Martens Posted April 21, 2011 Share Posted April 21, 2011 Na pewno lepsze to niż klapsy ;) I woda wodzie nierówna, dla mojej suki woda w wannie jest ble, w kałuży ble, deszcz obojętny, rzeka - super ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Unbelievable Posted April 21, 2011 Share Posted April 21, 2011 woda ze spryskiwacza lub pistoletu zabawkowego jako kara jest według mnie dobrym pomysłem. A nie da się psa wychować na porządnego obywatela bez odpowiedniego karcenia go. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Daga&Maks Posted April 21, 2011 Share Posted April 21, 2011 czasem psa skarcić trzeba, nie zawsze da się wychować psa na samych nagrodach. A chyba lepiej spryskać go wodą niż bić. Sama kiedyś używałam spryskiwacza do skarcenia i nie zauważyłam żeby mój pies zniechęcił się do wody. Co innego woda która po prostu sobie "stoi", a co innego taka która leci ze spryskiwacza. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Asia&Kleo Posted April 21, 2011 Share Posted April 21, 2011 Nie twierdzę, że karcenie jest złe, wręcz przeciwne. Ale znane są inne, lepsze metody ukarania psa;) Aby uzupełnić moją wypowiedź to dodam, że były w książce załączone obrazki jak się stosuje ten patent z pistoletem, i to mnie właśnie trochę oburzyło: Stoi gościu na przeciwko psa (pies wyglądał jak skundlony mały JRT) i celuje w niego pistoletem prosto między oczy! Pies leży wśród pogryzionych gazet. Uważam, że to nie jest dobry pomysł, autor mógłby chociaż napisać, uwzględnić fakt, że powinno się ukarać wtedy, gdy pies nie patrzy kto to na niego celuje, tylko z nienacka, prawda? I może się zdarzyć, że jeśli właściciel tak będzie karcił, pies któregoś razu się wkurzy i odpowie agresją. Może to jest lepsze niż żadna metoda, jednak sądzę, że skuteczna nie jest w taki sposób jak zostało opisane w tej książce. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Daga&Maks Posted April 21, 2011 Share Posted April 21, 2011 tu się zgodzę, widać że w książce zostało to źle przedstawione., Skoro pies leży i patrzy na właściciela to rozumiem że przerwał czynność, a przecież wtedy psa się nie karze, tylko w trakcie wykonywania czynności. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Asia&Kleo Posted April 21, 2011 Share Posted April 21, 2011 [quote name='dagaa111']tu się zgodzę, widać że w książce zostało to źle przedstawione., Skoro pies leży i patrzy na właściciela to rozumiem że przerwał czynność, a przecież wtedy psa się nie karze, tylko w trakcie wykonywania czynności.[/QUOTE] I właśnie o to mi chodziło:) Dzieki Może źle ujęłam fakt o zniechęceniu do wody, ale na przykład nie wyobrażam sobie sytuacji, gdzie właściciel karci yorka za pomocą pistoletu zbyt dużego kalibru i celuje ogromnym strumieniem wody, która zmiecie małego psiaka aż się wywróci;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Vesper Posted April 21, 2011 Share Posted April 21, 2011 [quote name='nattis']Cała masa mądrości życiowych w jednej książce: "Gdy zakupiony pies został dostarczony pocztą lub koleją [...]" :shake: "Dzień postu w tygodniu, gdy pies otrzymuje tylko pół normalnej porcji, jest korzystny dla zdrowia zwierzęcia. Nawet gdy pies trochę dłużej głoduje, wcale mu to nie szkodzi." "Kąpać należy psa dwa razy w roku, nigdy częściej." "Smaruje się więc całego kleszcza oliwą, terpentyną albo