Jump to content
Dogomania

Pogryzienie psa przez psa


jusstini

Recommended Posts

Koszty poniesione do momentu wniesienia powództwa zliczasz według rachunków, przyszłe koszty przedstawiasz szacunkowo - najlepiej podpierając się oświadczeniem weta, jaki będzie przewidywalny koszt dalszego leczenia, i [B]zastrzegasz sobie w pozwie prawo do dalszych roszczeń[/B], jeśli wydatki na leczenie okażą się większe, niż zostało to oszacowane.

EDIT: Możesz również poczekać z pozwem do zakończenia leczenia - na wniesienie powództwa masz 3 lata od daty zdarzenia powodującego szkodę.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 185
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Ze sprawą sądową zaczekam do końca leczenia, bo najpierw przedstawię końcowy rozrachunek i zaczekam na reakcję.

Ja mam świadka który do mnie przyszedł, zebym zgłosiła sprawę na policję, bo uznał że nie można temu psu i właścicielowi odpuścić bo to ewidentna ich wina była, a pies nie tylko na mojego się rzuca.
Ale kolega powiedział, ze on ma 3 innych świadków - więc wiecie jak to moze wyglądac - ja swoje a on swoje - jak udowodnie że jego świadkowie kłamią :roll:
Jednynie to, że po tym jak dostali mandat zaczęły się groźby, ze mój mąż też dostanie wezwanie - moge podciągnąć pod chęć odegrania się i tego się trzymać.

Dzisiaj wizyta u weta - aż boję się co nowego - opatrunek jest przesiąknięty krwią :placz:

Link to comment
Share on other sites

No i doszło do tragedii. Bardzo mi przykro z powodu Twojego psa.
Nie chcę zakładać osobnego wątku, więc podepnę się tutaj z pytaniem:
Jak uniknąć czegos takiego? Pytam dlatego, że parę miesięcy temu, do bloku w którym mieszkam , wprowadzili sie ludzie z amstafką. Suka jest nadwyraz agresywna. Kaganiec widziałam zamiast u niej, to na ręcę właściciela.Obroża jest bardziej ozdobą niż czymś co może psa powstrzymać. Pies puszczany luzem. Gdy trafiam na nich po prostu sie wycofuję a oni są z tego bardzo dumni. Jakis czas temu, mało brakowało a amstafka wyskoczyłaby z balkonu na widok mojej psicy. Właściciel złapał ją w powietrzu. Ta młoda suczka mimo iż jest bez rodowodu ma teraz młode. Czy jest mozliwe, że to powoduje jej agresję?
Co ja mogę w takiej sytuacji zrobić? Zwróciłam sie pisemnie z tym pytaniem do TOZu, ale do tej pory nie otrzymałam odpowiedzi.

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli szczeniaki będą sprzedawać to można ich do skarbówki zgłosić bo pewnie nie odprowadzą z tego podatku:diabloti:

Jeżeli AST jest na liście to prawo nakazuje prowadzić go co najmniej na smyczy - SM/policja powinna reagować na wezwanie. Jeżeli Twoja rozmowa z nimi nic nie daje to pogadaj z dzielnicowym.

I na wszelki wypadek gaz w kieszeni w razie ataku może go troche osłabić.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jusstini']Ze sprawą sądową zaczekam do końca leczenia, bo najpierw przedstawię końcowy rozrachunek i zaczekam na reakcję.

Ja mam świadka który do mnie przyszedł, zebym zgłosiła sprawę na policję, bo uznał że nie można temu psu i właścicielowi odpuścić bo to ewidentna ich wina była, a pies nie tylko na mojego się rzuca.
Ale kolega powiedział, ze on ma 3 innych świadków - więc wiecie jak to moze wyglądac - ja swoje a on swoje - jak udowodnie że jego świadkowie kłamią :roll:
Jednynie to, że po tym jak dostali mandat zaczęły się groźby, ze mój mąż też dostanie wezwanie - moge podciągnąć pod chęć odegrania się i tego się trzymać.

