Jump to content
Dogomania

Taki problem..


gojka

Recommended Posts

Witam,

mam taki problem a właściwie ma go moja przyjaciółka i jej dzieci.

Wszyscy baardzo chcą mieć psa.Kiedy są u nas wyprowadzają naszego psa,pamiętają o misce z wodą.Mają także starszą sąsiadkę,której pomagają w opiece nad jej psem.

Moim zdaniem dzieci i mama ogarnięci.

Problemem jest tatuś.Ostatnio byli u nas i posłuchałam sobie jego poglądów.On uważa,że pies w bloku się męczy a jamnik (zafascynowani naszym też chcieliby jamnika) to pies z instynktem myśliwskim i mogą mieć go tylko ludzie,którzy polują.Innej opcji nie ma bo pies jest nieszczęśliwy.

Genów się nie zmieni-ot co,taki pies została stworzony do innych celów a ludzie sobie chcą dla swojej wygody psa przystosować do siebie.

Pokazuję mu naszego psa,który wchodzeniem do nor się brzydzi,uwielbia z to szarpać się zabawkami,i aportować patyk.

Na co on,że tak psa nauczyłam,nauczyłam go też przebywać w domu,dlatego w nim po prostu jest.Ale szczęśliwszy byłby idąc za głosem instynktu.Niestety,nie dowiedziałam się o co konkretnie chodziło bo się obraził :)

 

Ja wiem,że gość się nie bardzo zna-po tekście,że jamniki to płochacze-nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać-ale nie wiem jak mu to wytłumaczyć w ten sposób by go nie obrazić i by zrozumiał,że racji nie ma.

Nie miał nigdy psa,choć psy lubi.Ale,że sporo swego życia spędził w domku z ogródkiem w malutkiej mieścinie być może nie wie,że psa da się trzymać w bloku i psu to na psychikę nie szkodzi?

Jego żona też miała psy tylko na podwórku na wsi ale widać,że marzy się jej pies,szczególnie,że ma teraz na niego więcej czasu a dzieci są nastoletnie.Bardzo liczy się ze zdaniem męża a i sama nie bardzo wie jakie argumenty dobrać by z nim porozmawiać.

Może powinna zgodzić się z jego zdaniem o instynkcie myśliwskim jamnika i zaproponować mężowi psa z ras ozdobnych?

Link to comment
Share on other sites

Gojka, masz ułożonego, ogarniętego jamnika. Moja ciotka musiała zrezygnować z dywanów w domu, bo pies w nich kopał. W ogródku sama osobiście z kuzynką wyciągałam Chałkę z dołka wykopabego tak głęboko, że pies utknął. To wszystko wina błędów wychowawczych, ale mąż przyjaciółki miałby o tym inne zdanie. Faktycznie najlepszym chyba rozwiązaniem jest zaproponowanie ras "stworzonych specjalnie do domu" albo kundelka (byle nie w typie myśliwskim). I jeszcze jedno - jeślu dotychczas mieli doświadczenie wyłącznie z podwórkowymi psami, to warto by im delikatnie podsunąć pomysły na naukę czystości, zostawania samemu, bo choć mają doświadczenie z psami, to będą to dla nich nowe tematy, a w internecie łatwo o wygrzebanie bzdur jak np. moczenie pyszczka albo straszenie gazetą.

Link to comment
Share on other sites

Może kundelek? Nie będzie miał się do czego przyczepić w temacie przeznaczenia rasy :)

Och,sądzę,że będzie miał.Jak pies będzie atakował obcych to pewnie będzie oznaczało,że ma coś z ras stróżujących,jak będzie ganiał za rowerami,autami czy ludźmi to pewnie ma coś w sobie z gończego,jak będzie węszył to znaczy,że coś ma z tropowca.I tak można dalej wróżyć.To typ uważający,że pies jest udomowiony ale nie należy za bardzo temu ufać:)

 

Akirka-co do nauki czystości-akurat byli u nas tydzień gdy nasz pies był tego uczony.Przyjaciółka jakoś specjalnie się nie dziwiła,że trzeba tyle razy z psem wychodzić a mimo to i tak muszę nie raz i nie dwa po nim sprzątnąć.

