justynaz87 Posted September 21, 2009 Author Share Posted September 21, 2009 Spacer w niedzielę był. Domki się nie znalazły. Zwierząt pełno, odpowiedzialnych opiekunów poszukujących psa raczej nie wiele :roll:. A poniżej zdjęcia. Zobacz co tracisz ociągając się z adopcją. Nasze śliczne suńki: Beka [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images49.fotosik.pl/202/b463fbb079ff6813.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images50.fotosik.pl/203/d2b134b0c8e7f010.jpg[/IMG][/URL] Suzi [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images49.fotosik.pl/202/aca3043dd6eb6dfamed.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images42.fotosik.pl/115/32908234af75e552med.jpg[/IMG][/URL] Suzi i Herki [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images37.fotosik.pl/198/822f65d971a4fbe7med.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"] [/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
justynaz87 Posted September 21, 2009 Author Share Posted September 21, 2009 Safi [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images38.fotosik.pl/199/d552b9b01d7488c9med.jpg[/IMG][/URL] Safi wariatka [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images40.fotosik.pl/198/7ca7786503b4a18cmed.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images39.fotosik.pl/199/f939822e0c96072emed.jpg[/IMG][/URL] Karina [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images37.fotosik.pl/198/f5564faa268fcef1med.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images37.fotosik.pl/198/724cb8fefad86910med.jpg[/IMG][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
morisowa Posted September 24, 2009 Share Posted September 24, 2009 tym psiakom grozi Paluch, już raz SM po nie była... [URL="http://www.dogomania.pl/forum/f1161/jamniko-teriero-kundelki-grozi-im-schron-prosimy-o-dt-ds-147267/"]jamniko-teriero-kundelki: grozi im schron, prosimy o DT/DS[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
magdyska25 Posted September 24, 2009 Share Posted September 24, 2009 Zdjęcia Białej (kiedyś Bianki): [IMG]http://images41.fotosik.pl/200/f0e908dbd4a29368med.jpg[/IMG] [IMG]http://images44.fotosik.pl/204/2e5868bf192887a2med.jpg[/IMG] [IMG]http://images46.fotosik.pl/204/9ea31c2bc4e6c81cmed.jpg[/IMG] [IMG]http://images44.fotosik.pl/204/39bb8c9cf7ff7d49.jpg[/IMG] Fajnie patrzeć na takie zakończenia:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorota_Phoenix Posted September 25, 2009 Share Posted September 25, 2009 zapraszam do wzięcia udziału a akcji organizowanej przez Tesco, możecie powalczyć o karmę i pieniądze dla Waszego schroniska! :smile: [URL="http://www.dogomania.pl/forum/f402/tesco-pomagajmy-zwierzetom-147296/"][COLOR=#000000]Tesco "Pomagajmy zwierzętom"[/COLOR][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
magdyska25 Posted September 25, 2009 Share Posted September 25, 2009 Podnoszę nasze suczydła...niech wreszcie uśmiechnie się do Nich los.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
morisowa Posted September 26, 2009 Share Posted September 26, 2009 Mamrotka, tak wyglądała gdy ją poznałam: [IMG]http://www.morisowa.waw.pl/psy/adoptowane/img/Mamrotka3.JPG[/IMG] [CENTER][COLOR=#000099]Pierwszy raz trafiła do schroniska w 2005 roku. [/COLOR] [COLOR=#000099] Rok później uśmiechnęło się do niej szczęście, została adoptowana... nie na długo. [/COLOR] [COLOR=#000099] Kilka miesięcy po adopcji wróciła do schroniska. Dlaczego? Czym zawiniła? [/COLOR] [COLOR=#000099] Czy obowiązek wyprowadzania psa na spacery przerósł jej właścicieli? [/COLOR] [COLOR=#000099] Czy