Dzisiaj wizyta u weta - aż boję się co nowego - opatrunek jest przesiąknięty krwią :placz:[/quote]


tak mi jeszcze wpadlo do glowy: jesli przyjeli mandat to wlasciwie przyznali sie do winy - to powinno ulatwic cala sprawe.ze zaplaca mandat to kara za wykroczenie a nie odkodowanie dla Was za poniesione koszty wiec musicie sie upomniec o swoje. To ze macie tylko jednego swaidka wcale nei stawia Was na przegranej pozycji - popytajcie jesli suka jest agresywna to moze znajda sie osoby ktore potwierdza inne podobne sytuacje - nawet jak nie byly tak krwawe to i tak po ich wystapienia wlasciciel powinien lepeij zabezpieczyc niebezpiecznego psa. Pomoc wam moze tez to ze pies rasy ze zla slawa. Mimo ze nie lubie stereotypow w Waszym przypadku moze to byc pomocne

[B]mi-la[/B] na dzien dzisiejszy jedynm rozwiazaniem jest dzwonienie do strazy miejskiej za kazdym razem jak widzisz ze pies biega bez smyczy i kaganca. Naraziesz sie pewnie sasiadom ale z drugiej strony nie ozna sobie na cos takiego pozwalac :(
Rozmawialas wogole z tymi ludzmi (watpie czy jest se) ale moze warto sprobowac

kurcze ja swojego 18 kilowego psa wyprowadzam na smyczy (a czasem i w kagancu)bo wykazuje agresje do ludzi i to TYLKO gdy jest zaczepiana - nie wyobrazam sobie zeby ja spuscic choc wiem ze po za szczekaniem nic nei zrobi... nie rozumiem ludzi bez wyobrazni

Link to comment
Share on other sites

Teraz jak zobacze agresywnego psa bez kaganca jesli biega luzem to od razu na policje bede dzwonic albo do SM.
Nawet nie trzeba nazwiska podawac.

Dzisiaj z kolejnych ran szwy wyszly, ale na czesci tej duzej sa a reszta krwawi = zyje :lol:
Pozostale ranki z martwica - jutro kolejny opatrunek i mam nadzieje na krew.
Gojenie przez ziarninowanie bo doszywac nie ma co takie sa "japy"
No i w tej najwiekszej widac jednak ścięgna :placz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jusstini']Teraz jak zobacze agresywnego psa bez kaganca jesli biega luzem to od razu na policje bede dzwonic albo do SM.
Nawet nie trzeba nazwiska podawac.[/quote]

[COLOR=DarkSlateGray]a ja cię bardzo proszę - nie dzwoń za każdym razem kiedy zobaczysz biegającego luzem ast'a lub pit'a ( "bo to rasa agresywna" ) tylko wtedy kiedy zobaczysz agresywnego (zachowanie psa a nie twoja opinia) dowolnej rasy ...

jeśli świadkiem właściela agresora ma być policjant - to pytanie jest proste: dlaczego nie zareagował ? (tak btw: ciekawe czy jak w sądzie wyjdzie że ów policjant kłamie, że był świadkiem zdarzenia czy zwolnią go z pracy ... )

możesz spróbować nagrać film z zachowaniem tego psa na widok twojego - wtedy gdy jest na balkonie - tak aby było widać który jak się zachowuje ... obraz zawsze działa bardziej niż słowa ... zwłaszcza na papierze ...
[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Oczywiście chodiz mi o zawiadamianie odpowiedznich służb gdy zauważe agresywnego fizycznie a nie optycznie psa - trudno zebym wzywala do spokojnego cielaczka choćby wyglądał nie wiem jak groxnie.

Zaświadczenie oczywiście przedstawię.
Ale poki co mam nadzieje ze nie dojdzie do sprawy cywilnej.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[quote name='WŁADCZYNI']Anea a czy Twój pies ma się jak wybiegać? Bo ta wieczna smycz nie brzmi dobrze.:shake:[/quote]

Wierz mi ze ma. Przez prawie 5 miesiecy w roku siedzimy na wsi, a w okresie gdy jestesmy w Warszawie robie wszystko by wulkan energii mogl sie rozladowac :razz: Kiedy tylko moge jezdzimy w miejsca gdzie moze swobodnie poganiac, na podorku baaaardzo zadko jest spuszczana ale nie chodzi NA smyczy ale ZE smycza (chodzi tak od malego, w zyciu sie o nic przy bieganiu nie zaczepila), do tego duoz pracujemy w domu - pileczka, sztuczki wysilek glownie psychiczny a jednak rozladowuje nadmiar energii.