Nie straszyłam niczym psa,nie moczyłam pyszczka,jak pytałam to mówiłam,że to kwestia dojrzałości psa i treningu.Teraz sama widzi,że pies potrafi długo bez wychodzenia wytrzymać,że nikt się o szóstej na spacer nie zrywa:)

Ale z drugiej strony nikt jej tego nie zagwarantuje,że z jej psem będzie identycznie...

Link to comment
Share on other sites

Może najlepiej męża postawić przed faktem dokonanym :D Bo wygląda na typa, który i tak wie lepiej i żadne argumenty do niego nie trafiają. Jeżeli to będzie szczeniak jamnika to nie ma mocnych- zakocha się od pierwszego wejrzenia :) Pewnie przez jakiś czas będzie obraza i urażona duma, ale tylko na pokaz :D (pisząc to zakładam, że jest to człowiek cywilizowany, który nie każe się pozbyć bezbronnego psiego dziecka z domu)

Z drugiej strony czy znajoma nie ma prawa do posiadania zwierzaka- czy jemu się to podoba, czy nie? Mój mąż nie wyrażał zgody na psa, ale "postawiłam się", oświadczyłam, że JA psa będę miała, jak mu się nie podoba to nie musi się nim zajmować- pies będzie MÓJ. No i jest. Zakochani w sobie po uszy :D

Link to comment
Share on other sites

Może najlepiej męża postawić przed faktem dokonanym :D Bo wygląda na typa, który i tak wie lepiej i żadne argumenty do niego nie trafiają. Jeżeli to będzie szczeniak jamnika to nie ma mocnych- zakocha się od pierwszego wejrzenia :) Pewnie przez jakiś czas będzie obraza i urażona duma, ale tylko na pokaz :D (pisząc to zakładam, że jest to człowiek cywilizowany, który nie każe się pozbyć bezbronnego psiego dziecka z domu)

Z drugiej strony czy znajoma nie ma prawa do posiadania zwierzaka- czy jemu się to podoba, czy nie? Mój mąż nie wyrażał zgody na psa, ale "postawiłam się", oświadczyłam, że JA psa będę miała, jak mu się nie podoba to nie musi się nim zajmować- pies będzie MÓJ. No i jest. Zakochani w sobie po uszy :D

Nadira-moja przyjaciółka to chyba jest z tych co wielu decyzji w życiu nie podjęła bez wiedzy i zgody męża.

Jak zakupiła zmywarkę bez jego wiedzy kilka lat temu to chyba z rok miał focha,że po co jej.Pominąwszy fakt,że kupiła za swoją kasę:)

 

Oczywiście,że on wie lepiej.Jak próbowałam coś w tej kwestii powiedzieć to w moim domu wydarł się na mnie,że głupoty gadam,że go wkurzyłam, wyszedł i ukarał mnie tym,że nie zjadł przygotowanego przeze mnie śniadania :D

 

Mało w depresję nie wpadłam :)

Link to comment
Share on other sites

Guest Ciekawa1992

Nadira-moja przyjaciółka to chyba jest z tych co wielu decyzji w życiu nie podjęła bez wiedzy i zgody męża.

Jak zakupiła zmywarkę bez jego wiedzy kilka lat temu to chyba z rok miał focha,że po co jej.Pominąwszy fakt,że kupiła za swoją kasę :)

 

Oczywiście,że on wie lepiej.Jak próbowałam coś w tej kwestii powiedzieć to w moim domu wydarł się na mnie,że głupoty gadam,że go wkurzyłam, wyszedł i ukarał mnie tym,że nie zjadł przygotowanego przeze mnie śniadania :D

 

Mało w depresję nie wpadłam :)

 

O matko co za typ, że też koleżanka mu jeszcze w łeb czymś nie walnęła żeby zmądrzał, ja bym z takim nie wytrzymała. Jak chcą kupić psa do "zakochania od zaraz" to polecam szczeniaka labradora nie sposób im się oprzeć, nawet moja sąsiadka która psów podobno nie cierpiała, jak kilka lat temu kupiłam swojego była tak nim zachwycona że kilka miesięcy później też miała szczeniaka tej samej rasy:) nie znudził się jej i ma do dzisiaj i stała się "psiolubna" i to nawet bardzo;) Aczkolwiek zastanawiam się czy pies z takim typem by się dogadał i przy okazji nie męczył się z nim:/

