pidzej Posted June 5, 2008 Author Share Posted June 5, 2008 Bardzo dziękuje Agniesze Dębowskiej za karmę, chyba ze 30 kg, smycz, obrożę, zabawki i ciasto. Pani się popłakała ze wzruszenia. Nie wie jak dziękować. I dopiero teraz uświadomiłam sobie że mieszkanie wygląda dużo lepiej niż na początku, dużo się zrobiło. Kiedyś nie było przejścia w pokoju. Nie wiem co robić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fona Posted June 5, 2008 Share Posted June 5, 2008 pidzej, ja sie obawiam, ze rodzinka zaciera rece, ze sie znalazla taka osoba, ktora ich wyreczy powiedz jasno temu panu, zeby sie zajal ciotka, bo Ty masz wlasne zycie i nie dajesz rady, poza tym nir czujesz sie pewnie i nie chcesz podejmowac za rodzine waznych decyzji Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pidzej Posted June 5, 2008 Author Share Posted June 5, 2008 można by napisać wypracowanie, ale po co....wszystko jest w wątku jeśli powiem tak siostrzeńcowi to on w pierwszej kolejności wyeksmituje Agata a potem kobietę. Początkowo chodziło o utrzymanie psów w mieszkaniu jak najdłużej by uchronić je przed schroniskiem. co on mialby mi odpowiedzieć na to, że nie daje rady? nikt z rodziny nie prosił o jakąkolwiek pomoc, wręcz byli źli że obce osoby mają klucz do mieszkania . Poza tym chodzi jednak o nią, jak mowię że nie daje rady to zaczyna płakać, przepraszać i błagać. CO mam jej powiedzieć? jestem jedyną osobą która ją odwiedza. to jasne, że rodzina sie cieszy i traktuje to jako wyręczenie ale to ich sprawa. Nie zostawiłabym psa i kobiety dlatego, że przy okazji odwalam za kogoś robotę i oni zachowują sie nie fair. nie wiem nic. własciwie teraz musze o wszystkim myslec, czy ma zakupy, co robi, bo np miala zadzwonic a nie dzwoni. myslalam ze jak jej włączą telefon to ona bedzie dzwoniła ale wiecznie zapomina i i tak ja dzwonie od początku 3 razy dziennie po kilka kilkanascie minut. czy wyszła z psem, dała mu jeść, garnki zmywam wiecznie poprzypalane bo zapomina, non stop gotuje wodę. nie ma co sie umawiać na następny dzień bo i tak zapomni i gdzies wychodzi. tu nie da się pozmywać wyjść z psem i miec z glowy bo przeciez widze, ze np nie ma co jesc, wiec trzeba kupić, że nie może dojść do lekarza od tygodnia, wiec trzeba iść. i mam ciągłe wyrzuty sumienia, bo pani za kazdym razem jak wychodze przedłuża, mówi o samotnosci, o tym jak zaraz bedzie jej smutno, jak boi sie byc sama itp co do opieki spolecznej i watku, jest chyba opcja ukrycia go, moze leipej bedzie tak zrobić? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fona Posted June 5, 2008 Share Posted June 5, 2008 po prostu nie podawajcie, jak znajda, to trudno, przeciez tu nic nie ma zlego Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kostek Posted June 5, 2008 Share Posted June 5, 2008 pidzej a gdybys kartki przyklejala z haslami np nad kranem "zakrecic wode" nad kuchnia "zakrecic gaz" moze to by cos pomoglo?nie rozmawialam z kobieta nawet przez minute ale moze zacznie na to zwracac uwage?moze tez jak jestescie na cos umowione pisac kartke i przyklejac tam gdzie kobieta najczesciej siedzi? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pidzej Posted June 5, 2008 Author Share Posted June 5, 2008 tam jest taki bałagan że nie ma gdzie przyklejać. a zresztą jak to starsza osoba, ma ograniczone pole widzenia, był pomysł z kartkami ale watpie by je zauważała. mysle ze lepiej będzie jak przestanę pisać na wątku cokolwiek o tej pani. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kostek Posted June 5, 2008 Share Posted June 5, 2008 to sprobuj kartke nie zaszkodzi a moze pomoze;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asiuniap Posted June 6, 2008 Share Posted June 6, 2008 [quote name='pidzej']czyli moim sosem? Asiuniap to nie jest zwykłe biadolenie przy herbatce. Tego jestem pewna.