Bardzo bym chciala zeby moj pies mogl sobie swobodnie biegac, ale wychodze z zalozenia ze niestety niemieszkam na bezludnej wyspie i inni ludzie maja prawo czuc sie swobodnie wychodzac z domu. Nie lubie jak obszczekuja mnie psy, nawet gdy wiem ze sa niegrozne i nie chce by moj pies obszczekiwal innych ludzi

Link to comment
Share on other sites

Guest Msand

[quote name='jusstini']

Zaświadczenie oczywiście przedstawię.
Ale poki co mam nadzieje ze nie dojdzie do sprawy cywilnej.[/quote]

dlaczego? Przy postawieniu jakiegokolwiek zarzutu w sprawie karnej (o ile do tego dojdzie, jeśli nie - Sąd Grodzki i skarga na zachowanie się właściciela / psa) masz możliwość założenia powództwa cywilnego i roszczenia kosztów - chyba je w końcu ponioslaś, prawda? a przedstawienie zarzutu jest tego wymiernikiem. Masz małe dziecko, możesz drążyć temat, że właściciel tamtego psa spowodował (co prawda nieumyślnie) zagrożenie życia i zdrowia twojego i twojego dziecka.

Link to comment
Share on other sites

Guest Msand

co prawda problem postawienia zarzutum, czy też mozliwości przeprowadzenia rzetelnego postępowania i wyciągnięcia konsekwencji karnych polega na tym, że "niestety" wychodziłaś z psem. Bo gdyby pies rzucił się na ciebie i dziecko - zaraz afera by była gotowa. a tak zaczną się spekulacje nt zachowania obu psów oraz "wzajemnego" spowodowania agresji ... są nawiedzeni, którzy by też szukali przyczyny w kwestii twojej odpowiedzialności za dziecko - hipotetycznie - wychodzisz z psem i małym dzieckiem na dwór, został sprowokowany atak psa, tytułem np. szczekliwości twojego i naraziłaś na potencjalne konsekwnecje nie tylko siebie, ale i dziecko ... gdybam i teoria grubymi nićmi podszywana ... logiczne, że wtedy należałoby dowieść, że nie wolno wychodzić z psem i małoletnim dzieckiem na wspólne spacery.

Od momentu zgłoszenia na policję / komisariat właściwy dla twojego rejonu - powinny zostać uruchomione procedury wywiadu środowiskowego (czy będą - nie wiem). zatem, jeśli twój pies nie jest uciązliwy (hałaśliwy/ szczekliwy) i nigdy nie wykazał się agresją wobec sąsiadów (o ile szanownym porządkowym będzie się chciało drążyć temat) oraz czy ty nie należysz do "czepliwych babeczek" ;) są szanse na powodzenie przy zachowanym warunku, że ktoś chętnie obciązy tamtych właścicieli za wspaniałomyślne prowadzenie psa.

Co do poniesionych kosztów leczenia - obowiązkiem tamtych ludzi, jest ich pokrycie.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Witam!
Długo mnie nie było, ale w zasadze nic sie nie dzialo.
Czekam na papiery z policji, bo mialo byc przyslane zawiadomienie z policji o zakonczeniu postepowania i nic nie doszlo.
Łapa w zasadzie zagojona.
A ja wysłąałam listem poleconym fakturę - podobno nie doszła.
Zamierzam wysłać jeszcze raz na adres pracy i za potwierdzeniem odbioru.
Jeszcze raz dziekuje za pomoc,
Jak cos sie zadzieje to oczywiscie podziele sie informacjami.
Koszty oczywiscie ze sa sam wet - 442 zł. O leki, czas i dowożenie psa do lecznicy nie zamierzam się wykłocać.

