Nesiowata Posted July 10, 2018 Posted July 10, 2018 2 godziny temu, Dusia-Duszka napisał: Jedziemy na coroczny przegląd wet i szczepienia. Kiciula jeszcze o tym nie wie. Chodzi zła, że śniadanka nie było. Trzymajcie się mocno i nie dajcie wmówić jakiś tam problemów. Jesteście zdrowe i koniec. 1 Quote
Dusia-Duszka Posted July 10, 2018 Posted July 10, 2018 Wróciliśmy od wetów. Ja to luzik, normalka. Tylko trochę się spinałam, bo tam stworki różne tak panikują i płaczą i mi się udziela. Ale pańcia nie "ćwierka" do mnie, tylko tak stanowczo mówi, że "trzeba" no to nie ma wyjścia trzeba i już. Normalka. Ale Kiciuli krew brali na profilaktyczne. Pańcia ją trzymać musiała jak sadystka jakaś, bo kocica za wszelką cenę nie chciała pozwolić na kombinacje z igłą przy łapce. Jutro wyniki. Quote
Dusia-Duszka Posted July 12, 2018 Posted July 12, 2018 Mamy burzę z deszczem za oknem. Oglądam jak podlewa. Quote
Tyśka) Posted July 12, 2018 Posted July 12, 2018 Ojejku, Duszko - nie boisz się grzmotów? Ależ jesteś odważna! Quote
Dusia-Duszka Posted July 12, 2018 Posted July 12, 2018 3 minuty temu, Tyś(ka) napisał: Ojejku, Duszko - nie boisz się grzmotów? Ależ jesteś odważna! Niiiooo. Nic a nic! Twardzielka jestem! Burza mi niestraszna. Jest jedna rzecz przy której panikuję... ból. Wczoraj z jednej strony bolała mi pupcia po szczepieniu :( Ograniczyłam skakanie. Miałam też trochę gorączki. Spałam dużo. Jak pańcia chciała mnie poczochrać po udkach to aż wisnęłam ostrzegawczo, że tam NIE. Quote
Nesiowata Posted July 12, 2018 Posted July 12, 2018 3 godziny temu, Dusia-Duszka napisał: Niiiooo. Nic a nic! Twardzielka jestem! Burza mi niestraszna. Jest jedna rzecz przy której panikuję... ból. Wczoraj z jednej strony bolała mi pupcia po szczepieniu :( Ograniczyłam skakanie. Miałam też trochę gorączki. Spałam dużo. Jak pańcia chciała mnie poczochrać po udkach to aż wisnęłam ostrzegawczo, że tam NIE. Niby taka odważna dziewczyna a jak trochę pobolewa to taki dramat? 1 1 Quote
Dusia-Duszka Posted July 12, 2018 Posted July 12, 2018 Dnia 10.07.2018 o 11:47, Tyś(ka) napisał: Też chodziłabym zła :) Trzymam kciuki, aby wszystko było bardzo dobrze. A Dusię czyścioszkę zazdroszczę. Mój kocha perfumy G. :) Tyśka i inne zaglądające tu okociałe z doświadczeniem z kotami nerkowymi radźcie proszę. U Kiciuli (12 lat) w profilaktycznych badaniach krwi pierwszy raz jest wahnięcie w wynikach: mocznik 95,7 norma 25-70 mg/dl, kreatynina 1,84 norma 1-1,80 mg/dl, limfocyty 14 norma 20-55 %, monocyty 5 norma 1-4, AP 18,8 norma 23-107 U/l. Reszta wszystko ok. Objawów choroby brak. Polecono nam wdrożenie diety dla nerkowców + RenalVet do karmy raz dziennie. Poradźcie jaką karmę podawać? Tylko Royal renal? Czy jest coś innego wartego polecenia? Jeśli nie pojawią się objawy nerkowe, to badanie krwi po wdrożeniu diety mamy powtórzyć za 2 m-ce. Quote
