Jump to content
Dogomania

MIMI - nasza miłość w cudownym DS.


Poker

Recommended Posts

Wrzucam tutaj bo mój mail nadal się buntuje. Nie wiem dlaczego...

No i dobrze ,że tu wrzucasz.
Mimisia jakaś zadumana.Pewnie się zastanawia co też mamunia i ciocia szykują jej za fryzurkę.
Moje słodkości kochane.
Link to comment
Share on other sites

Ela ale zniekształciłaś to zdjecie hahaha

 

Mimi wcale wnerwiona nie była :) Chyba nawet jej się podobało. Oczywiście  musiałam mamusie Anetke opieprzyc za niańczenie małej . Mimisia gdy mamusia przestała niunieczkach zabrała sie za zwiedzanie swiata  z normalna psią ciekawoscią :)

 

Bardzo fajniutka psinka :)

 

A! Czytałam że warkoli na psy. To pomówienie! Cztery burki i zero warkotu :) Strachu jakiego specjalnego też nie było ;)

Link to comment
Share on other sites

Przecież takie szczęście to nic tylko niańczyć i tulić :) A świat i tak pozwiedza - a przynajmniej okoliczne wsie :)

 

Trochę warkoliła na Brunusia - sporadycznie. Ale Brunusia już nie ma :(

Link to comment
Share on other sites

Mimi jest tak słodka,że nie można jej nie miziać , tulić i całować . Wiemy z mężem coś na ten temat. Najwyżej będzie rozpuszczonym psim bachorkiem jakich dziś pełno.
tzn. bachorów , bo psów niekoniecznie jest dużo.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Ela ale zniekształciłaś to zdjecie hahaha

 

Mimi wcale wnerwiona nie była :) Chyba nawet jej się podobało. Oczywiście  musiałam mamusie Anetke opieprzyc za niańczenie małej . Mimisia gdy mamusia przestała niunieczkach zabrała sie za zwiedzanie swiata  z normalna psią ciekawoscią :)

 

Bardzo fajniutka psinka :)

 

A! Czytałam że warkoli na psy. To pomówienie! Cztery burki i zero warkotu :) Strachu jakiego specjalnego też nie było ;)

Edytko zrobiłam tylko kopiuj/wklej i nie wiem czemu tak Mimisię wyciągnęło:):)

Anetki nie opieprzaj, niech mizia do woli:):)

Link to comment
Share on other sites

No to żeby nie był dniem straconym :)

 

U Mimisi wszystko bardzo dobre. Wczoraj spotkała się z psowym sąsiadem - takim trochę ONkiem. Oczywiście kazałam sąsiadowi go na początek uwiązać bo się trochę bałam o Mimiśkę, ale to raczej ona go zaczepiała. Uszy do góry, szyjka wyciągnięta podskakiwała przy nim jak pchełka - ale tylko tylnymi łapkami, przednie jakby stały w miejscu. Przekomicznie to wyglądało - następnym razem może uda się nagrać. Przy odprowadzaniu panienki do domu zachowywał się kulturalnie - może się trochę zakolegują. Mimisia po działce chodzi już bez smyczki, jedynie na spacerki i wieczorne siku idzie ściśle ze mną związana. Reaguje jak ją wołamy, ale wole jeszcze nie ryzykować. Facet od bramy chyba zapomniał adresu (!), w paradę weszli mu brukarze i nadal nie ma tej nieszczęsnej bramy. Ale mam nadzieję że będzie w nadchodzącym tygodniu.

 

Dziś troszkę pogrzmiało - w zasadzie niewiele, popadało sporo i Mimi była trochę wystraszona . Mąż zakochany w niej na zabój -leży sobie z nią, coś tam do niej gada, jednak my dziewczyny trzymamy się razem :)

Link to comment
Share on other sites

O tak właśnie jak konik. Uśmialiśmy się z sąsiadami jak ta lala. Trochę się o nią bałam bo on taki dość spory, ale będzie dobrze. A ciekawe czemu tak nie robiła jak był Brunuś lub jak byłyśmy u Pysi? Pokerku wiesz może?

 

A kolega to będzie najbliższy bo przez płot. Ale dopiero dziś było takie spotkanie bliższe zwykle przez siatkę :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...