majqa Posted July 7, 2008 Share Posted July 7, 2008 Pewnie, że nie śmieszne, to raczej żart przez łzy dla rozładowania własnego stresu. Ja jestem przerażona, jak pomyślę, gdzie ta bida się zamyszkowała i ile niebezpieczeństw ją i maluchy może dopaść. :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
idusiek Posted July 8, 2008 Author Share Posted July 8, 2008 No własnie ..........:placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iwonamaj Posted July 8, 2008 Share Posted July 8, 2008 :-(:-(:-( do góry! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
auraa Posted July 8, 2008 Share Posted July 8, 2008 Była przez kogoś dokarmiana. Może tej osobie zaufa... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zulugula Posted July 8, 2008 Share Posted July 8, 2008 Witam. Prowadzimy akcje sprzeciwiajaca sie decyzji Sądu dotyczacej SPALENIA PSA przez nieletnich oprawców! W związku z tym każdy kto pragnie przyłaczyc sie do akcji niech wysle ten list na adres [email][email protected][/email] Jest to adres Towarzystwa Ochrony Zwierząt które będzie pełniło role oskarzyciela posiłkowego w procesie przeciw tej decyzji tegoz Sądu. Każde stanowisko w tej sprawie bedzie dołączone do materiału sądowego jako głos opinii publicznej. Oto list: Mój głos w sprawie decyzji sądu/sprawa spalonego zwierzęcia: Ja, niżej podpisana/y jako obywatel/ka tego kraju, wyrażam głęboka gorycz i rozczarowanie z powodu decyzji Sądu Dla Nieletnich w Lublinie w sprawie, która to dotyczyła zamordowania w bestialski sposób żywego zwierzęcia! "Niska szkodliwość czynu..."Czy jest nią zabicie niewinego stworzenia i rozpowszechnianie nagrań z tego okropnego czynu?! Sąd wydajac taka decyzję przyczynia sie do propagowania podobnych czynów wśród młodych ludzi być może w przyszłości z ofiarami w ludziach... Z powazaniem ............ adres: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] wiadomośc mozna przesyłac dalej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
idusiek Posted July 8, 2008 Author Share Posted July 8, 2008 [quote name='auraa']Była przez kogoś dokarmiana. Może tej osobie zaufa...[/quote] ja ją karmilam przez jakis tydzien i do mnie raz podeszła, bo jadla mi z ręki, ale nie mialam szansy jej złapac, bo obesrwowala starannie drugą rękę a obrozy zadnej nie ma... Ludzie, ktorzy karmią ją od pół roku powiedzieli, ze nigdy do nich nie podeszła, zawsze 3-4 metry od.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
majqa Posted July 8, 2008 Share Posted July 8, 2008 Biedunia boi się i nie ma świadomości, że to dla jej dobra.:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
majqa Posted July 9, 2008 Share Posted July 9, 2008 W górę maleńka, gdzie Cię poniosło biedaczko??? :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
magda801 Posted July 10, 2008 Share Posted July 10, 2008 podnoszę, podnoszę Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasia Posted July 10, 2008 Share Posted July 10, 2008 Moze dzis będą jakieś lepsze wieści...? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
majqa Posted July 10, 2008 Share Posted July 10, 2008 Idusiek, zmuszona jestem wyłączyć się z wątku. Na odległość, a i z innym przyczyn, nie jestem władna pomóc. Życzę powodzenia i Tobie i sunieczce. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
idusiek Posted July 10, 2008 Author Share Posted July 10, 2008 Dzieki - mam nadzieje, ze w koncu uda mi sie ja odnalezc- kolejne proby poczynie w weekend. Hopsnij watek jak mozesz od czasu do czasu :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mtf zalesie Posted July 10, 2008 Share Posted July 10, 2008 podnosze moze jedzenie gdzies zostawiajcie to przyjdzie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
idusiek Posted July 10, 2008 Author Share Posted July 10, 2008 zostawiam ,jak tylko tam jestem, ma swoje uaptrzone miejsce, nawet jej miske podwojna zaniosłam na to pole... czekam na weekend, moze ją znajdę.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
idusiek Posted July 11, 2008 Author Share Posted July 11, 2008 Widzialam ja dzisiaj, podchodzila nawet do mnie...ale nie az do ręki.:roll: Próbowalam za nią pojsc, wolnum spacerkiem ( z plecakiem i torbami na weekend :cool3: ), ale sunia sie zorientowała i ogladalysmy sie przez pół godziny przez siatkę opuszczonej szkoły. Dobre wiesci są takie, ze zmieniła miejsce jedzenia i wszyscy wokół dają jej przez cały dzien smakołyki , bułeczkę z mleczkiem, mięsko z obiadu :) Złe wiesci są takie ,ze nie zamierzała pokazac mi gdzie ma małe- własnie - o ile one w ogole są, bo byłam tam okolo pół godziny a ona nigdzie nie szła...Cycki ma jednak nabrzmiałe, ale jeszcze nie wygiagnięte. Poza tym moja suka tez nie pilnowała non stop swoich pociech ( taka mamusia twarda :mad:). Sama nie wiem ,jutro postaram się ją pośledzić :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
