marmara_19 Posted September 28, 2007 Share Posted September 28, 2007 [quote name='PositiveThought']dzisiaj się aż zdenerwowałam - niektórzy są po prostu chorzy na chamstwo :shake: idzie sobie kobieta z psem, Dusiasty jak zwykle biegnie gdzieś przede mną, ten beagle jest na smyczy, Dusiak podbiega, machają ogonkami, zaczynają się bawić, a babsztyl odciąga psa, odkopuje Dusia i wrzeszczy na mnie, że psy się na smyczy prowadzi... możecie mi wytłumaczyć, o co chodzi? :evil_lol:[/quote] bo psy na smyczy sie prowadzi!!a z tego co wiem w szczecinie dodtakowo kazdy peis ma miec na pysku kaganiec!! ja tez bym takiego psa z buta potraktowala.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PositiveThought Posted September 28, 2007 Share Posted September 28, 2007 [quote name='Visenna']Pewnie się bała że Duś zagryzie beagla :roll: :diabloti: Albo naczytała sie za dużo tego wątku ;)[/quote] no tak, bo on jest przecież AGRESYWNY :diabloti: [quote name='nathaniel']O to, że moim zdaniem ma rację. Każdy ma obowiązek prowadzenia psa na smycz, chociaż mi osobiście psy latające luzem nie przeszkadzają DOPÓKI nie pyszczą na mojego psa [ o dzisiaj np. taki mały york - bałam się go noga odsunąc, bo jeszcze bym go zabiła, takie to kruche, jak ważyło kg to byłoby dobrze :roll: ] i do niego nie podbiegają , żeby się "pobawić" . Bez mojej zgody Twój pies nie ma prawa podejść do mojego. U psów zdarzają się gorsze dni, mógłbyć chory etc.[/quote] gwoli ścisłości. stare, zapuszczone działki, polanki, poniemiecki cmentarz, i alejka. miejscówka osiedlowych psiarzy. ONki, haszczaki, staffy biegają naokoło(pies jej się do każdego wyrywa - nc), wszystkie luzem. jeśli nie chciała, by jej pies się z jakimś bawił/poznał, to równie dobrze mogła iść do pobliskiego parku... [quote name='an_bzik']Nie wiem kto tu jest "chory na chamstwo". Radzę przeczytać nowy wpis na blogu pani Mrzewińskiej. Doskonale rozwieje Twoje problemy... Ja prawdopodobnie zachowałabym się tak samo jak właścicielka bajgla. Nic mnie to nie obchodzi, ze Twoj pies jest niegroźny i 'chce się tylko pobawić'. Jeśli właścicielka nie życzy sobie, zeby inny pies do niego podbiegał, to ma do tego ŚWIĘTE PRAWO. A to, ze odgoniła Twojego psiaka nogą... cóż, pewnie nie zrobił mu żadnej krzywdy a skoro sama nie raczyłaś zabrać psiaka, to ona zrobiła to za Ciebie. A, ze york jest mały to nogą było najłatwiej :p I miała racje - psy się prowadzi na smyczy - jesli to nawet odludne miejsce to w obecnosci innego psa - masz cholerny obowiązek swojego upilnować. Kropka.[/quote] jw. mnóstwo biegających psów dookoła. a swojego pilnuję, bo z niego to Romeo. i przybiegł zaraz po tym, jak go zawołałam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Migori Posted September 28, 2007 Share Posted September 28, 2007 Jestem ciekawa czy mówiłabyś tak samo, jak sytuacja byłaby odwrotna i do Twojego psiaczka podbiegłby np. lab i potraktował z łapy dla zabawy? Myślę że byś sie nieźle zdenerwowała... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PositiveThought Posted September 28, 2007 Share Posted September 28, 2007 [quote name='marmara_19']bo psy na smyczy sie prowadzi!!a z tego co wiem w szczecinie dodtakowo kazdy peis ma miec na pysku kaganiec!! ja tez bym takiego psa z buta potraktowala..[/quote] to źle wiesz, że się tak po polsku wyrażę. psy ras agresywnych. Aidi, słyszałeś? właśnie dostałeś kopa w mordę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PositiveThought Posted September 28, 2007 Share Posted September 28, 2007 [quote name='Magda25']Jestem ciekawa czy mówiłabyś tak samo, jak sytuacja byłaby odwrotna i do Twojego psiaczka podbiegłby np. lab i potraktował z łapy dla zabawy? Myślę że byś sie nieźle zdenerwowała...