Jump to content
Dogomania

MIMI - nasza miłość w cudownym DS.


Poker

Recommended Posts

Był Pan od bramy i obiecał że będzie w poniedziałek I ja mu wierzę bo kłopot bez bramy jest duży. Z Mimisią po działce chodzimy bez smyczy ale jak tylko skieruje się przed dom to biegiem za nią Ale reaguje na to że ją wołam i biegnie z powrotem jak torpeda. Ale oczy mam wszędzie

Link to comment
Share on other sites

No właśnie Pokerku a ja durna baba zapomniałam się spytać o jakąś wpłatę na COŚ za Mimi. I nie piszę nawiązując do Twojego postu tylko dlatego, że jak Państwo brali Brunusia to Ewu pisała że otrzymała wpłatę na Maleństwa ze schronu. Tylko ja zapomniałam się Ciebie o to spytać :(

A tam , zaraz durna baba.Jak się widzi Mimisię , to można głowę stracić z zauroczenia nią.
Nie ma problemu.Wpłać jakąś kwotę na Duszka , który traci DT i będzie git.
Link to comment
Share on other sites

Jak będziecie robiły ta wizyte PA to ja tez chętna z Wami ;)

 

W sumie to wystarczyło mnie zapytać o Anetke ;)

 

No ale niech ma że nie po znajomości hahaha

 

Trzeba dla Mimi znaleść braciszka bo ją Anetka rozpusci sakramencko ;)

Link to comment
Share on other sites

Jak będziecie robiły ta wizyte PA to ja tez chętna z Wami ;)

 

W sumie to wystarczyło mnie zapytać o Anetke ;)

 

No ale niech ma że nie po znajomości hahaha

 

Trzeba dla Mimi znaleść braciszka bo ją Anetka rozpusci sakramencko ;)

Oj tam oj tam, jak jechałyśmy to nie miałyśmy pojęcia o Waszych znajomościach ;)

Link to comment
Share on other sites

Już biegnę na wątek Duszka.

 

Mimi po to u mnie jest żeby ją sakramencko rozpuścić - należy jej się to bardzo. Moja Kochana Dziewczynka.

 

No to musimy uzmysłowic Pokerkowi że jest potrzebna wizyta i we 4 z Pysią i Gabi walcie jak w dym. Oczywiście we 4 z psiarnią :D. Tylko jak Ty się Edytko zabierzesz? A u Belli wszystko dobrze? Zostaje u Moniki na stałe prawda?

Link to comment
Share on other sites

Dostaliście Mimiśkę właśnie po to , żeby ją rozpuścić, byle nie w kwasie siarkowym , ani solnym.
Ja nie łapię dziewczyn po imionach tylko po nickach, więc nie wiem o kogo chodzi.O jaką Monikę i Bellę oraz Edytkę.

Link to comment
Share on other sites

Edytka czyli Pysia, Bella to nowofundlandka przepiękna wyrwana przez Pysię i Malawaszkę ze schronu, przebywająca przez parę dni u Pysi,  którą zdążyłam wyściskać zanim pojechała do Dt do Moniki. Moniki nie znam ale podczytałam na fb że zostaje na stałe :)

Ot i cała historia :D

 

Zdążyłam wyściskać Belle oczywiście nie Pysię żeby była jasność :)

Link to comment
Share on other sites

W Belli zakochują się wszyscy wiec zostaje u nich ;) Ma tam jak w niebie ;) Taki dom o jakim dla niej marzyłam ;) 

 

Psiarnia ze mną do ludzi?  Nie wiem czy ktoś by to wytrzymał hahaha. Ale Pele lub Zirke mogę zabrać.

 

Elu- kiedy mnie odwiedzisz i poznasz moje rozpuszczeńce?  No i zobaczysz znowu Zmorke starowinke. Czasu masz niewiele zeby ją zobaczyć jeszcze. Ona ma już 13 lat. Niufy żadko tyle żyją...  Ona przeżyła trzy adoptowane przeze mnie psy....

Link to comment
Share on other sites

No cóż na razie z kolestwa nici. Tomi ma grzybicę - dość zaawansowaną - i muszę wszystkie czworonogi jakoś (!) od niego odizolować.

 

Tym bardziej że Mimisia też ma (miała?) grzybka. Lek mają taki sam.

Link to comment
Share on other sites

Aktywna, nie aktywna bardzo się o nią boję. Taka bidulinka dzisiaj, bo czas miziania i przytulania nieco się skurczył. Ale jej to wynagrodzę z nawiązką.

 

Oczywiście że wyściskaliśmy :D

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję  Ewciu za "czuwanie na wątku"  Mimi. Nie mam czasu nawet tu wejść a co dopiero coś pisać.

U Mimi wszystko w porządku. Dzisiaj mamy pierwszą rocznicę - miesięcznicę pobytu Mimisi w naszym domku.

 

Ogrodzenie już gotowe i Mimisia może biegać na luzie po ogrodzie - jednak w chwili obecnej jest ograniczona "terytorialnie" z powodu Tomiego. Boje się trochę żeby jej nie zaraził. W związku z powyższym widują się z daleka.

Dziś wieczorem obrabialiśmy na dworze z mężem Tomiego i usłyszeliśmy WYCIE Mimiski z domu. Rozmawiałam z Poker i doszłyśmy do wniosku, że Mimi widząc nas przez okno tarasowe poczuła ?zazdrość? albo co? Siedziała na kanapie i wyła. No co za wyjec malusi :D Oczywiście jak wróciliśmy już sobie dała spokój.

 

W czwartek idziemy do fryzjera. Zrobimy z Mimisi miss - chociaż i tak niewiele jej brakuje:)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...