Link to comment
Share on other sites

Witam też miałem podobną historię - na mojego psa napadł dog kanaryjski, a właściciel oglądał zajście przez szybę zakładu ... miał kino. Jego pies bez ostrzeżenia wyskoczył zza samochodu, gdy przechodziliśmy przez ulice i zaatakował Czorta.
Mój Czort, szedł na smyczy, taki mały kundelek, usiłował się schować za nas, w tym czasie odruchowo potraktowałem tamtego psa gazem, - bez skutku. W końcu dopadł Czorta gdy matka porwała go na ręce, na szczęście nie za kark, tylko za nogę (złamanie w 3 miejscach, z przemieszczeniem) nie dało się tamtego psa odciągnąć. Właściciel wyszedł dopiero, gdy wycięgnąłem nóż i zacząłem dźgać tamtą bestię w podbrzusze - oczywiście odciągał oburzony, że jego pieskowi dzieje się krzywda.
Gdy zacząłem dzwonić na policję, wyrwał mi telefon, że już wiezie nas do kliniki i wpakował z pracownicą do samochodu. Ta chciała nas wywieźć nie wiadomo gdzie, nie chciała podać danych własciciela psa itp. W końu znalazłem na nią sposób, Czort trafił na operację a my w nocy dokończylismy zgłoszenie na straży miejskiej.
Nastepnego dnia spotkaliśmy się z pierwszymi pogróżkami, gdy przyjechaliśmy po zaświadczenie o szczepieniu tamtego psa (po zajściu okazało się, że ja tez mam ranę na ręce) - dostaliśmy zaświadczenie o szczepieniu ... bez pieczątki.

Katowicka Straż miejska na szczęście skierowała sprawe do sądu, - facet dobrowolnie poddał się karze (mandat 250 zł). Ten mandat oznacza przyznanie się do winy, dzięki temu łatwiej dochodzić sie w procesie cywilnym kosztów leczenia psa. Oczywiście polubowne załatwienie sprawy okazało się niemożliwe - leczenie i rechabilitacja Czorta to kilka tysięcy złotych, a i tak nie odzyska sprawności. Facet rzecz jasna się migał, po iluś telefonach przysłał z częścią pieniędzy mlodych byczków zachowujących się w sposób sugerujacy chuliganów. Popisywał się też kogo on to nie zna (nie wiem ile w tym prawdy a ile straszenia mnie, żebym odpuścił). Więc stwierdziliśmy, że najlepiej sprawę dać do adwokata.

Podobnie, jeśli straż miejska/policja kieruje sprawę do sądu grodzkiego o wykroczenie mamy prawo być oskarżycielem posiłkowym - niby nic to nie daje, ale mamy wgląd do akt - to już daje możliwości - warto skorzystać z tego prawa tuż przed posiedzeniem/rozprawą (to był mój błąd bo gdybym znał zeznania właściciela tamtego bydlaka przed posiedzeniem to bym próbował walczyć by nie uznano tego za nieostrożność ze zwierzętami tylko jakiś inny paragraf - wszak to było zdarzenie nieco inne niż wypadek)

Orzecznictwo w polsce jest takie, że można żądać tylko pokrycia kosztów leczenia psa (+zwrotu kosztów adwokata, rozprawy itp.)
A jak ktoś puszcza psa, bo sobie poradzi, to nie ma sensu ryzykować i użerać się z takim osobnikiem, lepiej szybko założyć sprawę u adwokata - Pogróżki się kończą, bo gdy jest udokumentowane, że jest spór (to kwestia sprawy adwokackiej) to nie chca takie łachmyty ryzykować. Cokolwiek się stanie ich pierwszych by sprawdzili bo maja motyw - dlatego nie ma co sie dać zastraszać. Nie płaca grzecznie od razu to do adwokata. Wówczas kto inny musi załatwiać część, powiedzmy, nieprzyjemną. Jak dojdzie do rozprawy i wygramy - podobnie: to komornik może iść za nas - właściwie nie musimy już w życiu oglądać gęby takowego pseudowłaściciela, ani się narażać.