[/quote] miałam parę razy taką sytuację, Dusiak uciekł, właścicielka zawołała i po sprawie. genralnie, jak widzę jakieś duże psy, to się tam nie pcham, idę sobie w kącik i ćwiczymy aportowanie. ale ekipa zazwyczaj jest stała i do tych psów, a także właścicieli mam zaufanie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marmara_19 Posted September 28, 2007 Share Posted September 28, 2007 hmm tylko agresywne?agresywne w calej polsce na smyczy i w kagancu.. a do neidawna anpewno wszystkie psy w szczecinie na smyczy i w kagancu! sprawzdilam, masz racje.. tylko agresywne w kagancach.. ale to nie oznacza, ze Twoj peis ma bez smyczy chodzic i nikt nie ma prawa sie temu dziwic i sprzeciwiac! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aga i Eto Posted September 28, 2007 Share Posted September 28, 2007 [quote name='PositiveThought']no tak, bo on jest przecież AGRESYWNY :diabloti: gwoli ścisłości. stare, zapuszczone działki, polanki, poniemiecki cmentarz, i alejka. miejscówka osiedlowych psiarzy. ONki, haszczaki, staffy biegają naokoło(pies jej się do każdego wyrywa - nc), wszystkie luzem.[B] jeśli nie chciała, by jej pies się z jakimś bawił/poznał, to równie dobrze mogła iść do pobliskiego parku... [/B] jw. mnóstwo biegających psów dookoła. a swojego pilnuję, bo z niego to Romeo. i przybiegł zaraz po tym, jak go zawołałam.[/quote] o rany! bez obrazy dla każdego małego psa i ich własciciela, ale gdyby do mojego psa podbiegł inny mały pies to mogłabym użyć nogi - DLATEGO żE MóJ PIES PRAWDOPODOBNIE BY GO ZAATAKOWAł! Napisałeś/łaś że twój pies był gdzieś tam na smyczy .. te gdzies tam mogło by się skończyć dla niego tragicZnie przy spotkaniu z moim .. a czego miałabym użyć prowadząc wielkiego ONa na smyczy ? - nogi. Druga rzecz, jak można pisac że jesli nie chciała aby jej piesek sie z innym poznał pobawił to mogła iść gdzieś indziej ? no ludzie, to przecież wolny kraj, a może tam jest tabliczka: wstep dla ludzi z psami chcacymi się poznac ? nie chciała żeby sie z innymi pobawił to prowadziła go na smyczy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PositiveThought Posted September 28, 2007 Share Posted September 28, 2007 [quote name='Aga i Eto']o rany! bez obrazy dla każdego małego psa i ich własciciela, ale gdyby do mojego psa podbiegł inny mały pies to mogłabym użyć nogi - DLATEGO żE MóJ PIES PRAWDOPODOBNIE BY GO ZAATAKOWAł! Napisałeś/łaś że twój pies był gdzieś tam na smyczy .. te gdzies tam mogło by się skończyć dla niego tragicZnie przy spotkaniu z moim .. a czego miałabym użyć prowadząc wielkiego ONa na smyczy ? - nogi. Druga rzecz, jak można pisac że jesli nie chciała aby jej piesek sie z innym poznał pobawił to mogła iść gdzieś indziej ? no ludzie, to przecież wolny kraj, a może tam jest tabliczka: wstep dla ludzi z psami chcacymi się poznac ? nie chciała żeby sie z innymi pobawił to prowadziła go na smyczy.[/QUOTE] ludzie, małe osiedle, pustka dookoła, wszyscy wiedzą, że po chaszczach łażą psiarze, żeby zmęczyć i wybiegać swoje psy, małe to jeszcze jakoś sobie poradzą, ale nasze ONki i staffiki tylko tam mogą pobawić się razem. psa już nie raz widziałam, wąchali się, gdy OBOJE BYLI NA SMYCZY, bo zaraz będzie że jestem bezkarna i mój pies półdziki łazi gdzie chce. ale taka jest prawda, co jej po tej konfrontacji z Dusiakiem, jak za rogiem podbiegły do jej psa olbrzymki? wydarła się na mnie, a nie na tamtych właścicieli, po czym poszrpała sobie trochę psa w celu wyładowania emocji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka(Visenna) Posted September 28, 2007 Share Posted September 28, 2007 Magda - to jest zupełnie inna sytuacja i w tym przypadku nie neguję twojego podejścia.Mówię o opiekunach, którzy ogólnie zabraniają swoim psom kontaktów z innymi - zawsze, bezwzględnie.Ja również z radosną aprobatą nie pozwalam się Gustawowi bawić zawsze i wszędzie i w każdej sytuacji z innym psem.Pewne rzeczy trzeba rozgraniczać, a okoliczność okolicznością. Jeśli ktoś poczuł się personalnie dotknięty moją wypowiedzią nt. psów rasowych to przepraszam, być może źle ubrałam swoje myśli w słowa.Pies jest psem i nie ważne, czy ma papiery, czy nie - ważne, że ma serce. Chociaż nie zaprzeczę, że na rasy, papiery, kynologię itp. patrzę z lekkim przymróżeniem oka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Migori Posted September 28, 2007 Share Posted September 28, 2007 [quote name='Agnieszka(Visenna)']Mówię o opiekunach, którzy ogólnie zabraniają swoim psom kontaktów z innymi - zawsze, bezwzględnie.