może przeszkadzało im, że sunia zbyt się do nich kleiła? [/COLOR] tego nigdy się nie dowiem, ponieważ ludzie podali mi zły numer telefonu :roll: [IMG]http://i68.photobucket.com/albums/i28/punia/tymczasowy/Paluch/IMG_6792.jpg[/IMG] [LEFT]Ale ja nawet nie wiedziałam, że ona wróciła. Gdy w lipcu 2008 szukałam dla siebie starszej suczki, ona tam była. Nie wiedziałam. A ona tam marniała. Przypadkiem wypatrzyłam ją późną jesienią. Chodziła już na leczenie - chore stawy, sztywne łapki, problemy z chodzeniem. Zima mocno dała jej się we znaki. Ale ja starałam się o niej nie myśleć, bo kolejnego nie wezmę... [IMG]http://i68.photobucket.com/albums/i28/punia/tymczasowy/Paluch/IMG_6797.jpg[/IMG] W lipcu "zwolniło się" miejsce u mnie. Ale właśnie rzucałam pracę i całe mnóstwo innych ale. Nie będę adoptować psa, gdy mam tak niestabilną sytuację ze wszystkim. Ale ciągle myślałam, że jak tylko będę mogła, to adoptuję ją lub Florka (taki rozsypujący się staruszek). W połowie sierpnia Mamrotka trafiła już na geriatrię. Ale nie wiedziałam, że jest z nią aż tak źle. Gdybym wiedziała, że zostało jej tak niewiele czasu... No i wczoraj się dowiedziałam. Że odeszła. W nocy. Na starość. [/LEFT] [/CENTER] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
APSA Posted September 26, 2009 Share Posted September 26, 2009 To smutne, gdy odchodzi "nasz" pies. Jeszcze gorzej, jeśli jest z tych bardziej ulubionych. A jeśli jest z tych, które zawsze były gdzieś tam stłamszone z tyłu świadomości, ale jednak z tych, którym najbardziej chce się samemu pomóc i w sumie się okazuje, że można było, gdyby się wiedziało, gdyby, gdyby, gdyby. Dużo tych "gdyby" ale i tak zostaje takie uczucie, że czasem ma się ochotę :flaming: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
magdyska25 Posted September 26, 2009 Share Posted September 26, 2009 Ehh....:shake: A My się do Nich przywiązujemy a One do nas się przywiązują... Potem pozostaje tylko żal że "można było zrobić coś więcej".... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
APSA Posted September 26, 2009 Share Posted September 26, 2009 Zawsze można zrobić więcej. Tylko ze żeby zrobić każde z tych więcej, co je można pojedynczo, to jednego życia nie starczy. Więc się wybiera i stara nie widzieć i nie pamiętać, że przecież można więcej - żeby nie zwariować. [COLOR=Silver]To mi się na filozofowanie zebrało.[/COLOR] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
morisowa Posted September 26, 2009 Share Posted September 26, 2009 Co do tego konkretnego psa mam cholerne wyrzuty :wallbash: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
morisowa Posted September 26, 2009 Share Posted September 26, 2009 [quote name='APSA']Tylko ze żeby zrobić każde z tych więcej, co je można pojedynczo, to jednego życia nie starczy. [B]Więc się wybiera i stara nie widzieć i nie pamiętać,[/B] że przecież można więcej - żeby nie zwariować.[COLOR=Silver].[/COLOR][/quote] dokładnie, niestety, dokładnie tak jest jak napisałaś [COLOR=Silver]a ja od kilku miesięcy starałam się nie widzieć właśnie jej; dość skutecznie się starałam :roll: no to i teram mi głupio[/COLOR] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
migdalena Posted September 26, 2009 Share Posted September 26, 2009 Ratujesz tyle psich duszyczek,ta jedna była od Ciebie szybsza...:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
