Jump to content
Dogomania

Jacuś i Agatka z Krzyczek-Jacuś oddany do mnie po 2 dniach-nużyca-zostaje u mnie !!!


Recommended Posts

Posted

Brazowa-zostawie Twoj post bez komentarza-wzmacniajcie kochane dziewczyny jeszcze wieksza delikatnosc i wspolczucie dla Jacunia a cierpiec bedzie Okta .jej TZ i Jacuszek tez
NIKT NIE WYTRZYMA PIESECZKA NOTORYCZNIE SIKAJACEGO NA LOZKO
Okta mozesz mi nawkladac i sie obrazic-ale ja kieruje sie realiami i jako taka znajomoscia psychiki psow
pozdrawiam i wiecej nie bede sie wypowiadac w tym temacie
nawyk sikania z dnia na dzien sie utrwala

  • Replies 1.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Jacek ma problem,ale nie z powodu dominacji....
Jasne,ze nikt nie wytrzyma psa sikajacego na lozko (no moze tylko Oktawia :roll:).Agamo,poczytaj o Jacusiu,o jego zachowaniu na spacerze,o tym kiedy ma wyjsc na spacer,taki dominant,ze ho-ho-ho.

Posted

Jacuś może bać się obcych,ale dominować nad Oktawią.
To zupełnie jak z małymi dziećmi, przed obcymi czują respekt albo sie ich boją ,a z rodzicami robią co chcą.
A wiecie dlaczego? bo rodzice dają na to przyzwolenie,usprawiedliwiają tych małych tyranów i to w ich obecności.
I z Jacusiem przypuszczam,że jest podobnie. Gdyby to była choroba układu moczowego,to by siusiał gdzie popadnie,a nie ze szczególnym upodobaniem na łóżko.
Ja nie zgodziłabym się :shake::shake::shake: na to ,by lejący pies do łóżka spał w nim.

Posted

Oktawia zna Jacka najlepiej ale tez twierdze, ze slodkie zachowanie Jacusia i jego wrażliwosc dominacji nie wyklucza.
Tez tak myslalam kiedys. Mam bardzo slodkiego piesia, ktory slodkoscia i piszczeniem próbuje podskoczyc pare stopni w zwyz. A jaki jest wystraszony czasem. O jej!
Dlatego mysle, że kazda uwaga jest warta przemyslenia.

Posted

[LEFT][quote]Wiecie dzisiaj miała wizje z Jackiem: jak jest dajmy na to już w tym stałym domu,[B] jak jego problem się pogłębia z sikaniem[/B], [B][COLOR=blue]jak na moment spuszczony ze smyczy gna przed siebie szuka mnie i mieszkania[/COLOR] [/B][COLOR=blue][B]aby szybciej, gubi się lub gorzej[/B].[/COLOR]..[B][COLOR=red]jak szcza w domu[/COLOR][/B]-bo co za idiota będzie czekał do 6-tej rano by ostatnie siku zaliczył? [COLOR=red][B]jak wygryza się nerwowo[/B][/COLOR] potem ludzie rezygnują....
to jest naprawdę duża rozterka, 21 minęły 3 miesiące jak jest ze mną, to bardzo długo jak na szczenię-bo to najważniejszy okres rozwoju.
Jacuś jest duży, będzie jeszcze większy-nie jest piękny-ja go kocham i tylko ja mogę powiedzieć że nie jest urodziwy bo nie jest-takich jak on jest wiele, ma super charakter, [COLOR=red][B]podlewa mieszkanie[/B][/COLOR] [COLOR=blue]mimo że wychodzi na dobę co 2 góra 3 godziny[/COLOR] i śpi ze mną w łóziu[/quote]
[quote][/LEFT]
i odwczoraj wieczorem jest kryzys-tak jeszcze nie było:shake:[COLOR=blue]wcześniej tylko raz dziennie teraz wogóle nie che wyjśc na dwór[/COLOR]-[COLOR=red][B]gdy widzi już szelki spieprza na posłanie[/B][/COLOR]-teraz wleazł na łóżko-[B][COLOR=red][U]gdy podchodzę blisko leje pod siebie-[/U]to nie jest popuszczenie tylko leje[/COLOR][/B]-kałuża jest tak jakbym ja się zesikała na łóżko na podłogę-[/quote]

Tak robi pies dominant? To jest zachowanie psa znerwicowanego, z problemem ukladu moczowego ewentualnie, niezsocjalizowanego z otoczoniem.

