Anula Posted May 18, 2015 Posted May 18, 2015 Ja też podtrzymuję moją wpłatę i absolutnie nie oczekuję zwrotu pieniążków.Kilka razy wspierałam Schronisko w Białej Podlaskiej. Pamiętacie bazarek świąteczny,ubieranie choinki w bombeczki.Tak było na tym bazarku przesympatycznie i miło.Niech także pozostanie tak na tym wątku.NiechTiffani pozostanie w naszych sercach i myślach,jestem pewna,że za jakiś czas odbędzie się wizyta po/a,relacja z niej a także zdjęcia Tiffani. Quote
KrystynaS Posted May 18, 2015 Posted May 18, 2015 staram się rzetelnie przekazać informacje, które dostaję, zdjęcia również, ale dalej jestem szkalowana ! pisałam już, że rodzina wiedziała o istniejącym wątku ,dostała link i córka Państwa czytała wszystkie wpisy:( przykre jest, że stąd musiała się dowiedzieć , co niektóre osoby myślą o ludziach, mieszkający na wsi! , że są tak oceniani! , mimo, że chcieli pomóc biednej psinie .... Ja tylko dodam, że na wsi mieszkają wrażliwi ludzie i nie trzeba wszystkich mierzyć jedną miarą ! Przykre to, ciekawe jakby czuły się niektóre osoby gdyby przeczytały o sobie takie opinie ludzi którzy ich nie znają i nic o nich nie wiedzą. Na wsi i w mieście są ludzie porządni i dranie. Wieś to tylko miejsce, na litość boską. Wszystko inne zależy od ludzi, od ich wychowania, wrażliwości i kultury. Weźcie już przestańcie z tym !!!!! 1 Quote
mar.gajko Posted May 18, 2015 Posted May 18, 2015 Przykre to, ciekawe jakby czuły się niektóre osoby gdyby przeczytały o sobie takie opinie ludzi którzy ich nie znają i nic o nich nie wiedzą. Na wsi i w mieście są ludzie porządni i dranie. Wieś to tylko miejsce, na litość boską. Wszystko inne zależy od ludzi, od ich wychowania, wrażliwości i kultury. Weźcie już przestańcie z tym !!!!! Oczywiście :) I nie na każdej posesji na wsi jest buda z łańcuchem :) to oczywiste. Ale na tej jest :) Więc poprzednik Tiffani stał przy budzie. Tyle co do wrazliwości, wychowania i kultury. Oczywiście istnieją cudowne odmienienia. I następny pies będzie na piernatach, poduszkach :) KrystynoS ja o wsi wiem wszystko :), a jak nie wszystko to bardzo dużo. I jak zyje ktos nadzieją, że te 10,12 letnie dzieciaki mają coś do powiedzenia, to ... jest w błędzie. Drogie Panie, strasznie wielkomyślne jest to co robicie z "darowaniem" wpłat na Tiffani. Oczywiście psów w tym czy innych schroniskach jest tysiące, i są w potrzebie. Ale uczycie tym samym podwójne panie, że oszustwo jest bezkarne. Że zbieranie "na psa"/ "nie na psa" i nikt ich z niczego nie rozliczy. Najprawdopodobniej pieniądze zostały zużyte na psy. Inne potrzebujące. Ale ani grosz nie został rozliczony. Zbiórki wymagają transparentności - każda złotówka musi być rozliczona. Paragonem, fakturą. Tu nic. Uczycie - że wezmę, nie rozliczę, wyda się "na coś", bo że nie na Tiffani, to już wiemy. Może na premie dla kierownika? Może? Może na środki czystości? Może? Tak owszem też potrzebne, ale czy na to wpłacaliście??? Nie, wpłacaliście na Tiffani, nie na Domestos, premie, czy mopy. Gdyby nie wpisy na wątku i nalegania, ten watek byłby już martwy i nikt nie doczekałby się żadnych wieści. Podwójna nie była, nie widziała. Przekazuje same "slogany" od P. Prezes. Quote
KrystynaS Posted May 18, 2015 Posted May 18, 2015 Danusia_danusia nie podam Ci swojego konta, nie podam danych do przelewu, zapomnij!!! Przesłałam dla Tiffany małą kwotę bo tylko tyle mogłam, ale dałam to z serca. Uszanuj to. Tiffany nie wykorzystała tych pieniędzy z dwóch powodów : 1. pieniędzy przyszło więcej niż się spodziewałyście, 2. pojechała do domu szybciej niż się spodziewałyście. Proszę aby to co zostało (np. moja wpłata) zostały wykorzystane dla innego psa z Waszego schroniska, który potrzebuje pieniędzy na leczenie, czy diagnostykę, czy tak jak Tiffany na odkarmienie. Wy wiecie najlepiej któremu zwierzakowi najbardziej potrzebne jest takie wsparcie Quote