[/quote] hym może mają jakiś powód? Nie sądze, że kierują sie wyłącznie snobizmem bo mają "rasowego" psa, który z byle kim bawić sie nie może, bo sie np. ubrudzi. Pewnie ludzie na osiedlu mają mnie za lekko szurniętą, bo odwołuje psa od innych i nie daje innym tarmosić Bory. No snobką jestem jak nic. :p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka(Visenna) Posted September 28, 2007 Share Posted September 28, 2007 Zazwyczaj nie mają racjonalnych powodów.Skoro notorycznie odwołujesz psa od innych , nie dajesz im się ze sobą bawić - patrząc na swoje potrzeby, a nie na to, czego chce również pies, to dla mnie osobiście jest to owszem, snobistyczne podejście. edit: "hym może mają jakiś powód? Nie sądze, że kierują sie wyłącznie snobizmem bo mają "rasowego" psa, który z byle kim bawić sie nie może, bo sie np. ubrudzi" Uwierz mi, że z takimi sytuacjami też miałam styczność. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aga i Eto Posted September 28, 2007 Share Posted September 28, 2007 [quote name='Agnieszka(Visenna)']Zazwyczaj nie mają racjonalnych powodów.Skoro notorycznie odwołujesz psa od innych , nie dajesz im się ze sobą bawić - patrząc na swoje potrzeby, a nie na to, czego chce również pies, to dla mnie osobiście jest to owszem, snobistyczne podejście. [/quote] ja notorycznie odwołuje swojego psa. jeśli uważasz że jestem snobką, proszę bardzo. ja nie patrzę na to czego chce mój pies jeśli leci do innego psa, bo wiem że to że go odwołam będzie dla niego lepsze. a dlaczego to wiem? bo uwierz mi , ty czy twój pies po zderzeniu z moim nota bene w kagańcu oczywiście mielibyście do mnei pretensje. ale snobistyczne co? Mój pies od szczenięcia był prawidłowo socjalizowany, chodził też nasz szkolenie, obecnie jest 3 letnim dorosłym samcem i potrafię zignorować jeo potrzebę pobiegania z innym pieskiem bo wiem, że zrobi zadymę. to tyle, ode mnie - snobki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka(Visenna) Posted September 28, 2007 Share Posted September 28, 2007 Aga- jeśli Twój pies jest konfliktowy/ bywa agresywny to chyba zrozumiałe.. ja cały czas mówię o przyjaznych psach, które chcą bawić się z innymi, a to prawo zostaje im odebrane. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aga i Eto Posted September 28, 2007 Share Posted September 28, 2007 [quote name='Aga i Eto']o rany! Druga rzecz, jak można pisac że jesli nie chciała aby jej piesek sie z innym poznał pobawił to mogła iść gdzieś indziej ? no ludzie, to przecież wolny kraj, a może tam jest tabliczka: wstep dla ludzi z psami chcacymi się poznac ? nie chciała żeby sie z innymi pobawił to prowadziła go na smyczy.[/quote] PositiveThought a co ty na to? nie uważasz że to osobliwe pisać: [quote name='PositiveThought'] jeśli nie chciała, by jej pies się z jakimś bawił/poznał, to równie dobrze mogła iść do pobliskiego parku... [/quote] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aga i Eto Posted September 28, 2007 Share Posted September 28, 2007 Agnieszka-Visenna po prostu poczułam się lekko dotknięta podejrzeniami o snobizm, bo mój pies jest jaki jest i nie życzę sobie aby biegał z innymi. i jeszcze wracając na chwilę do tematu, żeby pytac jak chce się puścić psa żeby choćby się powąchał z innym to żeby zapytać, bo ja też widze ludzi z mojego osiedla, chodza z psami na smyczach lub bez, i naprawde gdyby przybiegł do mnie nawet mały psiak to starałabym się go jak najszybciej odepchnąć dla jego dobra. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka(Visenna) Posted September 28, 2007 Share Posted September 28, 2007 Jeszcze raz mówię, że opisany przez Ciebie reakcje są uzasadnione wg. mnie, przecież też kocham swojego psa i miłe jest mi jego gardło :razz:A co kto myśli z boku nie znając sytuacji- i co pewnie ja również bym sobie pomyślała :razz:- nie powinno cię obchodzić.Ty znasz swojego psa, siebie i masz swoje racje.Po prostu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WŁADCZYNI Posted September 28, 2007 Share Posted September 28, 2007 [quote name='PositiveThought']dzisiaj się aż zdenerwowałam - niektórzy są po prostu chorzy na chamstwo :shake: idzie sobie kobieta z psem, Dusiasty jak zwykle biegnie gdzieś przede mną, ten beagle jest na smyczy, Dusiak podbiega, machają ogonkami, zaczynają się bawić, a babsztyl odciąga psa, odkopuje Dusia i wrzeszczy na mnie, że psy się na smyczy prowadzi... możecie mi wytłumaczyć, o co chodzi? :evil_lol:[/QUOTE] Widać też jestem chora na chamstwo, ale uwierz lepiej żebym ja czyjegoś psa odsuneła nogą, ba nawet kopneła niż ma mój suk wkroczyć z japą - pomijam zadymę jaką zrobi, ale skoczy do gardła. Jeżeli chcesz żeby Twój pies był bezpieczny pilnuj go. Dziś po raz kolejny moja suka próbowała zjeść pudla (ta sama klatka...) którego właściciele wypuszczają samopas (przy ulicu:roll:) i zareagowałam dopiero po zadymie żeby właściciele zauważyli że psa się do cholery pilnuje, niestety chyba nie odniosło to spodziewanego efektu:mad: Już miałam sytuacje że pies bez smyczy prawie wpadł pod samochód uciekając przed moją suką - a sytuacji można było uniknąć używając smyczy. Raz użyłam słów wulgarnych w stosunku do jednej właścicielki opisując co zrobie psu jak jeszcze raz podbiegnie i zadziałało - wszak każdemu według potrzeb jego. Może i ta pani mnie nienawidzi, może uważa za czuba ale dzięki temu jej pies jest bezpieczny, bo pani wyprowadza po za psem również smycz na spacery tylko nie umie jej użyć a pies w 100% nieodwoływalny.:angryy: Wiesz jak to jest pracować nad czymś i ktoś przyjdzie i to rozwali w trzy sekundy? Ja wiem, jak to jest odzywaczajać od czegoś, skupiać zwierza na sobie a ktoś to niszczy puszczając swojego pupila od tak "żeby się pobawił". Uwierz że chce mi się wtedy usiąść i płakać bo praca kilku tygodni idzie na grzybki. Dla mnie możesz prowadzić na smyczy wyimaginowanego psa, ale nie ma on prawa podbiec do mojego dopóki JA nie wyrażę zgody na kontakt. Ja nie ryzykuje i nie pozwalam podejść, uciekam jak się da, skupiam jeśli już muszę i widzę że osoba nie ustąpi i się będzie kontaktować albo nie reaguje i olewam takiego człowieka (ahh snobizm) albo odpuszczam i niech się dzieje wola nieba - ostatnio mój pies ustawił "buldożki" a właścicielka do psów (lat może z szesnaście) "a żeby w końcu jakiś ci wpie*****" nie powiem byłam pod wrażeniem:shake: A co to pies rasy agresywnej? Są takie? Jak się szczeniak rodzi to od razu do uśpienia a rasa do wyelimonowania skoro jeśli takie agresywne wszystkie:diabloti: Agnieszko nie mogę patrzeć na potrzeby mojego psa, bo mój pies czuje potrzebe wprania innym, czy to znaczy że jej potrzeby są ważniejsze od bezpieczeństwa innych?! To przewodnik decyduje o tym co jest dobre i właściwe i nic nikomu do tego dopóki się nie znęca. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lizka Posted September 28, 2007 Share Posted September 28, 2007 U nas jedna taka sytuacja mogłaby sie skonczyc dla psiaka tragicznie :shake: nota bene puszczonego luzem do Borysa w celu zawarcia przyjazni. Prosba odwołania psa nic nie dała a moj był na smyczy bez kagańca - Borys wyrwał mu jednym ruchem mase siersci z grzbietu, bo Pańcia nie potrafiła swojego odwołać. Nie wspomne juz jak sie czułam :oops: tak, jakby to była TYLKO moja wina - cos okropnego. Nigdy w zyciu nie chciałabym przechodzic tego po raz kolejny i na prawde wolałabym odepchnac psa butem niz...:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
