Jump to content
Dogomania

Borys niewidomy cane corso - juz w swoim nowym domu!!!!


GameBoy

Recommended Posts

  • Replies 720
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Lidka- dostałaś mojego priva z nr tel? Jakby co to proszę zadzwoń do mnie, albo wyslij smsa, bo do póżnego wieczora będę bez dostępu do netu, a mnie dogo tez swiruje i odmawia posluszeństwa.. co i raz...
nie wiesz ile pieniążków jest na koncie u Borka- prosilam też o nr. konta, bo nie mam, a za kilka dni- jeśli nie znajdzie nadal domu, to moze znowu będę mogła zasilić jego konto..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sacred PIRANHA']rufusowa...a no dopielam jak na piranie przystalo:) nie powiesz ze nie orginalnie?:D[/quote]

drugiego takiego nie ma :evil_lol: ja sie zdązylam z nim oswoić na pewnym wątku :evil_lol: i sie nie boje piranii :eviltong:

trzymam kciukasy za Boryska :cool3:

kela...mieszkamy blisko siebie jakby co ;)

Link to comment
Share on other sites

Właśnie, żeby uśmiechnęło się szczęści :kciuki: A narazie nie ma co rozsrząsać czy ten domek w bloku dobry czy nie..Tylko trzeba poczekać na rozmowę z panią i wszystko obejrzeć etc i wtedy zdecydować.. A narazie trzeba trzymać mocno kciuki, żeby i do Boryska zajrzało słoneczko szczęscia , bo on na to zasługuje:kciuki:

Link to comment
Share on other sites

Selket - tez tak uwazam.. i dlatego właśnie proponowałam swoją pomoc, bo wydaje się,że mieszkam niedaleko tej wspomnianej osoby.
Cały czas nie trace nadzieji,że Borysek znajdzie kochający domek!!!

Link to comment
Share on other sites

Właśnie myślałam o Tobie ;) Uważam, że oddanie takiego pieska to nie jest na zasadzie dzwonisz i masz. Przecież jest rozmowa, wizyta i propzycja Twojej pomocy. Myślę, że ta osoba, albo inna zanim się zgłosi to przemyśli sprawę, a nwet jak nie to na pewno niki-lidka tak znią porozmawia, że ta osoba będzie pewna na 100% czy poradzi sobie z psem czy nie i nieważne czy w bloku czy w domu. Myślę, również, że warto porozmawiać z paniami z hoteliku to one przebywają z Borysem na co dzień i one go wypuszczą i obserwują jego reakcje na inne zwierzaki. Ich obserwajce są naprawdę cenne. Dlatego wszystko trzeba na spokojnie rozważyć i dopiero się decydować. A to, że Ty Kela oferujesz pomoc to jest bardzo dużo :) Bo gdyby ja brała pieska i wiedziała, że ktoś jest niedaleko kto mi pomoże to byłoby mi łatwiej sobie z tym poradzić. Ja też wierzę, że maluszek niedługo będzie w nowym domku ;) On jest naprawdę kochany :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Selket- weż jeszcze pod uwagę również i to,że mam kontakt z behawiorystką,która widziała Borka u GB i zapewnienie,że też na miejscu pomoże i zaangażuje się....
Pozdrowienia-Ela z Szonem i Amandą

Link to comment
Share on other sites

A tego niedoczytałam z behawiorystką ;) Tym bardziej się uważam, że deycyzję o akceptacji domku w bloku trzeba dobrze przemyśleć, bo może to wcale nie jest takie złe rozwiązanie. Najważniejsze jest dobro Boryska i tym się powinniśmi kierować w wyborze domku ;)

Link to comment
Share on other sites

mariee- mój misio waży jedynie 54 kg i też nie jest łatwym do okiełznania dominującym samcem z traumą po pogryzieniu- i daliśmy sobie z tym rade, a mieszkamy w bloku na..13 piętrze i do tego na dużym osiedlu, gdzie psów biegających luzem jest jak przysłowiowych ,,mrówków,,, a na dodatek mieszka z nami ,,od zawsze,, jeszcze trzynastoletnia kotka perska. Wiem,że masz pewnie co do Borka lepsze niż ja rozeznanie, ale weż proszę równiez pod uwage,że przede wszystkim warto znależć Borkowi ODPOWIEDZIALNEGO I ŚWIADOMEGO właściciela, a wtedy warunki mieszkaniowe jakie będzie miał będą sprawą drugorzędną..
My tu dywagujemy, dywagujemy, a chetnych na zabranie Borka jest jak na lekarswo...
Borysku !!- do góry!!! niech Ci słoneczko wreszcie zaświeci!!!-niech znajdzie się dla Ciebie wreszcie domek!!!..

