Jump to content
Dogomania

Stanzabetika

Members
  • Posts

    14
  • Joined

  • Last visited

About Stanzabetika

  • Birthday 12/16/1984

Converted

  • Biography
    Mama swoich psów :)
  • Location
    Koszalin
  • Occupation
    usługi/handel

Stanzabetika's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Ale masz fajną bande :)

  2. witam. Wiem, ze piszę pewnie nie w tym wątku co trzeba, ale potrzebuję pilnie informacji o rtg z kontrastem u psa. Jak wyglada takie badanie? Czy pies jest poddawany narkozie? Czy to dość inwazyjne badanie wiąże się z jakimś ryzykiem? Za godzinę jadę na takie rtg z moim psem. Niespełna rocznym bullkiem, który podczas niedzielnego spaceru uraczył się czymś na spacerze. Boję się strasznie, siedzę i ryczę. Bardzo proszę, jeżeli ktoś miał doświadczenie z tym badaniem niech opisze jak to jest.
  3. Dla Promyczka- Fionki: [QUOTE]Kiedyś pewien promyczek słońca bardzo chciał dostać się na Ziemię. Wiercił się i kręcił niecierpliwie, nie mogąc doczekać się swojej kolejki. Słyszał cudowne opowieści od dużych promieni, które powracały – mówiły o pięknych kwiatach, dobrych ludziach i szczęśliwych chwilach. Mały promyczek tak bardzo chciał zobaczyć już to wszystko na własne oczy. Akurat w dniu, kiedy miał odbyć tę najważniejszą podróż, Największy Dróżnik zaspał, więc promyczek na Ziemię udał się kolejnym transportem z samego rana. Podziwiał chmury, niebo, aż dojrzał Ziemię. – Chciałbym tam zostać na zawsze – pomyślał. Największy Dróżnik postanowił spełnić to marzenie. Promyczek z radością przemykał po świecie aż stwierdził, że chciałby dać komuś szczęście. Wtedy Największy Dróżnik powiedział mu – Mogę spełnić i to marzenie, pamiętaj jednak, że szczęście, które możesz dać, nie będzie trwało wiecznie. Promyki promienieją szczęściem, dają je najbliższym, ale szybko odchodzą. A to może powodować ból i smutek. Zostawiają jednak ważną naukę, która nie zginie nigdy, jak i pamięć o szczęściu, które dały. Kim chciałbyś być, promyczku? Promyk zadumany krążył nad Ziemią, poznawał istoty na niej żyjące, aż stwierdził – Chciałbym być psem! Największy Dróżnik tchnął zatem promyk w duszę psa, naznaczając go barwą najbardziej promienistą, jaką tylko umiał stworzyć. Szczeniak otworzył oczy i pomyślał – obdarzę kogoś największym szczęściem i największym bólem. To odpowiedzialne zadanie. Pewnego dnia do szczeniaka przyjechała dziewczyna. Mocno go przytulała i mówiła, że jest szczęśliwa. Jakiś czas później szczeniak przyjechał do niej i zamieszkał w jej domu. Bawili się, przytulali – to jest właśnie szczęście – pomyślał promyk. Bał się dnia, w którym miał przynieść ból i smutek. Niestety, nie musiał na niego długo czekać. Tego dnia oboje byli smutni, szczeniak i dziewczyna. Największy Dróżnik powiedział – nadszedł Twój czas promyczku, musisz wracać. Promyczek odpowiedział wtedy – Największy Dróżniku, czy to aby na pewno pełnia szczęścia, którą mi obiecywałeś? To, co zrodziło się we mnie i w dziewczynie to bardzo silna więź, czy to jest miłość? Największy Dróżnik przymknął oczy i zadumał się. – Prawdziwe szczęście to szczera i odwzajemniona miłość. Niestety nie trwa ona wiecznie. Zostałeś naznaczony szczęściem i bólem, tego już cofnąć nie mogę. Kiedy nadejdzie Twoja chwila, wezwę Cię, byś opowiedział malutkim promyczkom o tym, co mogą dać innym. Tymczasem