Nie ma nic do rzeczy fakt, że tamten facet (który miał kino gdy mój pies był gryziony) ma kilka takich spraw w miesiącu, i to już jego kolejny pies mordujący inne. (zrobiłem małe rozeznanie i... tylko pare lat temu ktoś też się odważył zgłosić sprawę na policję, reszta była wycofywana) Jedyne co można robić to nagłaśniac sprawę - ważne, żeby wszyscy w okolicy wiedzieli co to za typ - jedyna szansa to jakaś forma ostracyzmu społecznego.

No i kolejna kwestia - jak temu zapobiegać? Polskie prawo na to pozwala - mało tego Janik sprytnie podmienił rozporządzenia rady ministrów i obecnie wolno trzymać psy ras groźnych bez żadnych zezwoleń - pies morderca to jedyna legalna broń.

Każdemu, kto posiada psa, lub małe dzieci (część bestii też je atakuje) doradzam zaopatrzenie się w gaz, i mocny nóż. Gazem atakujesz psa zanim dopadnie, ewentualnie rozdzielasz walczące mniejsze psy. A jak się wczepi to najprawdopodobniej gaz już nie pomoże ... niestety to walka o życie naszego psa, naszego dziecka - trzeba [b]usunąć[/b] zagrożenie.

i jeszcze taka rada - niech wszyscy wokoło myślą, że jesteś w stanie zabić w obronie tych, których kochasz - nie musisz mieć broni, ważne, by plotka mówiła, że masz, nie musisz zrobić astowi krzywdy - ważne by jego właściciel bał się, że mu go zastrzelisz, posiekasz czy cokolwiek innego. Bo skoro zdażają się nieodpowiedzialni pseudoopiekunowie psów trzeba do nich tym samym argumentem ... 'a bo fajnie jest se pozabijać'

To już prawie rok od wypadku a nadal wspomnienie wywołuje straszne emocje ... znam też (dużo więcej) odpowiedzialnych właścicieli takich psów, sa bardzo różni, jak to ludzie. Niemniej ta mała grupka zwyrodnialców stanowi zagrożenie. I to właśnie z ich powodu trzeba myśleć o sposobach obrony. Skoro w polsce bandziory są chronione przez prawo, my musimy się bronić sami (tak jak umiemy). Bo inaczej, kto z nas uniknie zagryzienia, doczeka czasów, gdy nie będzie można chodować żadnego psa - te nieszczęścia doprowadzą w końcu do takiego zakazu - ucierpimy wszyscy za bierność wobec garstki nieodpowiedzialnych pseudowłaścicieli.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

A ja mam ostatnio (3 miesiace) problemy ze swoim sasiadem. Jego suka rzuca sie na moja, na nic zdały sie wszelkie normalne prosby o zabranie psa- pan nadal udaje ze nie dostrzega probvlemu, malo tego udaje w ogole ze to nie jest jego pies i dalej idzie jak idzei nawet nmie mowiac przepraszam.

ja jak widze tamta suke swojej zakladam smycz. Moja jest troche wieksza od jamnika, tamta co prawda wyzsza od niej ale drobniejsza. Zawsze staram sie uniknac konfrontacji, co nie zmienia faktu ze tamten wlasciciel sie zupelnie nie przejmuje tym. Tamta suka jak widzi moja leci od razu z obnazonymi zebami.

Ostatnio tez doszlo do spiecia. Bedac na spacerze dostrzeglam tamta. Wiec zawołąłam swoja i złapałam ja za obroze (nie mialam smyczy pod reka, a za nim bym po nia poszla to za duzo by to trwało).

I tamta w tym momecnie zaatakowała. Nie miałam wyjscia (dobrze wiedziałąm ze moja sobie poradzi, bo jest po prostu silniejsza od tamtej), musiałam ja puscic bo bałam sie ze ktoras ugryzie mnie za reke.