morisowa Posted September 27, 2009 Share Posted September 27, 2009 [quote name='APSA']Edit: widzę - Czeczotka :shake: [IMG]http://paluch.org.pl/foto/000902392_mini.jpg[/IMG][FONT=verdana][SIZE=1][B] ID[/B]: 2229/09/P; 2142/06; 1905/06; 0723/05 [B]Gatunek[/B]: PIES [ MIESZANIEC ] [B] Masc[/B]: biała w czarne łaty [B]Waga[/B]: 15,000 [B]Skad[/B]: SM z Armii Ludowej [/SIZE][/FONT] Jeśli jest na stronie kwarantanny, to albo zwiała albo wyrzucona. Albo ugryzła, ale wtedy piszą, skąd jest? Bo chyba zwroty jako takie nie trafiają na stronę kwarantanny? Ciekawe, co z nią jest nie tak, że znowu wraca.[/quote] :multi::multi::multi: byliśmy pewni, że ją porzucili - znaleziona na ulicy, telefon wyłączony, schronisko nie może skontaktować się właścicielem I dziś dobre wieści - został odebrana przez właściciela :multi: Jutro zadzwonię do ludzi, ale wygląda to jakby gdzieś wyjechali (zostawili/wyłączyli komórkę) a psa zostawili komuś na przechowanie. Temu komuś zwiał, a oni jak wrócili to ją odnaleźli. Strasznie się cieszę, że to jednak nie trzeci zwrot z adopcji :p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
migdalena Posted September 27, 2009 Share Posted September 27, 2009 A ja miałam Cię wczoraj o nią zapytać,ale byłaś tak zajęta swoim pupilem-terierem,że nie dałaś mi szansy:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
KWL Posted September 27, 2009 Share Posted September 27, 2009 "Pupilem" terierem to ja byłem "zajęty" - to jest ten rodzaj zajętości który powoduje skuti uboczne w rodzaju oczopląsu, otępienia i ogólnej dezorientacji...:diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
APSA Posted September 29, 2009 Share Posted September 29, 2009 Czeczotka :multi: :multi: :multi: Test na puniopodobność :evil_lol: [IMG]http://i683.photobucket.com/albums/vv192/Paluch_2009/Magda/IMG_7749.jpg[/IMG] młoda "tosa" ze szpitala uśmiecha się o dom (ale jeszcze musi poczekać) [IMG]http://i683.photobucket.com/albums/vv192/Paluch_2009/PICT0453.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
justynaz87 Posted September 30, 2009 Author Share Posted September 30, 2009 Super, że Czeczotka opuściła schronisko :multi:. Szkoda bardzo Mamrotki (nie tak powinna opuścić schronisko). Jak już pisałam na psim wątku żaden pies nie powinien umierać w schronisku. To śmierć poprzedzona ciężkimi latami życia w nienaturalnych warunkach, w okropnej atmosferze. My też już traciłyśmy psy, też ulubieńców (mój Kubuś :-() i znamy uczucie, że można było zrobić więcej. [COLOR=Silver]Dobrze, że przynajmniej Ibusia jest ze mną w domu, bezpieczna. A Ty morisowa i tak jesteś jedną z najaktywniej pomagających osób, wyciągnęłaś tyle psów... Pogódź się z tym, że wszystkich nie zbawisz[/COLOR]. [COLOR=Black]Widzę już po raz kolejny, że u Was psy są noszone na rękach, zamiast się wybiegać i trawę wąchać :shake:.[/COLOR] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
migdalena Posted October 3, 2009 Share Posted October 3, 2009 Morisowa,z Lady nie jest dobrze:(.Dziś wyglądała,jakby żegnała się ze światem.Nie miała siły dojść do kraty,na spacerze potykała się...upadła. Dziś noc spędzi w szpitalu ,od jutra geriatria.W jej stanie,to najlepsze dla niej miejsce,tak?Dziękuję za pomoc dziewczynom,może uratowały jej dziś życie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
