Jump to content
Dogomania

Gołębie.


Wet-siostra

Recommended Posts

  • Replies 699
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Miejsce jak znam wet-s. na pewno jest ;) I w sumie dorzuciłabym sie do transportu może?
Pytałam, bo niedługo jedzie Magda (Ffrubka) do Katowic i z powrotem, wzięłaby fruwaka (z powrotem przywozi mi kota).
Co tam, dasz znać jak będziesz mogła, od nas jeździ co jakis czas ktoś na tej trasie

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Od 3 tygodni mam golebia z paramyxoviroza( kreciek ), je i pije samodzielnie, objawy neurologiczne ma srednio widoczne , trzyma rownowage, tylko czasem sie kreci wokol swojej osi. Dostawal antybiotyk, teraz vitamine b complex, mieszanke ziaren dla golebi i grit z mineralami. Mam w zwiazku z tym pytanie jakie rokowania czy jest szansa ,zeby wrocil na wolnosc, czy juz musi zostac u mnie na dozywocie. Juz raz 3 lata temu uratowalem mu zycie , mial potluczone skrzydlo, po kilku miesiacach odlecial, teraz znow go znalazlem chorego w smietniku( chyba jestesmy skazani na siebie-ma bardzo charakterystyczny kolor upierzenia stad wiem,ze to ten sam sprzed 3 lat ). Jest to samczyk, taki zwykly rasy golab miejski.Wet siostro jakie jeszcze leki mu podac, nie znam sie na leczeniu golebi. Kupy ma twarde, i ogolnie kondycja ok, gdyby nie te obroty czasem. Dodam ,ze jeden z hodowcow spotkany w sklepie w Wieliczce z artykulami dla golebi byl oburzony ,ze ratuje sie golebia z ta choroba, kazal mi ukrecic mu głowe, bo bedzie chorobe rozsiewał....U mnie mieszka na zabudowanym balkonie i chyba nie narzeka, a ja mam dodatkowe zwierze w domu, i juz go polubilem, a znajomi mi mowia dr Dollitte.

Link to comment
Share on other sites

Na kręciołka nie ma konkretnego leku.Można wspomagać gołębia podając witaminę B complex,tak jak Ty to robisz.Co do powrotu na wolność...Trudno mi powiedzieć.Czasem jest tak,że ptak wraca do pełnej sprawności i można go wypuścić,ale czasami trzeba go dożywotnio trzymać u siebie.Wszystko zależy od stopnia uszkodzenia układu nerwowego.Mam w domu gołębia z kręciołkiem,niestety,nie da sobie rady na wolności.Co prawda je i pije samodzielnie,ale stałby się łatwym łupem kotów lub innych zwierząt.Jeśli Twój podopieczny tylko trochę się okręca dookoła siebie jest szansa,że da sobie radę,ale to Ty widząc go na co dzień musisz podjąć decyzję.Swoją drogą,może rzeczywiście jesteście na siebie "skazani"??? ;-)

Link to comment
Share on other sites

Witam... przyczepię się tutaj, bo jest mi potrzebna pomoc dla ptaka. Wkleję tutaj post z mojej galerii, żeby się nie powtarzać

Ludzie... pilnie potrzebuję pomocy.

Jest mi potrzebna klatka dla ptaka - na już, na wczoraj!
Właśnie złapałam ptaka [chyba drozd] któremu na moich oczach cholera mojej matki [zwana kotem] uszkodziła skrzydło. Ptak nie może latać - na dworze długo by nie przeżył .

W tej chwili siedzi w klatce po myszach - jakby chciał to by dosięgnął dziobem "sufitu" .

Informacje jak się Katastrofą [bo już nazwałam ] zająć tak, żeby mogła wrócić na dwór jak się wykuruje albo chętny domek na czas leczenia bardzo mile widziane .


Po rozmowie z wujkiem googlem ptak wygląda na drozda śpiewaka... Wiecie może jak go najlepiej karmić? tej chwili dałam mu do miseczki [taa... stary, czysty świecznik - tego na 100@ nie przewróci ;)] parę mączniaków...

Link to comment
Share on other sites

Niestety,na drozdach się nie znam...:-( Nie wiem,z jakiego miasta jesteś,ale polecam doktora Fedaczyńskiego.Tel.016 6787168. To najlepszy weterynarz jakiego znam,prowadzi ośrodek rehabilitacji dzikich zwierząt,miał już tam przeróżne Boże stworzenia(sowy,orły,łabędzie,bociany,ryś itd),na pewno Ci pomoże.Możesz dzwonić nawet wieczorkiem.