Link to comment
Share on other sites

Borys nie nadaje sie do bloku, chyba, ze ktos ma duuuuzo odwagi i cierpliwosci zeby oswoic z terenem, ja przy biegajacych dzieciakach i malych psach bym sie bala

Borysowi nie jest potrzebna behawiorystka, on nie jest psem problemowym, jest poprostu slepy i to generuje jego konkretne zachowania - bardzo typowe dla psow z tym schorzeniem i naprawde nic ponadto

Link to comment
Share on other sites

Zgadzam się w pełni z Kelą! Jeśli tylko Borys będzie miał odpowiedzialnego i zrównoważonego właściciela, który podejmie się opieki nad nim i pracy z nim, to wielkość mieszkania, ani jego ulokowanie nie ma znaczenia.
Mój Bazyl ma 55 kg, mieszka w bloku (na 39 m kw.), na 13 piętrze, nie toleruje innych samców i żyjemy bez większych problemów. Fakt, że Bazyli nie jest psem "specjalnej troski", ale też niejednokrotnie słyszeliśmy, że taki duży pies, w takim małym mieszkaniu... że w mieście... że w blokowisku...
A jak słusznie napisała Kela, to domków dla Borysa jak na lekarstwo :(. To nie znaczy, żeby go oddawać do pierwszego lepszego. Ale jeśli domek w bloku będzie odpowiedzialny to nie ma co czekać na cud, czyli dom z ogródkiem...

Link to comment
Share on other sites

kasia pozwole sobie nie zgodzic sie z Toba, ja bym Borysa do bloku do adopcji nie dala ale nie ja bede decydowala, najbardziej bałabym sie tego, ze wroci z adopcji
Szon czy Bazyl sa duzymi psami ALE WIDZA i ich reakcje sa duzo bardziej przewidywalne niz Borysa, ktory np: jadac ze mna i TZ winda stawal na dwoch lapach przy scianie i szczekal na wyimaginowane cos... dobrze byloby gdyby teraz ktos z nim pocwiczyl chodzenie na smyczy..

u mnie od 1 lipca nadal aktualne nic sie w tej kwestii nie zmienilo

Link to comment
Share on other sites

Wiesz, ja oceniam sytuację zaocznie, tylko na podstawie tego, co przeczytałam na wątku... Nie miałam okazji poznać Borysa, pobyć z nim, w przeciwieństwie do Ciebie. Mogę się mylić i biorę to pod uwagę.
Wydaje mi się, że spokój, zrównoważenie i mała stanowczość to jest to, czego Borysowi potrzeba. Na pewno nie byłoby lekko, ale myślę, że wiele da się wypracować. Na pewno Borys musiałby się nauczyć ignorować inne psy, a tego oczywiście nie da się załatwić w kilka dni. Na pewno musiałby się nauczyć ufać w 100% swojemu przewodnikowi i go słuchać, a nad tym też trzeba popracować.
Oczywiście, że domek z ogródkiem byłby o niebo lepszy! Szkoda, że jeszcze się takowy nie znalazł :(.

Link to comment
Share on other sites

kochane spokojnie hehe
ja wiem,ze domkow dla niego jak na lekarstwo...
wiem tez kasiu ze wielkosc psa ani nawet jego zywy temperament nie maja znaczenia (ja mieszkalam z wyzlem z adhd w bloku w centrum przez 7lat)
wszytsko zalezy od tych osob,odpodejscia,warunkow pracy itp itd...
ale jak na razie ta pani nie zadzwonila do mnie wiec dyskusja jest znedba...bo nie ma oczym mowic:(
zeby byla jasnosc ja nikogo nie skresle na wstepie z tego tytulu ze mieszka w bloku a nie w domku z wielkim ogrodem...wiec bez obaw:)

Link to comment
Share on other sites

Kasia, ja wiem, ze z Borysem mozna tylko spokojem i miloscia, Borys pewnie moglby mieszkac w bloku ale osoba, ktora by go zaadotowala musialaby miec mnostwo cierpliwosci, wyrozumialosci, milosci, czasu, oddania i siły - fizycznej i psychicznej zeby nauczyc tego psa obcowania z psami i sasiadami
czesc ww cech powinni posiadac tez sasiedzi