Posted

[quote name='Agama']
Brazowa-zostawie Twoj post bez komentarza-wzmacniajcie kochane dziewczyny jeszcze wieksza delikatnosc i wspolczucie dla Jacunia a cierpiec bedzie Okta .jej TZ i Jacuszek tez
NIKT NIE WYTRZYMA PIESECZKA NOTORYCZNIE SIKAJACEGO NA LOZKO
Okta mozesz mi nawkladac i sie obrazic-ale ja kieruje sie realiami i jako taka znajomoscia psychiki psow
pozdrawiam i wiecej nie bede sie wypowiadac w tym temacie
nawyk sikania z dnia na dzien sie utrwala
[/quote]
nie nie Agama masz własnie rację!:-(
od wczoraj czy w sumie przedwczoraj stosuję nagrodę u Jacusia: mam psie ciasteczka cale pudełeczko kupiłam dla wszystkich bo im po jednym też muszę jak Jacuś dostaje.
W chwili gdy wychodzę biorę ciasteczko-pierw dla Jacusia potem zachęcam świergoczę "Jacusiu choć na spacerek no chodź" Jacuś na mnie patrzy i jak idzie na swoje posłanie (cichcem ucieka) to robi siku idąc-to nie jest kropelkowanie tylko jakby dorosły człowiek szedł i robił-potem siada i nadal patrzy:roll:.
Metoda druga: "Jacusiu choć na spacerek choć" biorę go na ręce, w chwili gdy już go podnoszę leje, na mnie, mnie obsikuje, mimo że nie karcę go że nie wolno - robi, niosąc go do windy już jestem zalana.
Metoda trzecia: podstępem daję ciasteczko innym psom, wszystkie się zbiegają, ustawiam się już w przedpokoju przy drzwiach, tam niby nic rozdaję wszystkiem i Jacuś też dostaje potem inne potem Jacuś, biorę szeleczki Jacuś w długą, jeśli dostanie się na nasza łóżko nie na posłanie zasika łóżko jeśli ucieknie na swe posłanie na posłanie.
Jeszcze inaczej: idę do łazienki (jest przy przedpokoju) niby że coś robię by Jacek poszedł za mną, szelki i smycz mam już pod bluzą schowane, potem kucam przy drzwiach niby, że sprzątam podłogę, Jacuś jak zawsze podchodzi do mnie, wtedy odkładam szmatkę i zakładam mu szeleczki daję równocześnie ciasteczko Jacek owszem siedzi nie czmycha-siedzi i patrzy i na siedząco robi kałużę.
zdarza mu się również w momencie gdy przekracza próg robic siku robi od drzwi wejściowych do windy w windzie również-na windzie kończy opróżniając swój pęcherz.

=======================================================
tak ja pozwalalłam od początku: spanie na łóżku, by z nami zasypiał na mnie, nawet jak wchodziłam do toalety Jacuś za mną, gdy był maleńki nawet na kiblu go bralam na rączki bo taki biedulek był i się wspinał na mnie to go brałam-teraz też się wspina....tylko jest wielki ale tak mu pozwoliłam i tak się utrwaliło, Jak TZ chce mnie objąć Jacuś się wkurza-wchodzi na niego, podryza, jak go odsunie Jacuś się złości i szczeka i wtedy pogryza inne psy-odwróci uwagę jego cel osiągnięty bo wtedy zaczynamy je godzic by się nie pokłociły.

jedyny sukces co mi się udało to to by nie skakał na mnie (a gdy się oprze na mnie to łapy jego sięgają już do mego torsu ) gdy nakładam mu jedzenie, ale to też zasługa Dyzia bo półślepy starzec Dyziunio go ustawił, jak nakładam papu-drze jadaczkę na Jacka by nie wchodził do kuchni i szarżuje na niego-więc Jacenty siedzi pod linijkę za progiem kuchni, nie zrobi ani kroku i dopiero jak podejdę do niego z miseczką to zajada.