masłem, przez co uniemożliwia mu się oddychanie." :crazyeye: "Suchy, gorący nos często jest objawem choroby psa." "Wiele psów przepada za kawą. Podajemy ją oczywiście jako lekki napar [...]" :lol: "Starszego, niewychowanego albo źle ułożonego psa można nakłonić do posłuszeństwa tylko przez zdecydowane zastosowanie przymusu. Zakładamy psy obrożę dławiącą, a jeśli trzeba kolczatkę [...]" :mad: Wszystkie kwiatki to tylko kilka stron z "400 rad dla miłośników psów". Tja, miłośników ;)[/QUOTE] Ha ha, mam tą książkę! Szczerze mówiąc jako dziecko czytałam ją bo była to jedna z łatwiej dostępnych publikacji w latach 80'tych... Ja mam taką "perełkę": "PSY" wyd. Delta, Leksykon Przyrody. Nie będę nawet cytować, no, może troszeczkę... Kompletnie się autorowi pomieszały rasy- i tak np.cairn terrier pomylił się z norwich terrierem- obrazek, z kolei westie na obrazku... sama nie wiem... może stary typ tak wyglądał. W ogóle kierując się ilustracjami w życiu nie wiadomo by było o jakiego psa chodzi. Bullterriery miniaturowe już prawie wyginęły... STAFFIK POMYLIŁ SIĘ Z AMSTAFFEM( wysokość 43-48cm, waga około 18kg- cóż, dziwne proporcje jak na Staffika...Na obrazku pies przypomina chyba dawne bullterriery- jeszcze przed wydzieleniem "białych" Hinksa. O amstaffach jakoś nie ma ani słowa, a książkę kupiłam 3 lata temu ;) Idąc dalej (wyrywkowo)- czy mops ma w kłębie aż do 35cm? Za to gryfonik już... 21-28 cm. I w ten deseń. Nie mówiąc o opisie ras polskich- jeden wielki bełkot. Swojego czasu, po zakupieniu książki, napisałam do wydawnictwa i napisałam moje uwagi, szczegółowo wytykając błędy, nieścisłości. Odpowiedzi oczywiście nie dostałam, szkoda że nie zostawiłam kopii listu. Jeszcze to: wysokość buldoga francuskiego:25-34- a więc mniejszy niż mopsik... Ale mops już lżejszy- więc wychodzi na to że jakiś długonogi :) . No i buldog francuski ma dwie odmiany-różniące się maścią. Oprócz niedopowiedzi i niesprawdzanych wiadomości jest coś takiego "pekińczyk im mniejszy-tym cenniejszy...". Mowa o czasach współczesnych. Chore propagowanie miniaturyzacji, a pózniej suki co miot to cesarka... Przecież nawet Kennel Klub zmienił wzorzec pekińczyka na "zdrowszy" chyba 2 czy 3 lata temu... Innych rzeczy nie chce mi się wypisywać- praktycznie przy każdym opisie rasy jest coś co budzi moje zastrzeżenia. Nie polecam... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Balbina. Posted April 21, 2011 Share Posted April 21, 2011 [quote name='Asia&Luna']I właśnie o to mi chodziło:) Dzieki Może źle ujęłam fakt o zniechęceniu do wody, ale na przykład nie wyobrażam sobie sytuacji, gdzie właściciel karci yorka za pomocą pistoletu zbyt dużego kalibru i celuje ogromnym strumieniem wody, która zmiecie małego psiaka aż się wywróci;)[/QUOTE] Tiiia,dokładnie...Mój pies dostałby chyba palpitacji serca bo już na dzwięk spadającychkluczy kuli się i ucieka na oślep...wolę słowne skarcenie psa-u mnie wystarczy stanowcze nie albo lekkie pociągnięcie smyczy.Choć jak pies zaczyna dostawać na smyczy głupawki to zazwyczaj staję i sobie na środku chodnika czekam aż się gnom zorientuje o co chodzi.Zazwyczaj trochę to trwa ale działa ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aga&Mirka Posted May 28, 2011 Share Posted May 28, 2011 Ja też czytałam tą książkę - totalna porażka :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.