Jump to content
Dogomania

Fiona płacze krwawymi łzami ... nasza mała Księżniczka odeszła[*]


Niewiasta_21

Recommended Posts

[FONT=Georgia](Kolęda dla Nieobecnych )[/FONT]

(...)
[FONT=Arial]Daj nam wiarę, że to ma sens,
Że nie trzeba żałować przyjaciół.
Że gdziekolwiek są dobrze im jest,
Bo są z nami choć w innej postaci.
I przekonaj, że tak ma być,
Że po głosach tych wciąż drży powietrze,
Że odeszli po to by żyć.
I tym razem będą żyć wiecznie.[/FONT](...)

[CENTER][IMG]http://www.cosgan.de/images/midi/xmas/d061.gif[/IMG][/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 2.9k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • 2 weeks later...

13 stycznia ... rok temu właśnie 13 stycznia wydawało się nam że będzie dobrze ... to był jeden z niewielu dni kiedy się uśmiechałam, kiedy Fionusia poczuła się lepiej, jadła, zatrzymaliśmy biegunkę, nie wymiotowała ... wróciła nadzieja ...
jednak na bardzo krótko ... i zaczęła gasnąć ...
w przyszłym tygodniu w piątek 21 stycznia ... minie rok

to wszystko jest niesprawiedliwe !!!
nie tak miało być!!!

mam nadzieję że za TM jest prawdziwy psi raj ... i że nasza Iskierka dalej nas kocha i nie zapomniała ...

Link to comment
Share on other sites

łza pociekla po poliku. tyle sie malenstwo wycierpiało. ale o heroicznej walce o jej zycie trzeba pamietac i o Fionce, ktora przeciez w swoim pieskowym zyciu przezyla i doswidczyla na zmiane raz 'deszczu' to znowu 'słonca'. odeszla w ciemnych chmurach i mam nadzieje ze teraz to juz tylko tapla się w rajskim słońcu:)

Link to comment
Share on other sites

dziś kolejny czwartek ... jutro 21 styczna ... :-(

[video=youtube;9RYIJTxz5sg]http://www.youtube.com/watch?v=9RYIJTxz5sg[/video]



"Dokładnie ta strona Nieba jest zwana Tęczowym Mostem. Kiedy zwierzę umiera, udaje się w to specjalne miejsce, które dla nas pozostających tutaj jest niedostępne. Są tam łąki i wzgórza dla wszystkich naszych Wyjątkowych Przyjaciół więc mogą razem bawić się i biegać. Jest mnóstwo jedzenia, wody i słońca nasi Przyjaciele żyją w cieple i dostatku. Wszystkim zwierzętom, które były chore i stare zostaje przywrócone zdrowie i wigor; ranne i okaleczone zostają uzdrowione i są znowu silne, dokładnie takie jakie pozostały w naszych wspomnieniach i snach z dni minionych. Są tam szczęśliwe i zadowolone z wyjątkiem jednej, małej rzeczy: każde z nich tęskni za kimś wyjątkowym, za kimś kto pozostał. Razem bawią się i biegają, ale przychodzi taki dzień, kiedy jedno z nich nagle zatrzymuje się i spogląda w dal. Jego błyszczące oczy patrzą uważnie; jego ciało zaczyna drżeć. Raptem oddziela się od innych, leci przez zieloną trawę, szybciej i szybciej. Poznał Cię! I kiedy Ty i Twój Przyjaciel wreszcie się spotkaliście, przytulacie się do siebie w radości ponownego połączenia nigdy nie będziecie rozdzieleni. Deszcz szczęśliwych pocałunków na Twojej twarzy, ręce tulą ukochaną głowę, znów patrzysz w te ufne oczy, które tak dawno odeszły z Twojego życia, ale na zawsze pozostały w sercu... Razem przechodzicie przez Tęczowy Most..."