dominacji nie należy mylić z agresją-bo niektórzy myślą że pies dominujący to agresywny samiec-nie-wcale tak nie musi być...:sadCyber:

Posted

[B][COLOR=red]proszę-koniecznie zajrzyjcie tutaj!!![/COLOR][/B]
[B][/B]
[B][COLOR=red]do 3 kg Orzeszka!!![/COLOR][/B]

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=110520[/URL]:
[IMG]http://images25.fotosik.pl/203/a7b5a3e80e38887e.jpg[/IMG]




jeszcze na biegu 1 zdjęcie Jacusiowe:

[IMG]http://img337.imageshack.us/img337/7762/tnp4300348dc4.jpg[/IMG]

Posted

[B]Nie znam Jacuszka- ale problematyka wydaje mi sie byc podobną. Ty go znasz-może znajdziesz jakąs rownolegla do moich "starć;)" z Filutkiem..[/B]


Ja bym Jacuszka "troszke mniej kochała" Zadnych lóżek itd. Nie glaska
la za każdym razem jak przyjdzie. Nie patrzala jak piszczy. Kategorycznie odsylala, gdyby tylko mu do glowy przyszlo na TZ zawarczec, podgryzac, czy wpychac sie miedzy nas. Z moich oberwacji naszych 3 psow nie ma szczesliwszego psa nad tego, ktory zna swoja pozycje. Jacenty niby podgryza TZ, niby jest wazniejszy, ale nie jest. Wiec gdzie jest? Jaka jest jego pozycja? On tego nie wie.

Nie pisalam tego tutaj, ale Filipek był tak "strasznie biedny i nieszczesliwy", ze ja reagowalan na kazdy jedo oddech. Skonczylo sie na tym, ze maly nas kontrolowal non stop. Sam byl znerwicowany i niezrownowazony. Wydawalo mu sie, ze wszystk musi skontrolowac. Kazdy ruch, kazde slowo. Non stop napraszal sie o glaski. Byl natretny i uporczywy. Rano przed spacerem poganial nas okrutnie. Piszczal, ganial płakal.

Przestalam traktowac go jak "biednego psa schroniskowego" i traktuje jak normalnego psa. Nie zawsze glaszcze jak podchodzi. W sumie glaszcze tylko jak JA tego chce. Jesli on chce byc glaskany, nie pozwalam podbijac mi dloni glowka albo wspinac sie po nogach. Nie. Musi wykonac jakas komende. Siad np. albo cos takiego. Potem nagradzam go glaskaniem i odsylam na poslanie.

Nie reaguje juz na pelne strachu spojrzenia, bo ksiazka upadla na podloge, albo bo ja noga za szybko ruszylam. I maly sie poprawil. Jest juz coraz lepiej. W nocy przychodzil zawsze kontrolowac czy jestem. Ja zawsze glaskalam i kontrole sie nasilaly. Przestalam glaskac, reagowac. Tak jakby mnie nie bylo. Nocne kontrole skonczyly sie w kilka dni.

Ja sama zrobilam z tego psa nerwusa. Ale teraz wychodzi na prosta. Nie reaguje na jego strachy i nerwy i pies sie uspokaja.Jest coraz pewniejszy siebie. Czasem tylko patrzy na mnie ,czy rzeczywiscie jest ok, jak TZ do mnie cos mowi. Nie reaguję na te pelne pytań spojrzenia. Nie patrzę słodko, nie mówię nic do niego. Kompletny ignor. W stylu: Nasze relacje to nasze relacje i jemu nic do tego. W tym wypadku nie komentuje jego strachu, oczekiwania, radosci. nic. Po prostu nic mu do tego. Jak podchodzi do nas i sie wciska-odsylam.Nie glaszcze. nie pocieszam.

Filutek oczywiscie kiedy odsylalam go na poczatku "nie słyszal". Nagle był gluchy. Potem przewracal sie na plecki i taaaak bardzo prosił. Lub głowke kładl na ziemi, pupinka w gore. Oj tak prosił. Serce sie kraje, ale nie reagujesz na te "cwaniactwa":) tylko kategorycznie odsylasz.