Link to comment
Share on other sites

O matko co za typ, że też koleżanka mu jeszcze w łeb czymś nie walnęła żeby zmądrzał, ja bym z takim nie wytrzymała. Jak chcą kupić psa do "zakochania od zaraz" to polecam szczeniaka labradora nie sposób im się oprzeć

Hehe, ja bym nie wytrzymała z takim chłopem :D

Właśnie wspomniałam o szczeniaczku jamnika, bo są tak przesłodkie, że aż się człowiek rozpływa z rozczulania nad takim cudeńkiem :) poza tym dziewczyny chcą właśnie jamnika :)

Wracając do tematu- raczej ciężko będzie przekonać pana męża :/ Może lepiej przełączyć się z trybu przekonywania na tryb żądaniowy? Bo inaczej pies może pozostać tylko w sferze marzeń :(

Link to comment
Share on other sites

jak sie planuje psa to trzeba miec zgode wszystkich czlonkow rodziny ;) niestety ale ten pan wyglada na goscia ktory sie nie nadaje na wlasciciela psa i ja nie wiem czy bym sie w ogole bawila w jakies uswiadamianie go. takie kwestie ustala sie zanim sie wejdzie w powazny zwiazek/wezmie slub :)

Link to comment
Share on other sites

jak sie planuje psa to trzeba miec zgode wszystkich czlonkow rodziny ;) niestety ale ten pan wyglada na goscia ktory sie nie nadaje na wlasciciela psa i ja nie wiem czy bym sie w ogole bawila w jakies uswiadamianie go. takie kwestie ustala sie zanim sie wejdzie w powazny zwiazek/wezmie slub :)

Ale on nie musi być wcale właścicielem tego psa. Jego żonie chyba też się coś od życia należy ;)

Link to comment
Share on other sites

jestem sceptycznie do tego nastawiona. pies to nie jest swinka morska, w jego wychowaniu musi uczestniczyc cala rodzina. mialam w rodzinie takie przypadki- facet nie chcial psa, kobieta tak i on albo ulegal albo go zona stawiala przed faktem dokonanym. i tylko w jednym przypadku gosc sie do psa przekonal, w pozostalych do byla pomylka, przez ktora najbardziej cierpial pies.

Link to comment
Share on other sites

Gojka, pamiętaj, że kiedy w tej rodzinie potencjalnie pojawi się pies, pojawią się też pewne kwestie wychowawcze. Ja na to mówię "kwestia wychowawcza", a wiele osób "problem". A to jest pole do kolejnych teoryjek tego pana i nie muszę przekonywać jak to się może skończyć. Jeśli teraz Ty masz problem z wytłumaczeniem czegoś temu panu, co by dotarło, to kiedy będziesz udzielała rad wychowawczych, pan też będzie wiedział lepiej. Nie ryzykowałabym.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Ale tu nie ma kwestii tego, ze maz psa nie chce, "bo nie". On po prostu twierdzi, ze ten pies bedzie sie meczyl i wziecie psa na sile moze skonczyc sie tak, ze zona po powrocie z pracy psa nie zastanie. A ten zostanie oddany do mysliwego czy kogos z ogrodem. No bo sorry, ale jakby moj facet przyprowadzil psa i uwiazal go na lancuch albo zamknal w klatce i tam non stop trzymal to tez bym tego psa z domu wyprowadzila. I nie ma znacznia, ze w tym przypadku, ktory opisuje ja pies sie faktycznie meczy, a s przypadku bloku niekoniecznie. On uwaza, ze sie meczy i moze chciec go wyzwolic, wiec taka wersje rowniez trzeba wziac pod uwage.