[/quote] Nie marudź ;) Pewnie że nie Twoim sosem tylko naszym wspólnym. Wiem doskonale jak ciężko jest pomagać schorowanemu człowiekowi i dlatego POCHWALIŁAM Cię wcześniej. Pomoc społeczna zająć się tym i potrząsnąć rodzinką. Poczekajmy czy coś zrobią (MOPS), jak nie to trzeba się będzie im przypominać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zofia.Sasza Posted June 6, 2008 Share Posted June 6, 2008 Spoko, ja nie jestem dziecko. Oczywiscie nie podam linku. Po to pytalam zeby znac Wasze zdanie. Co wiecej nie podalam takze nazwy portalu, wiec gdyby ktos chcial ten watek odnalezc, musialby sie przekopac przez caly polski Internet. Przedstawilam sie jako sasiadka tej pani (co jest prawda). Pidzej, czy mowilas temu siostrzencowi, ze chodzi o Dogomanie? Bo jesli nie, to on tez nie ma szans. Opieka tego siostrzenca nad pania, to nie jest kwestia jego dobrej woli, tylko jego p****ny ustawowy obowiazek. Rozumiem, ze moze sie skonczyc tym, ze pani wyladuje w domu opieki, a on w jej mieszkaniu. Tez mi sie plakac chce na mysl o tym. Ale, pomyslcie, jaka jest alternatywa? Wybuch gazu? Pidzej uwiazana do tej pani na kilka lat co najmniej? Ja tej alternatywy nie widze. No coz, sprobuje w poniedzialek przejsc sie do sw. Kostki i drugiego kosciola w okolicy. Moze oni maja jakas opieke dla parafian? No i zadzwonie do tej opieki dowiedziec sie, czy cos z tym zrobili. Jezu, co to za ogolny kanal... Zadnego dobrego wyjscia z tej sytuacji. Trzymaj sie Pidzej, to sie musi jakos rozwiazac. Jakbys chciala moge w weekend sfotografowac Agata, o ile tam bedziesz. Jakby co, pusc mi sygnal, oddzwonie! Pozdrawiam - Zofia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pidzej Posted June 6, 2008 Author Share Posted June 6, 2008 Byłam dziś w azylu. Maks biduś, ciasno mu w klatce, dostał bucika do gryzienia ( od Agnieszki Dębowskiej). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka Dębowska Posted June 7, 2008 Share Posted June 7, 2008 Pidzej , napisz prosze coś wiecej o Maksie . Bylaś z Nim na spacerze ? Jezeli chodzi o Maksa to jest chyba najlepsze wyjscie w tej sytuacji . Wiem , że schronisko to makabra dla psiaka , ale jakie On mial do tej pory życie . Tak się skalada , ze mialam ostatnio okazje być w mieszkaniu , w którym mieszkal Maksio , a Agacik nadal tam zamieszkuje . Rany , po pierwsze Pidzej odwala " kupę " dobrej roboty i jest odrobina wolnego miejsca . Tak wyszlam i zastanawialam się gdzie ta psina leży , gdzie ona ma swoje miejsce ? A co dopiero dwa psy . ALE DO RZECZY . Pani jest drobniutka , widać , ze schorowana . W dodatku czwarte piętro , nie ma windy plus dwa psy . Nie ma takiej możliwości przy Jej stanie zdrowia . To co pisze Pidzej to , niestety , tak jest . Ta Pani potrzebuje przynajmniej pomocy w codziennych obowiązkach , no i oczywiście towarzystwa . Może nie ma takiej konieczności , zeby do domu opieki , ale przychodzić i pomagać moglby ktoś . Pani jest bardzo zwiazana z Agatem , bardzo , ale co sie dziwić . Ta psinka od malego tylko z Nia . Kogo Ona ma wiecej ? To dobrze , ze jest Pidzej , ktora poświeca swoj czas . Agat wpatrzony jest w Nia ( Pidzej ) jak w obrazek . Widać , ze ta psinka wyczekuje caly czas , zeby sie pojawila . A psiak - cudo !!!!!!!!!!! Jaki grzeczny , kochany . Naprawde fajny pies . Tutaj nie powinno byc problemu ze znalezieniem domu . Aczkolwiek , przynajmniej na obecna chwile Pani nie odda Agata . Widać , ze bardzo kocha tego psiaczka ....... . PS . Pidzej jesteć WIELKA . JESTEM POD OGROMNYM WRAZENIEM , ZE TAK MLODA OSOBA ...... A TAM ..... . JESTES BARDZO DOBRYM CZLOWIEKIEM , BARDZO . NIE JEDNA OSOBA MOGLABY SIE OD CIEBIE WIELE NAUCZYC . Znasz moj numer , zagladam na watek - gdybys czegos potrzebowala wal jak w dym . Mieszkam na Bemowie , mam niedaleko więc zawsze pomoge . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pidzej Posted June 7, 2008 Author Share Posted June 7, 2008 Agnieszka dziękuje bardzo. Będę pamiętać. Maks wyszedł na zakroplenie oczu bo wcześniej był na spacerze. Nie ucieszył się, nie wyglądało w ogóle na to by mnie rozpoznał. Jest przygaszony ale nie jakoś tragicznie. Chyba. Sama nie wiem. Teraz będę częściej w azylu, m.in. w poniedziałek to go wezmę na długi spacer. Agnieszka teraz tu jest dużo miejsca;) jak weszłam tam pierwszy raz to nie było widać podłogi w pokoju. Dziś byłam rano i wyrzuciłyśmy 3 torby, pani współpracowała:) i teraz drugi raz, bo byłam na rowerze i przy okazji podjechałam, trochę poczesałyśmy Agata bo strasznie z niego leci i poszłyśmy na dłuższy, jak na ta panią, spacer, ok. 25 min. Smycz super, bardzo się przydała. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sherina Posted June 8, 2008 Share Posted June 8, 2008 Pidzej, kciuki cały czas trzymam, wiem, że Ci bardzo ciężko, tylko tak mogę teraz Cię wesprzeć :oops::shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka Dębowska Posted June 8, 2008 Share Posted June 8, 2008 Pidzej , a moze zaprowadzic Go do fryzjera ? Zastanow sie , prosze . Teraz jest bardzo goraco i mysle , ze tak bedzie jeszcze przez trzy miesiace conajmniej . Jezeli sie zgodzicie to umowie Go na jakis konkretny termin , przywieziemy , Pani obetnie i po krzyku . A jak chlodniutko Mu bedzie . Zaplace . Chyba , ze jest jakis fryzjer na Zolibozu ? Pidzej , zastanowcie sie prosze z Pania . Godzinka i po krzyku . Pozdrawiam Ciebie , Pania , a Agatka podrap za uszkami ode mnie . Jutro ide do pracy , wiec bede zagladala na forum co drugi , trzeci dzien , ale czekam na odpowiedz . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ania_EN Posted June 8, 2008 Share Posted June 8, 2008 Na Potockiej jest fryzjer, to nie tak daleko. W lecznicy Oaza. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pidzej Posted June 9, 2008 Author Share Posted June 9, 2008 Dzięki Agnieszka. Powiedziałam pani, ucieszyła się ale ma się zastanowić bo jej głupio brać kasę. Poza tym- Agat jest z tych co nie lubia jak się przy nich coś robi. Tak jak mój pies. Przy delikatnym czesaniu jest, szyja, grzbiet ale już np. brzucha nie da poczesać, bardzo sie denerwuje i podgryza, coraz mocniej i mocniej. Nie wiem czy by ugryzł ale widać że mu się mocno nie podoba. Mój dostał głupiego jasia przy strzyżeniu ;) wczoraj doprowadziłyśmy do tego, że dało się rozłożyć kanapę:) i przybyło kawałek miejsca. Ale słucham 10 razy na godzinę czy wezmę trochę karmy dla swojego pieska AAAAAAAAAAAAAA Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka Dębowska Posted June 9, 2008 Share Posted June 9, 2008 Nie wiem , czy otrzymasz moja wiadomosc na skrzynke ( taka doswiadczona jestem :evil_lol:) . Moja odpowiedz jak najbardziej tak . Mam jeszcze jeden worek 15 kg . W przyszlym tygodniu moge dostarczyc . Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pidzej Posted June 9, 2008 Author Share Posted June 9, 2008 Dostalam, dziękuje:) czyli jest 15 kg karmy dla Psiego Anioła:) jeśli ktos by się z Zoliborza wybierał do Falenicy samochodem to zapraszamy;) Agnieszka to co jest w zupełności wystarczy. Pani często mu coś gotuje. Jakby co- dam znać, ale myślę że ten worek wystarczy na dłuuuugo. Dziękujemy bardzo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asiuniap Posted June 9, 2008 Share Posted June 9, 2008 Super. ja moge zabrać, ale dopiero w poniedziałek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pidzej Posted June 10, 2008 Author Share Posted June 10, 2008 ja w pon. mogę wieczorem jakby co. możesz oczywiście umówić się wcześniej ale bardzo wątpliwe czy panią zastaniesz;) można zostawić karmę u sąsiadów, tych co zawsze tylko nie wiem czy pani się zgodzi bo ona oszalała na punkcie tej karmy i podziękowań komukolwiek ze schroniska, non stop chce tam jechać itp. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fona Posted June 10, 2008 Share Posted June 10, 2008 Mudik z dogo strzyze psy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sherina Posted June 10, 2008 Share Posted June 10, 2008 Agatek wyglądałby elegancko po strzyżonku ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pidzej Posted June 12, 2008 Author Share Posted June 12, 2008 ja wyjątkowo w tym tyg nie mam czasu. Pani sie musi 'przemęczyć' ten tydzień. Dzwonimy do siebie. Ostatni raz byłam w niedzielę, potem umówiłyśmy się na wtorek ale zapomniała. Dziś wieczorem postaram się wpaść ale nie wiem jak to wyjdzie no i jutro na 100% u niej bede. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asiuniap Posted June 13, 2008 Share Posted June 13, 2008 Zdjęcia :mad::mad::mad: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zofia.Sasza Posted June 13, 2008 Share Posted June 13, 2008 Dzwonili do mnie z OS. Pisze Pidzej na pw, co powiedzieli. Pewnie narozrabialam i pewnie jestescie na mnie wsciekle. Naprawde mi przykro, chcialam dobrze, a wyszlo jak zwykle. Gdybym jednak mogla jakos pomoc, jestem w kazdej chwili do dyspozycji. Moge cos przewiezc, zrobic zdjecia Agata. Jeszcze raz zapewniam, ze nikomu nie podawalam nawet nazwy portalu. I mam nadzieje, ze moze jednak jeszcze sie przydam na cos... Zofia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.