Jump to content
Dogomania

Psie Pola Mokotowskie


Cala2

Recommended Posts

[quote name='Calibra']Może sobie być 90% obwodów łowieckich a ja chodzę do lasu od kilkunastu lat i nigdy nie spotkałam żadnego myśliwego ,bardzo dużo ludzi przyjeżdża do lasu na spacery ze swoimi psami ,nie widzę w tym nic złego :lol: [/quote]

Ale łamiesz prawo tak samo, jak ludzie, którzy spuszczają swoje psy ze smyczy na PM. Co więcej - psom na PM grozi za to mandat, a Twojego psa nadgorliwy/niewyżyty myśliwy może po prostu zastrzelić. Dalej uważasz, że te pieski z miasta są biedniejsze? :cool3:

[quote name='Calibra']I nikt mi niestety nie przetłumaczy,że pies nie potrzebuje kontaktu z drugim psem,bo w to moi kochani nie uwierzę ;) [/quote]

Bo to nie kwestia wiary a wiedzy :cool3: Taka drobna różnica. ;) Zresztą, nikt nie mówi, że nie potrzebuje zupełnie. Poczytaj dobrze ;)

Prawda jest taka, że chcąc naszym psom zapewnić konieczny ruch i ćwiczenia tak naprawdę musimy łamać prawo. Czy mieszkamy w mieście czy poza nim. Więc stojąc z góry na przegranej pozycji wobec prawa każdy psiarz powinien ze skóry wychodzić, żeby jego milusiński nie przeszkadzał innym psiarzom, osobom spacerującym, rolkarzom, rodzinom urządzającym piknik itp. Bo jeśli nadwyrężymy ich cierpliwość i wymuszą oni przestrzeganie prawa to... marny los naszych psów :shake:

Nie zgadzam się przy tym z Berek, że sprawę załatwiłoby pozwolenie na bieganie luzem psom "z certyfikatem" (jakimkolwiek). Jaki jest poziom szkolenia to każdy widzi :diabloti: Mielibyśmy same psy z certyfikatami a poprawy sytuacji... żadnej. Moim zdaniem należałoby dążyć w kierunku dotkliwych kar za niewłaściwe zachowanie psa. Nieważne, czy jest luzem, czy na smyczy, czy jest Mistrzem Świata czy zwykłym domowym pupilkiem. Jeśli skoczył na kogoś, przestraszył, przewrócił dziecko - kara taka, żeby następnym razem właściciel przywoływał psa jak tylko zauważy kogoś majaczącego na horyzoncie. :p

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 185
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='saJo']
Jesli ktos nie ma czasu dla psa, niech go nie bierze.

Przecierz nikt nikogo nie zmusza do pracu o trenera!! Ale do pracowac z psem powinien kazdy, na miare potrzeb psa, z odpowiednim nauczeniem psa podstaw wspolzycia (czyli nie podbieganie do psow/ludzi/rowerow itede, przybieganiem na wolanie, spokojnym tolerowaniem innych czlonkow spoleczenstwa) jako absolutne minimum.
[/quote]