Do lazienki tez nie daje mu juz za mna chodzic. Wysikac sie nie moglam bez jego przylepionego do mojej nogi.

Zamykam lazienkie, a jesli czasem zapomnie, to malego odsylam. Naprawde pomaga.
Kilka tygodni trwalo, zanim on przestal sikac w domu. Niby juz wiedzial o co chodzi, ale zawsze sikal pod lazienke, kiedy szlam sie kapac np. Zaczelam psa odsylac na miejsce, jesli ja bylam w kuchni, w lazience. Zeby nie lazil za mna krok w krok. Przestalam reagowac. Sikanie ustalo w ciagu niespelna tygodnia.

Moze z Jacentym jest inna sytuacja. Ale on potrzebuje jakis regul, zadan. Czegos dla orientacji. Nie jest mu łatwo. Trzeba mu pomóc sie odnalesc.

Posted

Generalnie zgadzam się z Charly.
Jacuś robi wszystko ,żeby zwrócić uwagę na siebie i być w centrum zainteresowania i tak skołował Oktawię,że ona mu tę uwagę poświęca nawet za złe zachowania.Czyli dostaje nagrodę.Trzeba przestać go nagradzać.Bo nawet karcenie jest dla niego nagrodą - osiągnął to co chce ,czyli skupienie na sobie uwagi.
Ja bym nie reagowała ani na dobre , ani złe jego zachowania.Wtedy zrozumie ,że masz w nosie to co on robi.
Tak jak pisałam - zwierzaki są jak dzieci.:roll:,coś wiem ,bo wychowałam i nadal mam kontakt zawodowy ze "słodkimi"dziećmi:angryy:
A może Oktawia poogląda supernianię?:evil_lol:

Posted

tak jest i to prawda-tak jak mojej matce siostry wchodziły na głowę: "mama jeść"! "mama podaj no już jestem!" "wynieś" "kup bo będzie "breweria na cały dom!"a mama jak służąca obsługiwała każdego, pokojik nawet już dorosłych sprzątała, do tej pory podaje jedzonko, tylko jej nikt nigdy nic nie podał....
widzę, że to samo robię tylko przy psach, taki miałam przykład (psy na pewno nie tracą na tym:evil_lol:) ale do licha od dziś zamykam zamykam kibel za sobą i Jacuszek nie wiem sama ale coś wymyślę-by nie wchodził mi na głowę.
za niedługo idę z nim przejść się przy lesie-może spotkamy jego kumpla z osiedla Wacka.

Posted

:evil_lol::evil_lol: chyba wszystkie miałysmy takie matki. niby uwazamy, bo przeciez emancypacja.... a potem z nienacka obslugiwanie calej trzody z TZem włacznie. A ...gonic trzode!:evil_lol::evil_lol:...


ps. rzeby nikomu nie przyszlo namysl odbijac potajemnie Filipa od ozięblej wlascicielki (hihi) spiesze z tłumaczeniem, że odsyłam malucha tylko jesli przychodzi po głaski piszczac, wspinajac sie po mnie itd.

Robi to np. jeśli na dworze jest piekna sucz, z która on chcialby sobie uciec (co już raz uczynił). Na spacerze czasem trawniki są wręcz przesiakniete sikami suń, mały spija te sisie....i w domu potem non stop mysli o tych suniach i męczy.......Męczy takze, kiedy TZ je pizze salami i mały tęz bardzo chce. Wtedy przychodzi do mnie i jęczy jak małe rozkapryszone dziecko. Odsylam na posłanko. Idzie wtedy z podwinietym ogonem - patrzy bardzo nieszczesliwym wzrokiem...a po czasie wskutek braku reakcji, ciezko wzdychajac zasypia...:)

Posted

[quote name='oktawia6']Jak TZ chce mnie objąć Jacuś się wkurza-wchodzi na niego, podryza, jak go odsunie Jacuś się złości i szczeka i wtedy pogryza inne psy...
dominacji nie należy mylić z agresją-bo niektórzy myślą że pies dominujący to agresywny samiec-nie-wcale tak nie musi być...:sadCyber:[/quote]