Tyśka) Posted July 12, 2018 Posted July 12, 2018 Czy oprócz krwi wet zrobił Wam usg jamy brzusznej? To dość istotne. Nam od razu jak wyszły kwiatki w badaniach, kazano przyjść z kotem na usg. Pierwsze badania Kurzyk miał tragiczne, dużo powyżej normy, zwłaszcza kreatynina i mocznik. Nie wdrożyłam karmy nerkowej, bo dla mnie zbożowa karma nie jest rozwiązaniem (nie przekonują mnie składem) - poza tym mój wychowany na bezzbożówkach paszy dla kur nie weźmie do pyska (z ciekawości wzięłam na przetesotwanie woreczek, został nietknięty). W tej chwili wyniki mamy dość zadowalające... no nie będę cudownie idealne, bo choroba postępuje i jednak chore serce robi swoje... ale nie są tragiczne, a weci się dziwili początkowo, że jak mogą tak się wyniki poprawić bez zbożówki nerkowej. No mogą. Wystarczy karmić dobrze, z uwagą aby nie było za dużo fosforu w diecie i dodatkowo stosować wyłapywacz do karmy (Alusal, Alugastrin) albo oddzielnie - Renagel. RenalVet powinien być ok. Ale! przede wszystkim bardzo ważne jest kota nawadniać. Albo całkowicie zrezygnowac z suchej karmy na rzecz mokrych dobrych karm (polanych dodatkową wodą - taka papka), albo suchą ograniczyć do minimum-minimum, a wodę przemycać na milion sposobów. Kontrolować, ile kicia pije i w razie potrzeby nawadniać ręcznie. Niektórzy nawadniają poprzez strzykawkę do pysia, inni robią co jakiś czas kroplówki. U mnie wszędzie są porozstawiane miski, garnki, kubki, szklanki z przeznaczeniem do picia przez kocura - no i kran mu czasem odkręcamy, dobrym wyjściem jest fontanna kocia. Mnie dużo pomogły te strony:http://www.kocie-abc.pl/dieta/dlaczego-kocie-nerki-choruja/http://www.kocie-abc.pl/dieta/woda-karma-i-kocie-nerki/http://www.kocie-abc.pl/dieta/czym-karmic-kota-i-dlaczego-woda-jest-taka-wazna/ A przede wszystkim miau - można mieć złe zdanie o tym forum, ale akurat wątek nerkowców jest dobrze opracowany, te pierwsze posty sporo mi wyjaśniły:https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=36&t=158590&sid=a2d2723331acd648114c607deaa5dd58 Oczywiście wszystko też z umiarem, ciągle kontrolując stan zdrowia kota, nic nie siłę. U nas najgorsza jest anemia, ciągle powracająca. Apetyt kocur zawsze ma, chociaż czasem mniejszy (niestety wraz z nawrotem anemii), ale z piciem do tej pory mamy ciężko. Nieraz się odwadnia (widać to po nim - tzn. ja widzę, inni członkowie rodziny mówią że nie ma różnicy) i musze go ratować kroplówką doskórnie. Teraz niestety kot chętniej je suchą karmę niż mokrą, a że spadł trochę na wadze to z dwojga złego musiałam mu zwiększyć ilość suchej kosztem mokrej. Tylko to też właśnie oznacza, że wtedy więcej powinien pić. Jak pije odpowiednio dużo to wyniki badań nam się poprawiają. Trzymam kciuki za Kiciulę. Będzie dobrze, wierzę w to. Zadbany kiciuś z problemami nerkowymi może pożyć wiele szczęśliwych lat. Ważne to odpowiednia diagnoza i wdrożenie się we wspólne życie na nowo. Quote
Tyśka) Posted July 12, 2018 Posted July 12, 2018 1 godzinę temu, Nesiowata napisał: Niby taka odważna dziewczyna a jak trochę pobolewa to taki dramat? Oj, nikt nie jest idealny, Nesiowata :) Quote
Dusia-Duszka Posted July 12, 2018 Posted July 12, 2018 Dzięki Tyśka. Poczytam kocie sprawy. Usg nie było. Kiciula od jakiegoś czasu je głównie mokre żarło. Zresztą latem w upały częściej dostaje do jedzenia mokre właśnie z dodatkiem wody. Tak odruchowo, bo gorąco :) Quote
Dusia-Duszka Posted July 16, 2018 Posted July 16, 2018 Wczoraj miałam dłuuugą wycieczkę. A dziś znowu burza z deszczem podlewa, więc pańcia nie musi :) W taką barową pogodę sucharek jest pycha. A pańcia ma sucharki i kakao. 1 Quote
Nesiowata Posted July 16, 2018 Posted July 16, 2018 9 godzin temu, Dusia-Duszka napisał: Wczoraj miałam dłuuugą wycieczkę. A dziś znowu burza z deszczem podlewa, więc pańcia nie musi :) W taką barową pogodę sucharek jest pycha. A pańcia ma sucharki i kakao. Obydwie na diecie? Quote