Ale kilka dni pozniej dowiedziałam sie od kolezanki ze za cos takiego, to jak tamten facet sie uprze i wezwie sm ja bede odpowieadac. To jak to jest? Jego pies moze atakowac mojego, mimo ze moj jest na smyczy? Bo podobno wg przepisow u nas w miescie pogryziony pies musi byc na smyczy i w kagancu inaczej to jest wina obu wlascicieli (mimo ze atakujacy byl bez smyczy). Przeciez to jest sprzeczne z jakimis tam przepisami kodeksu wykroczen. A jak bedzie syt. odwrotna (moj nadal na smyczy, tamten luzem)- moj pogryzie tamta suke to tez bedzie moja wina? Podobno ja swojej tez nie moge bronic, bbo jak ja "uszkodze" to tez bedzie moja wina (tak jakbym ja nie miala sie p[rawa czuc zagrozona).

Wiecie cos na ten temat? A moze powiecie mi gdzie moge sie dokladnie o tym dowiedziec.

Link to comment
Share on other sites

Pierwszą rzeczą, jaką zazwyczaj robi SM po wezwaniu jest wlepienie mandatu właścicielowi psa, który jest bez smyczy. Jeśli chodzi o obawy że w obronie swojego psa zrobisz krzywdę tamtemu - jak najszybciej zgłoś sprawę do SM lub policji, najlepiej na piśmie. W razie gdybyś musiała swojej suczki bronić i tamtej stałaby się krzywda, masz dowód na to, że zajście nie było Twoją winą i szukałaś już pomocy u odpowiednich służb, które problemu nie rozwiązały.

Link to comment
Share on other sites

Dzieki. Ok, ale to jest sytuacja o ktorej wiem, ze moze na spacerze do niej dojsc.

A co jesli cos takiego stanie sie tylko ze osobe i tego psa ktory atakuje spotkam po raz pierwszy w zyciu. Mozliwy moze byc przepis o zakladaniu kaganca i smyczy jednoczesnie? Bo wg mnie to jest jakies chore, ale to jest tylko moje osobiste zdanie.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Doczytalam wpisy.
Uwazam po prostu ze nasze polskei prawo jest niejednoznaczne.

Czy moglabym prosic kogos o pomoc w napisaniu pozwu.
Chce wniesc sprawe cywilna o odzyskanei kosztow leczenia psa.
Wyslalam fakture tamtej pani i mialam nadzieje ze pokryje czesc kosztow jednak odpowiedzi zero.
Z rozmowy ostatniej wynika ze ona juz kare poniosla -mandat i wiecej placic nei zamierza.

Dostalam od policji tylko nr sprawy, takze oficjalnego zawiadomienia ze tamci mandat przyjeli nei mam i nie bardzo wiem jak mam to opisac w pozwie.
Tzn wiem ze sad w razie czego wezwie policjanta na swiadka i tamten posiwadczy przyjecie mandatu wiec przyznanie sie do winy.
Tylko jakos musze to ładnie w pozwie opisac.

Z gory dziekuje za pomoc.

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3] Sądu Rejonowego[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3] Wydział Cywilny[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3] w ……………….[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Powód: imię nazwisko adres[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Pozwany: [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Wartość przedmiotu sporu: 11.000 zł[/SIZE][/FONT]
[CENTER][CENTER][B][SIZE=3][FONT=Times New Roman]POZEW[/FONT][/SIZE][/B][/CENTER]
[CENTER][B][SIZE=3][FONT=Times New Roman]o zapłatę odszkodowania za szkody wyrządzone przez psa[/FONT][/SIZE][/B][/CENTER]
[CENTER][B][FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT][/B][/CENTER][/CENTER]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]W imieniu włsnym wnoszę o:[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]1) zasądzenie od …………… 11.000 zł (słownie: jedenaście tysięcy złotych) z odsetkami od dnia …………... do dnia zapłaty;[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]2) zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu według norm przepisanych.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Ponadto wnoszę o:[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]3) przeprowadzenie rozprawy także w nieobecności powoda;[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]4) wezwanie na rozprawę świadków:[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]a) ……………………………..[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]5) dopuszczenie dowodu z akt sprawy sygn………………. Sądu Rejonowego Wydział Grocki[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT]
[CENTER][CENTER][B][SIZE=3][FONT=Times New Roman]Uzasadnienie[/FONT][/SIZE][/B][/CENTER]
[CENTER][B][FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT][/B][/CENTER]
[CENTER][B][FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT][/B][/CENTER]
[CENTER][B][FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT][/B][/CENTER][/CENTER]
[B][SIZE=3][FONT=Times New Roman]Podać przebieg zdarzenia i sygnaturę akt uzyskaną od policji oraz rachunki za leczenie[/FONT][/SIZE][/B]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Załączniki:[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]1) rachunki[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]2) odpis pozwu wraz z załącznikami[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]3) dowód uiszczenia opłaty sądowej.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

