Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Hehehe :) Bo my chyba mamy inne pojęcie luźnej smyczy ;) Tzn ja mam.

 

Luźna w przypadku Zeusa, oznacza tyle, że nie jestem zmuszona trzymać smyczy w dwóch rękach ryjąc przy tym ziemię butami, a on nie ciągnie jak parowóz charcząc jak jakiś gruźlik ;) Nie wymagam od psa łażenia przy nodze i to jeszcze w lesie, zwłaszcza że to bigl przecież :) Ale jestem zdania, że to człowiek wyprowadza psa, a nie odwrotnie. Jeśli ja chcę się zatrzymać, skręcić, iść swoim tempem czy cokolwiek, to on ma się temu poddać bez walki. Czuje, że mocno napiął smycz to ma odpuścić, a nie ciągnąć z jeszcze większym impetem. I Z. to potrafi... już... choć jak widać nie do końca :P Dla mnie smycz może sobie być napięta, szczególnie wtedy kiedy idzie z nosem przy ziemi, ale gdybym pozwalała na ciągnięcie to musiałabym chyba cały czas biegać. Od ciągania są sanki, a nie ja. Zwłaszcza, że planujemy w tym roku wycieczki rowerowe (pies przy rowerze, a nie przed) i takie jego ogarnięcie się w temacie to już mus niestety.

  • Upvote 1
Posted

No wiesz,byliście w Czernej i nie dali znać !  ;)

Tam niezłe zejścia i podejścia są to się nie dziwię ;)

Katastrofa z tym zatrutym mięsem.Już nawet nie chodzi o to,że pies musi być na smyczy tylko ogólnie jak tak mozna,nie rozumiem :(

Posted

No wiesz,byliście w Czernej i nie dali znać !  ;)

Tam niezłe zejścia i podejścia są to się nie dziwię ;)

Katastrofa z tym zatrutym mięsem.Już nawet nie chodzi o to,że pies musi być na smyczy tylko ogólnie jak tak mozna,nie rozumiem :(

Oj tam oj tam ;) Bo to taki spontan był :)

Te górki są tam faktycznie niezłe. Byliśmy kilka razy bez psa i wtedy to na mnie wrażenia specjalnego nie zrobiło. Ale z parowozem na smyczy to już zupełnie inna bajka :D Aż strach pomyśleć co to będzie jak Zeusa w góry zabierzemy. Mogę nie wrócić w jednym kawałku ;) Tfu, tfu...

 

Z mięchem tragedia. Psy na linkach, albo w kagańcach obowiązkowo :( ale mnie tych dzikusów najbardziej żal :(((( bo ich nikt nie ochroni, nie dopilnuje. Ludzie są beznadziejni :((((

 

 

Olimpijko postaram się pomóc w miarę możliwości.

Posted

My akurat znaleźliśmy tylko jedno. Coś w rodzaju dużego korpusu z kurczaka, fioletowego w środku :/ Ciężko to było zabrać ze sobą, zwłaszcza, że do domu jakieś 2km no i strach bo cholera wie czym to nafaszerowali. Wróciliśmy jeszcze tego samego dnia, ale już bez psów i wyposażeni w łopatę. TŻ zakopał mięcho w ziemi. Więcej nie znaleźliśmy, ale to duuuuuży teren i nie ma takiej opcji, żeby wszystko przeszukać. 

 

Jak mieszkałam na osiedlu to też kości zbierałam :P Na ciebie też ludzie dziwnie patrzą? :D

  • 11 months later...
Posted

no nie, na trzeciej stronie skończyłaś.... trzeba to zmienić, w końcu szykują nam się wspólne wakacje :)  Faktycznie mam tez takie wrażenie, że psychika Zeusa i Shadowa dość jest podobna hehe (a i mam burą kotkę Burkę :))

Posted

Noooo :) I teraz właśnie odkryłam, że skończyłam dokładnie rok temu :P

A na wakacjach będzie się działo haha ;D 

 

majoka, my to chyba z jednej gliny jesteśmy :))) A co robicie z kotem? Zostaje z nią ktoś czy zawozicie do rodziców?

 

 

Posted
O 2.04.2016o14:48, Chesti napisał:

Noooo :) I teraz właśnie odkryłam, że skończyłam dokładnie rok temu :P

A na wakacjach będzie się działo haha ;D 

 

majoka, my to chyba z jednej gliny jesteśmy :))) A co robicie z kotem? Zostaje z nią ktoś czy zawozicie do rodziców?

 

 

Kot jest wychodzący (Burka przybłąkała się do wujostwa mojego męża- pewnie ktoś specjalnie podrzucił, bo akurat zaczynała się jej rujka. Ciocia ma dwie swoje kotki i zbytnio nie chcieli trzeciej. Zabraliśmy, zrobiliśmy sterylkę i jest z nami już dwa lata. Na co dzień opiekę nad nią przejęła teściowa (mieszka na parterze domu). Obecnie jednak babcia przebywa w Dublinie u siory męża. Wróci w czerwcu przed naszym morzem.)

  • 3 weeks later...
Posted

Ła... pamiętasz o naszej galerii bardziej niż ja sama ;P :*

Mój Internet (w trakcie rozwiązywania umowy z operatorem) żyje własnym życiem, więc pojawiam się raczej z doskoku i to z telefonu. Ale żyjemy ;) Ja co prawda ledwo ledwo, ale Zeus ma się bardzo dobrze.

