Jump to content
Dogomania

Rufi zwany Czarnym - biega szczęśliwie po Tęczowych Łąkach... [`]


Recommended Posts

Jutro jedziemy do Czarnego porozmawiac z Panem i zobaczyć jak mają się sprawy - dowieziemy mu nową porcję jedzenia, kaganiec, kantar, linkę... 

 

Nie jest ciekawie, Pan wprost przyznaje, że sytuacja go przerasta... :(

 

 

Miałyśmy podobnego wielkościowo psiaka w zeszłym roku w hotelu - minimalny koszt utrzymania takiego psiaka w hoteliku to 400-450zł / mc ... aż strach pomyśleć :(

  • Downvote 1
Link to comment
Share on other sites

Plus do tego dochodzą leki dla niego więc MOŻE w 500 zł miesięcznie się zamkniemy...

Chyba że stanie się cud i znajdzie się inny, doświadczony DT... Bo na hotel Nas nie stać ta cena jest ponad

Nasze siły... na dodatek perspektywa DS dla Rufiego\Czarnego jest znikoma...

 

Wszystko okaże się w przeciągu tygodnia, dwóch...

Link to comment
Share on other sites

Ta cisza tutaj jest strasznie dobijająca... 

 

Po odwiedzinach wczoraj u Czarnego możemy śmiał stwierdzić, że jego zachowanie rzeczywiście budzi niepokój. 

Same miałyśmy obawy czy wpuści Nas do domu bo stał okoniem i warczał potrzebna była interwencja tymczasowego Pana...

Najbardziej niepokojący jest jego potrzeba uciekania na własne oczy widziałam jak biega po ogrodzie i tylko szuka okazji żeby

jak najszybciej dać nogę... A jak się już uda to idzie w dłuuuugą co prawda po 15 minutach wraca ale sam fakt co może wtedy

narozrabiać oraz coś mu się może stać jest bardzo niepokojące, może to hormony? Bo okres cieczkowy na wsi pełną parą...

Słyszałyśmy też, że atakuje koty i kury... 

Zawiozłyśmy kaganiec, kilka puszek i będziemy się umawiać ze szkoleniowcem, czekamy nadal na stalową linkę i kantar. 

Także zaliczymy jeszcze kilka odwiedzin u Czarnego. 

 

Jego przyszłość dalej stoi pod znakiem zapytania... Pieniążki topnieją... 

Może ktoś zrobi jakiś bazarek dla niego... ? Kto Nam pomoże? :(

Czujemy, że sytuacja robi się patowa... 

Link to comment
Share on other sites

Na pewno przydałoby sie wydarzenie na FB. Ale ja Wam nie potrafie pomoc, straszny ze mnie facebookowy laik :(

Najwazniejsze, abyscie miały jakis pomysł na Rufiego. Czy on tam moze zostac ? Czy trzeba szukac jakiegos innego miejsca?

 

Niestety jeszcze nie zostało sprecyzowane czy może zostać czy go zabieramy, wszystko zależy od tego czy będzie

współpracował z linką, kagańcem, szkoleniowcem czy kastracja go uspokoi i czy uda Nam się go "ogarnąć"...

Także wszystko czas pokaże... :(

Link to comment
Share on other sites

Tak, jak Lili pisze - Pan nie jest zdecydowany. Posłuchał naszych rad, powiedział, że będzie je stosował, ale ucieczki Czarnego po prostu stają się niebezpieczne i wszyscy obawiamy się, że jak nie sobie to komuś zrobi krzywdę...

 

Na pewno nie musimy zabierać go JUŻ, Pan chce współpracować bo wobec niego Czarny nie przejawia żadnej agresji. Ale nie wiemy, czy za tydzień nie dostaniemy telefonu, że mamy zabierać go w trybie pilnym bo Pan już nie ma siły...

 

 

Eh... ;( Czarny co się z Tobą dzieje :(

 

 

Musimy pilnie myśleć nad kastracją, jeśli serducho pozwoli - tylko musimy mieć na to większe pieniążki..

  • Downvote 1
Link to comment
Share on other sites

Rufi nadal ucieka, bardzo ciężko nad nim zapanować, bo potwornie tez ciagnie na smyczy podczas spacerów... :(

 

Rozmawialysmy z wetka - mozemy go kastrowac - ryzyko jest zawsze, ale patrzac na to, ze ucieczki najprawdopodobniej zwiazane sa z cieczkujacymi sukami musimy to zrobic jak najszybciej... :(

Link to comment
Share on other sites

Rufi ma za wiele swobody. Czy on mieszka w domu, czy w kojcu ( budzie ) ?

Gdyby mieszkał w domu a na spacery chodził na smyczy, to nie byłoby problemu. Czy jest taka mozliwosc ?