Niestety Oktawia masz rację:-( Jacuszek, pomimo swoich ciężkich przeżyć powinien być trochę inaczej traktowany. Wiem, że to jest trudne, bo go przecież kochasz bardzo mocno, ale więź, która nawiązała się między Tobą i nim, jest inaczej odberana przez Ciebie a inaczej przez Jacusia.
Ja np. pozwoliłam na zbyt wiele Totkowi, przez co np. bardzo mi dokuczał i gryzł tymi swoimi igłami, przez co wyglądałam tak, jakbym miała w domu kota a nie psa. Sama ukręciłam na siebie bat, a teraz z tym walczę. Gdy Totuś mi dokucza, to przybieram "złą" postawę i podniesionym głosem mówię, że nie wolno, że już wystarczy. Jeżeli to nie przynosi poprawy to go ignoruję, jego zachowanie. Odchodzę i czekam aż się uspokoi. Po ok 5 min wołam go do siebie z nagrodą.
Pisząc to, chcę powiedzieć, że psa można wychować bez przemocy czy krzyku.
W waszym przypadku problem jest większy. Jeżeli chodzi o spacery to musisz pracować z nim małymi kroczkami. Na początek weź szelki i smycz do ręki, kucnij i wołaj go do siebie z przygotowanym smakołykiem. Jeżeli przyjdzie, to nagrodź go, powiedz, że jest grzecznym pieskiem i odłóż szelki na miejsce (to będzie pracochłonne, więc żeby nie brać go na spacer na siłę, niech załatwia się na balkonie - Toto na początku załatwiał się na tarasie - też nie chciał wychodzić). Niech Jucuszek wie, że to nic złego. Musi się nauczyć, że na zewnątrz nic złego mu nie grozi. Jak już będzie przychodził do Cibie na widok szelek, to zacznij go w nie ubierać. Daj smakołyk i rozbierz, itd. Ćwiczenia takie powinniście powtarzać w miarę możliwości jak najczęściej - im więcej tym lepiej. Wiem, że to nie jest łatwe, ale niestety nie umiem Wam inaczej pomóc.
Oktawia, musisz pracować z nim małymi kroczkami i trochę "ochłodzić" wasze stosunki, bo będzie coraz gorzej, on musi znać swoją miejsce w Waszym stadzie i wiedzieć, kto jest najważniejszy: czyli Ty i twój TZ. Musisz mu też dawać wyraźne sygnały, co jest dobre - nagroda, a co jest złe - brak zwracania uwagi na niego.
Trzymam kciuki, będzie dobrze!!

Posted

[quote name='leskoaga']Ja np. pozwoliłam na zbyt wiele Totkowi, przez co np. bardzo mi dokuczał i gryzł tymi swoimi igłami, przez co wyglądałam tak, jakbym miała w domu kota a nie psa. Sama ukręciłam na siebie bat, a teraz z tym walczę. Gdy Totuś mi dokucza, to przybieram "złą" postawę i podniesionym głosem mówię, że nie wolno, że już wystarczy. Jeżeli to nie przynosi poprawy to go ignoruję, jego zachowanie. Odchodzę i czekam aż się uspokoi. [B]Po ok 5 min wołam go do siebie z nagrodą.[/B]
[/quote]
Po 5 minutach, to tak naprawde, pies nie wie za co ta nagroda.:roll:
Sprobuj poprostu piszczeć jak Ciebie gryzie. To dziala, szczeniaki dobrze wiedzą kiedy sie piszczy, wtedy kiedy odczuwa sie bol, kiedy cos nie tak.
Jak dziecku odwracaj jego uwage na cos innego-piszcz jak gryzie i w pychol jakas zabawka, jak pusci, przestaje gryzc.

Dla psa smycz i szelki powiny sie kojarzyc z czyms przede wszystkim przyjemnym; ze idziemy siu a potem zabawa, spacer. Przeciez psy lubia spacery wiec dlatego np. pileczka tylko 'spacerowa", smakolyki i idziemy.

