Cala2 Posted February 13, 2008 Share Posted February 13, 2008 [B][COLOR=black][FONT='Trebuchet MS'][SIZE=3]Rottweiler zagryzł dziecko[/SIZE][/FONT][/COLOR][/B] [B][COLOR=#999999][FONT=Verdana]Łukasz Krajewski[/FONT][/COLOR][/B] [COLOR=#999999][FONT=Verdana]2008-02-12[/FONT][/COLOR] [COLOR=black][/COLOR] [B][COLOR=black][FONT='Trebuchet MS']Wielki pies wydostał się z ogrodzonego kojca i od razu dopadł do wózka, w którym leżała siedmiomiesięczna Julcia. Zanim dziadkowie dziewczynki się zorientowali, wciągnął ją do kojca. Rany okazały się śmiertelne. [/FONT][/COLOR][/B] [B][COLOR=black][/COLOR][/B][COLOR=black][FONT=Verdana]Dziadkowie, mieszkańcy ul. Polnej w Sulejówku, postanowili iść z wnuczką na spacer. Ciepło ją ubrali i włożyli do wózka. Zajmowali się dziewczynka, gdy jej rodzice byli w pracy. Minęła godz. 14, gdy wrócili na posesję. Dziecko zostawili na chwilę same na świeżym powietrzu. Wtedy potężny rottweiler, który leżał w kojcu, wydostał się z zagrody. Podbiegł do wózka i chwycił dziecko w zęby. Zanim dziadkowie zdążyli zareagować, wciągnął je do kojca. Z trudem mu je odebrali. Natychmiast wezwali pogotowie, które zabrało dziewczynkę. Karetka dotarła tam o godz. 15.10. - Stan dziewczynki był krytyczny. Widać było liczne ślady pogryzień na głowie, brzuszku, rączkach i nóżkach, czyli praktycznie na całym ciele. W dodatku dziecko było w stanie wstrząsu. Zaczęliśmy reanimację - mówi Wojciech Pawłowski, zastępca dyrektora szpitala ds. lecznictwa. Niestety, po półgodzinie lekarze musieli się poddać. Julka zmarła. - Na zewnątrz jej rany nie wyglądały aż tak strasznie. Prawdopodobnie zostały uszkodzone ważne organy wewnętrzne - podejrzewa Pawłowski. Wyjaśni to sekcja zwłok zlecona przez prokuraturę. Policja będzie zaś sprawdzać, jak pies wydostał się z kojca. Rodzice i dziadkowie dziewczynki są w szoku. Dostali mocne środki uspokajające. - Teraz nie ma szans na przesłuchanie rodziny, a będzie to konieczne. Zdajemy sobie sprawę, że to okropna tragedia, więc nie naciskamy - mówi Mariusz Mrozek, oficer prasowy Komendy Stołecznej Policji. Pies jest na obserwacji u biegłego weterynarza. Dlaczego mógł rzucić się na dziecko? - Jeśli nie był przyzwyczajony do małych dzieci, przebywał w zamknięciu, to nie traktował dziecka jak człowieka tylko potencjalną zdobycz. W dodatku pies przebywający w zamknięciu staje się sfrustrowany, a przez to agresywny - uważa Joanna Kosińska, psi psycholog.[/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna[/FONT][/COLOR] [FONT=Times New Roman][/FONT] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gops Posted February 13, 2008 Share Posted February 13, 2008 straszne.... :shake: szkoda dzieciaka....a psa napewno uspia :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marmara_19 Posted February 13, 2008 Share Posted February 13, 2008 juz wczoraj w tv o tym gadali... szkoda dziecka i psa... bo pies tak po prostu nie zaatakowal... cos wczesniej musialo sie zdazyc zlego... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rahl Posted February 13, 2008 Share Posted February 13, 2008 Przykra sprawa... Szkoda mi dziecka, rodziców, dziadków ale też psa... Wiadomo kto był właścicielem? Państwo od Julki czy sąsiedzi jacyś? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
znikam Posted February 13, 2008 Share Posted February 13, 2008 szkoda dziecka i szkoda psa. z drugiej strony - jeżeli tylko dobrze rozumiem i pies był ich - była to również ich wina... może zabrzmi to okrutnie, ale przynajmniej podali stosowny komentarz na końcu - że agresja jest również wynikiem ciągłego zamknięcia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rahl Posted February 13, 2008 Share Posted February 13, 2008 Więc jak pies był ich ( z tego co można zrozumieć z tekstu) to była ich wina :-( Niepotrzebnie trzymali go prawie że tylko w zamknięciu. Jak pies miałby się do ludzi przyzwyczaić a tym bardziej-zaufać? Odrobina miłości wystarczyła- nie byłoby tragedii... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