Rozumiem,że nie uznajesz ludzi ,którzy chcą mieć psa czysto towarzysko ,bo np. są samotni a to stworzenie jest jedyna istotą,która daje im sens życia.Ja naprawdę to wszystko rozumiem. Tylko czy ty rozumiesz ,że są na tym świecie ludzie,którzy po prostu nie potrafią, nawet nie mają pojęcia jak zabrać się za jakąkolwiek tresurę ? Pojecie"każdy" niestety nie sprawdza sie w praktyce ;) Ostatnio widziałam dwie starsze panie ,które sobie spacerowały z owczarkami niemieckimi obok mojego domu ,szok :-o A kiedy zwróciłam im uwagę,ze pies powinien byc na smyczy tak jak mój to wiesz co?Jakoś dziwnie na mnie spojrzały jakby w ogóle nic do nich nie dotarło :p Za to ja je zrozumiałam ,bo dlaczego pies ma iść na smyczy skoro jest bardzo grzeczny,nie zaczepia i jest ok .Powiedz ludziom,którzy pracują po 8-10 h żeby po prostu wyrzucili swoje psy ,bo nie powinni ich mieć bo nie są w stanie poświęcić im czasu,ale je kochają ,zapewniają im godne życie-co sie wtedy stanie? Schroniska pękną w szwach.Już pękają ! A wiesz dlaczego ? Bo miedzy innymi powodem jest to,ze psy mają bardzo ograniczone swoje prawa.Bo nie wolno im jeździć SKM-dostaniesz mandat ,bo nie wolno tego i tamtego a dla ludzi to jest problem.Nie jestem nawiedzona na tym punkcie,ale uważam,że za dużo jest zakazów. Jestem odpowiedzialna,puszczam psa bez smyczy tylko tam gdzie wiem,że nikomu to nie będzie przeszkadzało,ale i tak nie mam tego komfortu psychicznego,ze nie znajdzie sie jakiś pajac,któremu np.przeszkodzi brak kagańca.Znam osoby,które uważają,że są postrzegane jako te drugiej kategorii bo posiadają psy.Wszystko w rękach ludzi i mentalności naszego bardzo bitnego narodu,gdzie każdy jest gotów zabić ,aby tylko udowodnić swoje racje :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dorotak']Ale łamiesz prawo tak samo, jak ludzie, którzy spuszczają swoje psy ze smyczy na PM. Co więcej - psom na PM grozi za to mandat, a Twojego psa nadgorliwy/niewyżyty myśliwy może po prostu zastrzelić. Dalej uważasz, że te pieski z miasta są biedniejsze? :cool3:
Prawda jest taka, że chcąc naszym psom zapewnić konieczny ruch i ćwiczenia tak naprawdę musimy łamać prawo. Czy mieszkamy w mieście czy poza nim. Więc stojąc z góry na przegranej pozycji wobec prawa każdy psiarz powinien ze skóry wychodzić, żeby jego milusiński nie przeszkadzał innym psiarzom, osobom spacerującym, rolkarzom, rodzinom urządzającym piknik itp. Bo jeśli nadwyrężymy ich cierpliwość i wymuszą oni przestrzeganie prawa to... marny los naszych psów :shake:
[/quote]

Tak! Nadal uważam,że są biedniejsze pod względem spacerów ,bo o to głównie chodzi ;) Prawdopodobieństwo,że ty dostaniesz mandat a mojego zastrzeli myśliwy jest jak między ziemia a niebem :lol: I z czystym sumieniem łamię prawo dotyczące psów ,które niestety pod wieloma względami jest po prostu "chore" bo inaczej się nie da żyć ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Calibra'] .Powiedz ludziom,którzy pracują po 8-10 h żeby po prostu wyrzucili swoje psy ,bo nie powinni ich mieć bo nie są w stanie poświęcić im czasu,ale je kochają ,zapewniają im godne życie-co sie wtedy stanie?[/quote]
ja tak pracuje i co? Jakoś czas dla psa znajduje, conajwyzej nie obejrzę jakiegos serialu w telewizji a rano wstane godzine wcześniej.
Chcieć to móc, tylko.., trzeba chcieć a jak się nie chce to się mowi, ze "nie mam czasu"
.[quote name='Calibra']Bo nie wolno im jeździć SKM-dostaniesz mandat ?[/quote]
:hmmmm: Jak to nie wolno psom jeździć SKM ? :crazyeye: Skąd takie info?
Ale jeżeli to prawda, to jest jeszcze pociag podmiejski czy WKD, czy komunikach autobusowa miejska i podmiejska. kupujesz bilecik za psa ksiązeczka szczepień w łape kaganiec na morde i jaazda, a mandat zarobisz co najwyzej jak będziesz jechac na gapę :evil_lol:

A tak przy okazji w miejskiej komunikacji w Wawce za psa nie placisz wcale :cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Calibra']....Bo nie wolno im jeździć SKM-dostaniesz mandat...[/quote]

Eeej, na szczęście nie... Znam psa który regularnie przyjeżdża SKM z Sulejówka do Pruszkowa na nasze treningi i raczej nie jeździ na dziko.;)