Ale najpierw siuuu na spacerze, jak siu nie ma, wracamy do domu a jak jest...nagroda, chwalimy,ze piekne siu i uczymy wtedy siad i rzucamy pilke. Tyle przyjemnosci moze byc i nauki!!
A skoro szelek nie lubi teraz bo ma zle skojarzenia niech poprostu caly czas, w domu, chodzi w szelkach....jakis czas...

Posted

[quote name='ARKA']
Dla psa smycz i szelki powiny sie kojarzyc z czyms przede wszystkim przyjemnym; ze idziemy siu a potem zabawa, spacer. Przeciez psy lubia spacery wiec dlatego np. pileczka tylko 'spacerowa", smakolyki i idziemy.

Ale najpierw siuuu na spacerze, jak siu nie ma, wracamy do domu a jak jest...nagroda, chwalimy,ze piekne siu i uczymy wtedy siad i rzucamy pilke. Tyle przyjemnosci moze byc i nauki!!
A skoro szelek nie lubi teraz bo ma zle skojarzenia niech poprostu caly czas, w domu, chodzi w szelkach....jakis czas...
[/quote]
nie ja widzę, że nie czytałaś tego co napisałam jednak 3 dni temu ale nie będę kopiować tego długiego postu ponownie, nevermind.
======================================================
Leskagoga Jacuszek też gryzie i to ostro-oczywiście w zabawie! rozmawiałam z panią Agaci dokładnie to samo-jeszcze kostki pogryza:razz:-oczywiście w zabawie!
=======================================================
Charly tia....a potem matka wyrzuca: "mnie nikt nic nie podaje! nic was nie obchodzę! nawet nie zapytacie jak się czuje!:zly7:no a potem sama powiedziałam: "przecież tak nauczyłaś co to teraz chcesz?"
[B]a nie wykastrujesz Filipa?[/B]
tak jest widziałam program wczoraj na animal Planet identyczny pies jak Jacuś! tylko dorosły-był szkolony przez organizację do pomocy osobom niepełnosprawnym jako przewodnik-dostała go kobieta spraliżowana-od pasa w dół-oczywiście to nie nowvum ale przykuł moją uwagę bo był klonem Jacuszka-co za specjalista!

no nic-zmieniłam tytuł wątku jak zauważyłyście, to nie jest może pragmatyczne ale Jacuś jest u mnie prawie 3.5 miesiąca, będę nad nim pracowac, będę prała jak piorę wszystko na pewno mu to przejdzie kiedyś!
Półtora roku temu miała tak ale jeszcze inaczej ślepa Viktoria: po mastektomii nie chciała na dwór wychodzić ale to co innego, to stary pies po traumatycznych przejściach, niewidoma, jak ją brałam na ręce i wynosiłam to na dworzy się kładła i ciągnęła do domu-z nią nie było już przelewek jak się tylko poczuje opór z zębami:cool1: to Sznaucer Średni-ta rasa jak ktoś określi "trzeba być samobójcą" by wziąc na siebie adopcję akurat średniaka i to po przejściach i w dodatku niewidomej-słusznie-to prawda-równie dobrze mogłam adoptować Red Nose'a. Więc robiła siku miesiąc w domu i kupe, w milczeniu sprzątałam po niej, potem jej przeszło. Mastektomia to wyc ięcie listwy mlecznej z guzkami nowotworowymi-miała po prostu nowotwór sutków, niezoperowanie tego pozostawia psa na pewną śmierć.

a teraz dla wiernych wielbicielek Jacuszka:lol::
[IMG]http://img403.imageshack.us/img403/1259/tnp5010352we5.jpg[/IMG]

[IMG]http://img403.imageshack.us/img403/6981/tnp5010353pr8.jpg[/IMG]

[IMG]http://img403.imageshack.us/img403/7171/tnp5010354vm5.jpg[/IMG]

[IMG]http://img410.imageshack.us/img410/7770/tnp5010357ne9.jpg[/IMG]

[IMG]http://img403.imageshack.us/img403/688/tnp5010358nx0.jpg[/IMG]

Posted

[quote name='halbina']
no cóż... Jacuszku, ty szczęściarzu! :loveu::loveu::loveu: Oktawio, zaciśnij zęby i albo zacznij mówić mu "nie!", albo... :roll:
[/quote]
Halbina zaciskam ręczniki i Pronto w ręku:evil_lol:-Jacuś na razie jest Rain Man ale przejdzie mu to!