Link to comment
Share on other sites

Ale tu nie ma kwestii tego, ze maz psa nie chce, "bo nie". On po prostu twierdzi, ze ten pies bedzie sie meczyl i wziecie psa na sile moze skonczyc sie tak, ze zona po powrocie z pracy psa nie zastanie. A ten zostanie oddany do mysliwego czy kogos z ogrodem. No bo sorry, ale jakby moj facet przyprowadzil psa i uwiazal go na lancuch albo zamknal w klatce i tam non stop trzymal to tez bym tego psa z domu wyprowadzila. I nie ma znacznia, ze w tym przypadku, ktory opisuje ja pies sie faktycznie meczy, a s przypadku bloku niekoniecznie. On uwaza, ze sie meczy i moze chciec go wyzwolic, wiec taka wersje rowniez trzeba wziac pod uwage.

Link to comment
Share on other sites

W takim razie niech zapyta męża czy pitbulle też się męczą w obecnych czasach ponieważ dawniej były wykorzystywane do walk psów. Myślę, że nikt normalny nie odpowie na takie pytanie twierdząco. Albo może też powiedzieć, że będzie z nim sporty uprawiała dla jamników chyba też jakieś powinny być. Ja się nie znam, ale chyba są dla psów myśliwskich. :)

Link to comment
Share on other sites

On raczej powie, że pitbule szczęśliwe walcząc moze nie były, ale do tego zostały stworzone i pitbul prędzej czy później zagryzie psa albo co gorsza człowieka. Jaki by nie był, też mieszka z żoną i dziećmi w domu i też ma prawo uczestniczyć w podjęciu decyzji o psie. A że jest foszastym tyranem to prawdopodobnie decyzję podejmie sam, bez udziału rodziny. Zastanowiłabym się czy przy takim człowieku posiadanie psa to dobry pomysł, jeśli zdecyduje się na jakąś metodę szkoleniową, to choćby była beznadziejna, to ją wdroży, bo on tak uważa i nikt mu nie wytłumaczy że metoda jest zła. Tak samo z żywieniem, pies też musi czasem zjeść coś porządnego, dostanie na obiad razem z nami gulasz albo pulpety, schabowego z ziemniakami i kto mu wytłumaczy, że to szkodliwe? Przecież to kawałek porządnego mięsa, oni to jedzą więc jest zdrowe. Nie chce nikogo oczerniać bo może ten człowiek ma właściwy pogląd na opiekę nad psem ale jak mu jakiś głupi pomysł wpadnie do głowy to nikt go nie powstrzyma....

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Furie-ja się nie bedę bawić w udzielanie rad na temat wychowania psa.W moich kontaktach z przyjaciółką przestrzegam tego,że nie wtrącamy się do wychowania naszych dzieci.I tak samo do wychowania psa nie zamierzam.To nie mój pies wszakże.Ja swoje dziecko i psa wychowałam tak bym sie nie musiała wstydzić i tłumaczyć za ich zachowanie w miejscach publicznych i tak by w domu nie było z nimi problemu.

Zresztą pan mąż wie doskonale ( w swoim przekonaniu) jak wychować psa.I niech tak zostanie:) Oby tylko trafił się im "łatwy" egzemplarz.Bo przecież według niego wychowanie psa to żadna filozofia :)

Nadira-być może tak będzie.Pan mąż pracuje z dala od domu,przyjeżdża tylko w weekendy:) Więc może w któryś weekend powita go rodzina nieco powiększona:)

 

Akirka-w kwestii pittów z pewnością będzie miał taką opinię jak przedstawiłaś.Poza tym ja pytałam o to jakie rasy wchodziłyby w grę.O pittach ani słowa nie było:)

Pies na początku miała być,mały,kompaktowy.No,jamnik na razie jest w czołówce;)

 

Cóż,ja sportów dla jamników nie uprawiam.Ale moja córka w domu na wsi zbudowała z tatą mini tor do agility:).My po prostu jeździmy z psem w góry,bierzemy go na narty, na rower.

Link to comment
Share on other sites

Czy tylko mi się wydaje, że szanowny pan mąż koleżanki jest takim typem człowieka, co będzie uważał, że pies ma się go słuchać, bo on jest jego panem i już, bez żadnej pracy ani niczego, on jest głową tego domu i należy mu się psi posłuch? Wszelkie przejawy nieposłuszeństwa będą oznaczały, że pies ma podły charakter, a brak zrozumienia komendy oznaczać będzie, że pies jest po prostu głupi? Mam niestety skłonności do czarnowidzenia, ale w tym przypadku naprawdę zaczyna mi być żal tego psiaka, który do nich trafi...

