyczała, zeby jej nie okaleczac, nikt nie rozumiał po co to robię, a teraz przynają mi wszyscy rację. Bałam się, ale każda niehodowlana sunia jaką będę miała zostanie wysterylizowana. Sara też była pilnowana, ale jednak sterylizajca, to nie tylko moja wygoda, to poprawienie komfortu jej zycia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Divi Posted July 6, 2009 Share Posted July 6, 2009 Ja radze posłuchać Taksy ja nie dałam jeść tak jak napisałam 24 godziny przed zabiegiem pić 12 i Didunia nie wymiotowała nie było żadnych komplikacji radze psa przedgrodzi, żeby potem się nie męczył. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Foxowa Posted July 12, 2009 Share Posted July 12, 2009 Jak przekonać rodziców, że to nie kaleczenie psa, a wygoda dla psa. Mam już tego dostatecznie dość... Dziewczyny niby troszkę zaczęły mówić, że to takie i takie. Niby udobruchała się lekko, ale i tak nie przekonana jest. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Foxowa Posted July 14, 2009 Share Posted July 14, 2009 [quote name='Foxowa']Jak przekonać rodziców, że to nie kaleczenie psa, a wygoda dla psa. Mam już tego dostatecznie dość... Dziewczyny niby troszkę zaczęły mówić, że to takie i takie. Niby udobruchała się lekko, ale i tak nie przekonana jest.[/quote] Czy ktoś może mi pomóc? Powiedziałam mamie, że na agility będzie nam lepiej, bo nie będą go suczki ciągnęły a psy interesowały jako obiekt, który może być przeciwnikiem. Powiedziała że ja mam jakiegoś bzika na punkcie kastra. Nie wiem już co mówić. Będę jej chyba ględzić o tym i może się uda :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grey Posted July 14, 2009 Share Posted July 14, 2009 Witam! Foxowa słuchać się rodziców,mają zawsze racje. A co będzie jak po kastracji wszystkiego mu się odechce. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
taks Posted July 15, 2009 Share Posted July 15, 2009 [quote name='Grey'] A co będzie jak po kastracji wszystkiego mu się odechce.[/quote] odechcieć to się może wszystkiego jak się czyta takie posty.:shake: Grey - może specjalizuj się w grzebieniach... czyta się dużo przyjemniej i jest znacznie zabawniejsze Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aina155 Posted July 15, 2009 Share Posted July 15, 2009 [B]Grey [/B]Zapraszam do mnie- pokaze Ci moja suke, ktorej wszystkiego sie odechcialo, bo jest sterylizowana (taka ja ze schronu wzielam- ale tak czy siak, jakby ciachana nie byla to bym wyciela). No moze z wyjatkiem pilek, szalenstw, wyglupow, zabawy i nauki komend :diabloti: Na nic wiecej nie ma ochoty :evil_lol: A zwlaszcza na psy uwagi nie zwraca. Ale to moze dlatego, ze ona dziwna jest :evil_lol::evil_lol::evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grey Posted July 15, 2009 Share Posted July 15, 2009 Witam! Na tym forum i innych trudno jest mnie zrozumieć. Ale tak się składa ,że to ja mam zawsze rację. Pozdrawiam.:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
an1a Posted July 15, 2009 Share Posted July 15, 2009 [quote name='Grey']Witam! Na tym forum i innych trudno jest mnie zrozumieć. Ale tak się składa ,że to ja mam zawsze rację. Pozdrawiam.:lol:[/quote] To gdzie ta twoja racja, jeśli jesteś spalony na forach? :evil_lol: Najważniejsze, ż już widzisz ten problem :cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.