Posted

zainwestuj w mopa, jak ja... :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol:
zresztą co tam... też mam drugi rok rogówkę, spłaconą w marcu... i razem ze stołem i fotelem nadaje się już do wymiany... tymczasy zasikały... a moi nadgryźli tu i ówdzie...

Posted

[quote name='ARKA']Po 5 minutach, to tak naprawde, pies nie wie za co ta nagroda.:roll:[/quote]

Przez 5 minut pies leży i zastanawia się: dlaczego ona się do mnie nie odzywa i nie reaguje na mnie? Gdy pies się wyciszy, to go wołam do siebie, a smakołyk dostaje za to, że przyszedł, jest to przejaw pewnego posłuszeństwa z jego strony. On sam wie, że już jest wszystko ok.
Owszem, znam metodę na "piska" i wiem również, że działa. Ta metoda powyższa jest stosowana przez nas, gdy pies jest niegrzecny w domu.

Oktawia, pół nocy myślałam o Was i wiem, co możecie jeszcze spróbować jeżeli chodzi o zachowanie się Jacusia w domu wobec TZ. Wprowadź pozorne jedzenie. Jedzenie to polega na udawaniu, że się je z miski psa. Jak szykujesz Jacussiowi jedzenie, to przygotuj również małe co nie co dla Was, np. paluszki, precelki. Jak Jacek będzie już zainteresowany tym, co się dzieje z jego miską, to zacznijcie udawać, że jecie jego jedzenie. Powinniście się zachowywać bez przesady, ale on musi pojąć, że podjadacie mu jedzenie, róbcie to wspólnie, np przy jednym posiłku Jacusia.
Zachowanie takie ma na celu ustawienie psa w odpowiedniej hierarchii, tz najpierw jedzą ci najważniejsi w stadzie, a potem reszta.
Jak byliśmy na świętach u rodziców, to stosowaliśmy to. Przy okazji skorzystał mu starszy pies. On zawsze po spacerach strasznie się awanturował, bo musiał w tej chwili albo jeszcze szybciej dostać jedzenie. Gdy stosowaliśmy pozorowane jedzenie, przestał. Razem z Totkiem siedzieli cichutko, nie szczekali, nie przeszkadzali. Czekali po prostu grzecznie na swoją kolej.

Zdjęcia Oktawia po prostu pierwsza klasa. Strasznie fajniuli jest ten Jacusio:loveu::loveu::loveu:

Posted

[quote name='leskoaga']Zachowanie takie ma na celu ustawienie psa [B]w odpowiedniej hierarchii[/B],[/quote]

To jest "stara teoria dziejow" poczytaj sobie bardziej wspołczesne opracowania o relacjach: czlowiek-pies.

Posted

[quote name='leskoaga']Przez 5 minut pies leży i zastanawia się: dlaczego ona się do mnie nie odzywa i nie reaguje na mnie?[/quote]
To jest Twoja interpretacja a nie relacje:czlowiek-pies

Posted

[quote name='oktawia6']nie ja widzę, że nie czytałaś tego co napisałam jednak 3 dni temu ale nie będę kopiować tego długiego postu ponownie, nevermind.
[/quote]

Nevermid a po polsku: bez znaczenia.

WSZYSTKO ma znaczenie ale Ty nie przyjmujesz do wiadomosci uwag, KRYTYKI a tylko Jacka zal..

Posted

tu chyba nie chodzi o krytykę i jej nieprzyjmowanie, a e o rady behawiorysty. Nie tylko nasze doswiadczenia z psami, ale kogoś wykształconego w tym kierunku wiedza idzie na przód .
Oktawia, kontaktowałaś sie z kimś takim? Na forum jest kilka madrych osób.

Posted

[quote name='malagos']tu chyba nie chodzi o krytykę i jej nieprzyjmowanie, a e [B]o rady behawiorysty[/B].[/quote]

:roll: zarty sobie robisz czy co?

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...