Jump to content
Dogomania

Ptysia i Aksamitek z Częstochowy- mają domy w Krakowie :)


mulinka

Recommended Posts

[quote name='Isabel']Dzwonił pan z Katowic w sprawie Aksamitka.
Dom byłby dobry, bo okna i balkon zabezpieczone siatką pod kątem kotka.
Miał zadzwonić ponownie za 10 minut, jak ustali z rodzicami sprawę auta, minęły już 2 godziny i cisza. Może zadzwoni jutro?[/quote]

dobrze by było, żeby Aksamitek miał już swój domek

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 256
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Isabel przesłała mi zdjęcia Ptysi, która teraz nazywa się Jadzia :)
i jej koleżanki Stasi :)

[URL="http://upload.miau.pl/show.php?u=3/60027"][IMG]http://upload.miau.pl/3/60027m.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://upload.miau.pl/show.php?u=3/60029"][IMG]http://upload.miau.pl/3/60029m.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://upload.miau.pl/show.php?u=3/60031"][IMG]http://upload.miau.pl/3/60031m.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Przedstawiłam dzisiaj Aksamitkowi po kolei moje koty. Napuszył się, wygiął w pałąk, ogon pod siebie, stał nieruchomo i patrzył. I nic nie powiedział, nie zasyczał, nie uciekł. Po prostu zastygł w takiej pozycji. Moje koty też nie zasyczały, Kastorek tylko, jak to Kastorek, gadał cały czas. Gdybym puściła je z rąk to pewnie by się zrobił jakiś ruch, ale wolałam przy pierwszym spotkaniu zachować jedynie kontakt wzrokowy. Niech się napatrzą na siebie, poznają najpierw w ten sposób. A obwą****ą się przez dość dużą szparę pod drzwiami, tak dużą, że kocia łapka przejdzie na drugą stronę. Gdyby nie psy, to wypuściłabym go z pokoju, bo mi go naprawdę żal jak siedzi tam w samotności. A jest taki grzeczny.

Link to comment
Share on other sites

Ja mam trzy koty stałe: Milka to 7-letnia bura, duża kotka o ślicznej buźce, bardzo samodzielna i niezależna, najbardziej z wszystkich kocha Vegę, drugi z kolei to Kastor - 5-letni biały kocurek z niewielką domieszką czarnego, z wąską czaszką i z długimi nogami, bardzo kontaktowy, niczego się nie boi i straszna gaduła. Najmłodszy to Teoś - 3 lata, rudy kocurek z białym torsem i policzkami oraz białymi skarpetkami. Kocurki, w przeciwieństwie do Milki, to straszne pieszczochy, dobrze,że Milka woli położyć się koło Vegi, bo w trójkę na kolanach by mi się nie zmieściły.

Link to comment
Share on other sites

Katia* napisała:

To co napisała Isabel dobrze rokuje- tak sobie myslę- bo oznacza,
że jesli Aksamitek znalazłby domek gdzie juz mieszka inny kot/koty
to pewnie szybko by sie zaprzyjaźnił [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/icon_cool.gif[/IMG]

Mialam nadzieje,że ten pan z Katowic jednak zadzwoni,
ale najwyraźniej tak sie nie stało skoro Isabel nic nie napisała,prawda? [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/icon_rolleyes.gif[/IMG]


P.S. Zdjęcia Ptysi z nowego domku słoooodkie-wspaniale,
że tak sie pokochały z rezydentką [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/icon_biggrin.gif[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Nie, pan z Katowic już nie zadzwonił, może rodzice odradzili mu sprowadzanie kotka aż z Krakowa, jeżeli w Katowicach, Chorzowie itd. też na pewno są czarne (bo chyba mu chodziło właśnie o czarnego kocurka). Po tym telefonie nikt się już o Aksamitka nie pytał.

Link to comment
Share on other sites

Aksamitek za kanapę chowa się już rzadko. Teraz jego ulubione miejsce spania/odpoczynku to fotel komputerowy ( a racej to co z niego zostało) przy piecu. Ale jak zrobię krok w jego kierunku, to zaraz zmyka. Nie chowa się już przede mną, ale nie pozwoli się zbliżyć. Ewentualnie obwącha wyciągniętą rękę, ale pogłaskać się nie da. Najbardziej podoba mu się jak sprzątam kuwetę i zamiatam pokój - bardzo go to interesuje. Poza tym przestały smakować mu już puszki, przerzucił się na suche. Moje koty też nie lubią puszek (żadnych!), ewentualnie jeszcze Kastorek raz na parę dni zje trochę Gourmet z tuńczykiem lub królikiem, a tak to tylko suche. Kupuję zawsze dużo różnego suchego, bo bardzo szybko im się dany pokarm nudzi i muszę zmieniać. I tak mają zawsze w miseckach trzy rodaje do wyboru.