 

Za wiele swobody? Linka, kaganiec, spacery na smyczy to raczej przeczy swobodzie. .

Pisałyśmy już wielokrotnie, że mieszka w domu z ogrodem.

Rufi jak każdy pies wychodzi na ogród załatwiać swoje potrzeby ale przy okazji od razu szuka możliwości do ucieczki - chwila nie uwagi i już go nie ma.

Nie będziemy wymagać od Pana żeby cały czas z nim wychodził na smyczy i tak wystarczająco poświęca dla niego swój czas i możliwości.

Link to comment
Share on other sites

Lili, nie denerwuj sie, nie miałam nic złego na mysli.

Gdyby mój pies uciekał, to nie spuszczałabym go z oka. Ale ja mieszkam w bloku i nie ma takiej mozliwosci, aby pies wychodził gdzies sam.

Rozumiem, ze to dt i ten pan nie ma mozliwosci lub chęci, aby tylko zajmowac sie Rufim.

Link to comment
Share on other sites

bela51, ale przecież wyraźnie piszemy, że Rufi nie wychodzi nigdzie sam. Pan nie zamyka go w ogrodzie i nie idzie sobie na kawę do domu. Rufi jest agresywnym w stosunku do ludzi, wymagającym mocno dominującego i pewnego siebie przewodnika - więc absolutnie w grę nie wchodzi puszczanie psa samopas.

 

jako, że jest to duży silny pies, to potrzebuje ruchu. Pan wychodzi z nim na kilkugodzinne spacery. Jeździ z nim na rolkach. Rufi bardzo lubi biegać za piłeczką, co w ogrodzie często robią. Wystarczy chwila nieuwagi i Czarny jak kot przechodzi przez płot i ucieka. Nie może chodzić wyłącznie na smyczy, ponieważ nie spożytkuje całej energii, którą posiada. Zamówiłyśmy dlatego stalową linkę, która umożliwi mu więcej swobody w ogrodzie.

 

Nie wszystko jest tak proste, jak Ci się wydaje. I proszę nie sugeruj, że Pan nie chce zajmować się Czarnym, bo z żadnego naszego słowa to nie wynika. Gdyby nie on, Rufi musiałby trafić w trybie natychmiastowym do hotelu i nie wiem, co byśmy zrobili. Pan jest bardzo przejęty, dzwoni do nas codziennie i robią wspólnie niesamowite postępy. Jednak Czarny ma charakter, jaki ma i pewne jego zachowania będą bardzo trudne do wyeliminowania.

Link to comment
Share on other sites

Tymczasowy Pan bardzo przeżywa wszystkie problemy zdrowotne naszego Łobuza, daje mu popalić, ale zdążyli się mocno zżyć ze sobą, co tu dużo ukryć...

 

Po drodze do weta Czarny co chwile kichał krwią, widziałyśmy na własne oczy... :( Podczas badania niewiele dało się określić, bo Czarny nie jest zbyt przyjazny dla weterynarzy - bez kagańca się nie obyło. Krwawienie jest tylko z jednej dziurki, także możliwości są dwie - albo w środku są jakieś guzki, albo możliwe, że to jakiś uraz wewnętrzny. Pan zauważył, że Rufi musiał być wcześniej bity, bo przy każdym podniesieniu dłoni wprost kuli się ze strachu - możliwe więc, że krwawiący nos to jakieś pozostałości po poprzednim życiu... 

 

Póki co dostał 2 zastrzyki, lek na krzepliwość krwi i witaminę C na najbliższy tydzień. Dodatkowo kropelki na zaropiałe oczka do kropienia 2x dziennie. Przez najbliższy tydzień mamy go obserwować. Końcem przyszłego tygodnia najprawdopodobniej zdecydujemy się od razu na kastrację - bo i tak będzie musiał dostać narkozę do badania RTG górnych dróg oddechowych w celu sprawdzenia, co jest przyczyną krwawienia - więc żeby nie męczyć jego serduszka od razu zostanie wykonany zabieg kastracji. Póki co nic nie płaciłyśmy, pani wet ma nam doliczyć wczorajszą wizytę do rachunku za zabieg kastracji.

 

Chciałyśmy zrobić kilka zdjęć Czarnego, bo dawno ich tu nie było, jednak w lecznicy dał nam tak popalić, że się nie udało - pan obiecał, że zrobi kilka zdjęć w domu i prześle do nas.

 

Ogólny stan Rufiego jest dobry, jest wesoły, posłuszny panu, niestety ucieczki nadal się zdarzają. W końcu udało nam się przekazać linkę - także na 8m lince przynajmniej w ogrodzie będzie trochę spokojniejszy.

 

 

Kciuki nadal potrzebne - ale Czarny się nie poddaje, to najważniejsze :)

Dziękujemy Wam za wsparcie!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...