A transport komunikacją miejską, przynajmniej w Warszawie, jest bezpłatny dla psów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Calibra']Tak! Nadal uważam,że są biedniejsze pod względem spacerów ,bo o to głównie chodzi ;) [/quote]

Żeby nie było - nie mieszkam w mieście i z moim psem chodzę codziennie do lasu. I WIEM, że po samych spacerach w lesie (wielogodzinnych w sumie, codziennie), również wycieczkach rowerowych, mój pies z nudów dostałby świra. Więc wierz mi - NIE o to głównie chodzi :cool3:

[quote name='Calibra']Prawdopodobieństwo,że ty dostaniesz mandat a mojego zastrzeli myśliwy jest jak między ziemia a niebem :lol: [/quote]

Obyś się nie musiała o tym prawdopodobieństwie przekonywać :shake: - bo ja akurat mam małe szanse na dostanie mandatu :p (jak pisałam mieszkam pod Warszawą i na PM pojawiam się bardzo okazjonalnie).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PIKA']ja tak pracuje i co? Jakoś czas dla psa znajduje, conajwyzej nie obejrzę jakiegos serialu w telewizji a rano wstane godzine wcześniej.
Chcieć to móc, tylko.., trzeba chcieć a jak się nie chce to się mowi, ze "nie mam czasu"
[/quote]

To chwała ci za to :kciuki: Właśnie -trzeba chcieć ;) Pytanie tylko ilu osobom mającym psy- się chce ? Nie wiem nie mieszkam w W-awie i nie umiem ocenić,ale na pewno w wielu przypadkach spacerek ogranicza sie do szybkiej kupki i szybkiego siusiu :cool3: bo czas gnać do roboty ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dorotak']Żeby nie było - nie mieszkam w mieście i z moim psem chodzę codziennie do lasu. I WIEM, że po samych spacerach w lesie (wielogodzinnych w sumie, codziennie), również wycieczkach rowerowych, mój pies z nudów dostałby świra. Więc wierz mi - NIE o to głównie chodzi :cool3:
[/quote]

To dziwne :-o Strasznie robotny ten twój pies :lol: Uwierz ,że po 3 godzinach ganiania z innymi psami moja nie ma już siły myśleć o czymkolwiek prócz odpoczynku :hmmmm::lol: Widzę,że trafiłam na dyskusje ze strasznymi pracoholikami,fajnie :lol: Ale chyba zaczynamy pisać o wszystkim i o niczym a już na pewno nie na temat PM .W sumie to mało mnie to obchodzi bo tam nie jeżdżę ale znajomy napisał mi,że jest tam fajnie ,nigdy nie natrafił na żadne ekscesy i zaprasza wszystkich na PM :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PIKA']
Ale nie ma się co oszukiwać, ze psy latają luzem tylko od Rostafińskich. Psy latają luzem po calych Polach. Sama puszczalam tam swojego, wtedy paromiesięcznego, doga. Tylko, ze pies z racji charakteru rasy nie podchodzil i nie zaczepial obcych ludzi,nie mowiac już o skakaniu a do tego zawsze trzymal się blisko mnie. Podlazil wprawdzie do innych psow, ale trudno bylo tego nawet uniknąc przy tej ilości psiego towarzystwa na luzaku ;)
[/QUOTE]

Po mnie skakał też dog, widać PM doskonale go zsocjalizowały, powinnaś swojego też puszczać do innych psow;)

[QUOTE] Nie wiem nie mieszkam w W-awie i nie umiem ocenić,ale na pewno w wielu przypadkach spacerek ogranicza sie do szybkiej kupki i szybkiego siusiu bo czas gnać do roboty [/QUOTE]
I po co komuś takiemu pies? Można zkanapowić nawet haszczaka, tylko po co? Nie lepiej kupić rybki?

[QUOTE]Tak! Nadal uważam,że są biedniejsze pod względem spacerów ,bo o to głównie chodzi [/QUOTE]
to zależy od właściciela, chcieć to móc.

[QUOTE]A ja tylko chciałem uzmysłowić ludziom że w ruchliwym parku należy prowadzać psa na smyczy albo do niego nie wchodzić. [/QUOTE]
należy mieć na smyczy jeśli istnieje ryzko że nasz pies na kogoś wlezie czy ktoś na psa, od Rostafińskich nie ma takiej możliwosci jesli ludzie nad psami panują. co innego wielki deptak pełęn ludzi a co innego ogromniasty trawnik.