furciaczek Posted September 28, 2007 Share Posted September 28, 2007 [quote name='asher']A ja wiem :evil_lol: :oops: I oznajmiam, że moja suka jest wysterylizowana :evil_lol:[/quote] Czyli to slowo (wyciupciany bodajze) oznacza sterylizacje?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Migori Posted September 28, 2007 Share Posted September 28, 2007 [quote name='Agnieszka(Visenna)']nie dajesz im się ze sobą bawić - patrząc na swoje potrzeby, a nie na to, czego chce również pies, to dla mnie osobiście jest to owszem, snobistyczne podejście. [/quote] Uważam, że dorosłe psy nie muszą sie bawić, nie mają takie potrzeby. To co Ty nazywasz zabawą, najczęściej jest próbą sił, konfrontacją, gdyż nie dało sie jej uniknąć (najczęściej z powodu braku większej przestrzeni). Jeśli psy mają do dyspozycji dużo przestrzeni nie będą szukać innego psa, a jeśli go zauważą wątpię żeby pobiegły sie "pobawić". Dobrze "rozmawiające" psy (w psim języku) unikają kontaktów i potyczek wysyłając szereg sygnałów, często dla człowieka, który ich nie zna, totalnie niezauważalnych. Psy osiedlowe są na kontakty niestety skazane. Moja suka wcale do psów nie biegnie na złamanie karku, a przeważnie jest od psa odwołana. Wyjątki to jej psi przyjaciele ( na palcach ręki można ich policzyć-też laby). Kupując psa, kupiłąm go dla siebie. Chce żeby dobrze sie bawiła na spacerach (ale ze mną), a przepychanki z psami uważam za totalnie zbyteczne. Pies, który sie nudzi ze swoim przewodnikiem, bedzie szukał kontaktu z innymi psami (no bo pani taka nudna jest, tylko łazi zamiast troszkę sie powygłupiać). Spróbuj z swoim psiakiem tropienia, aportu , nakręc na piłeczkę, a zobaczysz że bedzie totalnie olewać inne psy i prosić o kolejny rzut. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewelina22 Posted September 28, 2007 Author Share Posted September 28, 2007 "wyciupciany" znaczy chyba "seksualnie uzyty";) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
furciaczek Posted September 28, 2007 Share Posted September 28, 2007 [quote name='Ewelina22']"wyciupciany" znaczy chyba "seksualnie uzyty";)[/quote] To teraz sie dopiero zgubilam:roll: ciezkie jest zycie blondynki:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewelina22 Posted September 28, 2007 Author Share Posted September 28, 2007 ja tez blondynka... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
furciaczek Posted September 28, 2007 Share Posted September 28, 2007 [quote name='Ewelina22']ja tez blondynka...[/quote] Nie chcialam nikogo urazic...myslalam glownie o sobie;) Przypomniala mi sie jedna sytulacja. Szlam z Prezesem, byl wtedy jeszcze bardzo agresywny, atakowal psy, suki, ludzi, szczeniaki po prostu wszystko co sie rusza. Ide, pies na smyczy i w namordniku, z naprzeciwka idzie sobie normalny przecietny kowalski z malym psiakeim, widzi nas i puszcza psa ze smyczy... krzycze zeby go zapial bo moj jest agresywny... "niech sie pani nie przejumuje to suka" dre sie ze on suk nie lubi "glupoty pani opowoada" Moj pies juz wciekly, piana z pyska i pelna gotowosc do ataku... chce zawrocic a ten maly biegnie do nas... krzycze zeby koles wzial psa...a ten sie smieje... mala placze mi sie pod nogami, czarnuch szajba totalna, chce ja dopasc, ma mord w oczach... a koles co?? smieje sie:crazyeye: ja juz ledwo psa trzymam bo suka chyba mloda i jakas glupiutka nie przejmowala sie Prezesem tylko na mnie skakala... dre sie juz po raz kolejny... koles ze sie nie znam i ze on po prostu chce sie bawic a szarpie sie tak bo mu nie daje:shake: w ktoryms momencie Prezes sciagnal sobie kaganiec...ja stan przed zawalowy... kopnelam mala zeby sie odsunela, zaczelam tupac itd a koles na mnie z morda ze jakim prawem jego psa kopie:crazyeye: Glupota ludzka nie zna granic... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewelina22 Posted September 28, 2007 Author Share Posted September 28, 2007 A trzeba bylo kopac kolesia nie psa;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.