KrystynaS Posted May 18, 2015 Posted May 18, 2015 Mar.gajko Ty o wsi wiesz wszystko czy prawie wszystko, ja nie wiem nic. Jestem mieszczuch od kilku pokoleń. Pewnie wiesz co mówisz. Ale powiedz mi gdzie Ty widzisz budę i łańcuch na zdjęciach Tiffany z domu. Ja nie widzę Quote
mar.gajko Posted May 18, 2015 Posted May 18, 2015 Mar.gajko Ty o wsi wiesz wszystko czy prawie wszystko, ja nie wiem nic. Jestem mieszczuch od kilku pokoleń. Pewnie wiesz co mówisz. Ale powiedz mi gdzie Ty widzisz budę i łańcuch na zdjęciach Tiffany z domu. Ja nie widzę Problem w tym, że Podwójna oznajmiła, że Tiffani, WOLI spać w budzie. Czyli buda jest. Łańcuch? Owszem, nadinterpretacja, ale nikt, żadna podwójna nie przeczy. Problemem jest to, że nie ma zdjęć tej budy. Wierz mi, widziałam dużo "bud" na wsi podlaskiej, lubelskiej, zamojskiej, krakowskiej czy każdej innej. To co my rozumieny pod pojęciem budy (ocieplone, w suchym miejscu, na podeście) to nie jest standard. Dlatego się o te zdjęcia upominam, tej budy po poprzednim psie. Bo jak jest ta buda, to i pies przy niej był. Oby to nie było coś w formie skrzynki z gołych desek przy oborze w błocie. Bo to będzie smutny koniec Tiffani. Może za tydzień, dwa, miesiąc dostaniemy zdjęcia "nowiutkiej" wypasionej budy :) i to już będzie coś. Aby przed jesienią. A może nie? Zobaczymy. Quote
KrystynaS Posted May 18, 2015 Posted May 18, 2015 (...) Czyli buda jest. Łańcuch? Owszem, nadinterpretacja, ale nikt, żadna podwójna nie przeczy. (...) A, teraz rozumiem, takie "mamy Cię" Wiesz kilku moich znajomych mieszka w domach z ogrodami i na tych swoich posesjach mają budy dla psów. Psy tam nie mieszkają, mieszkają w domu no ale budy są. Oczywiście budy bardzo dobre, na trawie, odpowiednio urządzone że tak powiem. Pewnie tak na wszelki nieprzewidziany wypadek. Jak zabrałam moją Sonię do domu (prosto z ulicy bo groziło jej wywiezienie do mordowni) to pewnie gdybym miała dom z ogrodem i budą to zamieszkałaby w budzie. Za nic nie chciała być w domu, bała się, było jej gorąco, wskakiwała na parapet (suczka dość spora ok.23 kg) a ja umierałam ze strachu, że wypadnie razem z szybą. Mieszkam na V piętrze, więc jakby wypadła to trup na miejscu. Siedziałam w pracy a myślami byłam w domu, czy nie wypadła, czy żyje. Matko, jak sobie to przypomnę, ten strach o Nią. Buda w takiej sytuacji sama przyznasz byłaby idealnym rozwiązaniem czasowym. Tiffany woli być w budzie póki co. Dajmy Jej czas aby "przewartościowała" pewne sprawy między innymi to gdzie Jej lepiej. Przecież na zdjęciach widać, że jeszcze się boi bliskości ludzi, pewnie jeszcze nie do końca ufa. Pobyt w domu dla Niej w chwili obecnej to nie komfort tylko mały koszmar. Skoro jest buda na ogrodzie to niech na razie tam sobie będzie bo Jej tam lepiej, ale Państwo niech pomogą Jej przełamać ten lęk. Nie wiedzą jak to zrobić, niech Im podpowiedzą 'znawcy tematu' np. osoby ze schroniska. Buda jako pewna konstrukcja zawsze może zostać poprawiona jeśli jest licha, a może to dobra, porządna buda. Nie wiemy tego. Musimy poczekać na wizytę poadopcyjną aby Dziewczyny pojechały, zobaczyły, poradziły co zmienić jeśli będzie taka potrzeba. Nie sądzisz, że to dobra propozycja?? Quote
mar.gajko Posted May 18, 2015 Posted May 18, 2015 Miesiąc to dużo. Dalej się upieram. Brak chęci? Wiedzy? umiejętności? Nie wiem. Ja nie mam nic przeciwko porządnym budom "na dzień" jak pies jest na posesji. Sama doradzałam kilku adoptującym ode mnie malamuty/mixy żeby postawili porządne budy na posesji. Zwłąszcza jak wychodzą do pracy w lato. Pies nie chce siedziec sam w domu. Ale jak byłam na pa, to buda stała, ale pies swobodnie bez lęku, wchodził do domu i wykładał się na materacu, czy fotelu. Widziałam osierszczone dywany ;) i tapicerkę ;) i brak reakcji na piach na łapach w domu. Czyli pies normalnie funkcjonował. W jednym domku, nawet malamutek przekabacił 5 kg sunieczkę - puchatkę, i ona też chciała z nim na podwórko i w dzień (jak było cieplutko) siedziała w budzie ;) Quote