[I]Paul C. Dahm "The Rainbow Bridge"[/I]

Link to comment
Share on other sites

Asiu całym serduchem jestem z wami,



Pewnego razu Pan Bóg przechadzał się po Rajskim Ogrodzie. Nagle zza krzaka wyszedł Diabeł:
- Słyszałem, że stworzyłeś człowieka... - zagadnął Szatan.
- Tak, już żyje na Ziemi. Może mieć partnera i dzieci, na razie uczy się rozpalać ogień i budować miejsce na nocleg, ale za tysiące lat będzie władcą całego globu.
- I co z tego - prychnął Diabeł- nawet za te tysiące lat i tak będzie SAMOTNY.
Zasępił się Pan Bóg, podrapał w długą, siwą brodę i powiedział:
- Więc stworzę mu przyjaciela! Wybiorę jedno ze zwierząt, które uczyniłem, aby go strzegło i było mu poddane, ale jednocześnie oddało mu całe swoje serce.
- To niemożliwe! - Diabeł się roześmiał i gdzieś przepadł. Pan Bóg natomiast zwołał zwierzęta z każdego gatunku i wybrał PSA.
- Odtąd będziesz ogrzewał człowieka swoim ciepłem, uspokajał spojrzeniem, kochał z całego serca, nawet, kiedy on Cię znienawidzi.
- Dobrze - odparł dobry pies.
- Chociaż będziesz musiał znosić wszystkie upokorzenia, staniesz się też jego najlepszym przyjacielem. To bardzo zaszczytna rola. Niestety Twoje serce będzie musiało bić dwa razy szybciej i nie będziesz mógł żyć długo - najwyżej 15 - 20 lat.
- Ale powiedz mi, czy człowiek nie będzie cierpiał, gdy odejdę do Ciebie?
- Właśnie o to chodzi.
- Jak to? - zdumiał się pies.
- Będzie cierpiał i będzie wiele dni nie utulony w bólu. Ale to Ty nauczysz go odchodzenia i przemijania, Ty nauczysz go kochać i odchodząc zostawisz wielką miłość w jego sercu. Jesteś aniołem, którego powołałem, aby niósł radość i nadzieję, ale także uczył wiecznego prawa przemijania, aby ludzie wierzyli, że po ich życiu, jest życie TUTAJ. Kiedy to zrozumieją, nie będą płakać, bo będą wiedzieć, że spotkają Ciebie znów.


I w ten sposób Pies stał się aniołem, który przybrał skórę zwierzęcia i trafił na ziemię, aby uczyć Człowieka miłości, wierności i przyjaźni, ale także przemijania.
Nauczyć, że jest TU i TERAZ, ale także TAM i POTEM. Odchodząc zostawia ból i pustkę, ale także nadzieję na to, że znowu go spotkamy.