My mamy trochę problem z kotem, bo nasz niewychodzący. W dodatku zżyty z nami jak pies i dość ciężko przechodzi wakacyjne rozstania. Jeszcze się okaże, że kot też pojedzie z nami nad morze :P Mąż mi się kazał "puknąć w czoło", a córka powiedziała, że bez kotełka to ona nie jedzie. No zobaczymy. 

 

Odświeżę się trochę, bo tak trochę głupio wisieć na pierwszej stronie i od ponad roku zdjęcia nie wstawić. 

 

Takiego mam cielaczka, o! :]

z4.jpg

 

Wczorajszy spacerek po pozostałościach prastarej puszczy... chyba najfajniejsze miejsce na spacery w naszych okolicach. Zwłaszcza jak się ma ze sobą gończaka :))) Jeszcze nigdy nie widziałam łosia na wolności, a wczoraj widziałam dwa. Oczywiście pieseczek pokazał :>

puszcza5.jpg

 

Posted

Hej !!!

A już myslałam,ze się z dogo wypisaliście ;)

Chłopak chyba nabrał masy,co ;) Jaką puszczę odwiedziliście? Na pocz.myślałam,ze Dulowską ale nie wiem czy tam są łosie ;) W każdym razie lubie tam sobie spacerować i cały czas mam plan przejśc z Tenczynka pod Chechło ale albo czasu ne mam albo pogoda syf :(

Posted

Przyznam się, że nie przepadam za bajglami, ale ten należy wyjątkowo do tych ładniejszych. :) No i już nie wspomnę, że zdjęcia mi się podobają. Lubię jak fotografie reprezentują pewien poziom.

 

... Ale ja bym go odchudziła, haha. :D

Posted

Erykowa, Dulowska :) Łosi jest podobno około 15 (według naszej lokalnej gazety, jeden gdzieś tam w Waszych okolicach leżał na torach i nie mogli się dogadać kto ma to sprzątnąć). Gdyby nie węch psa i wzrok mojego męża, to ja pewnie też byłabym zupełnie nieświadoma ich obecności ;)

puszcza3.jpg

Szkoda, że trzymały się tak daleko od ścieżki. No i z moim obiektywem bez zooma to ja sobie mogłam... ;) Po cropowaniu, jakość tragiczna, ale coś tam widać. A już najbardziej ubolewam nad tym, że to samice były. Samiec łosia to dopiero musi być widok ;P

 

Onomato-Peja, a dziękować. Miło :) Zwłaszcza jak docenia ktoś, kto zna się na rzeczy :>

Z tym odchudzaniem to... No wiesz! Zburzyłaś mój światopogląd haha ;P Beagle mają budowę jaką mają, to nie są smukłe psy. Zeus jak ma kilo mniej to zaczyna mu widać żebra. Nie lubię tego. Może dlatego, że mnie samej widać :P Zresztą nasz wet ostatnio stwierdził, że łaciatemu to on chyba fotę strzeli i powiesi w gabinecie, żeby sobie inni właściciele bajgli pooglądali :) Ba! Nawet się dzięki temu zaczął powoli przekonywać do żywienia Barfem, a to już prawdziwy postęp z jego strony :P

 

Paulina94, co myśliwce to myśliwce, nie? :)))

 

 

Posted

No zna, nie zna, ale trochę się opuszcza w umiejętnościach niemniej jednak dałaś mi kopa, żeby wstawiać mniej zdjęć a lepsze. :D

Ja przyznaję, że mam fioła na punkcie odchudzania psów, ale możliwe, że to dlatego iż oba psy, które mi się przez życie przewinęły miały problem ze stawami i każdy dodatkowy kilogram pogarszał sprawę. Moje psy są wprost wychudzone, żebra na wierzchu to podstawa. :D Może dlatego, że mi nie wystają, haha. :D  A o dziwo nigdy żadnemu żarcia nie żałowałam, tzn jest spacer - jest nagroda w postaci podwójnej porcji a nie ma spaceru - porcja głodowa, czyli standardowa. Aczkolwiek na mokrej suka mi zaczęła tak tyć, że zwątpiłam czy posiada jeszcze jakikolwiek metabolizm.

Nie no bajgiel nie jest gruby, te które mi w ręce wpadały to były dwa razy takie... Ale jest przy kości. :D

Posted

Mój poprzedni pies miał achalazję przełyku, a co za tym idzie - problemy z przyswajaniem pokarmu. Wiecznie żebra na wierzchu, chudy jak szkapa. Mieszkaliśmy wtedy w mieście na osiedlu i jestem pewna, że nie jeden myślał, że głodzę psa. A ja przez całe jego życie próbowałam go podtuczyć. Zeus za to na wiecznej diecie - jak to beagle. Jak trafił do nas w wieku 7 miesięcy to wyglądał jak parówa ;) Co po jego poprzedniku było dla mnie lekkim szokiem. Boki miał proste, zero wcięcia... no parówa :) Teraz po ponad roku na barfie już fajnie wygląda. Wcięcie ma, klata urosła <3 On ogólnie duży jest i taki... ubity ;) Może to też inaczej wygląda na fotach ;)

 

Erykowa, hehe no ja w sumie też nie wiem :P Bo już przy tych miałam lekkiego stracha.

Może się kiedyś uda spotkać w Puszczy :)  

 

 

Zaległości mam takie, że się teraz z rok będę z fotami odświeżać ;)

z3.jpg

 

ze1.jpg

 

na-fotelu.jpg

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...