Dusia-Duszka Posted July 16, 2018 Posted July 16, 2018 8 minut temu, Nesiowata napisał: Obydwie na diecie? :))) Takie sucharki to bomba węglowodanowa. Więc do diety nam daleko oj daleko. Quote
Dusia-Duszka Posted July 18, 2018 Posted July 18, 2018 Teraz często mam nowe piłeczki :) Z drzew spadają normalnie. A to mój nowy sąsiad Tosiek. Jeszcze się nie do końca lubimy. Zamieszkał tam, gdzie żył stary rudy kot nestor Nikodem. 1 2 Quote
Nesiowata Posted July 18, 2018 Posted July 18, 2018 Piłeczki zawsze potrzebne. A do tego jeszcze można się dożywić. Sąsiada masz bardzo przystojnego. 1 Quote
Dusia-Duszka Posted July 22, 2018 Posted July 22, 2018 Szczera szczerość w psim wykonaniu :))))))) Quote
Dusia-Duszka Posted August 3, 2018 Posted August 3, 2018 Wieczorny odpocinek po upale. Dziś dwa razy kąpałam się w rzece :))) Quote
Nesiowata Posted August 4, 2018 Posted August 4, 2018 5 godzin temu, Dusia-Duszka napisał: Wieczorny odpocinek po upale. Dziś dwa razy kąpałam się w rzece :))) To masz szczęście, u nas nie ma nawet stawu w pobliżu. Quote
Tyśka) Posted August 7, 2018 Posted August 7, 2018 Ale Ci fajnie, że masz wodę w zasięgu łapki :) A jak kiciula? Zaczęła więcej pić? Quote
Dusia-Duszka Posted August 7, 2018 Posted August 7, 2018 Dnia 7.08.2018 o 14:31, Tyś(ka) napisał: Ale Ci fajnie, że masz wodę w zasięgu łapki :) A jak kiciula? Zaczęła więcej pić? Płynącą wodę do kąpieli miałam blisko tylko na wyjeździe :( W Łodzi wszystkie rzeki cymbały urbanistyczne pod ziemię kiedyś pochowały. A jest chyba z 10 cieków, które mogłyby ciąć miasto strumykami! Trwają jakieś prace nad rewitalizacją ale kiedy to będzie... Kiciula funkcjonuje ok. Karmę dostaje 2 x dziennie tylko mokrą dla nerkowców + dolewka wody do karmy + 1 x dziennie kapsułka RenalVet. Pańcia dodatkowo oszukuje ją rozwadniając sos po tuńczyku z puszki lub łyżkę mleka czy wywaru z mojego mięsa na 50 ml wody. Bo w świeżej wodzie to Pani Kot nie gustuje niestety. 1 Quote
Tyśka) Posted August 7, 2018 Posted August 7, 2018 To dobrze, że Pani trochę oszukuje, ja też oszukuję swojego mruczka :) On uwielbia wodę,w której pływają... ziemniaki! Odkryłam to i skrzętnie wykorzystuję :) A psom wodolubom zazdroszczę zamiłowań - dla mojego woda to wróg (ale ma to po mnie). Quote
Dusia-Duszka Posted August 9, 2018 Posted August 9, 2018 Dnia 7.08.2018 o 19:12, Tyś(ka) napisał: To dobrze, że Pani trochę oszukuje, ja też oszukuję swojego mruczka :) On uwielbia wodę,w której pływają... ziemniaki! Odkryłam to i skrzętnie wykorzystuję :) A psom wodolubom zazdroszczę zamiłowań - dla mojego woda to wróg (ale ma to po mnie). A jak te ziemniaki pływają? Surowe czy gotowane? W mundurkach czy gołe? Te kocie jazdy są z kosmosu ;))) Quote
Dusia-Duszka Posted August 10, 2018 Posted August 10, 2018 Odpoczynek po spacerku. Mój psi kącik :))) 1 Quote
Dusia-Duszka Posted August 10, 2018 Posted August 10, 2018 Pańcia zaszalała i ubrała mnie na psim bazarku. Oczywiście nie na teraz tylko na jesienne szarugi, bo ja podszerstka prawie nie mam i szybko przemakam i później mi zimno. Tośkowi się zaprezentowałam. Był lekko w szoku na widok mego płaszcza. 2 1 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.