Jump to content
Dogomania

Boss - 8 letni Westi oddany z powodu choroby właścicielki. JUŻ W NOWYM DOMU!!


Ania_i_Kropka

Recommended Posts

  • Replies 323
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Boss jest w dobrych rękach. W takim domu, że sama chcialabym tam być...chyba najlepszym jaki kiedykolwiek mial. Ludzie, ktorzy sie nim zaopiekowali, od dawna marzyli psie tej rasy, (zdjecia na scianach, grafiki rysunki itd) i pomimo niepokojacych z mojej strony informacji o powaznej kontuzji Bossa (nawracajace zwichniecie rzepki stawu kolanowego zdiagnozowane w srode, z koniecznoscia operacji i 3-tygodniwej rehabilitacji i opieki pooperacyjnej) podjeli sie z cala odpowiedzialnoscia i entuzjazmem sfinansowania operacji kolana, zapewnienia opieki, malo tego juz maja plan rozpisany: karmien i spacerow zalecany przez lekarza celem zbicia wagi przy oszczedzaniu nozki (10 spacerkow po 5 minut, 10 karmien po pare kuleczek) Boss jest jeden i ukochany, ma podusie fotel kolo kominka jest noszony glaskany i wielbiony, ludzie sa odpowiedzialni, i myśle że nic mu nie braknie. Nie chcieli szczeniecia, Bossem sa zachwyceni. Dostalam informacje następującą (mam nadzieje że Bozenka się nie obrazi za cytat z maila- to jest fragment)

[QUOTE]Ogólnie piesek jest kochany. Naprawde przeuroczy.
To pies jakiego chcielismy-Przyjaciel a nie zabawka. Odwdzięcza sie za to wielkim sercem!!!
Bardzo asertywna i dostosowana osoboość.
Dziekujemyza pomoc wszystkim którzy go doprowadzili do lepszej kondycji fizycznej, my ze swojej strony postaramy sie kontynuować zaczete leczenie i sprawić by Bosik był szcześliwy."[/QUOTE]

Plany sa dalekosiezne, wlacznie z fryzjerem "specjalnym od westow" w Łodzi, ale to juz po operacji. Jestem wzruszona, dzwonia i zdaja mi relacje, zachwytom nad nim nie ma konca... Gdzies tam ciagle lzy pod powiekami, ale wiem, ze ma o niebo lepiej.Domek jest blisko, w Żywcu, a pani to przyjaciółka przez płot mojej kolezanki i naszej dogomaniaczki Agnieszki Co.

Link to comment
Share on other sites

A Bossik był dziś u mnie na ognisku wraz ze swoimi ludźmi. Dieta ostro trzymana - nie dostał ani kawałka kiełbaski. Rano przez okno widuję jak jego "mała pani" Agnieszka (dziewczynka w piątej klasie) z nim spaceruje przed wyjściem do szkoły, a popołudniami wraz z moją córką i Dyziem spacerują lub bawią się u nas w ogrodzie. Nawet podczas zabawy Agnieszka co jakiś czas sprawdza co Boss robi, trochę go pogłaszcze itp. A Boss albo wymienia podpisy z moimi psami, albo zwiedza nasz ogród albo odpoczywa w pobliżu. Fajny psiak z niego. A Agnieszka wreszcie doczekała się swojego wymarzonego pieska.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Poznajecie tego pana? :loveu:
[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img230.imageshack.us/img230/9607/boss1gw0.jpg[/IMG][/URL]
[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img395.imageshack.us/img395/1936/boss2oz2.jpg[/IMG][/URL]
[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img395.imageshack.us/img395/3152/boos3cs2.jpg[/IMG][/URL]
[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img237.imageshack.us/img237/6782/boss4sh6.jpg[/IMG][/URL]
[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img237.imageshack.us/img237/9039/boss5ha2.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

kochane moje Bosiatko, ja na zywo go widzialam cieszyl sie niesamowicie, bardzo tam dbaja o niego, wlasciciele w stalym kontakcie z psim lekarzem, dietetykiem, fryzjerem, milosnikami rasy, jestem pod wrazeniem....
Dziewczynka ktora sie nim opiekuje szczegolnie (nma 12 lat i wielkie piekne oczy z firankami rzes) zrobila na mnie bardzo dobre wrazenie, nie dosc ze zakochana w nim to taka powazna, przejeta, bardzo zaangazowana.
Dziekuje Aga za zdjecia :calus:

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Wlasnie przeczytalam wiesci o Bossiku. Dobrze, ze ma takie szczescie w nieszczesciu ;)

Agnieszko, jakby byly jakies pytania na temat westa, pielegnacji czy cokolwiek to smialo pisz mi na priva. Mam westa , 5-cio latka i chetnie cos doradze.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

Boss (Murphy) odszedł w sobotę za TM.
Miesiąc temu podczas wizyty u psiego fryzjera zauważono podejrzane zgrubienie na pyszczku. Diagnoza - nowotwór nieoperacyjny (jesli dobrze pamiętam to kostniakomięsak) który błyskawicznie się powiększał, utrudniał jedzenie a pod koniec także oddychanie. Moi znajomi bardzo przeżyli jego odejście, gdyż ogromnie się do niego przywiązali i żal im, że mogli spedzic razem tylko 2 lata.
Do końca miał bardzo dobra opiekę i otoczony był ich miłością.

Dorotko- Bożena prosiła mnie o przekazanie Ci tej smutnej wiadomości gdyż nie ma numeru Twojego telefonu.

Link to comment
Share on other sites

o rany :-(
Bosiku
[*]
[*]
[*]
strasznie mi smutno. Chyba narazie nie powiem Juli, ona ma ciezki czas teraz, jakis trudny etap dojrzewania, boje sie ze bardzo by płakała, bo bardzo kochala Bossa i zzawsze byl w jej serduszku.
Bosiku zajrzyj czasem do nas z góry z psiego raju :-(

Link to comment
Share on other sites

  • 3 years later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...