trwaj na Ziemi, ucz się i nauczaj innych miłości, szacunku, zrozumienia i wytrwałości. Bądź rozbrykanym rudym smykiem. Bądź szczęściem dla dziewczyny, ale nie zapomnij przygotowywać jej do rozstania. Promyk ucieszył się, w tej samej chwili jednak bardzo wydoroślał. – Nie mogę smucić dziewczyny. To bardzo odpowiedzialne zadanie. Zadumał się i spoważniał, ale zaraz zamerdał ogonem, bo dziewczyna przyszła się przytulić. Od tego czasu rozmyślał o smutnych sprawach wtedy, gdy ona nie patrzyła. Potrafiła od razu rozpoznać, że promyk się smuci i natychmiast również pochmurniała. Oboje udawali, że nie wiedzą, że koniec zbliża się nieuchronnie. Starali się po prostu być szczęśliwi. Niestety nadszedł dzień pożegnania. Dziewczyna czuła już od jakiegoś czasu, że jej największe szczęście powoli gaśnie. Rudy pies zlizywał łzy z jej policzków i myślał, że jeszcze nie chce wracać. Największy Dróżnik powołał go jednak do siebie, było to nieodwracalne. Cały dzień tulili się do siebie i żegnali. Nawet łącząca ich największa na świecie miłość nie mogła zatrzymać jego podróży. Wieczorem, w jej ramionach i z głową na ukochanej podusi, rudy pies zamienił się z powrotem w promyczek. Poszybował daleko, aby opowiedzieć innym promyczkom, dlaczego warto być rudym psem. Obiecał sobie z dziewczyną, że już niedługo spotkają się i nigdy nie rozstaną. Tęsknią za sobą, dziewczyna i rudy i pies, ich miłość pozostanie wieczna. Dziewczynie pękło serce i pozostała nadzieja, że rudy pies biega teraz gdzieś za Tęczowym Mostem z durnowatym uśmiechem na pysku. Czuje nad sobą opiekę rudego psa, który zawsze był i będzie obok niej.[/QUOTE]
  4. Do góry malutki! Może komuś serducho skradniesz!
  5. [B]Kana[/B] Bulteriery wiedzą o Tadku. Mam nadzieję, że znajdzie się miejsce dla niego.
  6. Tadka wrzuciłam na bull-bazarek, co prawda ma tam już swój temat, ale się przypomnimy. Może znajdzie się tam jakiś ludzik dla niego.
  7. Moje zdanie jest takie: Piszesz, że nie chcesz - a ja mam wrażenie,że to właśnie Ty chcesz szczenięta po Lunie. Masz piękny fotoblog - konie, rosiczki (czy jak to się tam nazywa), a piszesz, że kieszonkowego nie dostajesz i nie stać Cię na zastrzyk, czy sterylkę. Pewnie spodziewałaś się, że zaraz cała dogomania przyklaśnie głośno w rączki, i pomoże Ci się doczekać szczeniąt po Lunie, które puścisz na allegro... Brak słów...
  8. Nie no..tego nie uniesę..to napisał weterynarz? Odnośnie "jakieś 3 psów poddanych eutanazji" Cytuję: "Do tej pory odchodziły "NASZE" psy, za które MY tak zadecydowałyśmy. Były to psy niestabilne psychicznie. Psy, których nie mogłybyśmy wyadoptować, bo byłoby to NIEODPOWIEDZIALNE.." Człowieku! Nie rozumiem jak możesz pisać tak o kimś,kto uratował TYLE psów!
  9. takich "perełek" w wypowiedziach pod artykułem jest wiecej... A uzupełniając Twoją wypowiedź chciałabym dodać tylko dlaczego takim patologiom nie odbiera się psów? Tak jak się pijakom zabiera prawo jazdy i dostają zakaz dożywotni na prowadzenie pojazdów...tak jak zabiera im się dzieci i umieszcza w domu dziecka...ile by było mniej wtedy takich tragedii???
  10. [url=http://www.gk24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090907/BIALOGARD/181758635]Białogard. Rozwścieczony amstaff dotkliwie pogryzł kobietę. Jej stan jest ciężki - 7 września 2009[/url] glos koszalinski 07-09-2009
×
×
  • Create New...