dzień dobry,
jestem na forum po raz pierwszy, bo nurtuje mnie dzisiejsza sytuacja, która zaistniała w czasie mojego spaceru z dwoma psami.
Czy ktoś może mi pomóc i poradzić, co powinnam zrobić?
Opis sytuacji: około południa, jak zwykle wybrałam się z psami na spacer, jeden to kundelek stary 14 lat, drugi szczeniak 3, 5 m-ca Golden Retriver - bardzo łagodny i przyjacielski pies/rasa nieagresywna.Przechodząc koło jednej z posesji mój pies - Golden, będący na smyczy obwąchiwał trawę i w tym momencie został zaatakowany przez psa, który znajdował się za bramą posesji.Pies wystawił, dosłownie między szczeblami bramy całą głowę i niczego nieświadomego mojego psa chwycił za pysk, w taki sposób, że naruszył mu całą podstawę szczęki górnej, wybijając mu z dziąseł jednego górnego zęba, który jest w trakcie wzrostu wraz z dziąsłem, które zostało silnie naderwane.
Oprócz tego w podniebieniu górnym powstała dziura, na skutek wbicia przez owego atakującego psa zębów w podniebienie i uzębienie mojego psa a do tego pies ma 3 widoczne zadrapania na nosie i w okolicy oczu, które również powstały na skutek tego zagryzienia.
Mieszkam na terenie gminy wiejskiej i byłam zgłosić ten fakt w gminie, ale niestety, Urzędniczka niewiele może w tej sprawie zrobić, bo mówi że skoro pies znajdował się na swojej posesji, to trudno coś z tym zrobić.
Byłam oczywiście zaraz po incydencie u weterynarza, bo z mojego psiaka zaczęła lać się krew, a jak zobaczyłam pysk, to po prostu wszystko zaczęło się we mnie trząść.
Po obdukcji i przebadaniu, weterynarz zapisał antybiotyk i stwierdził silne naruszenie podstawy szczęki i uzębienia i powiedział, że jeśli rana będzie słabo się goić a ząb będzie mocno wystawał przed inne ( w tej chwili wystaje przed inne ok. 3-4 mm, i wygląda to strasznie), to niestety trzeba będzie ząb usunąć.
Dodam, że jeśli idzie o ogrodzenie posesji, na której zamieszkuje owy pies "agresor" ma ono wiele do życzenia.Szczeble w bramie i w całym ogrodzeniu są bardzo szeroko rozstawione, przez co pies, a właściwie trzy identyczne psy mogą swobodnie przekładać głowy na drugą stronę poza teren posesji.W dodatku brama nie domyka się do końca, gdyż jej dolna część nie zachodzi na siebie tworząc dużą szczelinę - lukę.
Mam zamiar iść dzisiaj do właścicieli posesji i poprosić o pokazanie aktualnego badania przeciw wściekliźnie, dla wszystkich trzech psów, bo niestety nie jestem w tej chwili w stanie ustalić, który pies zagryzł mojego, bo są tam trzy identyczne psy tej samej rasy.
Czy ktoś może mi pomóc i pokierować, jak dalej w tej sprawie postępować?
Co, jeśli właściciel psa nie zechce pokazać aktualnych badań i szczepień ani pokryć kosztów leczenia mojego psa?
Niczego więcej nie będę wymagać, chciałabym tylko, żeby jakoś wpłynąć na tych ludzi, żeby nigdy więcej nie doszło do takiej sytuacji, bo widzę jak mój pies strasznie cierpi, nie mogąc nawet normalnie zjeść, a to dopiero szczeniak.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...