Link to comment
Share on other sites

GB- ujęłaś to dosłownie, o co mi chodziło w mojej wypowiedzi..!!!
Tak, czy inaczej-narazie jedyne pewne, to to,że nadal jesteś zdecydowna na zabranie Borka do siebie po 1 lipca - ja ze swojej strony deklaruję w takim razie,że zrobię co w mojej mocy,aby pomóc mu przetrwać w hotelu do tego czasu, choć niestety nie będą to wielkie kwoty, ale napewno na wsparcie co jakiś czas - możecie liczyć!!
GB- gratuluję odwagi i podziwiam za decyzję...!!! - ale pewnie w zyciu już tak jest... , ze jak serce do kogoś mocniej zabije, to ,,klamka zapadła...,,

Link to comment
Share on other sites

[quote name='GameBoy']kasia pozwole sobie nie zgodzic sie z Toba, ja bym Borysa do bloku do adopcji nie dala ale nie ja bede decydowala, najbardziej bałabym sie tego, ze wroci z adopcji
Szon czy Bazyl sa duzymi psami ALE WIDZA i ich reakcje sa duzo bardziej przewidywalne niz Borysa, ktory np: jadac ze mna i TZ winda stawal na dwoch lapach przy scianie i szczekal na wyimaginowane cos... dobrze byloby gdyby teraz ktos z nim pocwiczyl chodzenie na smyczy..

u mnie od 1 lipca nadal aktualne nic sie w tej kwestii nie zmienilo[/quote]

myślimy wiec tak samo...dla mnie też nie ma znaczenia czy np. dog niemiecki mieszka w bloku - chodziło mi o to własnie, że on nie powinien mieć nieznanych bodźców za dużo, bo go to denerwuje - jest ślepy i zupełnie inaczej odbiera nieznane mu rzeczy niż normalny pies...Miałam slepego psa i wiem, ze adopcja tego psa do domu z ogrodem, gdzie poznał każdy cm kwadratowy ziemi było najlepszą opcją jaką mu zafundowałam...
I jeszcze jedno - inaczej będzie odbierał rzeczywistośc ślepy pies od szczeniaka (bo wyostrzają mu się inne zmysły), a inaczej pies, który widział - a jest podejrzenie, ze Borys widział - i stracił wzrok na skutek urazu np.


ale ja upieram się dalej przy tm GB...cobyś to ty go zabrała z powrotem:eviltong:

Link to comment
Share on other sites

widze ze mam zwolennikow hihihi
tak czy inaczej pani nadal sie nie odezwala...
ja nauczona przykrymi doswiadczeniami nie wydam psa bez porzadnego zastanowienia, sprawdzenia, zabezpieczenia itd
jeszcze raz napisze, ze nie skresle nikogo tylko za to ze mieszka w bloku...ale chyba wszyscy przyznacie ze zaopiekowanie sie duzym silnym niewidomym (i to nie od urodzenia) psem nie jest sprawa prosta wiec przyszly TEN czlowiek musi spelnic szereg wymagan...bo inaczej niestey nic dobrego z tego nie wyjdzie...na razie nie ma takiego domu wiec Borysek jest w hoteliku...szukamy, oglaszajcie, pytajcie a my bedziemy weryfikowac...rozmawiac.zastanawiac sie...
nie ukrywam,ze jest dla mnie pewnym ulatwieniem psychicznym fakt, ze GB pokochala Borysa i jesli nie znajdziemy dla niego odpowiedniego domu pojdzie do niej...nie odczuwam presji ze musze znalezc mu szybko dom...moge spokojnie przeanalizowac kazda chetna osobe...ale jak sami widzicie chetnych jest jak na lekarstwo:(

Link to comment
Share on other sites

Ja wciąż się głowię,pytam, reklamuję go gdzie tylko mogę!nawet teraz jak wyjezdżałam na weekend, to Szona użyłam jako ambasadora spraw Boryska...starałam sie o nim kazdej możliwie zainteresowanej osobie o nim wspomnieć...- dalej też będę szukać!!!
Borysku!- cioteczki o tobie pamiętają!!!!
Dziewczyny!-dajcie jeszcze raz nr konta , bo mogę wysłać mu znowu parę groszy...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...