[QUOTE]Pies to nie cyborg ,musi mieć chwilkę luzu[/QUOTE]
ma, może sobie wybrać miejsce gdzie będzie spała:diabloti:
[QUOTE]
I nikt mi niestety nie przetłumaczy,że pies nie potrzebuje kontaktu z drugim psem,bo w to moi kochani nie uwierzę
[/QUOTE]
jeżeli pod kontakt podciągniemy zagryzanie,dominowanie i wdeptywanie w ziemię, to mój sucz jest bardzo kontaktowy. dziś bawiła się yorkiem, właściciel był zachwycony:diabloti:

Mój pies po 3 h agility po sprzątnięciu z placu przeszkód była gotowa aportować piłkę, a po powrocie do domu kiedy kimała w autobusie była jak nowo narodzona i gotowa na długi spacer do parku. Generalnie sucza nie da się zajeździć do końca i zawsze radośnie wystartuje na słowo ciastko/spacerek/wychodzimy :)

Link to comment
Share on other sites

jeżeli pod kontakt podciągniemy zagryzanie,dominowanie i wdeptywanie w ziemię, to mój sucz jest bardzo kontaktowy. dziś bawiła się yorkiem, właściciel był zachwycony:diabloti:


:crazyeye::crazyeye::crazyeye: Nie o taki kontakt chodzi ;) A czy z Yorka coś zostało ??? :grin:

Link to comment
Share on other sites

[quote]
"Jakis dziwny zbieg okolicznosci, ze ludzie tacy jak my (posiadajacy nienormalne psy, ktore nie kreci ganianie bez celu z innymi pieskami), pomimo ze sa z roznych czesci Polski laczy jedna wspolna rzecz: uprawiaja psie sporty. Chyba trzeba zakazac tego procederu, bo sie ludzie i psy demoralizuja "
[/quote]

Ludzie tacy jak Wy po prostu mają większą wiedzę, niż, niestety, część ludzi co to wierzą że "piesek kocha się bawić z innymi". A figę, wcale nie kocha, bo niby czemu - ale za to PAN kocha stać dwie godziny z innymi równie mądrymi panami i paniami i plotkować więc z gory zakłada że jego piesek ktory w dużym stadzie albo kogoś akurat gnębi, albo jest gnębiony - uwielbia to nad życie. :roll:

BTW psy są inteligentne i potrzebują stymulacji, skoro własciciel jest nudną jak flaki z olejem piłą i nie dostarcza im niczego atrakcyjnego w życiu to uczą się że tylko stado innych psów dostarczy im JAKICHKOLWIEK podniet - niekoniecznie dzialających zresztą na niego pozytywnie, ale jakichkolwiek. :evil_lol: Słowem - niewazne jak i co się dzieje byleby się coś działo - i stąd poźniejsze ciągnięcie psa do innych psow, stąd niemożność odlowienia go itd.

Sibelius, ciekawość, a przywołania to swojego realizującego się w życiu labka nauczysz czy też raczej nie?
:lol: :lol: :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']Ludzie tacy jak Wy po prostu mają większą wiedzę, niż, niestety, część ludzi co to wierzą że "piesek kocha się bawić z innymi".
[/quote]

Ale co w tym widzisz złego ??? Przecież nikt tu nie twierdzi,że pies powinien tylko spędzać czas z innymi psami,bo nawet nie jest to możliwe np.w moim przypadku jest to raz na jakiś czas ;) ale jest wtedy naprawdę bardzo fajnie ;) Co w tym złego,że psiaki fantastycznie sie wtedy bawią ? i wcale nie polega to tylko na bieganiu za sobą nawzajem ;) A,że przy okazji można pogadać z innym właścicielem psa z danej rasy na psie tematy,wymienić sie doświadczeniami i problemami ;) to też nic złego :) Nie jestem aspołeczna ,bardzo lubię kontakt z innymi ludźmi,szczególnie o tych samych zainteresowaniach :lol:

Link to comment
Share on other sites

Jeśli psy nie mają skończonych 6 miesięcy, to czemu nie? Czasami i pod kontrolą.
:roll:

Problem z ludźmi jest taki, że nie patrzą na własne psy. A nawet jak patrzą, to nic nie widzą.