Link to comment
Share on other sites

Dla Promyczka- Fionki:
[QUOTE]Kiedyś pewien promyczek słońca bardzo chciał dostać się na Ziemię. Wiercił się i kręcił niecierpliwie, nie mogąc doczekać się swojej kolejki. Słyszał cudowne opowieści od dużych promieni, które powracały – mówiły o pięknych kwiatach, dobrych ludziach i szczęśliwych chwilach. Mały promyczek tak bardzo chciał zobaczyć już to wszystko na własne oczy. Akurat w dniu, kiedy miał odbyć tę najważniejszą podróż, Największy Dróżnik zaspał, więc promyczek na Ziemię udał się kolejnym transportem z samego rana. Podziwiał chmury, niebo, aż dojrzał Ziemię. – Chciałbym tam zostać na zawsze – pomyślał. Największy Dróżnik postanowił spełnić to marzenie. Promyczek z radością przemykał po świecie aż stwierdził, że chciałby dać komuś szczęście. Wtedy Największy Dróżnik powiedział mu – Mogę spełnić i to marzenie, pamiętaj jednak, że szczęście, które możesz dać, nie będzie trwało wiecznie. Promyki promienieją szczęściem, dają je najbliższym, ale szybko odchodzą. A to może powodować ból i smutek. Zostawiają jednak ważną naukę, która nie zginie nigdy, jak i pamięć o szczęściu, które dały. Kim chciałbyś być, promyczku? Promyk zadumany krążył nad Ziemią, poznawał istoty na niej żyjące, aż stwierdził – Chciałbym być psem! Największy Dróżnik tchnął zatem promyk w duszę psa, naznaczając go barwą najbardziej promienistą, jaką tylko umiał stworzyć. Szczeniak otworzył oczy i pomyślał – obdarzę kogoś największym szczęściem i największym bólem. To odpowiedzialne zadanie. Pewnego dnia do szczeniaka przyjechała dziewczyna. Mocno go przytulała i mówiła, że jest szczęśliwa. Jakiś czas później szczeniak przyjechał do niej i zamieszkał w jej domu. Bawili się, przytulali – to jest właśnie szczęście – pomyślał promyk. Bał się dnia, w którym miał przynieść ból i smutek. Niestety, nie musiał na niego długo czekać. Tego dnia oboje byli smutni, szczeniak i dziewczyna. Największy Dróżnik powiedział – nadszedł Twój czas promyczku, musisz wracać. Promyczek odpowiedział wtedy – Największy Dróżniku, czy to aby na pewno pełnia szczęścia, którą mi obiecywałeś? To, co zrodziło się we mnie i w dziewczynie to bardzo silna więź, czy to jest miłość? Największy Dróżnik przymknął oczy i zadumał się. – Prawdziwe szczęście to szczera i odwzajemniona miłość. Niestety nie trwa ona wiecznie. Zostałeś naznaczony szczęściem i bólem, tego już cofnąć nie mogę. Kiedy nadejdzie Twoja chwila, wezwę Cię, byś opowiedział malutkim promyczkom o tym, co mogą dać innym. Tymczasem trwaj na Ziemi, ucz się i nauczaj innych miłości, szacunku, zrozumienia i wytrwałości. Bądź rozbrykanym rudym smykiem. Bądź szczęściem dla dziewczyny, ale nie zapomnij przygotowywać jej do rozstania. Promyk ucieszył się, w tej samej chwili jednak bardzo wydoroślał. – Nie mogę smucić dziewczyny. To bardzo odpowiedzialne zadanie. Zadumał się i spoważniał, ale zaraz zamerdał ogonem, bo dziewczyna przyszła się przytulić. Od tego czasu rozmyślał o smutnych sprawach wtedy, gdy ona nie patrzyła. Potrafiła od razu rozpoznać, że promyk się smuci i natychmiast również pochmurniała. Oboje udawali, że nie wiedzą, że koniec zbliża się nieuchronnie. Starali się po prostu być szczęśliwi. Niestety nadszedł dzień pożegnania. Dziewczyna czuła już od jakiegoś czasu, że jej największe szczęście powoli gaśnie. Rudy pies zlizywał łzy z jej policzków i myślał, że jeszcze nie chce wracać. Największy Dróżnik powołał go jednak do siebie, było to nieodwracalne. Cały dzień tulili się do siebie i żegnali. Nawet łącząca ich największa na świecie miłość nie mogła zatrzymać jego podróży. Wieczorem, w jej ramionach i z głową na ukochanej podusi, rudy pies zamienił się z powrotem w promyczek. Poszybował daleko, aby opowiedzieć innym promyczkom, dlaczego warto być rudym psem. Obiecał sobie z dziewczyną, że już niedługo spotkają się i nigdy nie rozstaną. Tęsknią za sobą, dziewczyna i rudy i pies, ich miłość pozostanie wieczna. Dziewczynie pękło serce i pozostała nadzieja, że rudy pies biega teraz gdzieś za Tęczowym Mostem z durnowatym uśmiechem na pysku. Czuje nad sobą opiekę rudego psa, który zawsze był i będzie obok niej.[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...