morisowa Posted October 4, 2009 Share Posted October 4, 2009 z dnia 16-06-2009, 00:24 [quote name='morisowa'] też miałam dobry weekend, 4 sunie i jeden piesek. [B]Cortina [/B]- trzy lata w schronisku (adopcja z łapanki) [B]Sonia [/B]- zwrot z adopcji, bo facet miał zawał ponoć (z ogłoszeń) [B]Pandora [/B]- rok w schronisku (zadzwonili z ogłoszenia i po godzinie byli w schronisku) [B]Brandy [/B]- sunia cudo; ludzie zaczepieni w schronisku, z oczekiwań i warunków wiedziałam, że chcę im dać właśnie Brandy. Ale ona siedzi w szpitalu po sterylce, I jest źle bo się mocno rozlizała. Zabrałam ją na spacer pokazać. Ludzie uznali, że "jaki problem?", a po adopcji to nie może zachorować? a w domu to nie wyzdrowieje szybciej? Oczywiście, że tak. Więc poszła :lol: [B]Oby wszystkie domy była na stałe...[/B][/quote] [B]Sonia [/B]wróciła po kilku dniach - a myślałam, że dotarło co mówiłam (tłumaczyłam jakie problemy z nią będą mieli przy swoich warunkach, ale na wszystko była odpowiedź, ze wszystkim sobie poradzą, na każdy problem mieli rozwiązanie) [B]Pandora [/B]też wróciła po kilku dniach, bo się okazało, że ślepa. Dziś zobaczyłam [B]Cortinę[/B]... oddali ją po trzech miesiącach, nie miałam dziś siły pytać w biurze o oficjalny powód zwrotu. Ucieszyła się na mój widok, radośnie się witała. A mi się ryczeć chciało :-( DLACZEGO JEJ TO ZROBILI?? Ciekawe, co słychać u [B]Brandy[/B]..? [COLOR=Gray]Ale dla uczciwości wypowiedzi dodam, że Sonia kilka tygodni temu poszła kolejny raz do adopcji, może tym razem na stałe i szczęśliwie. No i dziś w zastępstwie migdaleny pomagałam przy adopcji ślepej Pandory.[/COLOR] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
morisowa Posted October 4, 2009 Share Posted October 4, 2009 [quote name='migdalena']Morisowa,z Lady nie jest dobrze:(.Dziś wyglądała,jakby żegnała się ze światem.Nie miała siły dojść do kraty,na spacerze potykała się...upadła. Dziś noc spędzi w szpitalu ,od jutra geriatria.W jej stanie,to najlepsze dla niej miejsce,tak?Dziękuję za pomoc dziewczynom,może uratowały jej dziś życie.[/quote] Odwiedziłam ją dziś, biedaczka :shake: Też uważam, że lepiej jej na geriatrii. A wiesz coś o ewentualnej operacji? jeśli to dobry pomysł, oczywiście... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
migdalena Posted October 4, 2009 Share Posted October 4, 2009 Lady juz miala operacje,nie mowilam?Sterylka i usuniecie sledziony.Nic wiecej juz nie planuja,diety tez nie ma...Do tego problem z chodzeniem,chore stawy,czy cos wiecej jej dolega?pewnie tak... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
morisowa Posted October 5, 2009 Share Posted October 5, 2009 nie mówiłaś, ja się zatrzymałam na etapie, że ona ma chorą wątrobę... to się jednak okazało, że śledziona? rak? a z wątrobą ok? Czyli koniec leczenia, Lady "zdrowa" tylko stara.? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
migdalena Posted October 5, 2009 Share Posted October 5, 2009 Problem w tym,ze nie moge sie dowiedziec nic konkretnego.Opiekunka tez wie niewiele.Powiedziala mi o sledzionie a o watrobie juz nic nie wiedziala.Ktos kto byl na zastepstwie i zaprowadzal ja na operacje(wczesniej usg),powiedzial mi,ze sytuacja wyglada nieciekawie i operacja bedzie powazna.Zostala wysterylizowana(ropomacicze-podejrzenie),ale o watrobie nic,tylko ta sledziona.Licze na dalsze wiadomosci od opiekunki,bo za mna gadac nie chca.Wszysto "zalatwiam" przez innych.To,ze poszla na operacje,to zasluga E.L.To,ze jest teraz w szpitalu,to tez nie ja osobiscie. Jakas gorsza chyba jestem!O Wilkusia prosilam osobiscie,to wyladowal dopiero w szpitalu po16 dniach.:placz: Nie chce by Lady dolaczyla do Sumatry... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
migdalena Posted October 5, 2009 Share Posted October 5, 2009 Jeszcze slowko o Pandorze.Dostalam dzis smsa,ze byla w samochodzie bardzo grzeczna,spokojna:-o.Po postojach w czasie drogi, chetnie wracala do samochodu,zero problemu,a podroz byla bardzo dluga.Od dzis zapoznanie z nowa rodzina i miejscem.:multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.