I tego typu "obyczaje spacerowe" nie tylko nie pomagają, ale bardzo szkodzą. Pogłębiają problem polagający na uporczywej wierze że cokolwiek wiemy - a skoro tak, to wszak nie szukamy wiedzy bo po co. Dostarczycielami tejże są nasi (równie zieloni w temacie na ogół) "znajomi z parku".

Można sobie być istotą do bólu spoleczną ale wystarczy umówić się BEZ psów z innymi miłosnikami rasy na kawce. Albo zorganizować seminarium z przeźroczami na jej temat, czemu nie?
:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Calibra']Ale co w tym widzisz złego ??? Przecież nikt tu nie twierdzi,że pies powinien tylko spędzać czas z innymi psami,bo nawet nie jest to możliwe np.w moim przypadku jest to raz na jakiś czas ;) ale jest wtedy naprawdę bardzo fajnie ;) Co w tym złego,że psiaki fantastycznie sie wtedy bawią ? i wcale nie polega to tylko na bieganiu za sobą nawzajem ;) A,że przy okazji można pogadać z innym właścicielem psa z danej rasy na psie tematy,wymienić sie doświadczeniami i problemami ;) to też nic złego :) Nie jestem aspołeczna ,bardzo lubię kontakt z innymi ludźmi,szczególnie o tych samych zainteresowaniach :lol:[/quote]
Dopóki właściciele sprzątają po psiakach (bo posiadanie psa to nie tylko same przyjemności) i mają nad nimi kontrolę - nie mam nic przeciwko. Odchodzą i śladu po ich obecności nie ma ;) A gdy przechodzę z moim psem nie mam natłoku myśli czy zdejmować swojemu kaganiec czy nie.
Uwierz mi - mój pies z kontaktu z drugim psem potrzebuje tyle, żeby się przywitać i odchodzi :) Może trochę podbiegnie i zaraz odchodzi.
Dlatego nie lubię jak podchodzi inny pies (jeszcze nie spotkałam uległego) i skacze na mojego..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']
Problem z ludźmi jest taki, że nie patrzą na własne psy. A nawet jak patrzą, to nic nie widzą.

I tego typu "obyczaje spacerowe" nie tylko nie pomagają, ale bardzo szkodzą. Pogłębiają problem polagający na uporczywej wierze że cokolwiek wiemy - a skoro tak, to wszak nie szukamy wiedzy bo po co. Dostarczycielami tejże są nasi (równie zieloni w temacie na ogół) "znajomi z parku".
[/quote]

I tu się z tobą nie zgodzę :shake: Szukamy wiedzy dzień w dzień i to tej naprawdę fachowej ,ale cóż to znowu wszystko zależy od podejścia ludzi do tych spraw ;) bo na pewno sporo jest takich osób ,którym faktycznie jeszcze tylko stolika z kawką brakuje na takim spotkanku :grin:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']Po mnie skakał też dog, widać PM doskonale go zsocjalizowały, powinnaś swojego też puszczać do innych psow;)[/quote]
Mam nadzieję,ze ten dog nie byl doroslym 80 kg samcem? :evil_lol:
Moj też skacze, ale .. na mnie :evil_lol: z rozpedu w zabawie potrafi probowac dac mi buzi :evil_lol:, albo abym dobrze zobaczyła jakiego to on fajnego badyla znalazł :evil_lol:

A do psow też go puszczam ;) on jest na tyle jeszcze mlody, ze chetnie sie bawi z psami, tylko ze .. pies jest odwolywalny, pytam wlasciciela czy moze podejśc, a on czeka na moją decyzję siedząc/stojąc kolo mnie, chyba,ze spacer jest umowiony :) jednak coraz częsciej selekcjonuje mu kontakty, szczególnie z innymi samcami ktore niekoniecznie mogą chciec przebywac w towarzystwie innego samca ;)
Zreszta on też coraz częsciej się obwącha i odchodzi, szczególnie to dotyczy malych psow, z tymi się raczej nie chce bawić na szczęscie dla tych psow :evil_lol:
Ale nie mam też z nim problemów jak jakiś pies nagle podbiegnie do niego, pod warunkiem, ze nie leci z zebami na wierzchu w celu wiadomym :diabloti:

[B]Do znawców pytanko[/B] : Jak to jest z tymi psimi zabawami? Moja 8-mio letnia suka sama potrafi zaprosic Mlodego do zabawy (chociaz częsciej jest na odwrót) i się bawią. Widac że to sport silowy, ale jednak ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']Ssmoku nie przefrune przez to miejsce gdzie biegają Wasze psy i fajnie by było gdyby nie rzucały się na huura do mojej suki. Bo ani ja ani ona sobie nie życzymy i obydwie umiemy to pokazać:evil_lol: A jeśli chodzi o punkt b to osobiścię wolę aby mój pies zajmował się mną.

Mój pies po PM przeważnie porusza się luzem, chyba że widzę bandę radosnych piesków i chcę dać do zrozumienia że nie życzę sobie podbiegających, niestety to nie działa.[/quote]

Nasze wyjazdy na pola mokotowskie sa tylko po to, zeby moj niespelna roczny pies spotkal sie ze swoimi znajomymi i pozadnie wybiegal. Nie jezdze tam, zeby pracowac czy spedzac z nim czas na zabawie sam na sam, bo na to mam inne miejsca. Nie mieszkam obok i nie jestem tam codziennie - czasami tylko w weekendy, w odwiedzinach u znajomych wilczakow.
Nie wiem jak zachowuja sie inne psy na codzien, ale jak bywalam na PM to psy zawsze bawily sie razem i nie chcialo im sie ruszyc z grupy. Jabber lubi takie spotkania. Dopoki nie zmieni zabawy w dominacje i nie wyrosnie na doroslego samca, bede jezdzic na takie spotkania i puszczac go luzem. Wsrod samych wilczakow rzadko sa takie problemy. Poza tym Jab lubi prace, lubi zabawe i lubi tez spotkania z innymi psami - i tyle. Pomimo tego psami jednak szybko sie nudzi - chyba, ze sa to inne wilczaki, wtedy potrafi przebiegac i 3 doby. Z nami potrafi spedzic caly dzien na zabawie i spacerach i nie nudzi sie. Z kolei moj drugi pies - ponad 9-cio letni - woli mnie od innych psow i bawi sie ze mna - psy go wogole nie interesuja. Kazdy pies jest inny, wiec nie ma co mowic ze sa stadne czy nie. Nie sa juz dzikie, dawno je udomowiono i teraz wszystko zalezy od wychowania, charakteru, wieku psa i wielu innych czynnikow.

Jeszcze o PM. Jesli ktos musi przejsc z innym psem i nie chce natretow to naprawde ma duzo miejsca. Jak pisalam park jest duzy, a psy w grupach sa zazwyczaj na czesci jednej polanki, a ona jest naprawde wielka. Da sie je ominac bez awantury. Akurat w tym przypadku nie widze problemu. Chyba, ze ktos sie zaparl, ze bedzie chodzil codziennie ta sama trasa i wszyscy maja zejsc mu z drogi. To glupota, bo nie jestesmy sami na swiecie. Co do pojedynczych psow luzem to fakt sa, ale sa wszedzie, w kazdej czesci Warszawy. W moim przypadku dziala jak ktos poprosi o zlapanie psa, za reszte swiata nie odpowiadam :)

I jeszcze jedno - kazdy ma prawo do swojego zdania.
Ja uwazam, ze owszem pies jest dla nas, ale tez my dla psa :P

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']Mój pies po 3 h agility po sprzątnięciu z placu przeszkód była gotowa aportować piłkę, a po powrocie do domu kiedy kimała w autobusie była jak nowo narodzona i gotowa na długi spacer do parku.[/quote]

Władczyni gdzie jeździcie na agility? :cool3:

mój pies wprost uwielbia kotłować się z psami, tłamsić je, dominować i przygniatać do ziemi. ale ja tego nie lubię, więc wolę znaleźć sobie spokojne miejsce w parku, gdzie będziemy sami, niż wchodzić w szczęśliwą grupkę zadowolonych psiarzy...