Link to comment
Share on other sites

:) śmieszny ten Aksamitek :loveu:

amyszka napisała na miau:
zdjęcia Ptysi, która teraz nazywa się Jadzia :) i jej koleżanki Stasi :)

[URL="http://upload.miau.pl/show.php?u=3/60027"][IMG]http://upload.miau.pl/3/60027m.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://upload.miau.pl/show.php?u=3/60029"][IMG]http://upload.miau.pl/3/60029m.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://upload.miau.pl/show.php?u=3/60031"][IMG]http://upload.miau.pl/3/60031m.jpg[/IMG][/URL]

Ale cudny widok :loveu: Aby Aksamitkowi też się udało znaleźć taki kochający domek :)

A w ogóle to czarny i czarny to nie to samo-bo przecież żaden inny nie ma takiego cudnego futerka jak Aksamitek :wink:[IMG]http://www.addis-welt.de/smilie/smilie/tiercat/cat22.gif[/IMG] i niech pan żałuje że go nie wziął [IMG]http://www.addis-welt.de/smilie/smilie/tiercat/00004487.gif[/IMG][IMG]http://www.addis-welt.de/smilie/smilie/tiercat/cat40.gif[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Co do zdjęcia, to musiałabym poprosić syna, żeby przyszedł, zrobił i wkleił.
Wydaje mi się, że Aksamitek jeszcze urósł, sierść dalej śliczna, lśniąca. Tylko on w ogóle nie chce kontaktu ze mną. Zawsze jest jakiś metr ode mnie, jak zrobię krok w jego kierunku, to się cofa, albo zmyka. Ale jak nałożę jedzenie, to je przy mnie. Przy jedzeniu też nie da się pogłaskać, zaraz się wycofuje. I z tym jest gorzej, bo na początku udało mi się go ze 2-3 razy pogłaskać (nie licząc głaskania przez koc), 2 razy miałam go króciutko na rękach, ale to chyba dlatego, że brałam go przez zaskoczenie, a on był zbyt jeszcze wystraszony, żeby reagować momentalnie ucieczką. Teraz już nie wydaje się taki wystraszony, ale kontaktu z moją ręką sobie nie życzy. Ciekawe jak ja go złapię, jak przyjdzie domek stały. Z Ptysią jakoś poszło, chociaż bez ofiar się nie obyło (oczywiście ofiarą byłam ja!). No, ale na razie żadnego domku dla Aksamitka na horyzoncie nie widać.

Link to comment
Share on other sites

Katia* napisała na miau:

Podnosze naszego pieknego koteczka! [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/icon_rolleyes.gif[/IMG]
A dla wszystkich,którzy uważaja,że czarny kot przynosi pecha
ten oto tekst:

" Mimo, że wkraczamy w XXI stulecie, wciąż sporo ludzi na całym
niemal świecie wierzy, że czarny kot przebiegający im drogę może
przynieść pecha.
Zdarza się, że nawet tzw. szacowni obywatele zatrzymują się
ujrzawszy kota na swej drodze, czekając aż ktoś inny przekroczy
pechową linię.

Polacy również uważają na ogół, że czarny kot przynosi pecha,
natomiast Niemcy przeciwnie cieszą się, gdy go zobaczą, zwłaszcza
w Nowy Rok, bo jest dla nich zwiastunem powodzenia.
W Szkocji obcy czarny kot na ganku również przynosi powodzenie.
Z kolei w Wielkiej Brytanii czarny kot w domu pomaga pannom szybko
wyjść za mąż i w ogóle zwiastuje powodzenie (jeśli wyjście za mąż
traktować jako szczęście [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/icon_wink.gif[/IMG] ) ..... "

Ja tez wierze w takie przesądy,bo zawsze jak widze czarnego kota
to spotyka mnie potem coś miłego....naprawdę,mówię Wam [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/icon_rolleyes.gif[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...