Link to comment
Share on other sites

Mi nie chodziło o to żeby kupowali sobie pitbulla, tylko podać to jako przykład, że kiedyś były wykorzystywane do walk psów w obecnych czasach nie są i wątpię żeby to była dla nich męczarnia więc tak samo i jamniki kiedyś były używane do polowania teraz nie i nie będą z tego powodu nieszczęśliwe.

Link to comment
Share on other sites

Akirka-nie mam pojęcia-może tak być jak piszesz.Ale dla psa nie będzie miało chyba większego znaczenia,że jeden z domowników uważa,że jest on podły albo głupi.Niech tam sobie uważa,jeśli jedynie na uważaniu ma się skończyć.Pies będzie miał dwójkę dzieciaków i kobitę do kochania :)

 

PakoPako-ten człowiek powiedział,że nasz jamnik wygląda na mega smutnego:) Prawdopodobnie z powodu nierealizowania swoich instynktów:)

Cóż,ktoś kto jamnika nie widział wcześniej dłużej niż pięć minut może się na te jamnicze smutne oczy i opuszczone uszy nabrać:)

Link to comment
Share on other sites

Gojka, mi nie chodziło że Ty się będziesz wtrącać, bo ani Cię o wtrącanie nie podejrzewam, ani sama tego nie lubię. Bardziej o sytuację, kiedy przyjaciółka sama by przyszła po radę, bo np. niezbyt by jej pasował pogląd jej męża i chciałaby zweryfikować, albo wywiązałaby się luźna rozmowa. Ja też mam manię czarnowidztwa i ta wizja Akirki z jej ostatniego posta też mi się jawi dość realnie. Choć oczywiście to tylko hipotezy.

 

Zakładając że jednak stanie na jamniku, czy w jamnikach też jest podział na linie pracujące i eksterierowe? W zamyśle: eksterierowe o dużo słabszych popędach, aczkolwiek zdrowe fizycznie i psychicznie, tzn. zrównoważone (to ostatnie to przez pryzmat tego co się stało z ON). Bo może to by było wyjście?

Link to comment
Share on other sites

Czy tylko mi się wydaje, że szanowny pan mąż koleżanki jest takim typem człowieka, co będzie uważał, że pies ma się go słuchać, bo on jest jego panem i już, bez żadnej pracy ani niczego, on jest głową tego domu i należy mu się psi posłuch? Wszelkie przejawy nieposłuszeństwa będą oznaczały, że pies ma podły charakter, a brak zrozumienia komendy oznaczać będzie, że pies jest po prostu głupi? Mam niestety skłonności do czarnowidzenia, ale w tym przypadku naprawdę zaczyna mi być żal tego psiaka, który do nich trafi...


Nie wiem jakiego planują tego jamnika, ale zakładam że długowłosego. To jeszcze pół biedy ;) nie są tak charakterne. Natomiast...podobnie jak ktoś wyżej napisał, widziałem na własne oczy przekopaną na środku kanapę włącznie z elementami drewnianymi aż do podłogi...przez długowłosego właśnie. Takie wypadki mogą być tylko wodą na młyn tego człowieka.
Ponadto i co najważniejsze dla mnie: jak można komuś narzucić psa siłą? Że się ktoś zakocha, bo to przecież takie śliczne. To jest propozycja na poziomie niższych klas gimnazjum... No cóż..we mnie np szczeniak jamnika nie wzbudza zachwytu. Tak ot zwyczajnie: szczeniak jak szczeniak. Wolę inne.

I niezależnie od tego jak oceniamy tegoż człowieka to pamiętajmy, że nie każdy musi psy mieć (na szczęście). I jak słusznie napisała czi_czi taka decyzja powinna należeć do wszystkich członków rodziny. Przekonywanie na siłę, narzucanie komuś już zakupionego szczeniaka, natarczywe prośby...to wszystko nie sprzyja temu, aby pies był akceptowany i szczęśliwy.

Oczywiście może się wszystko poukładać dobrze. I było by super. Ale...nawet gdyby tak się stało to dalej nie tędy droga.
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...