Link to comment
Share on other sites

[B]Wet-siostra[/B] Katastrofa [tak nazwałam ptaka] już po wizycie u mojego weta - nie widać żadnych poważnych uszkodzeń na skrzydle [jest tylko parę lekkich zadrapań]. Niestety latać nie chce, jak w ciągu dnia-dwóch nie zacznie to mam się pokazać, ale tym razem u żony weta - ma dużo większą wiedzę o ptakach od niego.
Katastrofa na razie je i się rozbija po klatce... wypuściłam ją na jakiś czas [inaczej nie sprawdzę co ze skrzydełkiem] - praktycznie nie jest w stanie latać, ale bardzo chętnie zwiedzała pokój i się mną specjalnie nie przejmowała...

Link to comment
Share on other sites

Jeśli nie masz żadnych ptakożernych stworzeń w domu to możesz Katastrofę częściej wypuszczać na pokój.Mając więcej miejsca będzie mogła ćwiczyć skrzydełka i może nawet latać. ;-) W klatce ma ograniczone możliwości...
Niechęć dl latania może być spowodowana także stresem.Będziesz obserwować i zobaczysz,jak się sytuacja rozwinie.
Powodzenia.

Link to comment
Share on other sites

[B]wet-siostra[/B] w domu mam kota mojej mamy, który Katastrofie rozwalił skrzydło [musiałam się nieźle drzeć z balkonu, żeby przestał polować - dopiero jak ptaszyna uciekła na krzak to mogłam pójść ją zlapać] i psa, któremu zdarzyło się parę razy coś upolować [głownie myszy, raz chyba nornik]. Katastrofa jest zamknięta w pokoju, żeby reszta zwierzaków nie mogła jej denerwować, ale i tak nie mogę jej wypuścić jak mnie tam nie ma - u mnie wszystkie zwierzaki potrafią otwierać drzwi.
Z lataniem jest tak, że ptak próbuje latać [siedziałam w pokoju bez ruchu i nawet się mną nie przejmował - podchodził dość blisko, sprawdzał cały pokój]. Próbował latać, ale tym jednym skrzydłem ma problem machać. Przynajmniej już je ładnie na grzbiecie składa...

Ps. Jeśli dzisiaj albo jutro Katastrofa nie zacznie latać to dostanie większą klatkę - mam skąd załatwić klatkę dla ptaków :multi:

Link to comment
Share on other sites

To rzeczywiście nie bardzo możesz puszczać Katastrofę luzem...Chyba,że pod twoją kontrolą.
Myślę,że jeśli weterynarz nie stwierdził złamania ani zwichnięcia to może po prostu ptaka to skrzydło boli i dlatego je oszczędza.
Miejmy nadzieję,że zacznie latać i wszystko się dobrze zakończy. :-)

Link to comment
Share on other sites

Wet-siostra też mam taką nadzieję. Właśnie wróciłam do domu [nie było mnie cały dzień] i Katastrofa ładnie wszystko zjadła, podobno problemów z kotem nie było [kolega był pilnować dziecka, przy okazji uważał na zwierzaki]. Za chwilę [jak wyrzucę psa z pokoju] wypuszczę ptaszynę, co by się trochę mporuszala...

Link to comment
Share on other sites

Ja mam problem z moim gołebiem, przestal samodzielnie pobierac pokarm, do tej pory jadl ladnie, teraz 2 razy dziennie karmie i poje.biegunki nie ma na oko kreciolek sie nie rozprzestrzenia.Jak dlugo to moze trwac i jak dlugo mam go karmic recznie. Narazie sie staram i karmie co nie jest łatwe.

Link to comment
Share on other sites

Kręciołek jest nieprzewidywalny,niestety...Nie jestem Ci w stanie odpowiedzieć na to pytanie...Ale nie jest to dobry znak,że gołąb przestał sam jeść...
Mam gołębia który miał kręciołka,a teraz zachowuje się całkiem normalnie i w ogóle po nim nie widać choroby.Nie poznałabyś go w stadzie.Ale mam też drugiego ptaka,który niestety musi być w domu,bo stan się zmienia.Raz go kręci,raz trzyma się prosto.Są dni,że je sam,ale są takie,że trzeba go nakarmić.Rzeczywiście,przy wykręconym ptaku nie jest to proste,ale konieczne.Poję strzykawką,tak najłatwiej.
Podawaj swojemu podopiecznemu witaminę B complex,powinna być dostępna albo u weterynarza,albo w sklepie z artykułami dla gołębi i zoologicznym.
Dorosłego gołębia wystarczy karmić raz dziennie,chyba,że ma już puste wole.Najczęściej karmię chore z rana.
Powodzenia.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...