peate Posted July 11, 2008 Share Posted July 11, 2008 idusiek życzę powodzenia i dużo cierpliwości, oby się tropienie powiodło :kciuki: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
magda801 Posted July 11, 2008 Share Posted July 11, 2008 ja również trzymam kciuki Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
idusiek Posted July 12, 2008 Author Share Posted July 12, 2008 Znalazłam szczeniaki !!!! :multi: 5 małych tygodniawych szkrabow- 3 czarnych chłopców i 2 bezowe dziewczyny :loveu:Słodkie małe szczurki. Sunia miala je w opuszczonej stodole- do ktorej chciałam zajrzec w zeszłym tygodniu ,ale wlasciciel powiedzial mi, ze jest tam codziennie i nic tam nie ma....Okazało się inaczej, a wyszlo szydlo z worka jak okazalo się, że dzisiaj stodoła jest rozbierana............. Przeniosłam małe w bezpieczne miejsce, sunia oczywiscie uciekła, jak zobaczyla co sie dzieje. Poniewaz w takim jej stanie nie ma mowy o łapaniu- umoscilam dla niej inne legowisko w miejscu, gdzie dawałam jej jedzienie ( opuszczona działka ). Potem byl problem czy ona tam przyjdzie......czekalam godzine....pokazała się w koncu na horyzoncie a ja w nogi po szczeniaka, zeby widziala, gdzie są ( by the way- wracała z miejsca, gdzie jest stodoła ). Mały zaczał piszczec, ona podbiegła i tez zaczela piszczec i zaprowadzilam ja na nowe miejsce. :lol: Poczatkowo powachała niesmialo małe i chciała sobie isc, bo ja tam stałam, więc ukrylam sie za winklem i zobaczylam jak wchodzi na legowisko...:multi: Mam nadzieję, że teraz będzie juz dobrze a za tydzien zabierzemy całą rodzinę !!!:razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
peate Posted July 12, 2008 Share Posted July 12, 2008 :sweetCyb: super, że Ci się w końcu udało! :multi: cierpliwość się opłaciła :klacz: i dobrze, że trafiłaś tam na czas przed rozebraniem stodoły! oby teraz pod Twoją nieobecność tylko sunia małych "szczurków" gdzieś nie przeniosła :shake: ale skoro umościłaś jej tam wygodne legowisko no i będzie miała tam spokój (mam nadzieję, że jakieś dzieciaki Cię nie śledziły ;)) to powinno być już tylko dobrze, a z czasem jak będziesz rodzinkę dokarmiała to może sunia w końcu się do Ciebie przekona :p jeszcze raz moje gratulacje za wytrwałość w tropieniu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
idusiek Posted July 12, 2008 Author Share Posted July 12, 2008 :loveu:Sunia cała i zdrowa- byłam około 21.00 i widzialam ją z małymi razem na legowisku :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
peate Posted July 12, 2008 Share Posted July 12, 2008 z tego wynika, że umościłaś rodzince świetne i bezpieczne legowisko :lol: no to teraz musi być już tylko lepiej :mdrmed: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gdgt Posted July 14, 2008 Share Posted July 14, 2008 to super, oby tylko sunia dała sie wreszcie złapać. ja już wróciłam i moge pomóc w transporcie i łapaniu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
magda801 Posted July 14, 2008 Share Posted July 14, 2008 trzymam kciuki aby sie udało:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
idusiek Posted July 15, 2008 Author Share Posted July 15, 2008 No własnie, gdgt- teraz nie wiem za bardzo co robic dalej... Bo tak: sunia jest z malymi i jest szcześliwa. nikt jej nie przeszkadza ( no, ja czasem :) ), chodzi na jedzenie- co prawda, co ludzie rzucą, ale zawsze jedzenie.... Nie wiem gdzie ją zabrać: -pewnie dałoby się upchnąc ją w schronie ( moze by sie zgodzili na jakis czas...jakbyśmy karmę dały np.., nie wiem ..) -do hotelu z małymi to nie wiem czy za bardzo by sie dało- tam są inne psy, nie wiem czy miałaby spokoj i w ogole... -na tymczas chyba nie ma szans u nikogo- bo kto wezmie sukę z 5 szczeniakami...? co myślisz? ja ni bylam w takiej sytuacji nigdy i nie bardzo wiem co zrobic jak juz są dzieci ilada dzien zaczną widziec ... z drugiej strony nie za dobrze byłoby, zeby została tam, bo małe bedą za chwile widziały, ten opuszczony dom jest przy samej ulicy- ja się boję, że jak zaczną poznawac swiat to wszystkim sie pokazą ( a juz kiedys była pewna smutna historia związana z Brokiem i szczeniakami,...:-( ) albo wyjda na ulicę i bedzie po nich .... i co robic ?! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Doda_ Posted July 15, 2008 Share Posted July 15, 2008 Biedna sunia :shake: trzeba jak najszybciej zabrac ją ze szczeniakami i umieścic w dt/hotelik.. sama nei wiem... Co do weta - u nas tez mówia, ze sunia musi miec raz w zyciu szczeniaki. Dla zdrowia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.