requiem. Posted February 13, 2008 Share Posted February 13, 2008 Tak ale to poprzez nieoodpowiedzialność dziadków pies zaatakował dziecko :\ Przecież jak widzieli kojec z "GROŹNYM, POTĘŻNYM ROTTWEILEREM" to po co zostawiali tam dziecko? ... Coż jestem tylko ciekawa kogo jest ten rottek i KTO nauczył go go takich sztuczek ... wiele jest tajemnic na tym świecie, wiele wypadków z psami w roli glownej ale to wszystko przez bezmyślną i nieodpowiedzialną głowę człowieka. Czym że ten rottek jest winny? posłuszeństwem? wścieklizną (najwyraźniej nie szczepieniem go) ? chorobą? zębami? i teraz musi umrzeć? ... naprawdę wstydzę sie za ludzi .... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
requiem. Posted February 13, 2008 Share Posted February 13, 2008 Oj dziękuje ci Asieńku że mi powiedziałas bo nie chytalam do końca i w zupełności się z tobą zgadzam bo pisalam juz na moj sposów [I]PS. czemu cie nie ma na gadu?[/I] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Daga&Maks Posted February 13, 2008 Share Posted February 13, 2008 to wina nieodpowiedzialnych ludzi którzy nie umieją wychować psa:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bzikowa Posted February 13, 2008 Share Posted February 13, 2008 Znowu?! Cocker, przecież jest napisane w artykule , że pies 'wydostał się z zagrody'. To znaczy, że był zamknięty a dziadkowie nie spodziewali się tego. Nie wiadomo czyja jest wina dopóki nie przesłuchają dziadków i rodzicow. Nie wiadomo czy rott przebywał w kojcu non stop czy był zapoznawany z dzieckiem (skoro zaatakował to pewnie nie ale nie mozemy założyc tego na 100%), czy był ogólnie agresywny. Jeśli przebywał tylko w kojcu i nie miał zbytnio kontaktu z włascicielami i dzieckiem - wina powinna spaść na rodziców... Za niedopilnowanie. Tak jak napisała p. Kosinska pies nie potraktował dziecka jako zywe stworzenie. Generalnie jestem zdziwiona bo znam wypowiedzi tej pani z DD TVN i ogólnie to gada głupoty , ze żal słuchać, a tym razem cuś mądrego. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
requiem. Posted February 13, 2008 Share Posted February 13, 2008 AAaaa .... no tak ale jeżeli wydostał się z zagrody ... a z resztą. Szkoda dziecka i rottka ale nie wiem kogo to wina i nie wiem kogo mam obwiniać ... cóż są psy takie i takie agresywne nie agresywne, a nikt juz nie może poradzić. tak sie stało biednego psa uśpią pewnie a on nawet nie wie co sie dzieje?! Może ma poczucie winy ale skąd ja mam to wiedziec jak przeciez nie jestem tym psem nie zanm sie na psychologii i tym podobne. Cóż stało się ale teraz (moze by pomyśleli WŁAŚCICIELE) są szczepienia przeciw wściekliźnie (jeśli takową miał bo przecież dziecko <pewnie> nawet sie nie ruszało). Ale czy jak by był agresywny to zaatakowałby dziecko od tak? leżące w łóżku i nic nie robiące? hmmm trudne to dla mnie jak nie wiem nie musicie odpowiadac, a najlepiej to ja się zamkne ... na wieki wieków. Amen .... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iwi10 Posted February 13, 2008 Share Posted February 13, 2008 Szkoda mi maleństwa ale też szkoda psa bo pewnie go uśpią przez głupotę ludzką zgineło dziecko i pewnie pies:angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Psiutka380 Posted February 13, 2008 Share Posted February 13, 2008 Biedne dziecko... Może to zabrzmi okrutnie ale po raz pierwszy w zyciu nie jest mi tego psa żal. Wcale. Jak mogą się czuć teraz ci rodzice i dziadkowe? Dziewczynka miała całe życie przed sobą. Moja imienniczka... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mudik Posted February 13, 2008 Share Posted February 13, 2008 Dla mnie jest jasne to wina właścicieli,pies był izolowany,napewno nie traktował dziecka jak stada, być może także uważał się za szefa.U wilków i innych dzikich stadnych zwierząt bywa,że samiec alfa zabija młode,które udało się urodzic samicom po innym niz on samcu. Ale pies jest zwierzęciem udomowionym i takie zachowanie świadczy też o nienormalnej psychice psa. Być może dziecko zaczęło płakać, co zdenerwowało psa i jeśli dodatkowo był np.zazdrosny o nie to wtedy mu się nie dziwię. Często tak bywa(nie wiadomo czy tu też była taka sytuacja),że kiedy pojawia się dziecko pies idzie w odstawke ,schodzi na drugi plan. Może ten roterk po urodzinach dziecka został wymeldowany do kojca? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted February 13, 2008 Share Posted February 13, 2008 Psa żal czy nie żal (mi osobiście jednak trochę tak), dziecka żal na pewno najbardziej. I żal głupoty - dziecko zostawione zupełnie samo, a w pobliżu duży pies... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Psiutka380 Posted February 13, 2008 Share Posted February 13, 2008 Niech psa uśpią, ja bym to najpierw zrobiła. Oko za oko. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
requiem. Posted February 13, 2008 Share Posted February 13, 2008 Dobrze, jeżeli nie żal ci psa to nie, ale nie bądź taka demoniczna ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zorlis Posted February 13, 2008 Share Posted February 13, 2008 Hm, następny wypadek, który niekorzystnie wpłynie na opinię o całej rasie... Przykre, że psy muszą cierpieć przez ludzką nieodpowiedzialność, cierpienie psa udziela się ludziom i powstaje błędne koło... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
znikam Posted February 13, 2008 Share Posted February 13, 2008 [quote name='Psiutka380']Niech psa uśpią, ja bym to najpierw zrobiła. Oko za oko.[/quote] Kłania się cywilizacja, chrześcijaństwo, współodczuwanie... a zresztą... dla mnie to ewidentnie wina właścicieli. Raz, że pies był w kojcu, izolowany, to pewno że agresywny, dwa, że jakoś sobie musiał ten kojec otworzyć, czyli pewnie nie był wystarczająco zabezpieczony, trzy, że dziecka nie zostawia się samego w pobliżu wielkiego groźnego psa, nawet jeśli ten siedzi akurat w kojcu... szkoda dziecka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted February 13, 2008 Share Posted February 13, 2008 [quote name='Psiutka380']Niech psa uśpią, ja bym to najpierw zrobiła. Oko za oko.[/QUOTE] To w myśl tego, kiedy mój pies podrapie mnie w zabawie, mam poharatać go nożem? Tylko nie mów, że to nie to samo. Albo jesteśmy ludźmi i myślimy logicznie, albo oddajemy oko za oko... Co nie znaczy, że nie popieram uśpienia psa - po pierwsze z łatką mordercy dziecka ma szansę na dom chyba tylko u świra, po drugie być może faktycznie coś jest nie tak z jego psychiką. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iwi10 Posted February 13, 2008 Share Posted February 13, 2008 [quote name='Psiutka380']Niech psa uśpią, ja bym to najpierw zrobiła. Oko za oko.[/quote] Powinaś się bardziej zastanowić co piszesz pies też jest ofiarą przez głupotę ludzką nie tylko dziecko. Fajnie jest napisać na furtce groźny pies i trzymać go w kojcu i to się nazywa mieć psa:shake: a potem są takie katastrofy:angryy::angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Psiutka380 Posted February 13, 2008 Share Posted February 13, 2008 Pies musiał się chyba przez jakiś czas obyć z dzieckiem. Przecież go znał. Moje py chodzą po podwórkuw kagańcach, mam tabliczkę ostrzegawczą... Psa chyba uspią zazwyczaj tak robią... Iwi10 masz rację przesadziłam... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted February 13, 2008 Share Posted February 13, 2008 Ja osobiście wątpię by pies miał z tym dzieckiem jakikolwiek kontakt.. Nie sądzę, żeby podtykali niemowlę niebezpiecznemu kojcowemu bydlakowi - bo to groźne, bo zarazki... No i teraz masz babo placek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Psiutka380 Posted February 13, 2008 Share Posted February 13, 2008 Mi chodziło o obycie się psa z dziewczynką. Zresztą było minęło dziecko zginęło... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
znikam Posted February 13, 2008 Share Posted February 13, 2008 w jakim sensie obycie? nie rozumiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.