KrystynaS Posted May 18, 2015 Posted May 18, 2015 Tak miesiąc to sporo czasu. Dlatego zaproponowałam aby ktoś tym ludziom podpowiedział jak wprowadzić psa do domu. Ale podejrzewam, że nie mamy najświeższych wiadomości z domku Tiffany. Może już wchodzi w środka a my się tu niepotrzebnie o to martwimy. wstawię moje ulubione zdjęcie (wybaczcie zaśmiecanie) Może już tak jest?? Kto wie?? Bardzo bym chciała. Quote
Gabi79 Posted May 19, 2015 Posted May 19, 2015 O rany, jaka cudna i zadowolona Tiffani!!! WSPANIALE!!! Quote
danusiadanusia Posted May 19, 2015 Posted May 19, 2015 dostałam zdjęcia i informacje, że Tiffani zaczyna wchodzić na werandę :) jest coraz bliżej człowieka! już smycz nie jest potrzebna! rodzina bardzo prosi o komentowanie wyłącznie psa! Quote
KrystynaS Posted May 19, 2015 Posted May 19, 2015 Rany!!! danusia_danusia!!! Tiffany!!! Toż to inna Tiffany. Aż nie wiem co powiedzieć. Kiedy były robione te zdjęcia?? Chyba niedawno. Pięknie wygląda, pięknie. Widać, że człowiek już nie wzbudza w Niej takiego lęku jak na początku. A teren do biegania ... ach marzenie. I ten uśmiech, i wiatr w uszach. I bomba - Tiffany zaczyna wchodzić na werandę Quote
KrystynaS Posted May 19, 2015 Posted May 19, 2015 Oj skomentowałam nie tylko psa, skomentowałam teren czyli ogród, ale bardzo mi się podoba. Taki w moim guście. Quote
danusiadanusia Posted May 19, 2015 Posted May 19, 2015 Rany!!! danusia_danusia!!! Tiffany!!! Toż to inna Tiffany. Aż nie wiem co powiedzieć. Kiedy były robione te zdjęcia?? Chyba niedawno. Pięknie wygląda, pięknie. Widać, że człowiek już nie wzbudza w Niej takiego lęku jak na początku. A teren do biegania ... ach marzenie. I ten uśmiech, i wiatr w uszach. I bomba - Tiffany zaczyna wchodzić na werandę tak, to są aktualne zdjęcia z wizyty! , mnie bardzo ucieszyły słowa, ... że dziewczynka zaczyna się otwierać, zaczyna reagować na wołanie, ale jeszcze dużo przed nią! Quote
KrystynaS Posted May 19, 2015 Posted May 19, 2015 To znaczy była wizyta poadopcyjna?? A te zdjęcia to z wizyty?? Widać, ze już się tak nie boi i jest swobodna w swoim ogrodzie. I zaryzykuję - powiedziałabym że bliskość tej młodej Pani zaczyna sprawiać Suni przyjemność. Jak Tiffany ma teraz na imię?? Nadal Tiffany?? Quote
danusiadanusia Posted May 19, 2015 Posted May 19, 2015 To znaczy była wizyta poadopcyjna?? A te zdjęcia to z wizyty?? Widać, ze już się tak nie boi i jest swobodna w swoim ogrodzie. I zaryzykuję - powiedziałabym że bliskość tej młodej Pani zaczyna sprawiać Suni przyjemność. Jak Tiffany ma teraz na imię?? Nadal Tiffany?? tak! , ale wszyscy mówią do Niej TYFFI:) to dopiero początek drogi :) , ale najważniejsze jest, że poznaje człowieka z dobrej strony:) Quote
KrystynaS Posted May 19, 2015 Posted May 19, 2015 Zdaję sobie sprawę, że to początek drogi która jest przed Tiffy. Ale pierwszy krok już zrobiony. Już zaczyna wchodzić na werandę, a wiesz z werandy do domu bardzo blisko. Smycz też już niepotrzebna na ogrodzie. Bardzo dziękuję za takie świetne wieści i czekamy na dalsze. Quote
danusiadanusia Posted May 19, 2015 Posted May 19, 2015 Zdaję sobie sprawę, że to początek drogi która jest przed Tiffy. Ale pierwszy krok już zrobiony. Już zaczyna wchodzić na werandę, a wiesz z werandy do domu bardzo blisko. Smycz też już niepotrzebna na ogrodzie. Bardzo dziękuję za takie świetne wieści i czekamy na dalsze. jasne! i tak będzie:) mnie bardzo cieszy, że chodzi koło człowieka i nie boi się tak na Jego widok! dalej biegnie do sadu , tak jak poprzednio, ale częściej przebywa koło domu:) a to bardzo dobry znak:) Quote
KrystynaS Posted May 19, 2015 Posted May 19, 2015 Bardzo podoba mi się to zdjęcie Tiffy jak biegnie koło domu z rozwianymi uszami. Wygląda na taką wyluzowaną Chyba na razie sad to Jej taki azyl gdzie czuje się bezpiecznie Quote
piescofajnyjest Posted May 20, 2015 Posted May 20, 2015 ale przecudnej urody sunka sie zrobila:) i ten usmiech! Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.