Jump to content
Dogomania

Ptysia i Aksamitek z Częstochowy- mają domy w Krakowie :)


mulinka

Recommended Posts

  • Replies 256
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Aga, podałam swoje nr telefonów sms-em.
Aksamitek już dzisiaj daje się pogłaskać, Ptysia dalej wystraszona. Nie wiem co z tym odrobaczaniem, nawet gdybym dała im do jedzenia, to obawiam się, że Aksamitek zjadłby wszystko, a dla Ptysi nic by nie zostało. Najlepiej jak się daje do pyszczka, wtedy wiadomo kto co zjadł, ale to w tej chwili jeszcze jest niemożliwe.

Link to comment
Share on other sites

Dzwoniłam w sprawie Aksamitka. Pan mieszka na wsi, kocurka chce jego sąsiadka. Maluch mieszkałby w domu i w miałby ogród do dyspozycji. Pytałam czy nie ma tam szosy, pan powiedział, że jest tylko droga dojazdowa, a szosa jakieś 1,5 km dalej. Miałby do towarzystwa wysterylizowaną młodą kotkę. Poprzedni kocurek żył tam 15 lat. Co mam robić? Wydawać Aksamitka? Nie mam wzoru umowy adopcyjnej.

Link to comment
Share on other sites

Happy napisała:

Mysle, ze ten dom na wsi jest calkiem dobry.
Oczywiscie, najlepiej byloby znalezc dom "niewychodzacy",
ale to bardzo trudne. Jesli jest to spokojna okolica i koty kastrowane,
no to chyba nie ma na co sie ogladac? Ela ma juz wzor umowy?
Fakt, ze Ptysi bedzie bardzo smutno, ale to dla nas tym wieksza motywacja, zeby jej znalezc szybko dom [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/icon_wink.gif[/IMG]

Zaraz pogrzebe za dodatkowymi zdjeciami slicznej panienki
i wstawie w watku. Poszukam jakichs stron krakowskich z ogloszeniami,
zeby tam Ptysie pokazac.

Czy mozna podawac telefon do Eli w ogloszeniu?

Nie, koty nie byly odrobaczone.
Aksamita powinnam byla, bo przeciez on nie mial zabiegu [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/icon_redface.gif[/IMG]
Przegapilam w natloku wrazen (mialam pod opieka rowniez koty mojej mamy, ktore mi sie pochorowaly)...
Ide szukac zdjec.

Link to comment
Share on other sites

Dzięki za info! A zatem jednomyślnie wydajemy Aksamitka. Ten pan mieszkał przedtem w Krakowie, mówił, że długo szukał jakiejś spokojnego, zacisznego miejsca, gdzie można się osiedlić. Myślę, że maluch będzie tam szczęśliwy, będzie mógł wychodzić do ogrodu, nacieszyć się przyrodą. Mnie zawsze żal jest trochę moich kotków, że mają tylko mieszkanie, no, ale inaczej się nie da, z wszystkich stron ulica, parking, mnóstwo aut. W szelkach moje chodzić nie chcą, zresztą w okolicy pełno psów.
Mój nr telefonu można wszędzie podawać. Tylko bardzo proszę o ten wzór umowy, muszę ją mieć najpóźniej jutro, żebym mogła potwierdzić poniedziałkową wizytę u mnie. Jak się będzie opóźniać, to pan pojedzie do schroniska po innego czarnego kocurka, a wydaje mi się, że Aksamitek naprawdę miałby tam dobrze.

Link to comment
Share on other sites

O Ptysi oczywiście mówiłam, namawiałam, ale pani u której ma być Aksamitek ma już kotkę, chce tylko kocurka, bo zawsze miała parkę. Pani bardzo kocha zwierzęta, jej poprzedni, zmarły kocurek ma swój grób, a jak zachorowała kura, to pani zaniosła ją do weta. Prosiłam pana, żeby pomyślał nad domem dla Ptysi, może coś z tego wyjdzie.

Link to comment
Share on other sites

pod akademikiem w Częstochowie są jeszcze 3 kotki, które wyglądają jak Ptysia - pilnie szukamy dla nich domów tymczasowych:
[url]http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=69435&postdays=0&postorder=asc&start=240[/url]

Ptysia i jej braciszek czekają w Krakowie na dobre domki

Link to comment
Share on other sites

Dzwonił pan - sąsiadka pokłóciła się z córką i już nie chce żadnego kotka. No cóż, lepiej teraz niż potem. Pan bardzo przepraszał, sam się w to zaangażował, chciał pomóc, a teraz wszystko musi odkręcać.
Podejdę do tego filozoficznie: widocznie tak musiało być!
I w ten sposób wracamy do punktu wyjścia (Ptysia się na pewno cieszy i zaciera łapki).

Link to comment
Share on other sites

Niespodzianka!!!
Ptysia właśnie pojechała do swojego domu!
Dom jest w centrum Krakowa, okna nie otwierane, potem będą zabezpieczone, balkonu nie ma. W domu jest już 6-miesięczna kotka Stasia, w kolorze podobnym do Ptysi. Umowę dostosowałam do kotki wysterylizowanej, pouczyłam Pana co do konieczności jak najszybszego odrobaczenia. Ja byłam wczoraj w lecznicy po tabletki na odrobaczenie, ale doszłyśmy z wetką do wniosku, że lepiej zrobić to 2 stycznia, bo jak by coś się działo, to lecznica jest czynna, a w dni świąteczne to różnie bywa z opieką weterynaryjną. W domu u Pana zawsze ktoś jest, tak więc będzie miał na wszystko oko. Najważniejsze, że Ptysia będzie już uczestniczyć w życiu domowym, co przyspieszy jej oswajanie. Teraz jak siedziały we dwójkę w osobnym pokoju, to miałam wrażenie, że człowiek nie jest im do szczęścia za bardzo potrzebny - mają swoje towarzystwo, jest ciepło, jedzonko podane, zabawki też są. A przecież mają to być kotki domowe, w dosłownym tego słowa znaczeniu. Będę się jeszcze kontaktowała z Panem wieczorem, a za parę dni odwiedzę Ptysię.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...