kupy sama sprzątam (no chyba, że mają konsystencję wody i nie da się tego zebrać - a pies teraz chory więc takie kupy się zdarzają :shake:), a i tak wdeptuję... jak to się dzieje? ;)

póki zajmuję psa sobą i staramy się coś robić, jest ok. gorzej, że pies szybko się nudzi, a jak się nudzi, jest nie do zniesienia, i tylko się rozgląda - no i ja mam problem, ale od zawsze lubiłam łamigłówki... ;) ale mimo tego "nie do zniesienia" w grupki psiarzy się nie pchamy, chociaż mój lubi bawić się pieskami.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Calibra']
:crazyeye::crazyeye::crazyeye: Nie o taki kontakt chodzi ;) A czy z Yorka coś zostało ??? :grin:[/QUOTE]

ale to też kontakt:diabloti: york przeżył, był zachwycony, a im bardziej suka po nim deptała ty było fajniej:cool3: biegł za nami nawet.


PIKA to nie było 80 kilo samca, dzieciak tak do połowy uda mniej więcej, z krzywymi nadgarstkami. Radośnie obskakiwał mnie, próbując dobrać się do saszetki ze smakami. dziwnym trafem nie reagował na wołanie, a później poszedł się kotłować z innymi pieskami.

Część właścicieli która chciala iśc odławiała psy tak jak hm świnki - praktycznie rzucając się na psa całym ciałem:evil_lol:

Ssmoku wiesz gdzie jest taki ogrodzony placyk zabaw? Tam bawiła się watacha psów, obok jest kanał one były po jednej stronie, ja po drugiej, część przegalopowała przez kanałek, część po betonie (tam gdzie kosze do gry) i na następny trawnik (ten pod górką z kamieniem) za mną i moim suczem. Nie mam nic do kotłujących się psów jeśli nie podbiegają do mnie i mojej suki - zwłaszcza że właściciele widzieli że mam sucz na smyczy bo część nawet spojrzała w oczekiwaniu że puszczę Su. Urocze szczeniaczki postanowiły poskakać po mnie i wielu innych przechodniach. Ja się nie dziwię takim artykułom w prasie.
Nie będę omijać wielkim łukiem bandy psów dlatego że właściciele nad nimi nie panują,a o tym że coś jest nie tak informują krzyki przechodniów kiedy uroczy szczeniaczek cały w błocie po kimś skacze, w odległości dużej - nawet przy tym największym stawie a to jest kawałe. Przechodnie nie byli zachwyceni bandą bez kontroli. Nie dziwię się.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PIKA'][B]Do znawców pytanko[/B] : Jak to jest z tymi psimi zabawami? Moja 8-mio letnia suka sama potrafi zaprosic Mlodego do zabawy (chociaz częsciej jest na odwrót) i się bawią. Widac że to sport silowy, ale jednak ;)[/quote]

Bo zabawa we WLASNYM stadzie to zupelnie cos innego. Wlasne stado, to wlasne stado i wspolna kontakty sa jak najbardziej ok. Moje psy bawia sie ze soba, nie duzo, ale troche tak. Gdy idziemy ze znajomimi psami, one albo zajmuja sie same soba, albo bawia sie ZE SOBA, pomimo, ze wokol sa inne psy, ktore powinny byc atrakcyjniejsze, bo w koncu nie bawia sie z nimi na codzien. Nic bardziej mylnego. Obce psy, sa obce, najczesciej zasluguja na chwile obwachania, sprawdzenia jakie pies ma zamiary i dalej bawic sie we wlasnym stadzie, czyli ze mna, lub ze soba.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI'] PIKA to nie było 80 kilo samca, dzieciak tak do połowy uda mniej więcej, z krzywymi nadgarstkami. Radośnie obskakiwał mnie, próbując dobrać się do saszetki ze smakami. dziwnym trafem nie reagował na wołanie, a później poszedł się kotłować z innymi pieskami.
.[/quote]
Jak to faktycznie byl dog i Ci sięgal do polowy uda i mial krzywe nadgarstki :lol: (to u dogów nie cecha charakterystyczna danego osobnika, ale czesta przypadlośc mijająca wraz z wiekiem - jeżeli to było faktycznie krzywe a nie "duże" ) to mial coś kiele 7-9 miesiecy ;) i powinien byc w miarę odwolywalny - pisze w miarę bo w tym wieku 100% NATYCHMIASTOWEGO odwolania u nich nie uzyskasz :lol: o tempie powrotu do wlasciciela nie wspomnę, nawet doroslego osobnika :lol:
Zaraz się okaże, ze moj taki numer wywinął,:lol: chociaz nie przypominam sobie,zeby mi skakal na obcych ludzi :hmmmm: (a staram się patrzec co robi moj pies)
prędzej zainteresowałby się Twoim psem a nie Tobą
a i na polach jak "siegal do polowy uda" to raczej z nim nie bylam :hmmmm: :lol: w ogole ja tam bylam z nim moze 4-5 razy w życiu
czy ten dog był żólty? I czy byl z kobietą i czy ona w tak ekstremalnej sytuacji wołała do niego "Durniu" ? :lol:

[quote name='saJo']Bo zabawa we WLASNYM stadzie to zupelnie cos innego. Wlasne stado, to wlasne stado i wspolna kontakty sa jak najbardziej ok. Moje psy bawia sie ze soba, nie duzo, ale troche tak. Gdy idziemy ze znajomimi psami, one albo zajmuja sie same soba, albo bawia sie ZE SOBA, pomimo, ze wokol sa inne psy, ktore powinny byc atrakcyjniejsze, bo w koncu nie bawia sie z nimi na codzien. Nic bardziej mylnego. Obce psy, sa obce, najczesciej zasluguja na chwile obwachania, sprawdzenia jakie pies ma zamiary i dalej bawic sie we wlasnym stadzie, czyli ze mna, lub ze soba.[/quote]

Dzieki :)

Link to comment
Share on other sites

byłam dziś z moją sunia na PM od 13 do 15
psów bardzo mało, tylko tam za oczkiem wodnym, tam gdzie zawsze ganialo ich kilka w tym chyba dwa czarne dogi...

kupe sprzatnelam po suni i nie zauwazylam jakos by bylo ich multum na trawnikach...

za to jak zwykle dobijajaca mnie rzecz a wlasciwie dwie, raz wlasciciele malych szczekaczy, psy oczywiscie luzem " bo to male to i tak nic nie zrobi" plus labki i goldeny " jak ladnie sie pieski witaja ", niewazne, ze ja na to nie mam ochoty...bo odwolac psa swojego nic a nic nie moga :shake:

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

wiecie co, ja podziwiam stalych bywalcow na Polach, tozto psie centrum spacerowe :razz: :lol: :lol: mieszkam w Gdansku, i za kazdym razem kiedy jestem w Warszawie, odwiedzam Pola w celach towarzysko-spacerowych ;) ostatnio bylam podczas ferii i troche szok, ile tam jest ludu (a moze to ja jestem przyzwyczajona do pustego parczku albo wieeeelkiej plazy ;) ) trzy razy dostałam zawału kiedy przeleciało mi pod nosem frisbee (mój pies ogólnie uważa frisbee za swoj mózg i cel życia, zreszta w koncu udalo jej sie nawet zabrać frisbee ludziom rzucajacym sobie bez psow :oops: - fajnie to wygladalo ogolnie, bo wydarla z kopyta do nich, nie myslac wiele, zabrala im frisbee i pędem przyleciala do mnie z mina 'udalo mi sie!!! SZYBKO mi rzucaj bo juz biegnie za mna jakis facet, no SZYBKO!!!" :lol::lol::lol: ), a grupek typu 'ludzie sobie gadaja a psy się wybieguja' spotkalam chyba z 5 :crazyeye: w kazdym badz razie mimo wszystko darze Pola jakas taka sympatia ;) (to tam jest/byla jakas taka wielka drewniana figurka konia/zyrafy czy czegos takiego i yyy.. wielkie kamienie na ktorych bawia sie dzieciaki, czy to Ursynow? :lol: )

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...